|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Prawo i ubezpieczenia - [inne] Problem z uzyskaniem odpisu od wyroku sądowego
MaReK - Wto Cze 30, 2009 12:28 Temat postu: [inne] Problem z uzyskaniem odpisu od wyroku sądowego Moze nie wszyscy, ale Ci co wiedza to wiedza, ze w roku 2007, dokladnie
w dniu 23.12.2007 mialem przykre zdarzenie Roverkiem 220SDi nalezacym do Violli.
Z prawej wyjechal mi opel w wyniku zderzenia on stracil kolo, ja grilla, maske,
pas przedni, itp. itd. ale "moje" auto moglo dalej jezdzic
Na poczatku spisalem oswiadczenie biorac wine na siebie, ale po przeanalizowaniu
pozniej faktow, wezwalem policje ktora potwierdzila, ze to nie ja jestem winny.
Sprawa trafila na tory sadowe, zgloszona przez WRD Waliców - bo tam
zglaszalem sprawe.
Minelo juz ponad rok i nic sie w sprawie nie dzialo.
Dzwonilem do WRD i nic... ze mam czekac nawet 5 lat.
PZU - ubezpieczyciel jak sie okazalo sprawcy wycenil szkode na 4 tys.
Auto dawno naprawione za wlasne pieniadze Violli.
W koncu Violla postanowila wziac sprawy w swoje rece.
Pojechalismy do WRD i tam nam powiedziano, ze sprawa
zostala przekazana do XI wydzialu Grodzkiego dla mokotowa,
na ul. Kocjana. Pojechalismy, mila Pani w sekretariacie
powiedziala, ze w rzesniu 2008 roku kierowca opla
zostal skazany na podstawie dowodow itp. i ze sprawa zalatwiona.
Pzu poprosilo jednak o odpis wyroku. I tu zaczely sie schody.
Sad na ul. Kocjana twierdzi ze wyrok jest prawomocny i ze
dokumenty sa przekazane na ul. Ogrodowa do innego sadu
W sadzie na ul. Ogrodowej pani odnalzala dokumenty,
kazala mi chwile zaczekac. Chwila trwala ok. 40 min.
Wrocila i rzecze do mnie, ze poniewaz dokumenty sa
jeszcze u sedziego i sprawa sie nie zakonczyla, to
ona nie moze mi nic wydac i w ogole to zebym spadal
bo kim ja dla sadu jestem?
I tak naprawde to nie wiem kim jestem dla sadu w tej sprawie?
Po pierwsze to WRD wystapil do Sadu, a nie ja.
Gdzies tam sie przewijam w papierach, o Violli nie ma slowa.
Probowalem sie cos dowiedziec, ale zostalem doslownie
"olany" bo Pani powiedziala ze nic nie bedzie mi tlumaczyc,
zajmujac sie swoja robota. Baknela zeby dowiadywal sie za tydzien.
Zadzwonilem wiec do sadu na ul. Ogrodowa po tygodniu i pytam co i jak.
Zostalem przelaczany kilkakrotnie pomiedzy pokajami
Nikt nie byl mi w stanie udzielic konkretnych informacji.
W pokoju dla 'interesantow' powiedziano mi, ze nic nie wiedza
o tych dokumentach i zebym przyjechal za dwa dni i moze mi pomoga.
Terminologia sadownicza i prawnicza jest mi zupelnie obca, wiec
czasami jak tam do mnie cos mowia to sie czuje jakby mnie obrazali
Ma ktos jakis pomysl, jak uzyskac ten odpis, ktory jest podstawa
do uzyskania odszkodowania z PZU ?
Pozdrawiam,
maciej - Wto Cze 30, 2009 12:56
Tu chyba wild_weasel będzie najlepszy.
Jak dla mnie to jesteś poszkodowanym w świetle Kodeksu Cywilnego, a wyrok sądu grodzkiego ustala winę, a więc i zależność odszkodowawczą wobec Ciebie.
Podstawa prawna do żądania takiego odpisu musi znajdować się w KPC lub KPK, sądzę, że w KPC (Kodeksie Postępowania Cywilnego).
No chyba, że mamy tutaj dziurę w prawie...
Wild!!!
wild_weasel - Wto Cze 30, 2009 13:50
maciej napisał/a: | Wild!!! |
Obecny
Najważniejsze - wszystko na piśmie. Wnioski o doręczenie wyroku, postanowienia przewodniczącego, zażalenia na postanowienia itd. Nic ustnie - nie udowodnisz nawet, że tam byłeś i usiłowałeś się czegoś dowiedzieć.
MaReK, upewnię się - chodzi o postępowanie w sprawie cywilnej, prawda?
Sprawdź dokumenty (wezwania, zawiadomienia itd.) - trzeba ustalić czy byłeś poszkodowanym, sprawcą, świadkiem, kimtamjeszcze.
Nie rozumiem sprawy - facet skazany we wrześniu 2008r. (domyślam się, że chodzi o wyrok wydany przez sąd karny), a wyrok w sprawie cywilnej już zapadł?
Kurna, nie mogę się domyślić kto jest kim w której sprawie Kierowca opla zapewne oskarżonym i pozwanym, PZU zapewne powodem w sprawie cywilnej. A Ty, jako że zapewne nie dostawałeś zawiadomień o posiedzeniach, nie jesteś stroną.
A w ogóle to co Cię obchodzą problemy PZU? Wiesz, że wyrok skazujący zapadł, więc PZU powinno Ci wypłacić odszkodowanie. Jeśli twierdzą, że wyrok nie zapadł, to poproś grzecznie o informację na jakim etapie jest sprawa. Jeśli sprawa cywilna jest jeszcze w toku, to zaproponuj przystąpienie do procesu w charakterze interwenienta ubocznego (coś jak oskarżyciel posiłkowy - przystępujesz po stronie PZU, jesteś informowany o posiedzeniach sądu; uprawnienia i obowiązki niewielkie - głównie informacje i udział w postępowaniu, kilka przydatnych uprawnień). Ciekawe co na to powiedzą
maciej - Wto Cze 30, 2009 13:57
wild_weasel, poczekaj, to nie do końca tak.
Facet na razie został skazany przez sąd grodzki za wykroczenie - wymuszenie pierwszeństwa i spowodowanie kolizji, bo zaparł się i nie przyznał się na Policji.
Policja uznała racje MaRKa i wystąpiła do sądu grodzkiego.
MaReK zgłosił całą sprawę do PZU, żeby uzyskać odszkodowanie z OC na podstawie nr polisy gościa podanej mu przez Policję (bo Policja uznała gościa za winnego).
Teraz PZU oczekuje odpisu wyroku sądu grodzkiego w sprawie o wykroczenie jako dowodu winy ich klienta, żeby wypłacić MaRKowi odszkodowanie.
MaReK jest poszkodowanym w świetle KC, ale winę sprawcy orzekł sąd grodzki na podstawie KW - uszkodzenie wynikło ze złamania przepisów PoRD, do którego sprawca się nie przyznawał, ale sąd uznał inaczej.
Teraz potrzebne jest uzasadnienie - co napisać w prośbie o wydanie odpisu wyroku, żeby sąd go nie odwalił, bo MaReK nie jest stroną w sprawie, ale ten wyrok ma wpływ na załatwienie jego odszkodowania.
wild_weasel - Wto Cze 30, 2009 14:22
O w mordę, zagmatwane to.
W sprawie o wykroczenie oskarżycielem publicznym była policja (art. 17. § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia) a MaReK lub PZU mogło występować jako pokrzywdzony (art. 49 § 3 k.p.k. w zw. z art. 25 § 3 k.p. ws. o wykr.) w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
MaReK chyba wiedziałby, gdyby był oskarżycielem posiłkowym
Zatem, została tylko ubezpieczalnia, a jeśli PZU było stroną, to:
Art. 35. § 1. Wyrok sądu pierwszej instancji uzasadnia się i doręcza stronie wraz z uzasadnieniem jedynie na jej żądanie zgłoszone w zawitym terminie 7 dni od daty jego ogłoszenia, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Czyli:
1. PZU wniosek o wydanie uzasadnienia wyroku zgłosiło, ma wyrok, ale nie chce wypłacić odszkodowania.
2. PZU wniosku nie zgłosiło, termin minął, teraz można jedynie żałować.
3. PZU wniosek zgłosiło, ale odpis wraz z uzasadnieniem nie został wydany...
Najpewniej wersja 3. PZU nie ma interesu, bo będzie musiało wypłacić odszkodowanie, a MaReK interes ma, ale nie ma uprawnień.
Moim zdaniem PZU powinno wystosować pismo do przewodniczącego sądu, jeśli sprawa faktycznie ciągnie się już 9 miesięcy. A jeśli to nic nie da, to wystąpić ze skargą na przewlekłość postępowania. A do tego może ich zmotywować chyba tylko powództwo o odszkodowanie wytoczone przez MaRKa...
MaReK powinien domagać się od PZU potwierdzenia wystąpienia ze wskazanym wnioskiem. Jeśli potwierdzą, to odpada wariant 2. Jeśli nie, to można tylko ubezpieczalni współczuć, bo kolega i tak uzyska odszkodowanie, najwyżej na drodze sądowej, po zasądzeniu na jego rzecz odszkodowania i kosztów procesu.
maciej - Wto Cze 30, 2009 14:30
Moim zdaniem PZU nie było oskarżycielem posiłkowym, bo nie miało interesu - przecież jak gościa skażą, to PZU musi wypłacić odszkodowanie, a jak nie, to nie musi, bo "nie wiadomo czyja to była wina".
Jedynie MaReK miał interes w skazaniu gościa, ale nie wiedział, że powinien być oskarżycielem posiłkowym.
Pytanie jest: "i co teraz"...
A PZU teraz "rżnie głupa", żeby nie wypłacić odszkodowania, bo prawdopodobnie wie, że MaReK takiego odpisu nie uzyska, bo nie był stroną w sprawie.
Pytanie, czy nie da się uzyskać z Policji notatki o takim zakończeniu sprawy...
Owawiam się, że występuje tu opcja 2:
wild_weasel napisał/a: | 2. PZU wniosku nie zgłosiło, termin minął, teraz można jedynie żałować. |
I pytanie, czy da się to jakoś załatwić bez wszczynania sprawy cywilnej, a jeśli wszcząć sprawę cywilną, to i tak taki odpis powinien należeć do materiału dowodowego, tylko jak go wyciągnąć.
Najlepiej byłoby uzyskać takie potwierdzenie na piśmie:
MaReK napisał/a: | Pojechalismy, mila Pani w sekretariacie powiedziala, ze w rzesniu 2008 roku kierowca opla zostal skazany na podstawie dowodow itp. i ze sprawa zalatwiona. |
Natomiast to:
MaReK napisał/a: | W sadzie na ul. Ogrodowej pani odnalzala dokumenty, kazala mi chwile zaczekac. (...)
Wrocila i rzecze do mnie, ze poniewaz dokumenty sa jeszcze u sedziego i sprawa sie nie zakonczyla, to ona nie moze mi nic wydac |
Mogłoby oznaczać, że gość się odwołał...
Co nie zmienia faktu, że ciężko znaleźć odpowiedź na stwierdzenie, a potem pytanie:
MaReK napisał/a: | i w ogole to zebym spadal bo kim ja dla sadu jestem? |
[ Dodano: Wto Cze 30, 2009 15:31 ]
wild_weasel napisał/a: | MaReK powinien domagać się od PZU potwierdzenia wystąpienia ze wskazanym wnioskiem. Jeśli potwierdzą, to odpada wariant 2. Jeśli nie, to można tylko ubezpieczalni współczuć, bo kolega i tak uzyska odszkodowanie, najwyżej na drodze sądowej, po zasądzeniu na jego rzecz odszkodowania i kosztów procesu. |
Ale PZU nie miało tu żadengo powodu być oskarżycielem posiłkowym, więc taki tok postępowania chyba nie zadziała...
I pytanie, czy sąd cywilny będzie miał wgląd do akt tamtej sprawy...
siemion_ - Wto Cze 30, 2009 14:47
Miałem podobną sytuację, że gość sie nie przyznał i policja skierowałe sprawę do sądu, też nie dostałem odpisu bo byłem tylko świadkiem, ale do PZU wysmarowałem pismo że sie gramolą, a wiem że sprawa została zakończona, podałem nr. sprawy i po jakimś czasie wezwali mnie i zwrócili kase. Najlepiej wszystko załatwiać wysyłając pismo do PZU, muszą wtedy dać odpowiedz.
maciej - Wto Cze 30, 2009 14:51
To może być najprostrze rozwiązanie, a my tu kombinujemy.
wild_weasel - Wto Cze 30, 2009 14:53
maciej napisał/a: | PZU nie miało tu żadengo powodu być oskarżycielem posiłkowym |
Dlatego wskazałem odwołanie do k.p.k.:
Art. 49 § 3. Za pokrzywdzonego uważa się zakład ubezpieczeń w zakresie, w jakim pokrył szkodę wyrządzoną pokrzywdzonemu przez przestępstwo lub jest zobowiązany do jej pokrycia.
maciej napisał/a: | I pytanie, czy sąd cywilny będzie miał wgląd do akt tamtej sprawy... |
Naturalnie. Sąd działa w oparciu o zasadę prawdy materialnej, czyli musi wiedzieć wszystko co ma znaczenie w danej sprawie, a przecież jeden sąd nie odmówi drugiemu wglądu do akt. Tym bardziej, że chodzi jedynie o wyrok i sporne wystąpienie o odpis z uzasadnieniem.
Jeśli PZU nie będzie chciało dogadać się po dobroci, to trzeba wystąpić z powództwem. Jeśli wyrok jest, to i tak muszą oddać co się komu należy. A jeśli nie mają wyroku, to guzik to kogokolwiek obchodzi (mogli mieć, gdyby chcieli).
Dobry pomysł z tą notatką z policji Jeśli MaReK będzie miał pewność, że sprawa się zakończyła, to będzie mógł bez nerwów skierować sprawę na drogę sądową.
Podejrzewam, że w PZU sprawa umarła śmiercią naturalną. Klient nie grozi sądem, to go olejemy
Jak MaReK zacznie dochodzić swoich praw, to nawet jeśli odpisu wyroku nie ma w PZU spodziewałbym się happy endu
Jeśli nie, to właśnie znaleźliśmy nową drogą dla zakładów ubezpieczeń na niewypłacanie odszkodowań: "drogi kliencie, wyroku nie ma (bo o niego nie wystąpiliśmy, bo jest nam nie na rękę), a bez wyroku ani huhu, więc idź pan stąd"
[ Dodano: Wto Cze 30, 2009 15:55 ]
o, kolega siemion_ czyta w moich myślach
maciej - Wto Cze 30, 2009 15:04
wild_weasel napisał/a: | Dlatego wskazałem odwołanie do k.p.k.: |
Przepraszam, przeoczyłem.
wild_weasel napisał/a: | Naturalnie. Sąd działa w oparciu o zasadę prawdy materialnej, czyli musi wiedzieć wszystko co ma znaczenie w danej sprawie, a przecież jeden sąd nie odmówi drugiemu wglądu do akt. Tym bardziej, że chodzi jedynie o wyrok i sporne wystąpienie o odpis z uzasadnieniem. |
Ok. To wszystko jasne.
MaReK - Wto Cze 30, 2009 15:27
Pismo i telefony do PZU byly juz wysylane/wykonywane.
PZU odpowiedzialo, ze od kilku razy juz probuja owy odpis uzyskac i tylko to ogranicza ich w wyplacie odszkodowania. W rozmowie telefonicznej konsultant z PZU zalecil, aby we wlasnym zakresie dostarczyc pismo do nich, dlatego tez probowalem.
Pytano mnie czy jestem oskarzycielem posilkowym, ale... no ja nie wiem czy jestem
Jedyne pismo jakie dostalismy, to dostala Violla, ze sprawa zostala przekazana do sadu grodzkiego - pismo bylo z WRD Walicow.
Ja dostalem z PZU pismo czy zgadzam sie jakobym byl sprawca wypadku.
Odmowilem, pojechalem, zlozylem wyjasnienia i to ja zaczalem ubiegac sie o zwrot kasy.
Oczywiscie w PZU strona jest Violla, bo to jej auto.
maciej - Wto Cze 30, 2009 15:41
MaReK napisał/a: | Pismo i telefony do PZU byly juz wysylane/wykonywane.
PZU odpowiedzialo, ze od kilku razy juz probuja owy odpis uzyskac i tylko to ogranicza ich w wyplacie odszkodowania. W rozmowie telefonicznej konsultant z PZU zalecil, aby we wlasnym zakresie dostarczyc pismo do nich, dlatego tez probowalem. |
To tylko męczyć ich i czekać, a jak się dowiesz, że na 100% sprawa jest czysta i powinni dostać odpis, to męczyć ich bardziej.
wild_weasel - Wto Cze 30, 2009 16:27
MaReK napisał/a: | PZU odpowiedzialo, ze od kilku razy juz probuja owy odpis uzyskac i tylko to ogranicza ich w wyplacie odszkodowania. |
Co to znaczy "próbują"? Albo wystąpili z wnioskiem we właściwym terminie i nie uzyskali wyroku (co jest podstawą do wystąpienia ze skargą), albo nie wystąpili z wnioskiem i kłamią.
Nie można złożyć wniosku kilka razy
Ile czasu minęło od wydania orzeczenia w sprawie? Jeśli faktycznie miało to miejsce we wrześniu, to chyba czas najwyższy, żeby PZU coś zrobiło w sprawie poza "próbami". Najlepiej niech zaczną od skargi czy "zażalenia na bezczynność" adresowanej do prezesa sądu. Ktoś ten burdel ogarnia, nie?
MaReK - Wto Cze 30, 2009 20:01
No wlasnie to wyglada na jakis burdel, albo tak jakby celowo opozniano i nie chciano wydac mi odpowiedniego dokumentu. Najpierw panienka w sadzie odnajduje sprawe i kaze mi czekac na dokument, a za 40 min wraca i twierdzi ze mi go nie da jednak, bo cos tam...
ze sedzia trzyma, ze ja nie jestem zadna strona w sporze, zebym nie zawracal jej glowy.
violla - Wto Cze 30, 2009 21:34
Mam jeszcze pytanko. Do kiedy mogę się tak "bujać" z PZU, bo rozumiem, że kiedyś nastąpi przedawnienie sprawy ? . Wyrok zapadł w czerwcu 2008, a nie wrześniu 2008.
maciej - Sro Lip 01, 2009 08:57
MaReK napisał/a: | Najpierw panienka w sadzie odnajduje sprawe i kaze mi czekac na dokument, a za 40 min wraca i twierdzi ze mi go nie da jednak, bo cos tam... |
Poszła zapytać, czy może Ci to wydać i dowiedziała się, zgodnie z prawdą, że nie może - to jest akurat ok.
To PZU przycina.
Kruchy właśnie dostał decyzję o wypłacie odszkodowania bez podania drogi odwoławczej.
violla napisał/a: | Mam jeszcze pytanko. Do kiedy mogę się tak "bujać" z PZU, bo rozumiem, że kiedyś nastąpi przedawnienie sprawy ? . Wyrok zapadł w czerwcu 2008, a nie wrześniu 2008. |
Rok na pewno, a wydaje mi się, że 3 lata, ale tu może być nawet dłużej, bo, skoro roszczenie zostało zgłoszone (zgłoszenie szkody i wycena), to oni mają obowiązek załatwić sprawę jak tylko to będzie możliwe, a, prawdopodobnie umyślnie, ją przeciągają.
Napiszcie oficjalne pismo do kierownika inspektoratu z nr zgłoszenia PZU, nr sprawy w sądzie, opisem sprawy i datami i z żądaniem wypłaty odszkodowania.
Oddajcie w kancelarii PZU i koniecznie weźcie na kopii pieczątkę z datą przyjęcia pisma.
wild_weasel - Sro Lip 01, 2009 09:08
violla napisał/a: | kiedyś nastąpi przedawnienie sprawy ? |
Kodeks cywilny:
Art. 819. § 1. Roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech.
§ 2. (uchylony).
§ 3. W wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania.
§ 4. Bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do zakładu ubezpieczeń przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie zakładu ubezpieczeń o przyznaniu lub odmowie świadczenia.
I odesłanie z § 3:
Art. 442(1). § 1. Roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.
violla - Sro Lip 01, 2009 16:13
Jutro mam mieć do 15:30 pismo z PZU , z opisem co zrobili przez ten rok w mojej sprawie . Zapewne to kolejna ściema PZU, po tym jak pan dziś wysłuchał co o nich myślę. Jutro przeleję swoje myśli na oficjalne pismo .
Panowie, dziękuję za cenne informacje .
MaReK - Czw Lip 02, 2009 21:05
W dniu dzisiejszym udalem sie do WRD na Walicow.
Powiedziano mi, ze ich udzial skonczyl sie na tym jak przekazali sprawe do Sadu.
W/g nich mam sie uwazac za osobe pokrzywdzona wiec jak najbardziej jestem
strona w sprawie i sad powinien mi wydac owe pismo, ale tak naprawde
to cala sprawe powinno zalatwic PZU a ja nie powininem nawet wychodzic z domu.
Poniewaz sad znajduje sie kilka ulic dalej, poszedlem tam po raz kolejny.
Twardo uzwajac sie za pokrzywdzonego stanalem w wejsciu sekretariatu
i lece na wydechu po com tu przyszedl
Dostaje informacje, ze sekretariat jest do 15:30!
Patrze na zegarek... 15:25. Wiec mowie, ze jeszcze zdazylem.
Ta sama larwa co wtedy bezczelnie informuje mnie, ze juz za pozno
Wiec spokojnie mowie jej w delikatny sposob, ze dopoki nie bedzie 15:30
to wciaz jest w pracy, a wydanie tego pisma to kwestia 40 sek.
Najwidoczniej na skutek wczesniejszego telefonu ktory wykonalem,
inna z pan kiedy uslyszala sygnature sprawy odrazu zerwala sie do szafki
Spytano mnie po raz kolejny kim jestem w sprawie, wiec wciaz powtarzam
ze pokrzywdzonym... Pokazalem dowod i pojawil sie kolejny problem.
Musialem zaplacic 6zl, ale ... kasa byla juz zamknieta
Spokojnie. Sedzina zgodzila sie na to abym otrzymal papierek bez oplaty.
Otrzymalem.
Mozna temat juz zamknac, a ja dziekuje wszystkim za pomoc i wsparcie.
Pozdrawiam,
wild_weasel - Czw Lip 02, 2009 21:20
MaReK, gratuluję Bo chamstwo trzeba zwalczać kulturom i godnościom osobistom
Napisz jeszcze jak zareaguje PZU, czy nie zgubią Twojego odpisu albo czy Marsjanie im nie ukradli akt Twojej sprawy
Brt - Czw Lip 02, 2009 21:32
MaReK napisał/a: | Najwidoczniej na skutek wczesniejszego telefonu ktory wykonalem, |
Czyżby Jakob Mzebe dzwonił ....
MaReK - Czw Lip 02, 2009 22:18
Wild - dzieki
Jutro Violla pociagnie sprawe dalej, bo teraz to ona jest juz strona w sprawie - Ona i PZU.
W/g tego wczesniej jej mowili, to juz nawet pismo z KRD o zakonczeniu sprawy byloby podstawa do wyplacenia odszkodowania. Zobaczymy jak sie teraz zachowaja.
Brt - niestety nie. Mbeze na pewno nie bylby strona w sprawie
maciej - Pią Lip 03, 2009 08:06
No super.
Fajnie,ze przynajmniej sędzina wykazała zdrowy rozsądek.
zetes - Pią Lip 03, 2009 09:33
MaRek nie widzialem tego wczesniej, ale zobaczylem to dzis i jak czytam to jest tam troche informacji i dezinformacji. Jezeli masz Ty czy Viola jeszczcze jakies problemy to zapraszam na kontakt telefoniczny, chyba masz jeszcze moj numer jak nie to prosze o kontakt za posrednictwem PW. Pozdrawiam.
MaReK - Pią Lip 03, 2009 12:35
zetes napisał/a: | MaRek nie widzialem tego wczesniej, ale zobaczylem to dzis i jak czytam to jest tam troche informacji i dezinformacji. Jezeli masz Ty czy Viola jeszczcze jakies problemy to zapraszam na kontakt telefoniczny, chyba masz jeszcze moj numer jak nie to prosze o kontakt za posrednictwem PW. Pozdrawiam. |
Mam, mam
Ale na szczescie juz po problemie, podobno dzisiaj PZU wydalo dyspozycje przelewu odszkodowania na konto Violli
violla - Pią Lip 03, 2009 21:08
Pieniążki mam już na koncie .
Myślałam, że będą robić problemy, po tym jak wyraziłam swoje zdanie na temat ich obsługi klienta , ale miło się rozczarowałam . Po wysłaniu skanu wyroku błyskawicznie otrzymałam odpowiedź, że "jest im bardzo przykro, iż zawiedli moje oczekiwania i że przelew już został zrealizowany" .
Uff... cieszę się, że mam to za sobą .
Jeszcze raz dziękuję za pomoc .
wild_weasel - Pią Lip 03, 2009 21:54
Gratuluję, violla!
Trzy dni od zajęcia się sprawą na ostro, niezły wynik
violla - Pią Lip 03, 2009 23:18
Dzięki . W sumie największy opór stawiał MaReK . Trułam przez pół roku, że trzeba się tym zająć, a On jak zwykle nie miał na to czasu. Tylko MG i MG . W koncu udało się wymusić na Nim wizyty w Sądzie . Potem poczytałam, co piszą mądrzy koledzy z forum i wkurzyłam się, że PZU mnie zbywa. MaReK już chyba wiedział, że jestem na maxa wkurzona tą sprawą, bo już nie protestował i pojechał kolejnego dnia do WRD. Między czasie poprosiłam PZU o kopie pism wysłanych przez nich do Sądu celem uzyskania wyroku. Na infolinii powtarzali, że wysłali dwa pisma : jedno w X.2008, drugie w V.2009. Szybko otrzymałam odpowiedź, ale przysłali tylko pismo z maja 2009 i to bez podpisów, pieczątek. Dostałam piany, podziękowałam pani za pilną odpowiedź i poprosiłam o kontakt do jej przełożonej. Podyskutowałyśmy trochę i w ciągu pół godziny miałam już oba pisma oraz datę kiedy odbiorą wyrok. Między czasie MaReK odebrał wyrok, więc następnego dnia poszło już gładko .
W sumie, to Wy mnie zmotywowaliście, żeby na ostro się tym zająć . Poczytałam, wkurzyłam się i są efekty . Dzięki! .
|
|