|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Offtopic - Eksplodował po zatankowaniu LPG
Azazel85 - Wto Cze 02, 2009 23:08 Temat postu: Eksplodował po zatankowaniu LPG Galeria: Esplodował po zatankowaniu LPG
"Krótko po zatankowaniu gazu LPG, niecałe 100 merów od stacji benzynowej w Opolu zapalił się samochód osobowy - Volkswagen Passat. Poparzony kierowca wysiadł z auta o własnych siłach.
Chwilę później w palącym się aucie wybuchł zbiornik z gazem. Oprócz kierowcy nikt nie został poszkodowany, auto zostało doszczętnie zniszczone." [WP]
Efekt, każdy widzi. (chociaż myślałem że mniej by z auta po takim "wybuchu" zostało...)
Ciekawi mnie natomiast "dlaczego" - co się musiało/mogło stać że do tego doszło...
faecd - Sro Cze 03, 2009 01:19
czasami sie iskra cofa w przewody...do tego sa takie specjalne zabezpieczenia by cofnieta iskra nie wystrzelila w przewodach a jedynie w kolektorze dolotowym ewentualnie...widocznie gosc nie serwisowal albo cos sie zepsulo i dostal strzala, zapalilo sie pod macha a pozniej przewodami ogien doszedl do butli...
tetryk - Sro Cze 03, 2009 20:29
jak to mówi mój znajomy-gaz to jest fajny ale do gotowania na kuchence..... faecd napisał/a: | czasami sie iskra cofa w przewody...do tego sa takie specjalne zabezpieczenia by cofnieta iskra nie wystrzelila w przewodach a jedynie w kolektorze dolotowym ewentualnie... | -iskra nie wystrzeli-co najwyżej przy zbyt ubogiej miesznace nastepuje cofniecie plomienia do kolektora ssącego i zapłon gazu w kolektorze....
maciej - Czw Cze 04, 2009 11:26
Azazel85 napisał/a: | Ciekawi mnie natomiast "dlaczego" - co się musiało/mogło stać że do tego doszło... |
Wg mnie doszło tu do "zbiegu okoliczności".
Po pierwsze na 99% gość miał źle założoną instalację.
Zbiorniki LPG są projektowane tak, że przy normalnej eksploatacji powinny wytrzymać spalenie - jest znanych wiele przypadków, gdzie auta na LPG doszczętnie spłonęły, ale bez wybuchu i po schłodzeniu butli trzeba było ją jeszcze opróżniać.
Oczywiście w temperaturze pożaru podnosi się ciśnienie w butli, ale wielozawory butli LPG są projektowane tak, by pozwalały na napełnienie butli maksymalnie w 80% - to margines bezpieczeństwa.
Do tego, w czasie takiego pożaru, gdy ciśnienie w butli jednak przekracza granicę bezpieczeństwa, wielozawór wypuszcza kontrolowanie nadmiar gazu - powstaje metrowy płomień, ale jest to ciągle spalanie kontrolowane - tu wyraźnie te mechanizmy nie zadziałały.
Przykład prawidłowego działania tutaj:
http://www.autocentrum.pl...338&id=77146425
opis testu ADAC polegajacego na spaleniu Astry III LPG.
Niestety "Polak potrafi" i wielu ludzi na własne życzenie, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, jak ma butlę 50l, to chce tankować 50l, a gazownicy się na to zgadzają i "regulują" te zawory "odpowiednio".
Ja mam prawidłowo założony wielozawór i mogę zatankować góra 41l...
I tu bym upatrywał przyczynę wybuchu samej butli.
Co do zapłonu samego auta, to przyczyn może być conajmniej kilka - sądząc, z tego, że kierowca wysiadł poparzony, to pożar zaczął się w kabinie (np. od peta na siedzeniu) albo w silniku.
Zapalenie się zbiornika "po przewodach" jest niemożliwe, bo tam jest sam gaz, bez powietrza, a więc jest NIEPALNY - w butli to samo - tam nie ma tlenu, więc sama butla, nawet, gdyby wywołać iskrę w środku, nie wybuchnie.
Jedną z przyczny może być zapłon gazu w kolektorze ssącym albo, szczególnie w przypadku kolektorów metalowych, cofnięcie płomienia aż do obudowy filtra powietrza i zapalenie się filtra.
Ale przyczyną takich cofnięć płomienia jest zawsze ZŁA INSTALACJA - źle dobrana do typu silnika, źle założona lub źle wyregulowana.
Sam "gazuję" zawsze w tej samej firmie i polecam ją innym (ZTCW to przeze mnie było tam gazowanych 7 lub 8 klubowych Roverków i jeszcze conajmniej 4 auta moich znajomych) i nigdy nie słyszałem, żeby "coś komuś strzeliło", ani że "gaz zniszczył silnik"...
tetryk napisał/a: | jak to mówi mój znajomy-gaz to jest fajny ale do gotowania na kuchence..... |
Cóż każdy ma taki gaz na jaki sobie zasłużył.
Osobiście mam wrażenie, że rocznie, w wybuchach gazu "do gotowania na kuchence" ginie więcej ludzi niż w wybuchach butli w autach przez cała historię instalacji LPG - pewnie można poszukać statystyk.
Pływak - Czw Cze 04, 2009 11:36
maciej napisał/a: |
Osobiście mam wrażenie, że rocznie, w wybuchach gazu "do gotowania na kuchence" ginie więcej ludzi niż w wybuchach butli w autach przez cała historię instalacji LPG - pewnie można poszukać statystyk. |
Pewnie dlatego, że gaz w domu ma prawie każdy, a w samochodzie już nie. Ta tak jak by porównać ilczbę ofiar wypadków samochodowych i lotniczych
Wracając do temat ostatnio również czytałem o wybuchu instalacji LPG wtedy przyczyną było nagromadzenie się gazu w bagażniku i pewnie jakieś zwarcie instalacji nie mniej jednak tak jak piszesz przy dobrej instalacji LPG nie ma prawa się coś takiego stać...
maciej - Czw Cze 04, 2009 11:43
Pływak napisał/a: | Pewnie dlatego, że gaz w domu ma prawie każdy, a w samochodzie już nie. |
Podejrzewam, że nawet jeśli byś to przeliczył na ilość instalacji samochodowych w stosunku do ilości instalacji w domach, to i tak "kuchenki" moim zdaniem mają małe szanse jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a do tego ryzyko dla instalacji samochodowych jest znacznie większe, bo przecież w "kuchenkę" nie uderzy rozpędzone 1,5 tony stali.
Pływak napisał/a: | Wracając do temat ostatnio również czytałem o wybuchu instalacji LPG wtedy przyczyną było nagromadzenie się gazu w bagażniku i pewnie jakieś zwarcie instalacji nie mniej jednak tak jak piszesz przy dobrej instalacji LPG nie ma prawa się coś takiego stać... |
No ja mam odpowiednio dużą dziurę na dnie bagażnika pod butlą, przez którą przechodzą przewody, więc sądzę, że gaz też tamtędy ucieknie.
No i co 15 tys. km mam przegląd LPG w firmie, która mi instalowała LPG, a co rok na stacji kontroli pojazdów - tam też sprawdzają szczelność.
SyntaX - Czw Cze 04, 2009 18:05
Co się dziwicie jak to wybucha to rozrywa konkretnie.
Sam kiedys konstruowałem proste ładunki z opuźnionym zapłonem na bazie butli z gazem do zapalniczek.
Jak to wywalało to nieźle rozrywało
Robiłem tak na potrzeby rozkówania lodu.
Otwór w to ładunek i wywalało taka dziure że byli byście zdziwieni.
|
|