|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - alkohol i dyskusje zwiazane z wszystkim co ma %
Valander_wwa - Czw Kwi 12, 2007 11:23
<Ali> Czesc, juz jestem, własnie wróciłem z Zakopanego
<x> Fajnie kurde, chodziliście po Tatrach?
<Ali> Zależy po ilu
<x> ...
ezy - Czw Kwi 12, 2007 13:48
Cytat: | zapraszam do sprzątania mojego monitora z kawy. Pisz ostrzeżenie jak wyjeżdzasz z takimi tekstami |
Oj z chęcią wyskoczyłbym w miłym towarzyswtie do Spiża na piwko. Niestety - za daleko Ale, jak załączam w avatarze, posiadam też własny spiż
Uprzejmie przepraszam, że stałem się przyczną kolejnego "chlewiku" Ja to mam chyba w naturze.
Revolt: Cytowanie poprawione
emes - Czw Kwi 12, 2007 13:53
ezy napisał/a: | posiadam też własny spiż |
To co tam się kisi?
ezy - Czw Kwi 12, 2007 14:17
Cytat: | To co tam się kisi? |
W przewadze jabolki - półwytrawne 13% z Antonówki i renety ale doszły też ostatnio wisniowe i rodzynkowe (gronowe białe). zakupiłem teraz 2x25L baniaczki więc zwiększam produkcję
To ze zdjęcia to już kończące się półwytrawne z renety 13% - oj dobre było ojoj. Zostąło już tylko 5 butelek
walkie - Czw Kwi 12, 2007 14:38
Do Spiża to ja na chleb ze smalcem bardziej, no chyba że małe karmelowe lub miodowe. Reszta mi nie podchodzi, wali jak skisłe.
ezy - Czw Kwi 12, 2007 14:55
Cytat: | Do Spiża to ja na chleb ze smalcem bardziej, no chyba że małe karmelowe lub miodowe. Reszta mi nie podchodzi, wali jak skisłe. |
Ano! Widzisz koleżanko, domowi browarnicy uważają z kolei że to co kupujemy w sklepach to nie zasługuje na miano piwa ze względu na ich skład, nie wspominając o znikomj ilości mikroelementów odrzywczych - w przeciwieństwie do domowego/z małego, tradycyjnego browaru.
Polecam artykuł z Polityki przedostatniej. scan tegoż mogę przesłać w pdf-ie zainteresowanym na priva
walkie - Czw Kwi 12, 2007 14:58
Czytałam ten art. Sęk w tym, że ja piwa w ogóle nie lubię
ezy - Czw Kwi 12, 2007 15:06
A więc wino, wino, wino! I ja na to stawiam.
Zapomniałem dodać - moje jabolki nie mają ani miligrama siarki (w przeciwieństwie do 99% win sprzedawanych w sklepach!)
Dzenson - Czw Kwi 12, 2007 20:30
a mi się właśnie herbata skończyła....więc jestem zmuszony sięgnąć po piwo.
Dog in the Fog?
sliwka - Czw Kwi 12, 2007 20:59
Dzenson napisał/a: | a mi się właśnie herbata skończyła....więc jestem zmuszony sięgnąć po piwo.
Dog in the Fog? |
jedyne słuszne podejście Dog in the Fog mi zasmakował ostanio..
Dzenson - Czw Kwi 12, 2007 21:05
No to śmiało, mam cztery.
Kiedyś był żywiec, żywiec, żywiec ale przestał mi smakować. Ostatnio częściej zapodaje wódki niż piwo. Po piwie okrutnie cierpię na drugi dzień ( mówię oczywiście o ilościach nieco większych)
sliwka - Czw Kwi 12, 2007 21:23
Dzenson napisał/a: | No to śmiało, mam cztery.
|
rozumiem, śmiało idę po jeszcze cztery
Dzenson napisał/a: |
Kiedyś był żywiec, żywiec, żywiec ale przestał mi smakować. Ostatnio częściej zapodaje wódki niż piwo. Po piwie okrutnie cierpię na drugi dzień ( mówię oczywiście o ilościach nieco większych) |
ja też żywiec i nie żeby mi przestał smakować ale wole doga ostatnio, dobra vodka tez nie jest zła
emes - Czw Kwi 12, 2007 22:12
Dzenson napisał/a: | Po piwie okrutnie cierpię na drugi dzień |
Jeżeli chodzi o mnie, to raczej loteria Czasami po piwie, czasami po wódce. Ale po drinkach, jeszcze nigdy
BubuZR - Czw Kwi 12, 2007 23:37
u mnie kluczem do braku porannych cierpień lub chociaż ich złagodzenia jest wódka z red bullem jako starter po tym mogę mieszać wszystko bez ryzyka przygód żołądkowych i ciężkiego poranka
Viniu - Pią Kwi 13, 2007 08:07
Ludzie Co Wy robicie... świństwa jakieś chlacie.. karbit dodajecie... zajzajeru dolewacie... A przeciez można inaczej.. po chrześcijańsku... wystarczy tylko kilo drożdży, dwa kilo gruszek bergamutek, trzy kilo cukru... i zalac to wszystko pięcioma litrami wody.. przegotowanej ma sie rozumieć... i nikt nie wyczuje... sam w domu pędziłem...
ezy - Pią Kwi 13, 2007 08:09
A ja panowie, po niedawnych wojażach firmowych do ojców naszych bryczek - wyspiarzy, zasmakowałem w Cydrze zwanym cider no i... zrobiłem sobie swój cydr, nie ustępujący (bez zbędnej skromności) wyspiarskiemu. Toż to nic innego jak cienkie winko jabłkowe. No i takież jest (było właściwie bo już zniknęło) moje tyle że nastawiłem sobie nieco mocniejsze bo 6%
Dzenson - Pią Kwi 13, 2007 08:26
To ja tradycyjnie co mi po czym jest. Wino - fajnie się pije, łatwo lekko i przyjemnie co jest zgubne a poranek następnego dnia generalnie nie jest zły tylko w żołądku czuję jakbym połknął komórkę z wibracją na którą ktoś dzwoni...
Lubię czerwone wino wieczorem a do przekąski różnego rodzaju sery pleśniowe. Na markach się nie znam. Tak samo z wódkami. Tu ważne aby rwało papę z dachu i nie trzepało nadmiernie po pierwszych strzale
ezy - Pią Kwi 13, 2007 09:03
Cytat: | Lubię czerwone wino wieczorem a do przekąski różnego rodzaju sery pleśniowe. Na markach się nie znam. : |
No to do serów to przede wszystkim dobre ale białe. Tyle że z białymi to cięzko trafić- większość na rynku to kwasoty. Byle mało słodkie, mało kwaśnie i nie owocowe - to sie do serów nada.[/quote][/code]
|
|