Zobacz temat - [PoRD] Pas awaryjny
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [PoRD] Pas awaryjny

MaReK - Pon Paź 13, 2008 10:52
Temat postu: [PoRD] Pas awaryjny
Witam,

po wczorajszym wieczornym spocie warszawskim dlugo myslalem na opowiescia kolegi Sachara, ktory twierdzil, ze na TVN Turbo pokazywano przypadek jak ktos jechal pasem awaryjnym i uderzyl w kogos kto jechal po swoim pasie (wyznaczonym) wjezdzajac na most. Konkretnie chodzi tu o most grota.

W/g tej opowiesci, przed wjazdem na most jest "rzekomo" znak ustap pierwszeństwa (ja osobiscie takiego nie widzialem). Ci co mieszkaja niedaleko miejsca o ktorym pisze (wjazd na most grota z centrum z wislostrady wiedza o co chdodzi), dla tych ktorzy nie opisze jak to wyglada.

Wjezdzamy slimakiem na most. Mamy jeden pas. Dojezdzamy do czasy mostu, wjezdzajac nan i z lewej strony mamy ciagla linia odseparowany pas awaryjny (zakreskowany). My jedziemy bezkolizyjnie w prawo i pozniej na przerywanych liniach mozemy zmieniac pas ze skrajnego pasa prawego (na ktorym jestesmy) na inne. Czasami "cwaniaczki" jezdza po pasie awaryjnym zeby ominac korek i ... laduja sie prosto na nasz odseparowany pas.

W/g tego co mowil Sachar (cytujac program) gdy dochodzi do kolizji, bo nie puszczamy chama i jedziemy swoim, a on w nas laduje wine ponosimy my ;) Dla mnie absurd.
O tyle o ile prawo o ruchu drogowym dopuszcza jazde po pasie awaryjnym dla pojazdow uprzywilejowanych lub np. w czasie duzego natezenia ruchu i zatorach drogrowych dla tranpsortu zbiorowego (autobusy) o tyle jesli nawet zjezdzajac z tego pasa samochod osobowy chce wjechac na pas to jakby nie bylo przecina linie A. ciagla B. wlacza sie do ruchu... Tak mysle ja, ale nie moge tego przypadku znalezc.

Pozostaje jeszcze pytanie, ktorego wjazdu dotyczyla sprawa w programie.
Bo sa inne, gdzie sytuacja jest zgola inna.

Pozdrawiam,

piter34 - Pon Paź 13, 2008 15:35

MaReK, możesz to narysować? :shock:
MaReK - Pon Paź 13, 2008 18:14

Tak piciu... ponizej obrazek mojego autorstwa ;)
Prosze o wybaczenie, ale moje zdolnosci graficzne sa wlasnie na takim poziomie :)

piter34 - Pon Paź 13, 2008 20:32

MaReK napisał/a:
W/g tego co mowil Sachar (cytujac program) gdy dochodzi do kolizji, bo nie puszczamy chama i jedziemy swoim, a on w nas laduje wine ponosimy my ;) Dla mnie absurd.

Ale tak jest niestety...

MaReK napisał/a:
jesli nawet zjezdzajac z tego pasa samochod osobowy chce wjechac na pas to jakby nie bylo przecina linie A. ciagla B. wlacza sie do ruchu...

Podaj mi przepis mówiący, że to jest włączanie się do ruchu. ;)

MaReK napisał/a:
Czasami "cwaniaczki" jezdza po pasie awaryjnym zeby ominac korek i ... laduja sie prosto na nasz odseparowany pas.

W przypadku kolizji dostaną mandat za jazdę po obszarze wyłączonym z ruchu. Znaki P-1 i P-21 oznaczają wyłącznie, ze po danym obszarze drogi nie wolno się poruszać ani na nim zatrzymywać.

MaReK - Pon Paź 13, 2008 23:08

piter34 napisał/a:
Ale tak jest niestety...

Jechalem tam dzisiaj specjalnie i nie ma znaku mowiacego o ustapieniu pierwszenstwa przejazdu. Nawet jesli potraktowac to jako zwykly pas, to ja jestem z jego prawej strony.
Po co w takim razie wyznacza sie pas, ktorego zwie sie jeszcze "bezkolizyjnym". Rownie dobrze przed wjazdem mogloby byc gruba linia na asfalcie albo trojkaty.

piter34 napisał/a:
Podaj mi przepis mówiący, że to jest włączanie się do ruchu. ;)

Jesli zjezdzasz z pasa awaryjnego to sie wlaczas do ruchu, nie?

piter34 napisał/a:
W przypadku kolizji dostaną mandat za jazdę po obszarze wyłączonym z ruchu. Znaki P-1 i P-21 oznaczają wyłącznie, ze po danym obszarze drogi nie wolno się poruszać ani na nim zatrzymywać.

Czyli w/g Ciebie czerwonemu pojazdowi nalezy sie pierwszenstwo ;D ?

Brt - Wto Paź 14, 2008 10:08

Proponuję zapodać temat gdzieś do TVNTurbo itp. i niech ktoś kompetentny się wypowie ;) Moze nawet jakiś filmik nagrac i wysłać :P Moim zdaniem ewidentnie wina by była po stronie samochodu "czerwonego" :hm:
kamil_luczak - Wto Paź 14, 2008 13:35

A to nie jest tak samo jak z przecinaniem lini ciaglej na modlinskiej? Jesli ktos kto jedzie pasem dla busow zmienia pas na srodkowy ale ciagnie po lini ciaglej to chyba nie ma pierwszenstwa przed tymco zmienia pas z lewego na przerywanych. Rownie dobrze zamiast lini ciaglej ( ktorej nie wolno przekraczac ) moglaby byc sciana. Zgadza sie ?
MaReK - Wto Paź 14, 2008 13:57

Nie no jakby byla sciana to pewnie nikt by nie jechal ;)

Tez jestem zdania ze linia ciagla nie daje nikomu pierwszenstwa bo nie wolno jej przekraczac. Ale mi chodzi o sam fakt, ze jedzie gosc na wylaczonym z ruchu pasie.
Wali we mnie, gdzie ja nawet nie mam prawa go przy tym kacie barierki widziec... i to ma byc moja wina ? ;) Nieee... na pewno Sachar cos zle uslyszal.

piter34 - Wto Paź 14, 2008 15:31

MaReK napisał/a:
Jechalem tam dzisiaj specjalnie i nie ma znaku mowiacego o ustapieniu pierwszenstwa przejazdu.

To zmienia postać rzeczy :lol:

Kamil Luczak napisał/a:
Jesli ktos kto jedzie pasem dla busow zmienia pas na srodkowy ale ciagnie po lini ciaglej to chyba nie ma pierwszenstwa przed tymco zmienia pas z lewego na przerywanych.

W tym przypadku pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony, nieważne czy jest linia ciągła, przerywany w kółka, czy w krzyżyki ;)

MaReK napisał/a:
Tez jestem zdania ze linia ciagla nie daje nikomu pierwszenstwa bo nie wolno jej przekraczac.

Przekraczać nie wolno, bo zabrania kodeks, ale da się i wtedy się dostaje mandat za zignorowanie oznakowania poziomego. Jeżeli ten przekraczający (z pasa prawego na środkowy) jest jednak z prawej strony to należy mu ustąpić pierwszeństwa (w przypadku zmiany pasa z lewego na środkowy).

MaReK napisał/a:
Jesli zjezdzasz z pasa awaryjnego to sie wlaczas do ruchu, nie?

Zacytuję kodeks drogowy:

Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się nie wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi nie będącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania,
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej,
3) na jezdnię z pobocza lub innej części drogi, z pasa ruchu dla pojazdów powolnych lub z drogi (ścieżki) dla rowerów,
4) pojazdem szynowym - na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.
2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.


Nie ma tutaj nic o obszarze wydzielonym z ruchu (to nie jest to samo co pas awaryjny), bo on jest częścią jezdni, zatem podpunkt 3) odpada, bo tam mowa o poboczu lub innej części drogi.
MaReK napisał/a:
Czyli w/g Ciebie czerwonemu pojazdowi nalezy sie pierwszenstwo ;D ?

Nie należy się, jeżeli przy wjeździe (tam gdzie jedzie pojazd żółty) nie ma znaku ustąp pierwszeństwa. Jeżeli jest znak, to ten czerwony ma pierwszeństwo.

kamil_luczak - Wto Paź 14, 2008 16:29

To po cholere w takim razie jest ta linia ciagla ?? Rownie dobrze moglaby byc przerywana. Ja i tak bede kazdego gamonia tam leczyl po swojemu :P 2-3 tyg temu przez pol wawy gonilismy z kumplem jedno volvo ;P


Jutro jak pojade do roboty to spisze wszystko na kartce zrobie rusynki i dam ojciu. On czesto jest na komendzie ( jest grzeczny zeby nie bylo :P ) to sie dowiem wszystkiego ;)

Mayson - Wto Paź 14, 2008 17:10

Gdy ja jadę swoim pasem nie prakraczając żadnej lini, dojeżdżam do znaku "ustąp pierwszeństwa", przepuszczam wszystkich, a ktoś jadący po strefie wyłączonej z ruchu wjeżdża na mój pas i mnie uderza, to wina jest po mojej stronie? Czy to nie jest nielogiczne (nawet jeśli zgodne z kodeksem)? Czy w takim przypadku nie wygram sprawy przed sądem? Ja przecież nie musiałem się spodziewać, że stamtąd nadjedzie jakiś pojazd.
Z drugiej strony, skoro mój pas bezkolizyjnie dołącza do pozostałych na moście, po co tam "ustąp pierwszeństwa"?? Chyba, że "ustąp pierwszeństwa" tyczy się mojego pasa przy jego zakończeniu, gdy już MUSZĘ zjechać na pasy na moście (a znak jest ustawiony na odcinku jeszcze prostopadłym do mostu, aby nie mylić jadących po moście). Jaki sens miałoby ustawianie trójkąta przed strefą wyłączoną z ruchu?
Ciekawy przypadek.

MaReK - Sro Paź 15, 2008 10:31

Piter34 napisał/a:
To zmienia postać rzeczy :lol:

Jak to zmienia postac? Toz w moim rysunku nie ma znaku.
piter34 napisał/a:
W tym przypadku pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony, nieważne czy jest linia ciągła, przerywany w kółka, czy w krzyżyki ;)

To takze jest wbrew logice ;)
Rownie dobrze, mozesz jechac droga i z prawej strony z drogi wewnetrznej wyjedzie Ci auto, w ktore uderzysz. On nie zachowal sie do znaku "Koniec drogi wewnetrznej" i wyjechal Tobie, ale to Twoja wina, bo przeciez miales go z prawej ;)

Lub wjezdzasz na skrzyzowanie na zielonym, ale z prawej strony wali w Ciebie duren ktory jeszcze na poznym zoltym (czyt. czerwonym) chcial przeskoczyc. On zlamal zakaz (wjazdu na skrzyzowanie przy sygnale czerwonym), dostaje mandat za jego zlamanie, ale to Twoja wina bo byl z prawej ;)

W obydwu przypadkach wiesz ze masz pierwszenstwo. Tak samo jest ze znakami poziomymi. Skoro widze ze prawy skrajny ma ciaga linie, a ja mam przerwyane to ja zmieniam pas zakladajac, ze czlowiek na prawym dojedzie do konca ciaglej i go dopiero zmieni.

A co jesli jest sytuacja taka?
Jak na obrazku ponizej?

piter34 - Sro Paź 15, 2008 11:47

MaReK napisał/a:
Rownie dobrze, mozesz jechac droga i z prawej strony z drogi wewnetrznej wyjedzie Ci auto, w ktore uderzysz. On nie zachowal sie do znaku "Koniec drogi wewnetrznej" i wyjechal Tobie, ale to Twoja wina, bo przeciez miales go z prawej

Tutaj obowiązuje zasada pierwszeństwa. Pierwszeństwo ma jadący drogą główną.

W przypadku tym z pasami ruchu pierwszeństwo ma ten znajdujący się z prawej strony.

MaReK napisał/a:
Lub wjezdzasz na skrzyzowanie na zielonym, ale z prawej strony wali w Ciebie duren ktory jeszcze na poznym zoltym (czyt. czerwonym) chcial przeskoczyc. On zlamal zakaz (wjazdu na skrzyzowanie przy sygnale czerwonym), dostaje mandat za jego zlamanie, ale to Twoja wina bo byl z prawej ;)

W obydwu przypadkach wiesz ze masz pierwszenstwo.

Jak wyżej. Zasada prawej ręki obowiązuje w przypadku dróg równorzędnych i braku sygnalizacji świetlnej przecież...

MaReK napisał/a:
Skoro widze ze prawy skrajny ma ciaga linie, a ja mam przerwyane to ja zmieniam pas zakladajac, ze czlowiek na prawym dojedzie do konca ciaglej i go dopiero zmieni.

No to będziesz sprawcą kolizji niestety. :P

MaReK napisał/a:
A co jesli jest sytuacja taka?
Jak na obrazku ponizej?

Wg mnie pierwszeństwo ma pojazd jadący przy zewnętrznej stronie jezdni, czyli po prawej.

Takie sytuacje są jednak odpowiednio oznakowane (np. zwężenie drogi albo oznakowanie poziome) w 99% przypadków. W 1% przypadków zarządca drogi dał dupy po prostu ;)

MaReK - Sro Paź 15, 2008 12:51

piter34 napisał/a:
Wg mnie pierwszeństwo ma pojazd jadący przy zewnętrznej stronie jezdni, czyli po prawej.

Takie sytuacje są jednak odpowiednio oznakowane (np. zwężenie drogi albo oznakowanie poziome) w 99% przypadków. W 1% przypadków zarządca drogi dał dupy po prostu ;)

A ja znam taki (z zycia codziennego), gdzie wlasnie zarzadca nie oznakowal i...
Na szczzescie ogladalem kiedys program gdzie takie kwiatki byly wyjasnianie i wtedy tez myslalem, ze bedzie tak jak Ty piszesz.
Jednak w takich sytuacjach pierwszenstwa ustepuje ten, ktory musi wykonac ruch kierownica i zmienic tor jazdy. W tym przypadku wlasnie tak musi zrobic kierowca z prawej strony, wiec to on czeka. I w tym 1% przypadku, gdzie znaku nie ma to on bylby sprawca kolizji... Szkoda, ze takich ciekawostek nie ma na kursach teoretycznych.
piter34 napisał/a:
Tutaj obowiązuje zasada pierwszeństwa. Pierwszeństwo ma jadący drogą główną.

A co jesli nie ma oznakowania, ze jedziesz glowna? Jestes na niej faktycznie, ale nie masz tego znaku. To jest dokladnie moj przypadek ze stluczki BSE :)
Po fakcie zobaczylem, ze on byl na drodze wewnetrznej, a pierwsze wrazenie mialem - jestem sprawca i nie puscilem goscia z prawej ;)

piter34 napisał/a:
No to będziesz sprawcą kolizji niestety. :P

Nie wiem... byc moze. Pewnie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;)
Ja bym sie o swoje klocil, Ty (jako ten z prawego) o swoje.
W sumie ciezko o taka sytuacje, bo kierowca z lewego pasa widzi wiecej, zjezdzajac na prawy niz kierowca z prawego wjezdzajac na lewy, byc moze i z tego powodu ten przepis sie tak ma.

Ale mogloby tak by byc jak mowisz, bo np. w sytuacji gdzie mamy skrzyzowanie z droga podporzadkowana i na drodze glownej jest linia ciagla lub podwojna ciagla przed owym skrzyzowaniem, a pojazd na glownej wyprzedza na podowjnej ciaglej i wali na czlowe z kims kto wyjechal z podporzadkowanej. Wtedy mandat dostaja oboje. Za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu oraz za wlaczanie sie do ruchu z podporzadkowanej bez upewnienia sie czy nic nie jedzie. I to ten biedak z podporzadkowanej bedzie sprawca ;)

Pozdrawiam,

piter34 - Sro Paź 15, 2008 12:57

MaReK napisał/a:
Nie wiem... byc moze. Pewnie punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia ;)
Ja bym sie o swoje klocil, Ty (jako ten z prawego) o swoje.
W sumie ciezko o taka sytuacje, bo kierowca z lewego pasa widzi wiecej, zjezdzajac na prawy niz kierowca z prawego wjezdzajac na lewy, byc moze i z tego powodu ten przepis sie tak ma.

W tym przypadku będzie dokładnie tak jak opisałem. Sprawcą kolizji jest ten z lewej, bez względu na to, czy ten z prawej zmieniał pas po linii ciągłej.

MaReK napisał/a:
Jednak w takich sytuacjach pierwszenstwa ustepuje ten, ktory musi wykonac ruch kierownica i zmienic tor jazdy.

Na tym rysuneczku to wg mnie oboje muszą zrobić ruch kierownicą. Co wtedy? :P

MaReK napisał/a:
A co jesli nie ma oznakowania, ze jedziesz glowna? Jestes na niej faktycznie, ale nie masz tego znaku.

To jest błąd zarządcy. Mimo wszystko TY jedziesz główną drogą i masz pierwszeństwo.
MaReK napisał/a:
Po fakcie zobaczylem, ze on byl na drodze wewnetrznej, a pierwsze wrazenie mialem - jestem sprawca i nie puscilem goscia z prawej ;)
Twoja niewiedza niestety i przebiegłość sprawcy kolizji :/

MaReK napisał/a:
I to ten biedak z podporzadkowanej bedzie sprawca ;)

oczywiście :ok:
Nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Podobnie będzie, gdy na drodze głównej mamy 2 pasy: lewy do jazdy prosto i prawy wyłącznie do skrętu w prawo. Z podporządkowanej można wjechać tylko na prawy pas. Jeżeli jadący drogą główną nie skręci w prawo (jak mu nakazuje oznakowanie poziome) i przywali w wyjeżdżającego z podporządkowanej, to sprawcą jest ten drugi. :razz:

wild_weasel - Sro Paź 15, 2008 13:04

piter34 napisał/a:
Z podporządkowanej można wjechać tylko na prawy pas. Jeżeli jadący drogą główną nie skręci w prawo (jak mu nakazuje oznakowanie poziome) i przywali w wyjeżdżającego z podporządkowanej, to sprawcą jest ten drugi. :razz:

?! Przecież to absurd! Czy za każdym razem jak wyjeżdżam z podporządkowanej mam mieć oczy dookoła głowy i spodziewać się niespodziewanego? :mrg: A tak poważniej: czyli nawet jeśli do kolizji doszło wskutek złamania przepisów przez kierującego pojazdem jadącym drogą z pierwszeństwem, winien jest kierowca pojazdu z podporządkowanej? Ergo: na drodze głównej wolno nie stosować się do przepisów, bo zawsze wina leży po stronie gościa z podporządkowanej?

piter34 - Sro Paź 15, 2008 14:07

wild_weasel napisał/a:
czyli nawet jeśli do kolizji doszło wskutek złamania przepisów przez kierującego pojazdem jadącym drogą z pierwszeństwem, winien jest kierowca pojazdu z podporządkowanej?

Tak...

wild_weasel napisał/a:
Ergo: na drodze głównej wolno nie stosować się do przepisów, bo zawsze wina leży po stronie gościa z podporządkowanej?

Nie :lol:
Nie wolno, bo zostaniesz ukarany mandatem za naruszenie przepisów. Sprawcą kolizji nie będziesz i to w nieuczciwy sposób można teoretycznie wykorzystywać do wymuszania odszkodowań.

MaReK - Sro Paź 15, 2008 14:19

Ja mysle, ze w takich sytuacjach policja robi protokoly na ktorych widnieje caly przebieg zdarzenia w/g ich i w/g swiadkow i osob uczestniczacych w zdarzeniu. Nie da sie dostosowac prawa tak, zeby bylo czarne i biale, stad policja musi wydawac werdykt.
Mozna sie z nim nie zgadzac i wtedy sprawa trafia na drogi sadowe.

W sytuacji kiedy jest duze skrzyzowanie, ja musze ustapic pierwszenstwa, a chce skrecic w lewo (czyli musze przeciac jeden kierunek ruchu drogi glownej) mam takie prawo, ze jesli nic nie jedzie z lewej strony to moge dojechac do osi jezdni i czekac az bede mial miejsce na wlaczenie sie do ruchu po pasie przeciwleglym. Gdyby w tym momencie, jakis typ zaczal wyprzedzac na skrzyzowaniu lub bezposrednio przed nim to uderza we mnie i to juz nie jest moja wina ;)

wild_weasel - Sro Paź 15, 2008 14:25

piter34, aż niewiarygodne... Chciałbym, żebyś się mylił - oczywiście nie ze względu na Twoją osobę, tylko wyższe idee ;)
mcteusz - Czw Paź 16, 2008 12:04

To ja się podepnę i zapytam o podobną sytuację.
Popatrzcie na moje piękne schematy i od razu zrozumiecie o co chodzi.
Kierowca różowego pojazdu jedzie zgodnie z przepisami. Kierowca czerwonego postanowił zjechać na pas, który nie jest dla niego przeznaczony.
Kierowca różowego pojazdu nie spodziewa się tam żadnej osobówki, a co najwyżej autobusu. Do tego wie, że zgodnie z przepisami pierwszym możliwym miejscem wjechania czegoś innego niż autobus na prawy pas, jest miejsce, w którym on sam to robi.
Więc jest małe bum i domyślam się, że tutaj ten różowy jest winny tak? A tamten dostaje mandat tylko za to, że jechał pasem, którym nie powinien?

MaReK - Czw Paź 16, 2008 12:43

Sprawca kolizji bedzie ten co zmienil pas ruchu i nie upewnil sie, ze moze nie zajezdzajac nikomu drogi... A drugi pojazd za nie zastosowanie sie do znakow poziomych uzyska mandat.

Podobna sytuacja jest na ul. Modlinskiej. Tam pas dla busow moze jechac na skrzyzowaniu prosto, a osobowki musza skrecac. Oczywiscie nikt sobie z tego nic nie robi i jada prosto, ale w momencie dzwona jest wina tego co wyjechal na skrzyzowanie z prawej.
Dlatego wladze postanowily w tym miejscu ustawiac co jakis czas mobilny monitoring miejski.

Ale mam cos dla piter34 ;) Przypomnialem sobie z programu "Drogowka" na polsacie kiedys byl emitowany i tam sytuacja wyglada tak, jak kopia z wjazdu na most w moim pierwszym poscie. I zeby bylo ciekawiej, sprawca i osoba ktora dostala jedyny mandat jest kierowca czerwonego auta.

Brt - Czw Paź 16, 2008 13:03

MaReK napisał/a:
I zeby bylo ciekawiej, sprawca i osoba ktora dostala jedyny mandat jest kierowca czerwonego auta.

I moim zdaniem jest to logiczne i jak najbardziej zasadne :ok:

sTERYD - Czw Paź 16, 2008 13:20

moim zdaniem MaReK, ma racje z tym włączaniem się do ruchu...
a odpowiedź już podał piter34,
Cytat:
Art. 17. 1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się nie wynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi nie będącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania,
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej,
3) na jezdnię z pobocza lub innej części drogi, z pasa ruchu dla pojazdów powolnych lub z drogi (ścieżki) dla rowerów,
4) pojazdem szynowym - na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.

oczywiście jest tu troche pola do interpretacji dla panów w białych czapeczkach, ale myślę, ze pas wyłączony podchodzi pod inną część drogi :hm:

piter34 - Czw Paź 16, 2008 15:14

sTERYD, moim zdaniem nie masz racji ponieważ punkt 3 dotyczy sytuacji wjeżdżania na jezdnię. Pojazd poruszający się po obszarze jezdni wydzielonym z ruchu już na tej jezdni się znajduje. :ok:

MaReK napisał/a:
Ale mam cos dla piter34 ;) Przypomnialem sobie z programu "Drogowka" na polsacie kiedys byl emitowany i tam sytuacja wyglada tak, jak kopia z wjazdu na most w moim pierwszym poscie. I zeby bylo ciekawiej, sprawca i osoba ktora dostala jedyny mandat jest kierowca czerwonego auta.

No to niezgodnie z przepisami. :lol:

sTERYD - Czw Paź 16, 2008 17:17

piter34 napisał/a:
sTERYD, moim zdaniem nie masz racji ponieważ punkt 3 dotyczy sytuacji wjeżdżania na jezdnię. Pojazd poruszający się po obszarze jezdni wydzielonym z ruchu już na tej jezdni się znajduje. :ok:

no trudno się nie zgodzić, ale skoro w tym punkcie jest wymienione również pobocze, które jest albo i nie jest częścią jezdni...

a w ogóle to ja sie nie znam :bezradny:

Paul - Czw Paź 16, 2008 19:46

piter34 napisał/a:
obszarze jezdni wydzielonym z ruchu

Takowy obszar "jezdnią" NIE jest, jako że jest wyłączony z ruchu. Logiczne i jasne. Gdyby ktoś w czapce białej albo jakiejkolwiek innej chciał mi za to sprzedać mandat, to następne spotkanie z nim miałbym w sądzie, który na 99% obśmiałby go (jeden procent zostawiam na sędziego - szwagra ;) ) :D

piter34 - Nie Paź 19, 2008 15:47

Sprawa się wyjaśnia.

jezdnia - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni; (za KGP)

powierzchnia wyłączona z ruchu - oznacza powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymanie są zabronione. (za V10

Czyli zjeżdżanie z powierzchni wyłączonej z ruchu na jezdnię jest włączaniem się ruchu.
Istotne jest miejsce włączenia się do ruchu.

maciej - Pon Paź 20, 2008 09:22

piter34 napisał/a:
jezdnia - część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni; (za KGP)

powierzchnia wyłączona z ruchu - oznacza powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymanie są zabronione. (za V10

Chyba za PoRD, a nie KGP i V10. ;) :D

piter34 napisał/a:
Czyli zjeżdżanie z powierzchni wyłączonej z ruchu na jezdnię jest włączaniem się ruchu.
Istotne jest miejsce włączenia się do ruchu.

To teraz należałoby znaleźć biednego poszkodowanego przez Policję na oczach kamer i ich ośmieszyć - może trochę by ich to trzepnęło, żeby się douczyli.

Apropos, instruktor (maniak-hobbysta) wykładający teorię w szkole, gdzie robię kat. A miał fajny tekst o tym jak wytłumaczył drogówce, że stłuczka z jego "Lką" nie była z jego winy - otóż drugi kierujący nie zastosował się do "dyspozycji linii P13 wynikającej ze znaku A7" na co policjanci zaprosili pana Sławka do samochodu i jego odpowiedź skwitowali krótkim, acz treściwym "Co kur...?". ;)

Kto wie o co chodziło? :D

wild_weasel - Pon Paź 20, 2008 09:24

Strzelam, nie sięgając do PoRD :mrg: Lka nie zatrzymała się na linii za znakiem "ustąp pierwszeństwa"? Zgadłem?
maciej - Pon Paź 20, 2008 09:32

Wręcz przeciwnie - to ten który strzelił się nie zastosował do A7. :)
wild_weasel - Pon Paź 20, 2008 09:43

Yyyy no tak, oczywiście - jakoś się zamotałem :D Podsumowując, miałem na myśli to, że auto (nie Lka) nie zatrzymało się na linii za znakiem "ustąp pierwszeństwa". Będzie nagroda? :mrg:
Brt - Pon Paź 20, 2008 11:13

wild_weasel napisał/a:
Będzie nagroda? :mrg:

uśmiech prezesa wystarczy ?? :P

wild_weasel - Pon Paź 20, 2008 11:38

Brt napisał/a:
wild_weasel napisał/a:
Będzie nagroda? :mrg:

uśmiech prezesa wystarczy ?? :P
Plus graba i będzie Ok :mrg:
Brt - Pon Paź 20, 2008 11:45

wild_weasel napisał/a:
Plus graba i będzie Ok

do odbioru na Zlocie :P :mrg: :cwaniak:

wild_weasel - Pon Paź 20, 2008 11:57

A pocztą można? :mrg: Na zlocie nie będę :( (brak urlopu i więcej godzin za kółkiem niż na zlocie).
No i niech maciej oficjalnie potwierdzi poprawność odpowiedzi. (Już sprawdziłem jak jest w PoRD ;) ).

maciej - Pon Paź 20, 2008 12:21

Dokładnie tak - A-7 to trójkącik "w dół", czyli "Ustąp pierwszeństwa przejazdu", a linia P-13 to te małe trójkącki, czyli linia warunkowego zatrzymania. :)
piter34 - Pon Paź 20, 2008 13:38

maciej napisał/a:
Chyba za PoRD, a nie KGP i V10.

KGP jest zacytowane z ustawy PoRD, natomiast to z V10 jest w jakimś rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych.

kolka161 - Sro Paź 22, 2008 18:25

Marku,jak Ty ładnie rysujesz...! :mrgreen:
MaReK - Sro Paź 22, 2008 19:05

Moze nie jestem uzdolniony w tym kierunku, ale wiadomo o co chodzi ;P
xROnx - Pią Lis 21, 2008 21:18

Troszeczke podepne się pod temat bo nurtuje mnie coś.
Mianowicie wyobraźcie sobie taką sytuacje na skrzyżowaniu (obrazek)
I teraz powstaje pytanie: Kto ma pierszeństwo? Czy pojazd niebieski czy brązowy?
Dla mnie sytuacja była by jasna gdyby nie ten pas co się zwęża, wówczas wiadomo że pojazd niebieski ma pierszenstwo (jest po mojej prawej stronie)

Paul - Pią Lis 21, 2008 21:26

xR, Dla mnie nie ma to-tamto :D
Skręcający w prawo, przy takiej sygnalizacji, jak na malunku, ZAWSZE ma pierwszeństwo przed skręcającym w lewo, ergo - to on powinien pierwszy wjechać na jedyny pozostały pas :D

Remigiusz - Pią Lis 21, 2008 21:32

Nie chce nic mowi ale tak jak jest na rysunku to moga oba naraz skrecic sobie i potem trzeba w sumie tego z prawej strony wpuscic przynajmniej ja bym tak zrobil. Bo nie na darmo zrobili taki pas do wbijania sie.
Paul - Pią Lis 21, 2008 21:36

Remi55 napisał/a:
to moga oba naraz skrecic sobie
Pewnie, że mogą :D
Ale nie zmienia to faktu, że pierwszeństwo ma jadący w prawo ;p
A co, gdyby skręcający w lewo zechciał wjechać na ten 'krótki' pas (bo, wg PoRD, może) ??

MaReK - Pią Lis 21, 2008 21:41

No wlasnie. Gdyby niebieski jechal prosto tez ma pierwszenstwo ;)
Jesli te pasy nie wyznaczaja jednoznacznie trasy, to skrecajacy w prawo niebieski samochod powinien dojechac do konca pasa zwezajacego sie i wlaczac sie do ruchu ustepujac jednoczesnie pierwszenstwa samochodom poruszajacym sie po pasie sasiednim. W koncu to jemu sie konczy pas.

[ Dodano: Pią Lis 21, 2008 21:43 ]
Pozostaje pytanie czy on przy tym zielonym swietle musi wjechac na ten skrajny prawy pas czy moze zajac inny ;)

mundek131 - Pią Lis 21, 2008 22:16

Jeśli brązowemu zachciałoby się wjechać na prawy pas, a niebieski również skręcając od razu wjeżdża na prawy, bo nie ma potrzeby (nie nadciagaja spóżnione światłem inne auta na prawy pas) wjeżdżać na warunkowy, to bezapelacyjnie niebieski ma "zielone światło" a brązowy ma mandat.
michone - Pią Lis 21, 2008 23:08

MaReK napisał/a:
No wlasnie. Gdyby niebieski jechal prosto tez ma pierwszenstwo ;)
Jesli te pasy nie wyznaczaja jednoznacznie trasy, to skrecajacy w prawo niebieski samochod powinien dojechac do konca pasa zwezajacego sie i wlaczac sie do ruchu ustepujac jednoczesnie pierwszenstwa samochodom poruszajacym sie po pasie sasiednim. W koncu to jemu sie konczy pas.


Chyba nie do końca.

"Każdy kierujący, opuszczający skrzyżowanie, może zająć dowolny pas ruchu jezdni, na którą wjeżdża. Przepisy nie nakładają obowiązku zajmowania określonego pasa ruchu w trakcie opuszczania skrzyżowania. Wymaga to zachowania szczególnej ostrożności i ścisłego przestrzegania zasad przy zmianie pasa ruchu. Zmieniając zajmowany pas ruchu, kierujący pojazdem zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony - art. 22 ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym z 20.06.1997 (Dz. U. 58 z 2003r. poz. 515 - tekst jednolity)"

Pan niebieski może wjechać na dowolny pas, a że skręca w prawo ma zatem pierszeństwo. Gdy zajmie pas od zewnętrznej a od wewnętrznej bedzie juz brązowy to musi mu ustąpić pierszeństwa.

MaReK - Pią Lis 21, 2008 23:59

Art. 25.

1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

Niby skrecajac mozesz zajac dowolny pas, jednak gdzies jest zapis, ze powinines jechac jak najblizej prawej strony.

Jadac z domu do roboty mam wlasnie taka sytuacje. Skret w prawo (z prawego pasa) i moge zajac dwa pasy po skrecie (lewy lub prawy). Zazwyczaj wybieram prawy bo latwiej sie na niego dostac w korku, ale gdy chce jechac lewym to wtedy Ci co z przeciwka skrecaja na lewy zawsze mi ustepuja i to jakby rozumiem, ze ten co skreca w prawo ma pierwszenstwo przed tym co skreca w lewo ;) Ale podstawy w PoRD oprocz tego co powyzej zacytowalem nie znalazlem - no chyba, ze to wystarczy ;P

Wydaje mi sie jednak, ze w opisywanej przez Xronxa sytuacji to ten pas prawy skrajny konczacy sie, jest po to, zeby moc bezkolizyjnie skrecic warunkowo w prawo i potem wlaczyc sie do ruchu... jesli jednak ktos jedzie tym pasem to musi ustapic pierwszenstwa temu co sie na tym drugim pasie znajduje ;) Gdyby jednak ktos z lewo jechal na prawy i ten z pasa konczacego sie zjechal na ten sam pas to wina bylaby po stronie tego z lewej ;)

Maciej ! Do tablicy. :)

michone - Sob Lis 22, 2008 00:03

czyli tak jak mowilem skrecajacy w prawo (niebieski) ma pierszeństwo. Co do prawej strony to jest przepis ktory mowi ze jadac pasem ruchu powinniśmy trzymać się prawej krawędzi, ale nic nie mowi o pasie który powinniśmy zając :)
xROnx - Sob Lis 22, 2008 00:03

michone napisał/a:
Każdy kierujący, opuszczający skrzyżowanie, może zająć dowolny pas ruchu jezdni, na którą wjeżdża. Przepisy nie nakładają obowiązku zajmowania określonego pasa ruchu w trakcie opuszczania skrzyżowania

no niby tak tylko przed przejsciem dla pieszych jest ciągła której nie może przekroczyć a co za tym idzie musi wjechać na ten zwężający się pas ale nie musi jechać aż do końca jego. Wobec tego sytuacja wygląda tak jakby pojazd niebieski miał się włanczać do ruchu a co za tym idzie brązowy by miał pierszeństwo... (?)
Czy zmieni to sytuacje kiedy to droga która wg rysunku "idzie" od lewej do prawej (czyli ta ktora ma czerwone światło) ma pierszeństwo wg znaku?

MaReK - Sob Lis 22, 2008 00:05

Cytat:
Czy zmieni to sytuacje kiedy to droga która wg rysunku "idzie" od lewej do prawej (czyli ta ktora ma czerwone światło) ma pierszeństwo wg znaku?

Co ;D ?

xROnx - Sob Lis 22, 2008 00:07

MaReK napisał/a:
Co ?

Co? ;)
Mówiąc inaczej: droga z ktorej zjeżdżają oba auta jest drogą podporządkowana a droga do niej prostopadła ma pierszeństwo....

MaReK - Sob Lis 22, 2008 00:10

Tez chyba nic to nie zmieni... Bo obaj beda jechac po glownej i zjezdzac w podporzadkowana. A we wczesniejszym przypadku jada po zielonym i skrecaja, tyle ze pan z brazowego musi przeciac przeciwlegly pas ruchu ;)
mundek131 - Sob Lis 22, 2008 00:19

oni jadą podporzadkowaną i wjeżdżają w główną
MaReK - Sob Lis 22, 2008 00:27

tak czy siak, jeden skreca w lewo, a drugi w prawo ;)
W mysl mojego cytatu powyzej, pierwszenstwo ma ten co skreca w prawo, a jesli zajal sobie pas ruchu konczacy sie to zeby zjechac musi byc pewny ze nie zajedzie drogi komus kto sie na tym drugim pasie znajduje.

A ja mam cos innego, tez do wyjasnienia przez kolezanki i kolegow :)
Bo czesto mi sie to zdarza i w momencie lupniecia dobrze byc pewnym...

A oto i sytuacja: (miejsce to ul. Jagielonska w kier. do Ronda Starzysnkiego)

michone - Sob Lis 22, 2008 00:28

w momencie gdy oba auta bedą za przejściem dla pieszych pierszeństwo ma pojazd brązowy. Pojazd niebieski jedzie pasem zewnętrznym i chce zjechać na pas wewnętrzny czyli automatycznie musi ustąpić pierszeństwo pojazdowi brązowemu.

"Zmieniając zajmowany pas ruchu, kierujący pojazdem zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony - art. 22 ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym"

Poza tym Ciężko rozpatrywać to jako sytuację na skrzyżowaniu :)

mundek131 - Sob Lis 22, 2008 01:28

przeciez na rys. Marka nie ma pasów . Jest za to P-13, czerw.czy brąz. wjezdżająac musi opuscić jak najszybciej krzyżowkę wiec jedzie a niebieski czeka.
michone napisał/a:
Zmieniając zajmowany pas ruchu, kierujący pojazdem zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony - art. 22 ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym"

chociaż na pierwszy rzut oka przepuściłabym nieb. stając w tym dokładnie miejscu autem czerw.gdzie stoi na rysunku :mrgreen: a juz na pewno gdyby to był tramwaj i moglibysobie trąąąąbić :grin:

michone - Sob Lis 22, 2008 08:24

mundek131 napisał/a:
przeciez na rys. Marka nie ma pasów . Jest za to P-13, czerw.czy brąz. wjezdżająac musi opuscić jak najszybciej krzyżowkę wiec jedzie a niebieski czeka.
michone napisał/a:
Zmieniając zajmowany pas ruchu, kierujący pojazdem zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony - art. 22 ust. 4 ustawy prawo o ruchu drogowym"

chociaż na pierwszy rzut oka przepuściłabym nieb. stając w tym dokładnie miejscu autem czerw.gdzie stoi na rysunku :mrgreen: a juz na pewno gdyby to był tramwaj i moglibysobie trąąąąbić :grin:
wszystko ok tylko ze moja odpowiedz byla do wczesniejszego obrazka :D
xROnx - Sob Lis 22, 2008 14:18

MaReK napisał/a:
A oto i sytuacja: (miejsce to ul. Jagielonska w kier. do Ronda Starzysnkiego

proste. pojazd niebieski ma pierszeństwo przed pojazdem czerwonym(brązowym ;) )

michone - Sob Lis 22, 2008 15:47

xROnx napisał/a:
MaReK napisał/a:
A oto i sytuacja: (miejsce to ul. Jagielonska w kier. do Ronda Starzysnkiego

proste. pojazd niebieski ma pierszeństwo przed pojazdem czerwonym(brązowym ;) )
dokladnie to jest zwylke skrzyżowanie z tym, że jest więcej pasów ruchu :)
maciej - Sob Lis 22, 2008 17:15

Sytuacja jest banalnie prosta, tylko trzeba ją podzielić na dwie odrębne części.

1. Skrzyżowanie - niebieski ma absolutne pierwszeństwo i może zająć dowolny pas, bo widząc koniec pasa nie jest zobowiązany do zajęcia prawego. Zresztą zakłądając, że niebieski miałby obowiązek zajęcia prawego pasa, to taki sam obowiązek miałby również brązowy, a że niebieski ma przed nim pierwszeństwo, to brązowy musiałby wjechać na prawy pas za niebieskim i dalszego problemu nie ma.

2. Jeśli niebieski zajął prawy pas, a brązowy zajął lewy to za skrzyżowaniem pierwszeństwo ma brązowy, bo są już poza skrzyżowaniem i dotyczą ich przepisy dotyczące zmiany pasa ruchu i już.

I to by było na tyle. ;)

xROnx - Sob Lis 22, 2008 18:51

maciej napisał/a:
I to by było na tyle.

Czyli że co? :D
Piszesz tak:
maciej napisał/a:
Skrzyżowanie - niebieski ma absolutne pierwszeństwo i może zająć dowolny pas, bo widząc koniec pasa nie jest zobowiązany do zajęcia prawego


ale zauważ że przed przejściem dla pieszych jest linia ciągła a co za tym idzie nie może zająć dowolnego pasa. Może wjechać tylko na prawy...

maciej napisał/a:
Jeśli niebieski zajął prawy pas, a brązowy zajął lewy to za skrzyżowaniem pierwszeństwo ma brązowy, bo są już poza skrzyżowaniem


To gdzie w świetle przepisów kończy się skrzyżowanie patrząc na mój rysunek? Granicą jest przejście dla pieszych czy koniec zwężającego się pasa?

maciej - Nie Lis 23, 2008 13:03

xROnx napisał/a:
ale zauważ że przed przejściem dla pieszych jest linia ciągła a co za tym idzie nie może zająć dowolnego pasa. Może wjechać tylko na prawy...


Nie - może wjechać "szerzej" i zająć lewy, bo raczej nigdy nie maluje się pasów tak jak na tym rysunku, a jesli to przykład z rzeczywistości to wrzuć zdjęcie tego skrzyżowania, bo dziwny jak dla mnie ten "malunek".
Cytat:
To gdzie w świetle przepisów kończy się skrzyżowanie patrząc na mój rysunek? Granicą jest przejście dla pieszych czy koniec zwężającego się pasa?

Przeczytaj dokładnie art. 2 PoRD - tam masz definicję skrzyżowania.
Wiem, że łatwiej zapytać, ale proponuję udać się do źródła. :D

xROnx - Pon Lis 24, 2008 19:55

maciej napisał/a:
to wrzuć zdjęcie tego skrzyżowania


mówisz masz :D
to jest zdjęcie lotnicze. narysowałem na nim strzałki w kolorze tym samym co wcześniej na schemacie auta.
Zauważ, że po przejściu dla pieszych jest kawałek ciągłej (tego zapomnialem narysować na schemacie - moja wina, moja wina moja bardzo wielka wina :) )

maciej - Pon Lis 24, 2008 20:12

No to sytuacja jest absolutnie jasna - zjeżdżając ze skrzyżowania tory ruchu pojazdów nie mają prawa się przeciąć, a mogą się przeciąć dopiero na odcinku gdzie jest to zwykła zmiana pasa ruchu.

Nigdzie wcześniej nie było chyba wymienione, że tam jest wydzielony kawałek jezdni - to się traktuje jak wysepkę i tu trzeba pamiętać o definicji skrzyżowania, a tu zgodnie z przepisami nie występuje przecięcie kierunków ruchu na odcinku, o którym rozmawiamy, więc przepisów dotyczących skrzyżowania się nie stosuje, bo jest "wysepka", która oddziela różne kierunki ruchu, tam gdzie mogłyby się krzyżować.

Dopiero po zakończeniu ciągłej linii jest miejsce, w którym niebieski może zmienić pas i tu jest musi ustąpić pierwszeństwa brązowemu, który już na tym pasie jest, a obaj poruszają się w tym samym kierunku - to taki trik inżynierów ruchu, żeby ułatwić życie skręcającym w lewo, zwłaszcza na skrzyżowaniach, gdzie skręcający w prawo mają "zielone strzałki".

xROnx - Pon Lis 24, 2008 21:04

:brawa:
No to teraz już jest wszystko jasne. jeśli oba pojazdy poruszają się przyjmijmy równolegle (tzn jadą bok w bok) to gdy kończy się linia ciągła a zaczynają się linie przerywane pojazd niebieski musi ustąpić pierszeństwa pojazdowi brązowamu (chyba że ten bedzie wyjątkowo bardzo super miły i wpuści go pierwszego :) )
:brawa: super. dzieki Maciej :D :cool:

MaReK - Wto Lis 25, 2008 23:25

Trzeba bylo od razu dac to zdjecie ;P
xROnx - Wto Lis 25, 2008 23:43

MaReK napisał/a:
Trzeba bylo od razu dac to zdjecie

wiesz nie zawsze mam swój samolot do dyspozycji. Często Iza nim lata :razz: :cool:

MaReK - Czw Lis 27, 2008 09:29

No dobrze, a czy w koncu udalo nam sie ustalic co z pasem awaryjnym ;D ?

Czy jesli jade sobie nie pasem awaryjnym i mam line przerywana i moge zmienic pas na prawy skrajny, a za mna zapieprza wlasnie pasem awaryjnym, ktory tam gdzie ja robie manwr zmiany pasa, przechodzi w pas zwykly i dochodzi do zdarzenia, to czyja wina?

On sie w koncu nie moze tam poruszac, jak zjezdza z niego to wlacza sie do ruchu?

maciej - Czw Lis 27, 2008 10:27

Cytat:
No dobrze, a czy w koncu udalo nam sie ustalic co z pasem awaryjnym ;D ?

A co to jest "pas awaryjny"?

Wg mojej najlepszej wiedzy nie ma takiego pojęcia w PoRD. :P

Mówisz o obszarze oznaczonym znakiem poziomym P-21 "Powierzchnia wyłączona". :)

I zaczynają się jaja,bo uzasadnienie podane 2 strony temu przez Paula torchę nie działa, bo art. 17 został zmieniony i obecnie brzmi:
Cytat:
1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu
się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego
oraz przy wjeżdżaniu:
1) na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego
obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
2) na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
3a) na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd
dla rowerzystów;
4) pojazdem szynowym – na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.

A więc nie ma nic o "innej części drogi"...

Czyli w zasadzie to wyjeżdżając z "powierzchni zabronionej" wcale nie jest się włączającym do ruchu...

I zaczyna się cyrk, który będzie zależał tylko od interpretacji sędziego, co było "gorszym" wykroczeniem - nieustąpienie pierwszeństwa, czy poruszanie się po powierzchni zabronionej... :(

[ Dodano: Czw Lis 27, 2008 10:45 ]
Z drugiej strony definicja "zmiany pasa ruchu" mówi:
Cytat:
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić
pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać,
oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

o ustąpieniu jadącym pasem, na który się wjeżdża, a tu pasa nie ma, jest tylko "powierzchnia zabroniona", więc nie ma obowiązku ustąpienia. :D

Sądzę, że w rozsądnym sądzie byś wygrał. :D

Gorzej się sprawa ma ze skrzyżowaniem, bo tam obowiązek ustąpienia pierwszeństwa dotyczy drogi (a więc również "powierzchni zabronionej"), a nie tylko jezdni, czy pasa ruchu...

[ Dodano: Czw Lis 27, 2008 11:04 ]
I tu kolejne pole do interpretacji, bo:
Cytat:
5. Znak P-21 „powierzchnia wyłączona” oznacza powierzchnię drogi, na którą wjazd i zatrzymanie są zabronione.

Wiec to na pewno jest powierzchnia drogi, a nie jezdni, więc tym bardziej nie jest to pas ruchu.

Pozostaje jednak pytanie, co sędzia uzna w przyapdku skrzyżowania podporządkowanego...

MaReK - Czw Lis 27, 2008 11:10

Ta kreskowana "wyspa" to obszar wylaczony z ruchu, a ten wezszy pas, oddzielony krotkimi i grubszymi niz inne pasy kreskami, to dla mnie wlasnie pas awaryjny ;) Gdzie auto zjezdza zeby nie tarasowac drogi, albo gdzie jada karetki, straze, policja... Chyba, ze to pobocze.

To co? Moze warto zadzwonic do KRD i zapytac sie takie przypadki ;D ?

maciej - Czw Lis 27, 2008 11:13

MaReK napisał/a:
a ten wezszy pas, oddzielony krotkimi i grubszymi niz inne pasy kreskami, to dla mnie wlasnie pas awaryjny

To się nazywa pobocze. :D
Cytat:
8) pobocze – część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;

I tu przepisy są jasne:
Cytat:
Włączanie się do ruchu następuje [...] przy wjeżdżaniu:[...]
3) na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;

I jest oznaczane znakami poziomymi P-7a „linia krawędziowa przerywana”.
Mogą to też być miejsca postojowe P-19 „linia wyznaczajàca pas postojowy”.

W całym PoRD i Rozp. o znakach awaryjne to są tylko światła. ;) :D

Dzwonić możesz jedynei w sprawie zderzenia auta wjeżdżającego z drogi podporządkowanej z autem wyjeżdżającym z "powierzchni zabronionej" i to byłoby fajne, jakbyś się dowiedział. :)

MaReK - Czw Lis 27, 2008 11:53

Tak, ale...
Na moscie grota trudno o pieszych, czy pedzenie bydla (chyba ze podlaczyc pod bydlo tych co jezdza poboczem) ;)

Poza tym, pobocze sie konczy i zamienia w wysepke wylaczona z ruchu. Co bedzie jesli z tej wysepki zjedzie wprost pod pojazd, ktory wjezdza z dolu na most po swoim wydzielonym dla wjezdzajacych pasie ruchu...

http://mapy.google.pl/map...009656&t=h&z=17

tutaj link, ale nie wiem czy zadziala ;P

Pozdrawiam,

maciej - Czw Lis 27, 2008 13:50

Cytat:
Poza tym, pobocze sie konczy i zamienia w wysepke wylaczona z ruchu. Co bedzie jesli z tej wysepki zjedzie wprost pod pojazd, ktory wjezdza z dolu na most po swoim wydzielonym dla wjezdzajacych pasie ruchu...

No przecież własnie napisałem, żebyś w tej sprawie zadzwonił do WRD:
Cytat:
Dzwonić możesz jedynie w sprawie zderzenia auta wjeżdżającego z drogi podporządkowanej z autem wyjeżdżającym z "powierzchni zabronionej" i to byłoby fajne, jakbyś się dowiedział.

Może nie jasno napisałem.

A co do Grota, to pobocze się kończy, zresztą większość poboczy na Grocie jest wyznakowana linami ciągłymi, a potem jest "powierzchnia zabroniona", więc nikogo tam nie powinno być.