Zobacz temat - [OC, PoRD] Stłuczka na parkingu
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [OC, PoRD] Stłuczka na parkingu

drooid - Wto Mar 10, 2009 08:44
Temat postu: [OC, PoRD] Stłuczka na parkingu
Kierowca cofając udrza w zaparkowany samochód. Szkoda niewielka, zwykła stłuczka.
Ale kierowca odjeżdża z miejsca zdarzenia. Jest świadek i są nry samochodu i co dalej w takim wypadku? Zgłoszenie na policję?

Gdyby to był wypadek (ofiary, ranni itp) ucieczka z miejsca zdarzenia byłaby poważnym przestępstwem. A jak to jest w przypadku drobnej stłuczki? Czy policja jakoś inaczej traktuje takich cwaniaczków?

MaReK - Wto Mar 10, 2009 09:06

Jesli sa slady na autach, to na pewno szybko to ustala i udowodnia.
Proponuje szybko zalatwiac sprawe, poki jest swiadek i jest to swieze.

jasiu87 - Sro Mar 11, 2009 23:23

Zgłoszenie na policje nic nie da przyjadą spiszą zeznania i powiedzą że parking nie jest drogą publiczną i ewentualnie można oskarżyć faceta z powództwa cywilnego... wiem bo sam tak miałem... gra nie warta świeczki tylko koszty sądowe a sprawę umorzą... Chociaż to zależy od sądu.
Pozdrawiam
Michał

piter34 - Czw Mar 12, 2009 10:41

Myślałem, że notatka policyjna zawsze działa na korzyść poszkodowanego... :cool:
drooid - Czw Mar 19, 2009 23:13

No więc sprawa się wyjaśniła (nie dotyczyła mnie). Policja przyjechała, spisała notatkę, obiecała ustalić sprawcę i oddzwonić z jego danymi :shock: I tak się stało. Ustalili gościa a ten był w takim szoku, że przyznał się do wszystkiego. Policja oddzwoniła z informacją, że protokół zostanie przekazany ubezpieczalni. Ubezpieczalnia wyceniła szkodę, wypłaciła kasę i po sprawie :mrgreen:
Jednak czasem w tym kraju sprawy załatwią się po ludzku :shock:

MaReK - Pią Mar 20, 2009 15:50

Po ludzku to ten winny szkody powinien byl zostawic jakis namiar na sieibie, a nie zwiac... ale ciesze sie z zakonczenia sprway :)
drooid - Sob Mar 21, 2009 22:53

Tak de facto przy stłuczce obecny był inny świadek (ja widziałem zajście z budynku), którego gościu po fakcie obdarzył tekstem "pan nic nie widział jakby co, dobra?" i... pojechał.
Źle trochę trafił, bo jak się okazało facet miał podobną sytuację osobiście i tekst ten go wk... do białości :mrgreen: