Zobacz temat - [Bankowość]Problem z bankomatem.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [Bankowość]Problem z bankomatem.

filo - Pon Lut 09, 2009 21:25
Temat postu: [Bankowość]Problem z bankomatem.
Mam taki "drogi" problem.
9.01.2008r chciałem wypłacić pieniądze w bankomacie.
Wstukałem kwotę 2000 PLN.Bankomat myśli,myśli trzeszczy i buczy a w końcu wypluł 300 PLN w trochę pomiętym stanie.Ale z konta odliczono mi 2000 PLN więc jestem w plecy 1700 PLN.
Idę do "swojego" Banku (Pekao SA) i zgłaszam reklamację.Przyjęto ją bez problemu,zapewniając,że uda się odzyskać pieniądze,zwłaszcza,że to ich bankomat.
Dzisiaj,tj 9.02.2008r udałem się do banku i baba mi mówi,że reklamacja jest negatywna,tzn,że h.. strzelił moje pieniądze.Mam niby to na piśmie dostać.
Ale powiedziały mi,żebym przyniósł to pismo i "będziemy" się odwoływać bo to nie od nich (oddziału banku) zależy ale od centrali w Warszawie.Widać,że kobiety chcą pomóc.

Bankomaty są rozliczane z kasy,tzn odczyt ile pieniędzy powinien wypłacić i liczenie ręczne ile mu zostało.Nadwyżka w takim bankomacie to kasa ludzi,których bankomat naciągnął.
Więc jeśli moja reklamacja jest negatywna to niby w bankomacie nie ma za dużo pieniędzy (moich pieniędzy).

Są dwie wersje możliwe:
1.Coś sie popsuło w bankomacie i nie prawidłowo zapisał sobie ile kasy wypłacił.
2.Konwojent połakomił sie na moje pieniądze,gdy liczył pozostałe w bankomacie pieniądze.

Co do 1 punktu jest to do sprawdzenia ale to bank musi interweniować.
A co do 2 punktu nie ma dowodów,że to on mógł te pieniądze zabrać.

Na chłopski rozum to najprostsza jest wersja,że chce naciągnąć bank na 1700 PLN bo niby kwota jest odliczona z konta a w bankomacie jej nie ma więc sami widzicie jak to wygląda.


Zobaczymy co będzie jak te kobiety z banku napiszą odwołanie.
Ale co robić dalej,jeśli sie okaże,że odwołanie nie pomoże?
O 100 czy 200 to aż tak wielkiej tragedii bym nie robił choć to też pieniądz ale chodzi o 1700 PLN.

Jeśli ktoś siedzi w bankowości lub miał podobny przypadek to proszę o pomoc.

Paul - Pon Lut 09, 2009 21:29

Rozumiem, że świadka żadnego nie masz?
Nagranie z monitoringu zabezpieczyli?
Kiedy zgłosiłeś w banku? Natychmiast, czy na 2-gi dzień?

filo - Pon Lut 09, 2009 21:40

Paul napisał/a:
Rozumiem, że świadka żadnego nie masz?

Niestety nie...

Paul napisał/a:
Nagranie z monitoringu zabezpieczyli?

Dworzec Główny PKP więc nie wiem czy jest nagranie.

Paul napisał/a:
Kiedy zgłosiłeś w banku? Natychmiast, czy na 2-gi dzień?

Max do 20 minut po zdarzeniu...

Paul - Pon Lut 09, 2009 21:53

filo napisał/a:
Dworzec Główny PKP więc nie wiem czy jest nagranie
ZTCW, to większość bankomatów jest monitorowana. Wystąp o zabezpieczenie nagrania na piśmie, niech się ustosunkują.
IMHO odpada opcja z konwojentem, bo: a) nie jest sam, b) nie ma prawa wiedzieć, ile powinno być w bankomacie - liczy to, co jest i tyle, a rozlicza bank.
filo napisał/a:
Max do 20 minut po zdarzeniu...
W takiej sytuacji, MZ bank już przegrał. przy takiej kwocie powinni od razu wyłączyć bankomat, zrobić remanent i od ręki byłoby wiadomo, co i jak. A oni potrzebowali MIESIĄCA żeby rozpatrzyć reklamację ?? Kpiny !!
Niech się wypowie ktoś oblatany w prawie, ale dla mnie to jest SKANDAL :(

filo - Pon Lut 09, 2009 22:03

Paul napisał/a:
ZTCW, to większość bankomatów jest monitorowana. Wystąp o zabezpieczenie nagrania na piśmie, niech się ustosunkują.


Podejrzewam,że to monitoring z dyskiem wielokrotnego zapisu więc zapewne tamtego nagrania już nie ma...

Paul napisał/a:
W takiej sytuacji, MZ bank już przegrał. przy takiej kwocie powinni od razu wyłączyć bankomat, zrobić remanent i od ręki byłoby wiadomo, co i jak.


Tak jak napisałeś,potrzebowali miesiąca,bo niby bankomaty są rozliczane raz w miesiącu.
Kobieta w banku była na tyle uprzejma,że powiedziała mi,iż 3.02.2008 centrala banku wysłała mi list z negatywną reklamacją.3.02 a dziś jest 9.02.Listy zazwyczaj są nadawane jako polecone.Jak bym tam dzisiaj do banku nie poszedł to wogóle by sprawa ucichła.
Ni zrobiłem tam awantury tylko dlatego,że dwie pracownice banku były dla mnie bardzo miłe i widać,że mają chęci pomóc.

wild_weasel - Pon Lut 09, 2009 22:07

filo, spokojnie. Kasę odzyskasz, tylko trzeba cierpliwości :)
Czy bankomat jest przy oddziale? Czy "wolnostojący"?
filo napisał/a:
Są dwie wersje możliwe:
1.Coś sie popsuło w bankomacie i nie prawidłowo zapisał sobie ile kasy wypłacił.
2.Konwojent połakomił sie na moje pieniądze,gdy liczył pozostałe w bankomacie pieniądze.

ad.2) Jeśli bankomat jest przy oddziale, to jest ładowany bezpośrednio przez pracowników. Jeśli jest "wolnostojący", to konwojenci tylko ładują kasetki, które są rozplombowane w banku przez pracowników.
ad.1) Tak jak piszesz, w bankomacie jest rejestrator transakcji oraz rejestrator wypłaconych kwot. Nadwyżka ma obowiązek znaleźć się w skarbcu oddziału obsługującego bankomat. I z tej kwoty bank jest rozliczany. Nikt nie ma możliwości "skroić" tych pieniędzy, bo figurują w zapisach rejestratorów.
Pieniądze wrócą do Ciebie. Szanse, że bankomat nieprawidłowo zarejestrował kwotę wypłaconą, są prawie zerowe. Najpewniej ktoś nie sprawdził zapisów z bankomatowego rejestratora, albo nie zauważył, że maszyna Cię oszukała. Ślady po tych pieniądzach są i możesz być spokojny.
Jeśli dodatkowe odwołanie nie pomoże, zawsze zostaje skarga do Komisji Nadzoru Finansowego.
W razie dodatkowych pytań i kłopotów, pisz do mnie PW. Uszy do góry :D

[ Dodano: Pon Lut 09, 2009 22:12 ]
Paul napisał/a:
W takiej sytuacji, MZ bank już przegrał. przy takiej kwocie powinni od razu wyłączyć bankomat, zrobić remanent i od ręki byłoby wiadomo, co i jak. A oni potrzebowali MIESIĄCA żeby rozpatrzyć reklamację ?? Kpiny !!
Niech się wypowie ktoś oblatany w prawie, ale dla mnie to jest SKANDAL :(

Nie można wyłączyć bankomatu, bo komuś coś wciągnęło. Przy następnym zasileniu sprawdzone powinny być zapisy rejestratorów, przeliczona różnica, wpisana do ewidencji w odpowiedniej pozycji. I reklamacja rozpatrzona jak należy.
Ktoś dał mordą w trociny, ale prawo jest po stronie kolegi i odzyska te pieniądze.
filo, daj im napisać ponowną reklamację, bo to jest najprostsza droga do sukcesu.

_________
Rozumiem Twoje emocje, ale ocenzuruj proszę pewne słowa w swoich postach.

[ Dodano: Pon Lut 09, 2009 22:14 ]
wild_weasel napisał/a:
Rover-nigdy więcej...
:(
filo - Pon Lut 09, 2009 22:18

wild_weasel napisał/a:
Czy bankomat jest przy oddziale? Czy "wolnostojący"?


Wolnostojący, na Dworcu Głównym PKP w Krakowie.

wild_weasel napisał/a:
Nikt nie ma możliwości "skroić" tych pieniędzy, bo figurują w zapisach rejestratorów.

wild_weasel napisał/a:
Najpewniej ktoś nie sprawdził zapisów z bankomatowego rejestratora, albo nie zauważył, że maszyna Cię oszukała.


Dopuszczam ludzki błąd.

wild_weasel napisał/a:
Ślady po tych pieniądzach są i możesz być spokojny.


Tym zdanie zrobiłeś mi trochę nadziei na odzyskanie kasy.
Czekam,aż przyjdzie pismo w sprawie tej reklamacji i dopiero wtedy trzeba napisać odwołanie.Bo oficjalnie nie dostałem jeszcze odpowiedzi.
Będzie papier to walczę dalej...

wild_weasel - Pon Lut 09, 2009 22:20

filo napisał/a:
Dopuszczam ludzki błąd.

Mówię Ci, to nie takie proste wyprowadzić pieniądze z banku "na pałę". Ktoś się pomylił, ktoś czegoś nie sprawdził. Nikt za to nie beknie, ale kasę odzyskasz.
Przeczytaj PW ;)

Paul - Pon Lut 09, 2009 22:26

No tak, wiedziałem :D Wpadł W_W i syćko jasne :D :ok:
filo - Pon Lut 09, 2009 22:27

wild_weasel napisał/a:
Rozumiem Twoje emocje, ale ocenzuruj proszę pewne słowa w swoich postach.


Wiesz,trochę mnie poniosło :oops: .Taka suma na ulicy nie leży...

wild_weasel - Pon Lut 09, 2009 22:37

Paul, mam takie szczęście, że mogę się przydać :D
filo, spokojnie ;)

maciej - Wto Lut 10, 2009 08:21

Jest jeszcze jedna opcja, ale tą bank powinien błyskawicznie sprawdzić przy takiej reklamacji - złodziej.

Nie wiem, czy to się jeszcze stosuje, bo mieli "uodpornić" na to bankomaty, a do tego założyć więcej kamerek wokół bankomatów, ale kiedyś czytałem, że wystarczy takie małe sprytne urządzonko, które wkłada się w wylot kasy i ona się tam blokuje.

Jak zdenerwowany klient odchodził złożyć reklamację, złodziej usuwa blokadkę i "inkasuje" kasę.

Jeśli banknoty były pomięte, to bardziej stawiałbym na zacięcie "liczarki", ale mogły też zahaczyć wychodząć o taki sprzęcik.

Thrillco - Wto Lut 10, 2009 09:07

normalnie kasa do odzyskania i nie ma co analizowac. bankomat się zpindolił i tyle. Mi kiedyś nie wypłaciło złamanego grosza a kase odliczyło...reklamacja, miesiąc czekania i po sprawie.
maciej - Wto Lut 10, 2009 09:27

Mistrzem był mój kumpel, który musiał reklamować jednorazową wypłatę z bankomatu 100 000 zł...

O sprawie dowiedział się, gdy pani z oddziału zadzwoniła spytać go kiedy ma zamiar uregulować debet. ;)

On zapytał pani, skąd debet, a jak powiedziała, że z bankomatu, to zapytał, czy da się tyle z bankomatu wypłacić, na co pani, że się nie da... ;)

Oczywiście, mimo to, że "się nie da" musiał złożyć oficjalną reklamację, więc tak się wkurzył, że razem z reklamacją złożył rezygnację ze wszystkich kont i usług rzeczonego banku.

Szymon - Wto Lut 10, 2009 11:20

moja siostra tankowała na Shellu, chciała zapłacić kartą z ING więc kasjerka wystukała co trzeba i podała pinpad. Jednak po wpisaniu pin+u transakcja nie przeszła, więc kasjerka ponowiła wszystko od nowa. Za drugim razem wyskoczył brak środków na koncie :shock: (do zapłaty było 130 zł. a na koncie było 250zł.)Wiec siostra zmieszana podjechała do bankomatu, wypłaciła 100zł(resztę miała w gotówce) i wróciła na stacje zapłacić. Jakież było jej zdziwienie kiedy zobaczyła wyciąg z konta - potrącono jej za paliwo 130 zł. czyli podczas tej pierwszej niby nieudanej transakcji. Niby prosta sprawa do odkręcenia a tu jednak jest heca - podczas wyjaśniania całej sytuacji okazało się najpierw, że Shell takiej transakcji nie zarejestrował, a jednak z konta pieniądze zniknęły. Całe szczęście zrobiłem wydruk z jej konta, bo później się okazało że bank owszem zarejestrował transakcję ale z datą o miesiąc inną i inną kwotą. Zarówno Shell jak i ING umyli ręce. 130 zł. poszło w las i nikt pieniędzy nie oddał. Po trzech miesiącach wojowania siostra dała sobie spokój a niedawno minął rok od tego feralnego dnia :???: i bądź tu mądry :???:
maciej - Wto Lut 10, 2009 11:52

Akcja z bankomatem za 100 000 zł chyba też była w ING, ale nie jestem na 100% pewny. ;)
MaReK - Wto Lut 10, 2009 12:11

Wpłatomaty mBanku sa rownie swietne co opisywane przez Was tutaj bankomaty ;)

Wplacalem sobie kase na konto, wlozylem karte, zadeklarowalem kwote, wlozylem plik banknotow, dostalem wydruk, cacus. Po mnie podeszla Violla. Zrobila tak samo i w momencie kiedy bankomat mial wydrukowac potwierdzenie naszym oczom ukazala sie plansza "TERMINAL OUT OF ORDER". Kasa poszla, karte oddal, potwierdzenia nie ma!

Idziemy obok do pracownika mKiosku. Ten zapewnia, ze wszystko cacy i ze za godzine kasa bedzie na koncie, ale... gdyby nie bylo to trzeba dzwonic.
Bylo to na 2 dni przez Wigilia. Kasy nie bylo, reklamacja trwa do 10 dni.
Wiec ktos kto wplaca sobie na konto gotowke, przed swietami i sa to jego ostatnie pieniadze jest w czarnej d.

Inna sprawa. Podobna do kolegi filo. Bankomat Tele Millenium, stary, zielone logo jeszcze.
Wkladam karte mBankowa, podaje PIN, wyplacam 2 tys.
Wychodzi 2 tys. zabieram, dostaje potwierdzenie, zalatwiam sprawy.
Na drugi dzien loguje sie na konto i co widze?! Ze dzien wczesniej we wspomnianym
bankomacie wyplacilem nie 2 tys, a 4 tys!
Dzwonie na infolinie, przyjmuja zgloszenie. Za dwa dni dzwoni mila Pani i informuje mnie, ze to nie ich problem tylko bankomatu nalezacego do tego banku i zebym sie "walil".
Ide wiec do placowki banku, do ktorego nalezal bankomat. Klaniam sie w pas i opier...lam. Wychodzi jakis puszysty Pan i tlumaczy mi, ze to wina operatora kart platniczych VisaElectron. W koncu po 2 tyg. walki pieniadze trafily z powrotem.
Chyba banki zadzialaly miedzy sobia i ew. operatorem Visa, bo ja do Visy nie pisalem ;)

Niedawno z reszta, podobny byl problem. Tez naliczalo klientom Visa 2x od deklarowanej kwoty.

A z ciekawostek. Kilka lat temu w Lodzi pojawil sie Bankomat nalezacy do PKO SA, ktory wydawal x2 deklarowanej kwoty, a obciazal rachunek prawidlowo :) Czy w takiej sytuacji bank jest w stanie udowodnic klientowi, ze wzial 2x wiecej niz powinien? Wydruk wskazywal prawidlowa kwote, konto bylo obciazane tez prawidlowo, a mimo to w portfelu bylo x2

A teraz jeszcze jedno pytanie do znawcow, w sumie odpowiedz jest logiczna, a mimo to ludzie probuja sie bronic ;)
Bank PolBank mial w swoim systemie elektronicznym (internetowym) babola ;)
W skrocie, mozna bylo robic przelew na kwote 10 tys. (o ile sie takie srodki posiadalo na koncie), nastepnie anulowalo sie przelew (za 1 zl) i nastepnego dnia na koncie bylo wciaz 10 tys, a na koncie odbiory rowniez 10 tys :) I tak dwie osoby, ktory zorientowaly sie w temacie wyprowadzily ze swoich kont w PolBanku kwote 2,5 mln zl zanim bank sie skapowal ;)

Oczywiscie teraz sa sady, prokuraotry i bank chce z powrotem kase, ale ta dwojka ludzi, probuje sie bronic i wylgac od oddania pieniedzy tlumaczac, ze korzystali z tego co bylo dostepne :)

maciej - Wto Lut 10, 2009 12:40

MaReK napisał/a:
A z ciekawostek. Kilka lat temu w Lodzi pojawil sie Bankomat nalezacy do PKO SA, ktory wydawal x2 deklarowanej kwoty, a obciazal rachunek prawidlowo :) Czy w takiej sytuacji bank jest w stanie udowodnic klientowi, ze wzial 2x wiecej niz powinien? Wydruk wskazywal prawidlowa kwote, konto bylo obciazane tez prawidlowo, a mimo to w portfelu bylo x2

W Anglii był kiedyś taki przypadek - po prostu gość ładujący bankomat włożył 20 funtówki zamiast 10-tek.
Bank się połapał przy następnej kontroli, zrobił odpowiednie protokoły i chyba nikt nie próbował walczyć w sądzie.
Myślę, że miałby małe szanse.
MaReK napisał/a:
A teraz jeszcze jedno pytanie do znawcow, w sumie odpowiedz jest logiczna, a mimo to ludzie probuja sie bronic ;)
Bank PolBank mial w swoim systemie elektronicznym (internetowym) babola ;)
W skrocie, mozna bylo robic przelew na kwote 10 tys. (o ile sie takie srodki posiadalo na koncie), nastepnie anulowalo sie przelew (za 1 zl) i nastepnego dnia na koncie bylo wciaz 10 tys, a na koncie odbiory rowniez 10 tys :) I tak dwie osoby, ktory zorientowaly sie w temacie wyprowadzily ze swoich kont w PolBanku kwote 2,5 mln zl zanim bank sie skapowal ;)

Oczywiscie teraz sa sady, prokuraotry i bank chce z powrotem kase, ale ta dwojka ludzi, probuje sie bronic i wylgac od oddania pieniedzy tlumaczac, ze korzystali z tego co bylo dostepne :)

Nie mają szans.

Od ręki to KC:
Cytat:
Art. 5.
Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społecznogospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego.
Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

I dalej, już szczegółowo:
Cytat:
Tytuł V
Bezpodstawne wzbogacenie
Art. 405.
Kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

A dodatkowo zastanawiałbym się, czy nie da się takiego zachowania podciągnąć pod KK:
Cytat:
Art. 284.
§ 1. Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Ja bym próbował. ;)

Może wild_weasel się wypowie. :)

Jugol - Wto Lut 10, 2009 16:00

Thrillco napisał/a:
normalnie kasa do odzyskania i nie ma co analizowac. bankomat się zpindolił i tyle. Mi kiedyś nie wypłaciło złamanego grosza a kase odliczyło...reklamacja, miesiąc czekania i po sprawie.



Moja żona miała kiedyś podobnie,wypłacała 200pln,bankomat kasy nie dał,ale z konta zabrał.Kasa odzyskana po miesiącu (z odsetkami!!!),dwa listy z przeprosinami.Wszystko skończyło się ok.To był bankomat i bank BZWBK.

filo - Wto Lut 10, 2009 16:10

Jugol napisał/a:
Kasa odzyskana po miesiącu (z odsetkami!!!),dwa listy z przeprosinami.Wszystko skończyło się ok.To był bankomat i bank BZWBK.


Ale mnie w banku powiedzieli,że nie uwzględniają mojej reklamacji.
Mam to na piśmie dostać...

Jugol - Wto Lut 10, 2009 16:15

...to tylko mi pozostaje współczuć koledze,ale jak serio nie odyskasz tej kasy(jestem dobrej myśli,że ją odzyskasz :ok: ),to na Twoim miejscu zrobiłbym im niezłą ,,reklamę'' i oczywiście przestałbym korzystać z ich usług!!!
filo - Wto Lut 10, 2009 16:42

Jugol napisał/a:
...to tylko mi pozostaje współczuć koledze,ale jak serio nie odyskasz tej kasy(jestem dobrej myśli,że ją odzyskasz :ok: ),to na Twoim miejscu zrobiłbym im niezłą ,,reklamę'' i oczywiście przestałbym korzystać z ich usług!!!


Ta kasa pochodzi z pożyczki,której udzielił mi bank...

azer - Wto Lut 10, 2009 16:48

maciej napisał/a:
Jest jeszcze jedna opcja, ale tą bank powinien błyskawicznie sprawdzić przy takiej reklamacji - złodziej.
Nie ma różnicy czy zgłosisz reklamacje po godzinie czy tygodniu. Wszystko jest tak czy tak starannie liczone i nic nie umknie.
maciej napisał/a:
Nie wiem, czy to się jeszcze stosuje, bo mieli "uodpornić" na to bankomaty, a do tego założyć więcej kamerek wokół bankomatów, ale kiedyś czytałem, że wystarczy takie małe sprytne urządzonko, które wkłada się w wylot kasy i ona się tam blokuje.

Jak zdenerwowany klient odchodził złożyć reklamację, złodziej usuwa blokadkę i "inkasuje" kasę.

Jeśli banknoty były pomięte, to bardziej stawiałbym na zacięcie "liczarki", ale mogły też zahaczyć wychodząć o taki sprzęcik.


ok pare wyjaśnień :) Rzeczywiście były kiedyś takie pułapki lepowe, które przymontowywane były na wylocie kasiorki, ale z tego co wiem to już ich nie montują (za mały zysk). Banknoty pomięte nie przejdą przez urządzenia, na nich wysypują się bankomaty (powinny), a co ciekawsze groźniejsze są nowe banknoty, prosto z drukarni. One to się ślizgają i też często blokują bankomat (nie doprowadzają do błędnych wypłat oczywiście). Banknot zachaczyć się nie ma opcji, przy takim działaniu bankomat odrazu się wysypuje i potrzeba go zrestartować albo przejrzeć drogę transportu.

MaReK napisał/a:
A z ciekawostek. Kilka lat temu w Lodzi pojawil sie Bankomat nalezacy do PKO SA, ktory wydawal x2 deklarowanej kwoty, a obciazal rachunek prawidlowo Czy w takiej sytuacji bank jest w stanie udowodnic klientowi, ze wzial 2x wiecej niz powinien? Wydruk wskazywal prawidlowa kwote, konto bylo obciazane tez prawidlowo, a mimo to w portfelu bylo x2
Nie nie jest, możesz grać głupa, że brałeś 500zł i z tego co pamiętasz to dostałeś 500zł. Przecież na kamerce nie będzie widać czy masz 5 czy 10 setek.

MaReK napisał/a:
Oczywiscie teraz sa sady, prokuraotry i bank chce z powrotem kase, ale ta dwojka ludzi, probuje sie bronic i wylgac od oddania pieniedzy tlumaczac, ze korzystali z tego co bylo dostepne
Sprawę przegrają na 100%. Nawet jak bank przez przypadek przeleje na Twoje konto milion złotych to wykorzystanie tych pieniędzy jest przestępstwem, a co dopiero takie matactwa jak odpisałes.
maciej - Wto Lut 10, 2009 16:52

azer napisał/a:
Nie nie jest, możesz grać głupa, że brałeś 500zł i z tego co pamiętasz to dostałeś 500zł. Przecież na kamerce nie będzie widać czy masz 5 czy 10 setek.

Tu raczej jest kwestia włożenia 200 do przegródki z 100 - wtedy widać i jest zapis z pamięci bankomatu, że wydał Ci 5 x 100, a na kamerce widać banknoty 200.

Była kiedyś taka sprawa w UK i była potem opisywana w prasie. :)

azer - Wto Lut 10, 2009 16:54

Z tego co wiem to nie ma takiej opcji. Musiałbym się dowiedzieć jak dotre do pracy o 22giej :)
wild_weasel - Sro Lut 11, 2009 08:48

maciej, art. 5 kc to bardziej zasada prawa, niż przepis do bezpośredniego stosowania. Najpierw trzeba znaleźć bardziej szczegółowy przepis - np. wskazane przez Ciebie bezpodstawne wzbogacenie. Art. 284 kk - jak najbardziej :ok:
filo, jak widzisz, reklamacje są uwzględniane. Zatem "uzbrój się" w cierpliwość. W bankach pracują głównie biurokraci :mrg:

Brt - Sro Lut 11, 2009 09:16

wild_weasel napisał/a:
W bankach pracują głównie biurokraci :mrg:

:hahaha: :rotfl:

filo - Sro Lut 11, 2009 09:40

wild_weasel napisał/a:
filo, jak widzisz, reklamacje są uwzględniane.


Jedną odrzucili...
Zobaczę co będzie z drugą bo czekam na pismo.Coś długo od 3.02.

Paul - Sro Lut 11, 2009 09:49

filo napisał/a:
obaczę co będzie z drugą bo czekam na pismo.Coś długo od 3.02.
Może do nich dotarło, że coś nie halo i teraz główkują nad nowym pismem (z pozytywną odpowiedzią) ? Czego Ci życzę :D

Zadzwoń i upomnij się, w końcu termin chyba już minął (miesiąc/30dni, czy jak oni tam liczą :P ).

filo - Czw Lut 12, 2009 13:41

Przyszło pismo:


"... w nawiązaniu do Pana reklamacji dotyczącej wypłaty z bankomatu z dnia 09.01.2009.r uprzejmie informujemy,że przebiegła ona prawidłowo i zakończyła się wypłatą żądanej kwoty,tj. 2000,00 PLN przez bankomat znajdujący się w Krakowie przy PL.Kolejowym 1.

Mając na uwadze powyższe stwierdzono,że Pana reklamacja jest niezasadna."

Wybieram się właśnie do Banku "walczyć" bo to jest skandal bo najpierw człowiek walczy o pożyczkę i nie ,może jej dostać bo coś mają popieprzone z moimi danymi w swoim systemie a jak już dostaję się tą pożyczkę to bankomat robi cię w h..a i zostaje się z długiem...

Normalnie sprawa do gazety.
Myślę,że taki szmatławiec jak FAKT z chęcią by łyknął taki temat...

Jugol - Czw Lut 12, 2009 14:29

....dokładnie,zrób im reklamę :ok:
Paul - Czw Lut 12, 2009 15:38

filo napisał/a:
Myślę,że taki szmatławiec jak FAKT z chęcią by łyknął taki temat...
Myślę, że jeszcze Interwencja, Prosto z Polski itp. też :D
Na razie pisz odwołanie a z brukowcami się wstrzymaj, bo sobie bank nastawisz "anty".

Poproś o wyjaśnienie, w jaki sposób byli w stanie stwierdzić, ze b-t dokonał prawidłowej wypłaty. Bo nie znaleźli 'w trybach' wkręconych Twoich pieniędzy :hahaha:

Taki suchy komunikat, to niech sobie w buty wsadzą :P
Możesz zagrozić skargą do BNF-u jeszcze :P

filo - Czw Lut 12, 2009 19:35

No więc sprawa wygląda następująco:
Kobiety w banku pomogły mi napisać odwołanie od wcześniejszej decyzji.
Na końcu pisma poleciły,aby zagrozić skierowaniem sprawy do Arbitra Bankowego (chyba coś jak Rzecznik Praw Klienta).A on nie jest powiązany z Bankiem.

Podobno z bankomatów można za jednym razem (za jednym wbiciem pinu) wypłacić 2000PLN.W ciągu kilku lat tylko na jednym bankomacie znalazłem taką informację.

Jeśli bankomat coś pochrzani to pieniądze spadają do jakiejś kasetki,nie wiem czy konwojent ma dostęp do zawartości.
Jest jeszcze opcja,że pieniądze (moje) dalej są w tym bankomacie,tylko gdzieś wkręcone/zaczepione ale podobno w takich przypadkach tylko serwis może je wyciągnąć.
Bankomaty mają swój własny monitoring,obejmujący kadrem tak mniej więcej klienta i jego dłonie.Jednak obraz z tej kamery niby jest na tyle nie wyraźny,że ni można dojrzeć kwoty,którą trzyma klient w rękach.
Jak mi bankomat wypluł tylko te 300 PLN to zrobiłem z tego "wachlarzyk" więc i tak powinno być coś widać.
Zapis z kamery podobno jest do wglądu przez 6 miesięcy (jak by Policja coś tam chciała).
Czekam na odpowiedz do mojego pisma i zobaczę co dalej...

wild_weasel - Czw Lut 12, 2009 20:08

filo, szybciej wskazali Ci arbitra bankowego niż ja to zrobiłem :) Link: http://www.zbp.pl/site.php?s=MDAwODY5. Poczytaj regulamin, nie jest to skomplikowane.
Na Twoim miejscu nie czekałbym dłużej i darował sobie kolejne odwołania. Bank nie podaje żadnej podstawy - tylko pisze, "informujemy, że transakcja przebiegłą prawidłowo". Równie dobrze może to być standardowy formularz odpowiedzi na reklamację - bez zapoznania się z jej treścią.
Podmiot zewnętrzny, o określonych uprawnieniach, na pewno zmotywuje bank do działania, mediacji, wyjaśnienia sprawy - i konkretów. Koszt postępowania nie jest wielki, tym bardziej w stosunku do kwoty pożartej przez bankomat.
Jeśli jeszcze nie wysłałeś odwołania od reklamacji, to pisz do arbitra. A jeśli wysłałeś - to też nie czekaj, bo w takiej sytuacji bank nie odpisze nic nowego. Przygotuj sobie pismo do arbitra i nastaw się na drogę urzędową.

filo - Czw Lut 12, 2009 20:29

Pismo poszło.
Ale poczytałem o tym Arbitrażu i sklecę jakieś pismo.Koszty to 50 PLN a jak wygram to Bank mi zwraca to 50 PLNów.
Głupie pytanie x2:
1. To ma być ręcznie napisane czy na kompie?Czytając regulamin zrozumiałem ze wskazaniem na odręczne.
2. 50 PLN to opłata.Ale są tam jeszcze koszty postępowania ale nie są one podane.Ile orientacyjnie to może wynieść?Jeśli wygram,to Bank płaci.Stać ich z kapitałem przeszło 270.000.000 PLN. Ale jeśli przegram,to żeby mnie z torbami nie puścili...

wild_weasel - Czw Lut 12, 2009 23:10

filo napisał/a:
Głupie pytanie x2:

Nie ma głupich pytań! :D
filo napisał/a:
1. To ma być ręcznie napisane czy na kompie?Czytając regulamin zrozumiałem ze wskazaniem na odręczne.

Nie, forma pisemna to cokolwiek utrwalone na papierze - komputerowo, maszynowo, odręcznie. Ważne, żeby był własnoręczny podpis.
filo napisał/a:
2. 50 PLN to opłata.Ale są tam jeszcze koszty postępowania ale nie są one podane.Ile orientacyjnie to może wynieść?Jeśli wygram,to Bank płaci.Stać ich z kapitałem przeszło 270.000.000 PLN. Ale jeśli przegram,to żeby mnie z torbami nie puścili...

W Części VI dot. kosztów jest wymieniony tylko bank. Po pierwsze, konsument nie jest tam wymieniony - więc nie powinien ponosić kosztów. Po drugie, jeśli wartość przedmiotu sporu w kompetencjach arbitra wynosi nie więcej niż 8kPLN, to koszty postępowania wyższe niż paręset PLN spowodowałyby właśnie obawę przed dodatkową stratą - i zaniechanie złożenia wniosku. Nie po to jest arbiter bankowy.
Dla pewności możesz skontaktować się z biurem i upewnić.

azer - Czw Lut 12, 2009 23:28

filo napisał/a:
Podobno z bankomatów można za jednym razem (za jednym wbiciem pinu) wypłacić 2000PLN.W ciągu kilku lat tylko na jednym bankomacie znalazłem taką informację.
Z bankomatów można wyciągnąć taką kwotę jaką politykę ma przyjętą bank, w WBKu jest maximum 30 banknotów czyli 3000zl. W e-cardzie np jest 40 banknotów, ale można wypłacić 3900 bo ostatnie 2 banknoty wyda 50tki :)

filo napisał/a:
Jeśli bankomat coś pochrzani to pieniądze spadają do jakiejś kasetki,nie wiem czy konwojent ma dostęp do zawartości.
Jest jeszcze opcja,że pieniądze (moje) dalej są w tym bankomacie,tylko gdzieś wkręcone/zaczepione ale podobno w takich przypadkach tylko serwis może je wyciągnąć.

Jeśli bankomat coś pochrzani podczas przesyłania banknotów od kaset do wyjścia to rzeczywiście banknoty spadają do kasety zrzutowej tak samo jak i zatrzymane wszystkie karty. Wszystkie zrzuty są zapisywane w centrach gotówkowych (w przypadku bankomatu wyniesionego). A konwojent ma dostęp do kasety, ale nic nie może sobie przywłaszczyć bo przecież zaraz byłby niedobór w kasecie (niezgodność z licznikiem elektronicznym).

Czy pieniądze mogą być jeszcze gdzieś wkręcone? Jest taka opcja, ale jak napisali, że transakcja przebiegła poprawnie to tylko opcją jest wysłanie serwisu na przeszukanie środka pod względem zgubionych banknotów.

Więc z tego co się dowiedziałem od doświadczonej koleżanki to sytuacja nie jest ciekawa. Bank standardowo przy takich reklamacjach opiera się na logach bankomatu. Jak pisałeś w twoim przypadku transakcja przebiegła prawidłowo i nie wiem czy bank ma obowiązek robić coś więcej w celu sprawdzenia.

Więc mamy parę opcji gdzie są brakujące pieniążki:
- twoje pieniądze dostał następny klient, to wtedy kaplica, nikłe szanse na zwrot :/ (zdarza się!)
- pieniądze są w kasecie zrzutowej i Bank nie sprawdził jej, albo sprawdził ale coś się i tak nie zgadza, np jest tylko 1000zł (różne są powody dlaczego tak się mogło stać)
- Pieniądze spadły gdzieś podczas transportu i nikt ich nie szukał (opisane wcześniej).

Dobrym pomysłem jest pójście do oddziału gdzie zapewnę już Cię pamiętają i poproszenie o przedzwonienie przez pracownika oddziału do osoby rozpatrującej reklamację (ty nie dostaniesz oczywiście takiego numeru) i dopytanie co było zrobione w tej sprawie i ewentualne zasugerowanie rzeczy opisanych przeze mnie + o czym nie wspomniałem sprawdzenie monitoringu, może na nim też coś widać.

Oczywiście jeżeli sąd arbitrażowy kosztuje tyle co piszesz to wiadomo próbować jak najbardziej. O tym nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja.

Myślałem, że sprawa szybko się rozwiąże, jednak po sięgnięciu po radę do fachowców od bankomatów nie jest tak wesoło jednak i możesz to przegrać :/

maciej napisał/a:
azer napisał/a:
Nie nie jest, możesz grać głupa, że brałeś 500zł i z tego co pamiętasz to dostałeś 500zł. Przecież na kamerce nie będzie widać czy masz 5 czy 10 setek.

Tu raczej jest kwestia włożenia 200 do przegródki z 100 - wtedy widać i jest zapis z pamięci bankomatu, że wydał Ci 5 x 100, a na kamerce widać banknoty 200.

Była kiedyś taka sprawa w UK i była potem opisywana w prasie. :)

Jednak masz rację, zdarzają się takie sytuację u nas też. Ale w tym przypadku to nie wchodzi w rachubę bo filo by dostał np 20 dziesiątek zamiast setek, a dostał 300zł (nie napisał w jakich banknotach).

maciej - Czw Lut 12, 2009 23:59

azer napisał/a:
Jednak masz rację, zdarzają się takie sytuację u nas też. Ale w tym przypadku to nie wchodzi w rachubę bo filo by dostał np 20 dziesiątek zamiast setek, a dostał 300zł (nie napisał w jakich banknotach).

To wiem, że to nie ta sytuacja- ja tylko odpisywałem MaRKowi. :)

azer - Pią Lut 13, 2009 00:08

Też wiem, że odpisywałeś MaRKowi, ale nawiązałęm od razu do problemu filo żeby wykluczyć ten wątek ;)
filo - Pią Lut 13, 2009 19:55

Aleś mnie azer, pocieszył...

azer napisał/a:
- twoje pieniądze dostał następny klient, to wtedy kaplica, nikłe szanse na zwrot :/ (zdarza się!)


Rozmawiałem wtedy z taką kobietą po fakcie i ona w tym czasie wybierała kasę (200 PLN z tego co kątem oka zauważyłem) a za nią jakiś koleś w krawacie chyba też taką kwotę,więc nie widziałem po ich reakcjach,że dostali jakiegoś bonusa i nie mieli więcej jak 2 lub 3 banknoty w rękach...

Paul - Pią Lut 13, 2009 20:00

filo napisał/a:
więc nie widziałem po ich reakcjach,że dostali jakiegoś bonusa
No, to jest nadzieja, że jednak Twoja kasa "wkręciła się w tryby" i została 'w ścianie' :D
filo - Pią Lut 13, 2009 20:03

Paul napisał/a:
No, to jest nadzieja, że jednak Twoja kasa "wkręciła się w tryby" i została 'w ścianie'


Oby,tylko oby.Bo normalnie szału dostane...A lekarz mówił,żeby sie nie denerwować :mrgreen:

Paul - Pią Lut 13, 2009 20:24

filo napisał/a:
A lekarz mówił,żeby sie nie denerwować :mrgreen:
No to słuchaj doktora :P
azer - Wto Lut 17, 2009 16:28

jakiś postęp w sprawie?
filo - Wto Lut 17, 2009 18:19

azer napisał/a:
jakiś postęp w sprawie?


Czekam na odpowiedz na moją powtórną reklamację...

fearless - Wto Lut 24, 2009 12:49

Jak tam się sprawy mają z reklamacją ??
Wiadomo już coś ??

filo - Wto Lut 24, 2009 13:01

Jak post wyżej.
Czekam...

fearless - Sro Lut 25, 2009 16:58

Podepnę się pod temat, bo dziś miałem przez chwilę nerwówki.

Wyjąłem z bankomatu przy banku PKOBP 200 zł, godzinę później loguję się na IPKO - a tam "Wypłata z bankomatu w kraju" - -1000,00 zł :?:

Już prawie wyszedłem z siebie, ale pomyślałem - wyloguję się i zaloguję ponownie - i jak się zalogowałem ponownie to było już takie niby sprostowanie "Korekta uznania coś tam....." + 800,00 zł - uffffff Miałem stracha :D

Ley - Pią Lut 27, 2009 01:07

To ja też się podepnę pod temat, bo widzę, że sporo różnych kwestii zostało poruszonych, łącznie z tym że ten bank jest be bo nie chce oddać pieniędzy klientowi.

Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana i czy to się komuś podoba czy nie, istnieje w niej podstawowy kłopot - złośliwość przedmiotów martwych + czynnik ludzki (bardzo zła kombinacja).

Z własnego doświadczenia (pracownika banku, który ma na bieżąco do czynienia z bankomatem i wpłatomatem od kilku lat) mogę was zapewnić co do jednego - banknoty w obu tych maszynach mogą po tym jak wyjdą z kaset (lub zmierzając do nich) trafić w takie miejsca o których nawet konstruktorzy tych urządzeń by nie pomyśleli - naprawdę wyciągamy je (czasem z pomocą serwisu) z takich miejsc gdzie na logikę one nie miały jak się znaleźć. Hitem sezonu było odnalezienie we wpłatomacie banknotów na kwotę prawie 1500zł ok dwa tygodnie temu tam gdzie nikt w życiu nie zajrzał (nawet serwis) od nowości i problem w tym, że ta kasa musiała tam leżeć od dawna, czyli pewnie ktoś na nią czekał i się nie doczekał. Podsumowując - te urządzenia są zawodne, ale stanowią one część naszego życia i jest to cena jaką płacimy za korzystanie z bankowości elektronicznej. Nikt nie jest i nie będzie w stanie nigdy zapewnić 100% niezawodności tego sprzętu.

No tak, ale co ma zawodność do nieoddania środków zapytacie - otóż bardzo dużo. Jeżeli gotówka wyszła z kaset i przeszła przez wszystkie czujniki w kwocie 2000 zł, to na wszystkich czytnikach będzie 2000zł. Przy samym wydaniu gotówki, po przejściu jej z kaset, taśmami w stronę otworu tak naprawdę od ostatniego czujnika do wyjścia może się wydarzyć dużo. Banknoty wpadną do kasety zrzutowej gdy czujniki "nie poradzą sobie" z nimi czyli gdy będą pomięte, zła ilość wyjdzie z kaset etc, ale one nie wpadają tam tak po prostu (to nie kubełek który stoi przed wylotem bankomatu) tylko muszą być tam odprowadzone taśmami. Jednak jeśli wyjdzie poprawna ilość banknotów z kaset to na 99% dotrze ona do wyjścia... a ten 1% to właśnie złośliwość automatu, który mimo bieżącej konserwacji wywali banknoty poza standardowy obieg. I wtedy wydruki powiedzą: wydaliśmy 2000, pośrednie czujniki i liczniki pokażą 2000, a w kasecie zrzutowej pusto - zatem nie ma podstaw do oddania kasy.

W takiej sytuacji osoby odpowiedzialne za sprzęt (pracownicy/serwis) muszą przeszukać urządzenie ręcznie i ustalić czy na pewno gdzieś one nie wyladowały, bo skoro klient nie dostał a w zrzutówce nie ma to nie wyparowały przecież. Niestety to wymaga nie tylko przejrzenia nagrania z kamery wideo (które w wielu przypadkach nie rozwiązuje sprawy, bo klient zgarnia plik banknotów i dopiero liczy i na kamerze może nie być chwili w której okazuje się, ze jest tam tylko 300 zł a nie 2000), ale naprawdę bardzo dokładnego przejrzenia sprzętu, z czym jest największy problem bo np u nas kasjerzy (osoby, które powinny się tym zająć) szukają tam gdzie widać, a nie tam gdzie są pieniądze (i potem muszę przychodzić i pokazywać, ze jeszcze tu jest 100zł w wałku, a tam jakieś podarte 50zł w rolkach). Z kolei serwis czyści, ogląda mechanizmy, ale jeszcze nie widziałem by rozkręcał cokolwiek - jeśli sprzęt działa i banknotów nie widać to znaczy że ich tam nie ma (generalnie takie są moje doświadczenia z serwisem, ale nie chcę nikogo urazić - oni też nie wszystko mogą po prostu tak sobie rozkręcić i już). Do czego zmierzam to to, że bank nie ma podstaw do uznania reklamacji jesli WSZYSTKO, NAPRAWDĘ WSZYSTKO zostało dokłądnie sprawdzone - liczniki, wydruki, czujniki, prawidłowosć autoryzacji karty i fizyczna obecność banknotów poza kasetami. Dopiero wtedy powinien dać odpowiedź nagatywną na reklamację.

Z praktyki jednak wiem, że wygląda to tak - sprawdzają liczniki, wydruki, czyli całą część elektroniczną, czekają na info z sortowni czy w kasecie zrzutowej była nadwyżka i jeśli nie proszą placówkę o sprawdzenie czy nic tam jeszcze po odwózce kaset nie zostało luzem w bankomacie. Przy bankomatach wolnostojących konwojenci zabierają kasety, a ewentualne "przeszukanie" powinno odbyć się z serwisantem, a to trwa :) Innymi słowy, najczęściej jak liczniki + wstępne przeszukanie nie potwierdza zeznań klienta wysyłane jest pismo z decyzją negatywną. Dopiero po reklamowaniu rozwiązania sprawdzają bardziej drobiazgowo, a nawet wtedy nie mamy pewności, bo człowiek to tylko człowiek - nie każdy serwisant/pracownik wie gdzie szukać (przykład z początku mojego przydługiego już postu).

Po tym mrocznym opisie dodam na koniec paradoksalnie coś lżejszego - bank też wie o tym, że taka sytuacja mogła mieć miejsce, a często informacje które posiada (liczniki/kamery) nie do końca dają ostateczną odpowiedź, po prostu więcej argumentów jest przeciw niż za i stąd ich negatywne odpowiedzi. Dlatego ZAWSZE należy reklamować raz, drugi, trzeci, straszyć arbitrem i żądać wglądu w wideo, dokumenty etc - bank w 90% nie będzie chciał nic pokazać zasłaniając się procedurami wewnętrznymi, ale jeśli nie ma 100% pewności to choćby miało to zostać wksięgowane w koszty banku to gotówkę odda. Kwestia moralna, czy to klient powinien walczyć o swoje czy to bankowi powinno zależeć na dobrej obsłudze? Pamiętajcie jednak, że każdy bank ma procedury wewnętrzne (lepsze lub gorsze) które mówią kiedy takie reklamacje są rozpatrywane pozytywnie i ludzie podejmujący decyzje muszą ich przestrzegać nawet jeśli ewidentnie widać, że coś tu nie gra. Nie ma idealnych procedur, a takich sytuacji w skali banku jest naprawdę ogrom i czasem odróżnienie wyłudzenia od pomyłki urządzenia to poruszanie się po bardzo cienkim lodzie. Różnica jest taka, że wyłudzacz raczej nie będzie kilkukrotnie reklamował takiej kwoty, stąd również w sytuacjach niejasnych bardzo często stosuje się metodę odmowy. A wierzcie mi prób wyłudzeń w bankomatach jest naprawdę dużo, także banki muszą uważać szczególnie przy tego typu reklamacjach.

No, to tyle ode mnie. Chciałem tylko zwrócić uwagę na złożoność problemu, bo to nie jest tak, że ot nie wydało kasy i sie tu kliknie i sprawdzi i wiadomo :)

Osobiście trzymam kciuki, a nawet wierzę, że brakująca kwota zostanie w końcu zwrócona, ale może to potrwać. I mam tu na myśli terminy nawet do 90 dni.

Jugol - Pią Lut 27, 2009 13:15

..jestem pod wrażeniem,długa,mądra,fachowa i wyczerpująca odpowiedź :ok: Też trzymam kciuki za tą kasę kolegi-oddadzą mu i ja w to wierzę-tylko tak jak piszesz,trza się odwołać jeszcze z kilka razy i nie popuścić Broń Boże-to w końcu JEGO PIENIĄDZE!!!!
azer - Pią Mar 06, 2009 12:27

http://banki.wp.pl/kat,60...,wiadomosc.html
i mniej ciekawy http://gospodarka.gazeta....i.html?skad=rss

filo, nadal czekasz? :razz:

filo - Pią Mar 06, 2009 20:32

azer napisał/a:
filo, nadal czekasz? :razz:


Tak.
Nie mam za bardzo czasu iść di banku...

mcteusz - Czw Maj 21, 2009 14:45

I dalej nic? Ciekaw jestem jak się sprawa skończyła....
filo - Czw Maj 21, 2009 19:05

Tak jak się spodziewałem-reklamacja została ponownie odrzucona...
Złożyłem ponownie reklamację, z dodatkiem co o nich sądzę i dodatkowo poszło pismo do Arbitra Bankowego...

Pływak - Czw Maj 21, 2009 20:06

Tak trochę OT http://wiadomosci.onet.pl...banku,item.html jak widać bank zrobi wszystko zeby odzyskać kase ale jak klient straci to go mają w d...
azer - Pią Maj 22, 2009 09:39

jako ciekawostkę powiem jaka sytuacja była niedawno w jednym z polskich banków, wgrana była nowa aplikacja na bankomaty bez większych testów. W tych bankomatach zdarzała się taka sytuacja podobna do problemu filo, czyli wydawał tylko część zadysponowanych środków, z tą różnicą że było to widoczne w systemie czyli reklamacje uwzględniane są bez problemu. Ale co dalej, nadwyżki pieniędzy nie trafiały do kasety zrzutowej tylko były wydawane następnemu klientowi. Jeden przypadek był taki że klient chciał 10zł a dostał 6010zł :D Również podwójne wypłaty były na porządku dziennym. Sytuacja trwała około tydzień, bank stracił grube tysiące złotych.

I jeszce co jest najlepsze, swoim klientom u których było podejrzenie że dostali podwójne wypłaty ściągali z kont te pieniądze i liczyli że ludzie nie złożą reklamacji :) A wiele ludzi bojąc się że bankomat wydał im za dużo to przynosili do oddziałów te pieniądze z powrotem, więc teraz są stratni. Z klientami innych banków nie wiele mogli zrobić.