Zobacz temat - [R 214i 8v 97 ] dopadlo mnie HGF
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R 214i 8v 97 ] dopadlo mnie HGF

strala1 - Wto Paź 07, 2008 19:08
Temat postu: [R 214i 8v 97 ] dopadlo mnie HGF
Tak jak wyzej stwierdzono u mnie problem z uszczelka glowicy. Naczytalem sie na naszym forum na ten temat, niestety nie jest sam w stanie wykonac takiej naprawy. Jestem zdany na mechanika. Wiele ludzi twierdzi, ze wymiana u takich mechanikow czesto przyczynia sie do wiekszych problemow i smierci tego silnika. Mechanik nie specjalizuje sie marka Rover i mam pewne obawy :( Jak to odbywalo sie u was? Jak po wymianie uszczelki wyglada szczelnosc silnika?? I jeszcze jedno bo nie moglem tego wyczytac na forum. Od czego zalezy czy szpile ( sruby ) nadaja sie do ponownego uzycia? Wiem, ze musza miec odp dlugosc, jednak od czego to zalezy? Prosze o jakies porady, czy zwrocic mechanikowi na cos szczegolna uwage? Moze ktos z Bydgoszczy wykonywal juz taka naprawe? Jesli tak to gdzie?
sTERYD - Sro Paź 08, 2008 07:50

strala1 napisał/a:
Od czego zalezy czy szpile ( sruby ) nadaja sie do ponownego uzycia? Wiem, ze musza miec odp dlugosc, jednak od czego to zalezy?

http://www.roverki.pl/article.php?sid=481
strala1 napisał/a:
Prosze o jakies porady, czy zwrocic mechanikowi na cos szczegolna uwage?

planowanie głowicy max 0,2 mm
dokręcanie śrub oczywiście w odpowiedniej kolejności i w 3 etapach (najpierw 20 Nm, później 180 stopni i jeszcze raz 180 stopni i wyrównanie znaków na łebkach- pewnie zaraz oprawca mnie pokrzyczy ;) )
jak będzie rozpoławiał głowicę, to nie silikon, tylko pasta uszczelniająca i nie za dużo, żeby nie pozatykał kanałów olejowych...
to tyle na szybko :cool:

oprawca_1978 - Sro Paź 08, 2008 08:54

Nie pokrzyczy, oprawca to dobra człowieka.

Ja, gdy mi HGF się zrobił (w zasadzie nie HGF, a ścieżkę siliconową zdmuchnęło i poszedło olej w wodę i trochę parowóz z rury wydechowej, na postoju, awaria trwała mniej jak minutę do wyłączenia silnika).
Ja zupełnie zignorowałem zarówno zalecenia Rave Rovera (nie miałem wtedy o tym pojęcia nawet) i tak samo, nie zastosowałem zarówno kolejności dokręcania śrub, jak rave radzi, jak i zarazem, sposobu dokręcania jak i naprawy płaskości czoła głowicy i bloku silnika.
Wszystko po pierwsze - zrobiłem sam, osobiście i własnoręcznie, a po drugie - kierowałem sie własnym rozsądkiem, a nie sztywnymi zeleceniami producenta silnika.

Pisałem o tym nie raz i nie dwa, całe litanie o HGF-ie tu naprodukowałem.

Moje zdanie jest takie i nie zmienię go, bo wiem, że ma to wiele wspólnego z rzeczywistością - jak się pójdzie z HGF-em silnika Rovera do tzw. "warsztatu" - to po pierwsze - nikt tego dobrze nie naprawi i zaraz znowu wylezie, a zarazem, silnik będzie narażony na zniszczenie przez "szpecjalistów" z tychże przybytków. A to poprzez nadmierne zplanowanie głowicy (wspomniane max 0,2 mm, co wg mnie - wyklucza czyneinie tego na maszynach, a tylko ręczą korektę), jak i dokręcanie śrub głowicy (kolejność, metoda, itd..).

Pisałem o tym całe habilitacje.

Ja od czasu naprawienia HGF'a - kóry dopadł mnie dwa lata temu bez miesiąca - przejechałem prawie 50 kkm (padło przy 102 a teram mam 150 i dwieście przejechane) i silniczek nie przejawia najmniejszych objawów źle naprawionego HGF'a.
Jak się uprę, to zrobię fotki silnika, żeby pokazać, że nic nie cieknie, nie kapie, nie moczy sie, itd..

Podkreślam jednak - ja wyrażam tylko swoje własne i oryginalne zdanie, poparte przykrą przygodą z tym defektem i osobistymi doświadczeniami z jego naprawą, a nie serwuję przepisy na naprawę HGF'a. Proszę o tym pamiętać.

strala1 - Sro Paź 08, 2008 13:04

Mechanik powiedzial mi ze boi sie, ze sruby ( szpile ) moga sie polamac, jego znajomy mial takie przypadki. Czy ktos z was moze mi dokladnie napisac w jakiej kolejnosci i jak wykrecac sruby i nastepnie jak je dokrecac zeby wszystko bylo ok. Wiem ze temat byl juz walkowany, jednak w zadnym poscie nie ma tego ladnie, jasno i wyraznie wytlumaczonego. Czy ktos z was robil HGF i moglby to jakos ladnie opisac? (Chodzi mi tylko o odkrecanie i pozniej skrecanie srub). Chcialbym poprostu taki opis wydrukowac i wreczyc mechanikowi zeby niczego nie spapral i dobrze skrecil silnik. Bardzo was prosze o pomoc.
giewu - Sro Paź 08, 2008 13:39

strala1 napisał/a:
Czy ktos z was moze mi dokladnie napisac w jakiej kolejnosci i jak wykrecac sruby i nastepnie jak je dokrecac zeby wszystko bylo ok

strala1 - Sro Paź 08, 2008 16:25

Ja na angielskim forum znalazlem taki schemat: Ktory jest prawidlowy???







Czy śruby dokręcać co 10 Nm do wartości 55 Nm????? czy mocniej????? Czy może 20 Nm i 2 razy po 180 stopni????

giewu - Sro Paź 08, 2008 17:07

strala1 napisał/a:
Czy może 20 Nm i 2 razy po 180 stopni?

tak podaje RAVE ;)

strala1 - Sro Paź 08, 2008 17:11

a dokrecajac w etapach 10,20,30,40,45,55 konczac na 55 Nm nic nie uwale?
giewu - Sro Paź 08, 2008 17:15

strala1 napisał/a:
a dokrecajac w etapach 10,20,30,40,45,55 konczac na 55 Nm nic nie uwale?

to może przeczytaj sobie TEN temat ;)

strala1 - Sro Paź 08, 2008 17:20

20 Nm i 2 razy po 180 stopni myślę że to lepsze rozwiązanie
giewu - Sro Paź 08, 2008 17:27

strala1 napisał/a:
20 Nm i 2 razy po 180 stopni myślę że to lepsze rozwiązanie

:ok: :mrgreen:

strala1 - Sro Paź 08, 2008 17:40

Do oprawca_1978


W jednym ze swoich postow napisales ze dokrecanie metoda 20 Nm i 2 razy po 180 stopni to profanacja i ze to przepis na to jak latwo urwac srube.?? Jak wreszcie jest lepiej?

oprawca_1978 - Czw Paź 09, 2008 07:25

Po pierwsze - podkreślam - ja wyrażam jedynie swoje zdanie, a nie "jedyniesłuszne" przepisy.
Gdy mi walnął HGF dwa lata temu, wszystko zrobiłem sobie sam, o czym pisalem nie raz i nie dwa i nie tylko na tym forum.

1. Odnośnie dokręcania śrub głowicy - prosty fakt niezaprzeczalny - sprawdź sobie jaki jest rozmiar gwintu śruby głowicy i jaki jest jego skok. Z tego, co pamiętam, skok ma normalny (1,25 mm) a rozmiar to ze 14 - 16 - 18 (?) nie pamiętam. Niemniej jednak - weź sobie poradnik mechanika, znajdź odpowiedni wzór i policz, o ile wzrośnie siła po dokręceniu takiej śruby o pół obrotu (180 stopni). Gwarantuję, że dużo wzrośnie. Wg mnie dużo za dużo w porównaniu z faktem, że głowicę trzeba dociągać etapami, zwłaszcza w silniku Rovera, gdzie śruby głowicy - a w zasadzie są to śruby silnika - są odpowiedzialne za szczelność połączenia blok-głowica jak i za sztywność całego silnika (głowica, blok, wał korbowy). Uszczelka tego silnika (która wg mnie nie jest uszczelka a separator pomiędzy przestrzeniami olejowymi a wodnymi silnika, umieszczony pomiędzy głowicą, a blokiem) nie jest elementem podatnym (nie "siada")- wykonana jest z blaszanej wytłoczki, tak więc odpowiednie i właściwe dokręcanie tych śrub jest najważnieszym czynnikiem zarówno, jeśli chodzi o naprawę HGF, jak i sztywność, trwałość i niezawodność całego silnika.

2. Kolejnośc dokręcania śrub - zarówno ta, podana przez Rave Rovera, jak i ta odręcznie namalowana, wg mnie, są OK. Zasada jest taka - odkręcanie - zaczynasz od zewnątrz silnika (śruby 1 i 4 gara, a potem 2 i 3) a skręcasz odwrotnie (najpierw 2 i 4 gar a potem 1 i 4). W silnikach, posiadających trzy (i więcej) rzędów śrub (silniki Warszawy, Żuka) - jest metoda "na ślimaka" Odkręcasz ślimakiem od zewnątrz a zakręcasz - ślimakiem od środka.
Ta druga metoda, narysowana ręcznie, to "ślimak" dla dwóch rzędów śrub.

Wg mnie - metoda podawana przez Rave Rovera jest może i OK - ale jak silnik skręcają na taśmie. Dokręcanie śruby o tym rozmiarze gwintu o 180 stopni - wg mnie - powoduje za duży przyrost siły docisku względem śrub nie dokręconych jeszcze.
Ja zastosowałem metodę swoją - kierując się nie kątem przemieszczenia śruby - a siły jej dokręcenia i podzieliłem to na SIEDEM etapów.

3. Przywracanie płaskości czoła głowicy i czoła bloku - jest to NIEZMIERNIE ważne, gdyż, jak pisałem powyżej, ta "uszczelka" głowicy NIE JEST PODATNA (nie "siada") przy skręcaniu śrub silnika, tak więc właściwa płaskość czoła głowicy i bloku jest BARDZO ważna i musi być perfekcyjna, zarazem, co jest kolejną przeszkodą - nadmiar materiału, teoretycznie przewidziany przez producenta to zaledwie 0,2 mm (a to dwieście mikronów). To - wg mnie - wyklucza realizowanie tego na mechanicznych polerkach. Tylko RĘCZNIE. Ja tak zrobiłem, pisałem o tym, jak i czym, nie będę tego po raz enty rozpisywał.

Po naprawie HGF-a, który dopadł mnie prawie dwa lata temu, przejechałem bez mała 50 tysięcy km. Silnik zachowuje się doskonale, nic nie cieknie, nic nie dmucha, moc jest, olej z wodą i odwrotnie się nie miesza. Jest jak być musi.
Kosztowało mnie to 160 PLN, dzień roboty i ból zgiętych pleców. Uszczelka firmy FAI, dobry zamiennik.

To są dobre, mocne, trwałe, ekonimiczne i nowoczesne silniki, ale ORYGINALNE i wrażliwe. To taki silnikowy paradoks - niby jest mocny i dynamiczny, ale jego konstrukcja wyklucza traktowanie go po sportowemu. To moje zdanie.

strala1 - Czw Paź 09, 2008 16:39

Cytat:
DO OPRAWCA:

Pewien mechanik od Roverkow powiedzial mi, ze robi te silniki od 12 lat i zawsze postepuje tak: przy dokrecaniu najpierw 5kg i potem 3x po 90 stopni zachowujac kolejnosc dokrecania. Co myslisz o tej metodzie?

piter34 - Czw Paź 09, 2008 16:45

oprawca_1978 napisał/a:
Niemniej jednak - weź sobie poradnik mechanika, znajdź odpowiedni wzór i policz, o ile wzrośnie siła po dokręceniu takiej śruby o pół obrotu (180 stopni). Gwarantuję, że dużo wzrośnie.

Możesz nam policzyć? :roll:

PHJOWI - Czw Paź 09, 2008 17:46

Według mnie moment jest jeden , ten który zaleca producent , pamiętaj że podstawka jest aluminiowa to raz , a dwa śruby , potem przychodzą po takich jak ty dokręceniach silniki , w których zostają kawałki szpilki.A to co podaje książka do nauki zawodu to dobre było w żukach, nysach,i innych konstrukcjach mocniejszych , trzeba oceniać że nowsze konstrukcje są słabsze.
strala1 - Czw Paź 09, 2008 18:52

Pewien mechanik od Roverkow powiedzial mi, ze robi te silniki od 12 lat i zawsze postepuje tak: przy dokrecaniu najpierw 5kg i potem 3x po 90 stopni zachowujac kolejnosc dokrecania. Co myslicie o tej metodzie?

[ Dodano: Sob Paź 11, 2008 22:55 ]
Nikt nie ma zadania?

oprawca_1978 - Wto Paź 14, 2008 07:11

strala1 napisał/a:
Pewien mechanik od Roverkow powiedzial mi, ze robi te silniki od 12 lat i zawsze postepuje tak: przy dokrecaniu najpierw 5kg i potem 3x po 90 stopni zachowujac kolejnosc dokrecania. Co myslicie o tej metodzie?

[ Dodano: Sob Paź 11, 2008 22:55 ]
Nikt nie ma zadania?


5 kg? Dokręcając śruby, operuje się raczej parametrem momentu siły, czyli Niutonami.

Ale 5 kg to około 50 N. Jeśli mechanior stosuje siłę na kluczu 5 kg - to jeszcze może być, bo zazwyczaj klucze mają 0,25 m długości, co daje siłę 5 kg*0.25 m, co daje około 12,5 Nm, czyli mniej niż radzi Rave przy napięciu wstępnym (20 Nm).
Jeśli potem trzy razy po 90 stopni - to będzie nieco mniej, niż radzi Rave Rovera, czyli - wg mnie, jak głowica i blok będa płaskie - to taka metoda jest OK, ale nieco słabo, może toto wyleźć z racji nieco za słabego wkręcenia śrubek, choć niekoniecznie.

Możnaby nawet zastosować metodę 5 kg na kluczu (0,25 m ramię klucza, co daje, jak napisałem, około 12,5 Nm, prawie dwa razy mniej, niż na wstępie Rave radzi) a potem cztery razy po 90 stopni - a będzie tak, jak Rave zaleca.

Ale NA PEWNO nie 5 kg na kluczu metrowym (czyli nie 5 kgm, jest to zresztą jednostka nielegalna, jeśli chodzi o parametr momentu siły), bo to daje około 50 Nm, tak więc prawie tyle samo, ile końcowy etap dokręcania śrub silnika Rovera. Jeśli po tym pociągnąłby ten desperat trzy razy po 90 stopni - to jest idealny przepis na urwanie śruby, urwanie gwintu w magistal albo zniszczenie silnika - o ile takie dokręcanie śruba i magistrala wytrzyma.