|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS - [R45] HGF
Grbavica - Pon Lut 16, 2009 17:40 Temat postu: [R45] HGF Witam
Pisalem ostatnio o ubytku plynu chlodniczego, niby miala to byc uszczelka kolektora dolotowego, ale to jednak HGF
Po wymianie uszczelki kolektora wszystko bylo dobrze, plyn sie utrzymywalna swoim poziomie (wymiana miesiac temu). Przez ostatnie dwa tygodnie auto bylo bardzo malo uyzwane, pokonywalo bardzo krotkie tarsy (jezdzila nim zona). Dzisiaj poszedlem odsniezyc auto. Zajrzalem pod maske - plynu w zbiorniczku nie widac. Odkrecilem korek oleju - niefajnie - "majonez" na korku.
Przeczytlm przed chwila, ze jak sie pokonuje krotkie trasy przy takich temperaturach to moze sie zdarzyc "majonez" pod korkiem, bo sie skrapla costam ale to tylko moje pobozne zyczenie, zeby tak bylo, a plynu znowu mi ubylo bo sie odpoiwetrzyl uklad etc. i sie rozszedl po ukladzie chlodzenia marzyciel ze mnie
Ale do rzeczy!
Wiem, ze jest to czesty temat na forum, ale chcialbym zapytac:
- co musze wymienic
- ile bedzie to kosztowac
- gdzie najlepiej kupowac czesci i jakiej marki
- kogo polecilibyscie w Krakowie i okolicy, aby wymienil mi uszczelke
- jaki bedzie koszt z robocizna
Prosze Was o pomoc
pikus1982 - Pon Lut 16, 2009 18:31
Auto Serwis Tomasz Pstuś Popularny
Opis: Warsztat specjalizuje się w markach: ROVER, MG, VW, AUDI, OPEL, FORD, PEUGEOT, BMW, FIAT oraz pozostałe. Oferuje usługi: naprawy bieżące, remonty, konserwacje, obsługa klimatyzacji.
Adres: Skotnicka 84, 30-394 Kraków
Telefon, faks: 603-111-455
Adres e-mail: tomasz_1301@wp.pl
chyba najbardziej rekomendowany warsztat, a co do wymiany no to oczywiście uszczelka +/- 100 zł, pytanie czy szpile co przechodzą przez silnik będą się nadawały, do tego uszczelniacze wałków rozrządu choć z tego co wiem to nie wszyscy wymieniają, i robocizna a z nią rożnie bywa co mechanik to inna kwota radze poszukać na forum bo wielu forumowiczów z tym problemem się borykało.
[ Dodano: Pon Lut 16, 2009 18:32 ]
A tu pozostałe adresy osób zajmujących się naprawa roverków:
http://www.roverki.pl/gar...iewslink&sid=24
thef - Pon Lut 16, 2009 18:47
Ja dodam od razu Autoserwis Paweł Midowicz (pan Pstuś to jeszcze do niedawna pracował u pana M, zatem oba warsztaty godne polecenia)
Alan4523 - Pon Lut 16, 2009 20:22
Co do kosztów ja dałem około 1200zł- robocizna, planowanie, olej, płyn do chłodnicy, wszystkie możliwe uszczelki, uszczelniacze które się napotyka przy HGF wymieniłem na nowe...
Możesz zmniejszyć koszty do około 700zł jak kupisz jakieś zamienniki uszczelek ale nie wiem czy warto...
oprawca_1978 - Pon Lut 16, 2009 21:36
Mnie naprawa HGF'a kosztowała 160 PLN (koszt uszczelki, FAI, dobry zamiennik), do tego uszczelka pod kolektory wydechowy (25 PLN, podróba), i za jakieś 30, nie pamiętam już, czujnik temp. cieczy (polski, PAFAL, o dziwo anglole stosowali i stosują pewnie), bo stary ukręciłem, dokręcając za mocno kluczem nr 19.
Robocizna 0 PLN, bo robiłem sam. Listopad 2006. Do dziś przejechałem nań już 55 kkm i jest superowo. Olałem zupełnie zalecenia Rave, zarówno odnośnie sprawdzania śrub, jak i ich dokręcania (metoda, kolejność), jak i doprowadzania do porządku czół głowicy i bloku.
Nawet nieźle zamieszałem tu na forum swego czasu, gdy zacząłem się o tym zabawach rozwodzić.
Alan4523 - Pon Lut 16, 2009 22:31
oprawca_1978 napisał/a: | Mnie naprawa HGF'a kosztowała 160 PLN (koszt uszczelki, FAI, dobry zamiennik), do tego uszczelka pod kolektory wydechowy (25 PLN, podróba), i za jakieś 30, nie pamiętam już, czujnik temp. cieczy (polski, PAFAL, o dziwo anglole stosowali i stosują pewnie), bo stary ukręciłem, dokręcając za mocno kluczem nr 19.
Robocizna 0 PLN, bo robiłem sam. |
Ale kolega pytał o warsztat, co oznacza ze nie czuje się na siłach żeby zrobić to samemu...
oprawca_1978 napisał/a: | Nawet nieźle zamieszałem tu na forum swego czasu, gdy zacząłem się o tym zabawach rozwodzić. |
Jesteś pewien na 100% opracowanej techniki naprawy HGF? Rave został opracowany przez Rovera, w fabryce przeprowadzano różne testy itp. W jakiej kolejności ma to być skręcane żeby uzyskać równowagę w docisku. Nie mowie ze zrobiłeś źle ale twój silnik to za mało żeby obalić Rave
oprawca_1978 - Wto Lut 17, 2009 07:42
Kolejkość stosowałem mniej-więcej taką samą, jak zaleca Rave, ale nie jest to ich wymysł. Tak dokręcało się głowice jeszcze przed wojną i nikt tu niczego nowego nie wymyśli.
Gorzej, jeśli chodzi o sposób dokręcania. 20 Nm to jeszcze rozumiem. Ale potem dwa etapy co 180 stopni - absolutnie nie. Ktoś, kto to zaleca, podaje wręcz idealny przepis na urawnie gwintu śruby, zerwanie gwintu w magistrali, nadwyrężenie jej trzonu, pokrzywienie głowicy i uszczelki, ktora wykonana jest z blachy stalowej.
Taka metoda może jest dobra w fabryce - gdzie wszystkie 10 śrub jest dokręcanych JEDNOCZEŚNIE. Służy do tego specjalne urządzenie, napędzane powietrzem, na filmiku o tych silnikach, który ktoś tu niedawno zamieścił.
W przypadku metody ręcznej - ABSOLUTNIE moim zdaniem taki sposób odpada.
Weźcie sobie policzcie, ile wzrośnie siła w śrubie o tym skoku gwintu (normalny, 1,25 mm) gdy dokręci się ją o pół obrotu. Za dużo. Dużo za dużo.
Ja dokręcałem w siedmiu etapach, a nie w trzech i kierowałem się wzrastającym momentem dokręcania śrub, a nie kątem ich wkręcenia.
Zukowaty - Wto Lut 17, 2009 08:37
oprawca_1978 napisał/a: | podaje wręcz idealny przepis na urawnie gwintu śruby |
A widzisz wlasnie ze nie. Sruby dlatego sa takie drogie bo sa wykonane ze stali o precyzyjnie okreslonej wytrzymalosci na rozciaganie i dokrecenie najpierw odpowiednim momentem a nastepnie okreslona ilosc stopni powoduje rozciagniecie tej ze sruby tuz przed granice plastycznosci.Dopiero po rozgrzaniu silnika sruba rozciaga sie bardziej i przekracza ta granice. Sruby w standardowych glowicach dokreca sie od razu ponad ta granice a w "long bolt" same do niej dochodza. Ktos madry to wymyslil i po cos tak jest. Z reszta wszystko jest bardzo ladnie wyjasnione w materiale filmowym Rovera o silniku serii K.
Grbavica - Wto Lut 17, 2009 13:23
Pana Midowicza znam, gdyz 2 mialem okazje go odwiedzic. No i mysle, ze wlasnie pan M. bedzie pomoca dla mojego R.
Teraz sie biore za szukanie czesci do naprawy HGF.
Mam nadzieje, ze jak juz wynajde to poradzicie mi czy te czesci sa godne polecenia.
Niestety sam tego nie bede naprawial, bo nie posiadam garazu i nie znam sie na tym.
Czy z HGF'em mozna dlugo jezdzic? Kontrolujac caly czas poziom plynu chlodniczego.
Czy olej w koncu sie tak "zniszczy", ze sie zrobi wieksze kuku?
Dlaczego uszczelka pod glowica jest czesta przypadloscia Roverow?
maciej - Wto Lut 17, 2009 13:29
Cytat: | Teraz sie biore za szukanie czesci do naprawy HGF. |
www.tomateam.pl - i wszystko jasne.
Cytat: | Czy olej w koncu sie tak "zniszczy", ze sie zrobi wieksze kuku? |
To jedno, ale to długo trwa, gorsze będzie jak Ci się olej do płynu dostanie, bo potem jest dużo zabawy z płukaniem układu i niszczącymi się przewodami od mieszanki płyn+olej.
BoloSr - Wto Lut 17, 2009 14:26
Grbavica napisał/a: | Pana Midowicza znam, gdyz 2 mialem okazje go odwiedzic. No i mysle, ze wlasnie pan M. bedzie pomoca dla mojego R.
Teraz sie biore za szukanie czesci do naprawy HGF.
Mam nadzieje, ze jak juz wynajde to poradzicie mi czy te czesci sa godne polecenia.
Niestety sam tego nie bede naprawial, bo nie posiadam garazu i nie znam sie na tym.
Czy z HGF'em mozna dlugo jezdzic? Kontrolujac caly czas poziom plynu chlodniczego.
Czy olej w koncu sie tak "zniszczy", ze sie zrobi wieksze kuku?
Dlaczego uszczelka pod glowica jest czesta przypadloscia Roverow? |
Jezdzic to ja bym nie jezdzil a ile masz nalatane ze juz cos takiego wyszlo ?
Tomi - Wto Lut 17, 2009 15:05
Grbavica napisał/a: | Pana Midowicza znam, gdyz 2 mialem okazje go odwiedzic. No i mysle, ze wlasnie pan M. bedzie pomoca dla mojego R.
Teraz sie biore za szukanie czesci do naprawy HGF.
Mam nadzieje, ze jak juz wynajde to poradzicie mi czy te czesci sa godne polecenia.
Niestety sam tego nie bede naprawial, bo nie posiadam garazu i nie znam sie na tym.
Czy z HGF'em mozna dlugo jezdzic? Kontrolujac caly czas poziom plynu chlodniczego.
Czy olej w koncu sie tak "zniszczy", ze sie zrobi wieksze kuku?
Dlaczego uszczelka pod glowica jest czesta przypadloscia Roverow? |
Jeśli olej idzie do płynu, do dłuższa jazda takim autem, grozi dodatkowo wymianą wszystkich przewodów gumowych układu chłodzenia, gdyż gumowe przewody po tym jak dostaną oleju, po prostę będą pęczniały a w końcu popękają pod wpływem ćiśnienia w układzie.
Grbavica - Wto Lut 17, 2009 16:14
BoloSr napisał/a: |
Jezdzic to ja bym nie jezdzil a ile masz nalatane ze juz cos takiego wyszlo ? |
Na moje oko to nieduzo, bo 116kkm.
oprawca_1978 - Wto Lut 17, 2009 18:03
Zukowaty napisał/a: | oprawca_1978 napisał/a: | podaje wręcz idealny przepis na urawnie gwintu śruby |
A widzisz wlasnie ze nie. Sruby dlatego sa takie drogie bo sa wykonane ze stali o precyzyjnie okreslonej wytrzymalosci na rozciaganie i dokrecenie najpierw odpowiednim momentem a nastepnie okreslona ilosc stopni powoduje rozciagniecie tej ze sruby tuz przed granice plastycznosci.Dopiero po rozgrzaniu silnika sruba rozciaga sie bardziej i przekracza ta granice. Sruby w standardowych glowicach dokreca sie od razu ponad ta granice a w "long bolt" same do niej dochodza. Ktos madry to wymyslil i po cos tak jest. Z reszta wszystko jest bardzo ladnie wyjasnione w materiale filmowym Rovera o silniku serii K. |
Cholira, nie zgodzę się. Mechaniki uczono mnie najpierw w bardo dobrym technikum samochodowym (Nr 1 w Nowym Dworze Maz.) a potem, gdy byłem jeszcze młody i głupi, trzy lata hasałem sobie w mundurku na WAT (Wydz. Mech.) Tam mechaniki, wytrzymałości materiałów, podstaw konstrukcji maszyn, itd.. uczyli na prawdę nieźli hardcorowcy i w łep łaciny mi nakładli, nie powiem, pamiętam do dziś, a w szczególności. płk prof. dr inż Przetakiewicza i płk prof. dr inż. Dacko.
Z pełną stanowczością i pełną odpowiedzialnością absolutnie nie zgodzę się, że jak ww. sugerujesz, producent tych magicznych śrub przewidywał przekraczanie w nich granicy plastyczności. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Statyczna_pr%C3%B3ba_rozci%C4%85gania).
Co to to nie, a to są podstawy teorii wytrzymałości i reakcji materiałów na obciążenia.
Te śruby posiadają (z racji zastosowanego materiału, sposobu jego obróbki, przekroju poprzecznego, długości, itd..) dość precyzyjnie dobraną rozszerzalność wzdłużną (jeśli chodzi o wartość w [mm], nie wolno mylić tego ze współczynnikiem rozszerz. termicznej, który jest stały dla danego materiały czy stopu), która jest kombinacją wielu czynników, takich jak materiał śruby (to jest zdaje się, specjalna stal stopowa), jej średnica, długość, itd.. jw. pisałem i jest ona tak mniej więcej dobrana, że po osiągnięciu przez silnik właściwej temp. pracy, docisk elementów silnika pozostaje na przewidzianym poziomie, z czego wszystkiego mi się wydaje, że on przy zagrzaniu silnika wzrasta, choć zapewne nie za mocno.
Ale absolutnie nie mogę się zgodzić z tym, że niby w tych śrubach przewidziane zostało przekraczanie granicy plastyczności. Po jej przekroczeniu zachodzi zjawisko (w KAŻDYM MATERIALE, nawet jakby te śruby było zrobione z przysłowiowego gó..na) do NIEODWRACALNEGO wydłużenia materiału (w kierunku przyłożenia siły), a także może dojść do gorszych zjawisk, jak np. PEŁZANIE (samoczynne wydłużanie się materiału w kierunku obciążenia nawet po ODJĘCIU obciążającej go siły).
NA 100% element ten pracuje w granicach swojej SPRĘŻYSTOŚCI (jak i każdy materiał maszyny, silnikiem zwanym). I na pewno obciążenia śrub nie powodują dochodzenia do granicy sprężystości ich materiału, gdyż z racji dużego skomplikowania jej obciążeń (przenoszą one zarówno siły masowe - bezwładność pochodząca od wirujących części oraz ruchu posuwistego tłoków), jak i termiczne, a także i dynamiczne (ot chociażby od ciśnienia spalanej mieszanki paliwowej w silniku), także i rezonans oraz interferencja wypadkowa i wzajemna ww. sił - śruby te muszą przenieść, itd... Tu na pewno jest odpowiedni współczynnik bezpieczeństwa dobrany, z dobrą nawiązką, jak znam Niemców, to nie żałowali pewności przy projektowaniu tych śrubek.
Ich wyjątkowość polega na tym, że względem śruby klasycznej (krótka, gruba śruba, której wydłużenie w zasadzie można pominąć) mają właśnie przewidzianą (z jakąś tam na pewno nie 100% przewidzianą dokładnością) rozszerzalność wzdłużną, która jest tu konieczna, z racji materiału bloku silnika i głowicy (stop AL), który rozszerza się bardziej niż materiał ww. śrubek oraz z racji zastosowanej uszczelki pod głowicę, którą ja nazywam SEPARATOREM, gdyż wykonana jest z materiału NIEPODATNEGO (względem klasycznych uszczelek azbestowych, które przy dokręcaniu głowicy "siadają" i to porządnie).
M.inn. dla tego tych silników nie wolno "piłować" zaraz po uruchomieniu, gdyż docisk elementów składowych silnika jest za mały.
Tak to przynajmniej widzi niejaki Oprawca_1978. Jak się mylę, to mnie zastrzelcie.
SeniorA - Wto Lut 17, 2009 19:44
oprawca_1978 napisał/a: | NA 100% element ten pracuje w granicach swojej SPRĘŻYSTOŚCI | Zukowaty ewidentnie pomylił granicę plastyczności z granicą proporcjonalności która znajduje się tuż przed gr. sprężystości , ale ogólne ma rację.Granica plastyczności to osobna historia i po niej już metal płynie aż do przekroczenia wytrzymałości na rozciąganie.
oprawca_1978 napisał/a: | Weźcie sobie policzcie, ile wzrośnie siła w śrubie o tym skoku gwintu (normalny, 1,25 mm) gdy dokręci się ją o pół obrotu. | 10 N/mmkw. co po uwzględnieniu naprężenia wstępnego stanowi 3 x mniejszą wartość niż Rm i nie jest to żadne niebezpieczeństwo.
Panowie nie róbmy tu wykładów z metaloznawstwa i wytrzymałości materiałów bo nie ma takiej potrzeby.
azor77 - Wto Lut 17, 2009 19:48
oprawca_1978, super referat.
Ja również nie zgadzam się z metodą dokręcania śrub w dwóch etapach po 180 stopni. Ta metoda jest dobra w fabryce na montowni przy seryjnym składaniu, a nie w warunkach warsztatowych. Film pokazuję dokładnie dokręcanie wszystkich 10 śrub jednocześnie i z tym się zgodzę, że etapy 180 stopni itp. My warunkach warsztatowych możemy dokręcać tylko zachowują kolejność dokręcania z dokładaniem siły.
Chyba, że zaprosimy 10 kolegów na skręcanie głowicy z kluczami dynamometrycznymi każdy i będziemy skręcać zgodnie z RAVE.
Zukowaty - Wto Lut 17, 2009 20:09
azor77 napisał/a: | :brawa: oprawca_1978, super referat.
Ja również nie zgadzam się z metodą dokręcania śrub w dwóch etapach po 180 stopni. Ta metoda jest dobra w fabryce na montowni przy seryjnym składaniu, a nie w warunkach warsztatowych. Film pokazuję dokładnie dokręcanie wszystkich 10 śrub jednocześnie i z tym się zgodzę, że etapy 180 stopni itp. My warunkach warsztatowych możemy dokręcać tylko zachowują kolejność dokręcania z dokładaniem siły.
Chyba, że zaprosimy 10 kolegów na skręcanie głowicy z kluczami dynamometrycznymi każdy i będziemy skręcać zgodnie z RAVE. |
Nie zgodze sie. Po to jest dokrecanie w kilku etapach zebys nei musial dokrecac wszystkich srub jednoczesnie. Jak by Ci sie udalo zaprosic 10 kolegow to mozecie to pominac i dokrecic jednoczesnie.
[ Dodano: Wto Lut 17, 2009 20:11 ]
SeniorA napisał/a: | pomylił granicę plastyczności z granicą proporcjonalności |
azor77 - Wto Lut 17, 2009 20:29
Zukowaty napisał/a: | Nie zgodze sie. |
I dobrze masz swoje zdanie na ten temat, ja mam swoje.
Zukowaty napisał/a: | Jak by Ci sie udalo zaprosic 10 kolegow to mozecie to pominac i dokrecic jednoczesnie. |
Właśnie co pominąć, który etap dokręcania według ciebie?
Alan4523 - Wto Lut 17, 2009 21:32
Zukowaty napisał/a: | oprawca_1978, super referat. |
Super referat??? z założeniem że szpilki głowicy są zrobione z ''jakiegoś materiału"
Grbavica - Wto Lut 17, 2009 21:50
Czesci do wymiany:
- uszczelka glowicy (nowy typ?)
- uszczelka pokrywy zaworow
- uszczelka kolektorow (chyba tylko wydechowy, bo dolotowy ostatnio byl wymieniony)
- plyn + olej
- uszczelniacze walkow (2xprzedni, 2xtylni )
- filtr oleju
- pasek
- magistrala olejowa
- szpilki
Czy konieczna jest wymiana magistrali i szpilek? Bo obie te sprawy kosztuja po 200zl
Jak popatrzylem teraz na ceny czesci to wyjdzie cos kolo 950zl?
Moze nie wszystkie wybieralem poprawne bo strasznie duzo wszystkiego mozna znalezc.
Ile moze kosztowac robocizna?
Wczoraj dolalem plynu i przejechalem ze 40km (jezdze, kiedy musze), dzisiaj go bylo tyle samo. Plyn w zbiorniczku czysciutki. Wiec bede obserwowal jeszcze chwile.
Czy da sie stwierdzic jednoznacznie, ze to uszczelka pod glowica?
marwer84 - Wto Lut 17, 2009 22:06
HGF też miałem 500zł wszystko z robocizną i sprawa załatwiona
Grbavica - Wto Lut 17, 2009 22:14
marwer84 napisał/a: | HGF też miałem 500zł wszystko z robocizną i sprawa załatwiona |
A mozesz zdradzic sekret jak Ci sie udalo to zrobic? Jakie czesci wymieniales przy naprawie HGF?
Ja sie na tym jeszcze nie znam, dlatego wlasnie prosze o pomoc uzytownikow tego forum, aby udzielili mi cennych wskazowek, porad, lekcji.
Zukowaty - Wto Lut 17, 2009 22:17
azor77 napisał/a: | Właśnie co pominąć, który etap dokręcania według ciebie? |
Zauwaz ze w fabryce sruby byly dokrecane tylko raz o 180 stopni. Jak bys mial 10 kolegow to tez mozesz tak zrobic i wtedy napewno jest inny moment dokrecenia pierwszego.
Alan4523 zle zacytowales. To nie byly moje slowa
oprawca_1978 - Wto Lut 17, 2009 23:25
Alan4523 napisał/a: | Zukowaty napisał/a: | oprawca_1978, super referat. |
Super referat??? z założeniem że szpilki głowicy są zrobione z ''jakiegoś materiału" |
A z jakiego są zrobione materiału?
Znasz skład i proporcje STOPU? A może to tylko zwykła St3s?
Znasz ich sposób wytwarzania (są odlewane, ciągnione z pręta, spiekane, itd..) ?
A są potem obrabiane cieplnie (odprężane, hartowane, odpuszczane)?
A są może utwardzane i ulepszane powierzchniowo (hartowane, węglowane, azotowane czy może cyjanowane)?
A są może chemicznie potem jakoś obrabiane (trawione, pasywowane, chemiczne powłoki zewnętrzne) czy może galwanicznie są obrabiane (powłoki metaliczne czy niemetaliczne)?
A ob obróbka mechaniczna jest wobec nich przeprowadzana? Jaka? Szlifowanie? A może są kulowane?
A są po tym może starzone czy nie, od razu, do wora czy na taśmę?
Zukowaty - Wto Lut 17, 2009 23:55
oprawca_1978 napisał/a: | A są może utwardzane i ulepszane powierzchniowo (hartowane, węglowane, azotowane czy może cyjanowane)? |
A po co sruby glowicy ulepszac?Zeby sie zrobily kruche czy zeby z czyms wspolpracowaly?
oprawca_1978 napisał/a: | A są potem obrabiane cieplnie (odprężane, hartowane, odpuszczane)? |
j.w
oprawca_1978 napisał/a: | A ob obróbka mechaniczna jest wobec nich przeprowadzana? Jaka? Szlifowanie? A może są kulowane? |
Pewnie sa wygniatane jak to przystalo na sruby, ktore maja znosic spore obciazenia zeby ich nie oslabiac.
Z reszta jaki sens maja te pytania skoro Rover twierdzi ze sa ze specjalnej gatunkowo stali. Jak by to bylo takie proste wszystko to by nie wydali
Cytat: | Nacisk śrub wywierany na "kanapkę" silnika musi być precyzyjny. Jest to wykonywalne, lecz trzeba zapewnić zachowanie tych parametrów w masowej produkcji. W tym celu Rover stosuje technikę "kontatktowego momentu siły i dociskającego dokręcenia". Śruby są układane w swoich miejscach i wkręcane stosunkowo małym momentem siły. To jest właśnie faza "kontaktowego momentu siły". Następnie są jeszcze dokręcone o jeden pełen obrót. |
Cytat: | Działając "kontaktowym momentem siły" uzyskujemy pełne zetknięcie się wszystkich elementów, głowa śruby jest w styku z powierzchnią głowicy. Powyżej tego już punktu śruba ulega rozciągnięciu. Rozciągamy ją o jeden skok gwintu dokonując jeszcze jednego pełnego obrotu. W tym miejscu dochodzimy do raczej wyjątkowych właściwości tej śruby. W fazie "dociskającego dokręcenia" śruba niemal osiąga swoją granicę sprężystości. W przypadku zwyczajnych śrub głowicy najczęściej dokręca się je powyżej tego punktu (zostają trwale odkształcone). Jednak w przypadku naszej długiej śruby i aluminiowego kadłuba przy dokręcaniu rozciągamy ją blisko granicy sprężystości. Dopiero po pierwszym rozgrzaniu silnika różnica w rozciągalności aluminium i śruby prowadzi do rozciągnięcia jej jeszcze o prawie jeden milimetr i tu dopiero ulega trwałemu odkształceniu.
Ten sprytny projekt zapewnia stałość sił ściskających. Co może być zaskakujące, śruby nie są produkowane przez Rovera, lecz przez wyspecjalizowanego producenta w Niemczech. Jednak to Rover jest autorem szczegółowego projektu technicznego.
Zwężenie końcówki ma na celu ułatwienie składania, trafienia szyją do gwintowanego otworu. Po drugiej stronie mamy głowę, Średnica bezpośrednio pod głową jest niesłychanie istotna. W tym miejscy występuje główne skupienie naprężeń w tym obszarze śruby. Jeśli jest niewłaściwa istnieje ryzyko uszkodzenia śruby. Jeżeli kąt położenia głowy odbiega od kąta prostego, a jak wiadomo od producenta w jakimś stopniu zawsze musi odbiegać, wtedy powstaje siła wyginająca wokół miejsca zmiany przekroju (szyja/głowa), w związku z czym naprężenia te muszą być odpowiednio rozpraszane aby zapobiec awariom.
Przyczynę sukcesu serii K można sprowadzić do postępów w technologii materiałów, które umożliwiły stworzenie długiej śruby. Czynnikiem była także chęć do zrewidowania przyjętych schematów konstruowania silników. |
Nazmyslali to czy jak?
Alan4523 - Sro Lut 18, 2009 08:05
Zukowaty napisał/a: | Alan4523 zle zacytowales. To nie byly moje slowa |
Wiem,sorki
oprawca_1978 napisał/a: | A z jakiego są zrobione materiału?
Znasz skład i proporcje STOPU? A może to tylko zwykła St3s? |
Nie wiem z czego są zrobione, ale to ty piszesz referat to musisz wiedzieć, a jak nie wiesz, to ile ten referat jest wart?
[ Dodano: Sro Lut 18, 2009 08:33 ]
Grbavica napisał/a: | A mozesz zdradzic sekret jak Ci sie udalo to zrobic? Jakie czesci wymieniales przy naprawie HGF?
Ja sie na tym jeszcze nie znam, dlatego wlasnie prosze o pomoc uzytownikow tego forum, aby udzielili mi cennych wskazowek, porad, lekcji. |
Jeśli decydujesz się na Pawła Midowicza to zadzwoń do niego i on wszystko Ci wyjaśni, nie wiem jak do 1.8 ,ale do 1.6 nie chciał zakładać nowego typu uszczelki.
Zukowaty - Sro Lut 18, 2009 09:19
oprawca_1978 napisał/a: | Znasz skład i proporcje STOPU? A może to tylko zwykła St3s? |
I zwykla to by byla St3 a nie St3S
Na sruby najczesciej stosuje sie z reszta nie zadne ST3S (nie spotkalem sie jeszcze) tylko np. 25CrMo4 i pochodne o zblizonych zawartosciach chromu.
Kurde felek pracuje w tym w koncu i te "long bolt" musza przy takiej dlugosci i takich naprezeniach byc srubami specialnymi. Kilka lat temu robilismy w firmie cale osrubowanie do wiezy telewizyjnej w Poznaniu bo sruby rowniez musialy miec odpowiednie wlasciwosci (nie wytrzymalosc tylko wlasnie wlasciwosci)
Lechos - Sro Lut 18, 2009 09:39
Grbavica napisał/a: | Czy konieczna jest wymiana magistrali i szpilek? | magistrale olejowa (nowy typ) powinno sie wymieniac gdy zaklada sie uszczelke nowego typu (choc sa tacy ktorzy tego nie robia, widocznie da sie). Przy wymianie uszczelki na zwykla smialo mozna magistrale zostawic. Co do srub glowicy, to istnieje cos takiego jak procedura sprawdzania przydatnosci srub glowicy i znajduje sie TUTAJ .
yoonior - Sro Lut 18, 2009 09:44
Lechos napisał/a: | magistrale olejowa (nowy typ) powinno sie wymieniac gdy zaklada sie uszczelke nowego typu (choc sa tacy ktorzy tego nie robia, widocznie da sie). |
Ale większość osób chyba nie wymienia magistrali mimo wymiany na 'nową' uszczelkę. Ja nie wymieniłem magistrali, od HGF minęło jakieś 15kkm i - odpukać - wszystko w jak najlepszym porządku.
Zukowaty - Sro Lut 18, 2009 09:50
yoonior napisał/a: | Ale większość osób chyba nie wymienia magistrali mimo wymiany na 'nową' uszczelkę. Ja nie wymieniłem magistrali, od HGF minęło jakieś 15kkm i - odpukać - wszystko w jak najlepszym porządku. |
Jednemu sie uda drugiemu juz nie. Nowa magistrala ma usztywnic silnik. Jak byla silikonowa uszczelka to dzieki tym silikona nie musialo byc wszystko takie sztywne a przy metalowej nie ma juz wyjscia.
Lechos - Sro Lut 18, 2009 10:01
Zukowaty zacytowales nie moja wypowiedz
i mam na mysli stara uszczelke czyli blaszka a nowego typu to ta dwuwarstwowa z przekladka.
Zukowaty - Sro Lut 18, 2009 10:46
a jak to sie stalo?? Juz idzie EDIT. Sorki
[ Dodano: Sro Lut 18, 2009 10:48 ]
Cytat: | i mam na mysli stara uszczelke czyli blaszka a nowego typu to ta dwuwarstwowa z przekladka. |
Wiem i o tym napisalem
Grbavica - Sro Lut 18, 2009 12:59
Dzwonilem wlasnie do Pana Midowicza.
Polecil mi uszczelke starego typu, wiec byc moze nie bedzie konieczna wymiana magistrali (jakies 200zl w kieszeni zostanie). A i sama uszczelka jest chyba okolo 50zl tansza (stary typ).
Co do szpilek, powiedzial, ze mozna by zostawic na upartego, ale lepiej wymienic.
Pan M. mowil tez o wymianie na nowy typ uszczelki bez wymiany magistrali, ale z tym moze byc roznie, w jednym aucie sie sprawdzi, a w innym niestety nie, nie ma reguly.
Ale mial taki przypadek, ze na zyczenie klienta wymienil na nowy typ uszczelki bez wymiany magistrali olejowej, niestety klient wrocil na napraw drugi raz.
[ Dodano: Pon Mar 09, 2009 23:16 ]
Witajcie
Odebralem dzisiaj rano auto od Pana M.
Autko jest po wymianie uszczelki. Za calosc zaplacilem 950zl, szczerze mowiac liczylem na wiecej. W moim przypadku zostaly wymienione:
sruby glowicy, simeringi walkow, uszczelka pokrywy zaworow, uszczelka kolektora ssacego i wydechowego, oczywiscie uszczelka glowicy, filtr oleju + planowanie i szczelnosc glowicy.
Czesciami zajal sie Pan M.
Ale co sie okazalo
To nie pierwsza awaria uszczelki, juz byla robiona. Sa podejrzenia, ze glowica nie byla planowana i stad drugi raz sie zepsula. Mam nadzieje, ze to koniec problemow.
Zanim odebralem auto Pan M. przejechal okolo 95km - plynu nie ubylo, poziom sie nie zmienil.
Zobaczymy co dalej...
Pojawil sie za to inny problem, ale zupelnie z innej beczki, najpierw poczytam, a pozniej moze Was zapytam
|
|