Zobacz temat - [PoRD] Kontrola policji kiedy nam się spieszy oraz teren pry
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Prawo i ubezpieczenia - [PoRD] Kontrola policji kiedy nam się spieszy oraz teren pry

xROnx - Pon Mar 01, 2010 10:16
Temat postu: [PoRD] Kontrola policji kiedy nam się spieszy oraz teren pry
Tak przyszło mi coś na myśl ostatnio.. dwie sprawy:
1) Sytuacja taka: wstaję rano wsiadam w auto i jade na dworzec bo o np 6:15 mam pociąg którym jade sobie gdzieś tam daleko. Po drodze zatrzymuje mnie policja do zwykłej kontroli. Nie przekroczyłem prędkości ani nie złamałem żadnych przepisów. Policja mnie zatrzymuje, czas leci z pociąg odjeżdża za 3min. I co wtedy? Czy należy wspomnieć policji że za 4min odjeżdża mi pociąg tu mam bilet...puście mnie albo zatrzymajcie pociąg... czy jak?

2)Sytuacja wygląda tak: teren prywatny(wspólnoty mieszkaniowej) przed wjazdem na parking stoi znak: "zakaz ruchu nie dotyczy mieszkańców XXX oraz klientów lokali użytkowych" (bo mamy jedna firme na dole). Na parkingu każde miejsce jest ponumerowane od 1 do np 50. Każdy mieszkaniec ma jedno miejsce parkingowe ktore losował na zebraniu wspólnoty oraz są (zdaje się) 4 miejsca dla pracowników/klientów lokali użytkowych. Wszystko oficjalnie i na papierze i zaprotokuowane bla bla bal. Na każdej klatce wisi rozpiska kto jakie ma miejsce parkingowe.
I teraz mieszkaniec wjeżdża na parking chce zaparkować na swoim miejscu i co? i nie może. miejsce to jest zajęte przez z góry nie określoną osobę wobec tego nie ukrywa swoich emocji i zastawia to auto swoim uniemożliwiając jego wyjazd i idzie do swojego mieszkania.
Czy w takiej sytuacji osoba która zajeła umyślnie (lub nie) miejsce mieszkańca może zadzwonić na policję/straż miejską?
Jak to się tyczy osoby(zastawionej) kóra:
A - jest mieszkańcem danego budynku, należy do wspólnoty, ma swoje rozlosowane miejsce ale tego się nie trzyma
B - jest mieszkańcem danego budynku ale nie jest jego właścicielem tzn np wynajmuje dany lokal
C - nie jest mieszkańcem danego budynku przyjechał w "gości"
D - nie jest mieszkańcem danego budynku mieszka zupełnie gdzie indziej n po drugiej stronie ulicy w innym budynku.

maciej - Pon Mar 01, 2010 10:26

xROnx napisał/a:
1) Sytuacja taka: wstaję rano wsiadam w auto i jade na dworzec bo o np 6:15 mam pociąg którym jade sobie gdzieś tam daleko. Po drodze zatrzymuje mnie policja do zwykłej kontroli. Nie przekroczyłem prędkości ani nie złamałem żadnych przepisów. Policja mnie zatrzymuje, czas leci z pociąg odjeżdża za 3min. I co wtedy? Czy należy wspomnieć policji że za 4min odjeżdża mi pociąg tu mam bilet...puście mnie albo zatrzymajcie pociąg... czy jak?

Zatrzymywać pociągu na pewno nie będą, ale reszta zależy tylko od tego jak zagadasz z Policjantem - jak każdy Policjant też nie lubi, żeby go popędzać w jego pracy.
Jakbym spróbował zacząć od tekstu "no dobrze Panowie, ale mam prośbę - czy możemy to załatwić jak najszybciej, bo za 5 minut mam pociąg?".

Co do drugiego to obawiam się, że sprawa jest ciężka i chyba już ją w na Twoje pytanie wałkowaliśmy w uproszczonej wersji - bez numerków miejsc - ZTCW to nic się w tej materii nie zmieniło. Ma się zmienić dopiero, gdy wejdzie w życie nowelizacja PoRD i Policja dostanie prawo interwencji w sprawach PoRD na "ogólnodostępnych dróg wewnętrznych" (bo teraz może tam interweniować tylko w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia), ale obawiam się, że nadal nie będą chcieli bawić się w przepychanki sąsiedzkie.

Jak na mój chłopski rozum, to najlepszą metodą byłoby założenie szlabanu (koniecznie z kolczatką, bo te bez kolczatki ludzie niszczą i uciekają, a jak zniszczy szlaban z kolczatką, to nie ucieknie) z pilotami i domofonu przy szlabanie, żeby klienci mogli zadzwonić do lokalu usługowego, żeby im otworzyli.

A jak już mieszkaniec wspólnoty nie przestrzega ustaleń, to chyba trzeba mieć taką dyżurną blokadę na koło u gospodarza bloku i po jednym ostrzeżeniu (kartka za wycieraczką) założyć i potem zwlekać, ale nie za długo, ze zdjęciem.

xROnx - Pon Mar 01, 2010 10:47

ok co do pierwszego: pytam sie bo ostatnio czesto wlasnie jeżdżę rano na pociąg. zawsze jeżdżę na styk czyli parkuje ide spokojnym krokiem do pociagu, siadam a on rusza :) a teraz gdy w ZG jest polowanie na gwałciciela a ja zawsze jeżdżę w kominiarce na twarzy to istnieje możliwość że mnie zatrzymają hehe (taki żarcik z tą kominiarką. a reszta prawda ;) )
maciej napisał/a:
chyba już ją w na Twoje pytanie wałkowaliśmy w uproszczonej wersji

tak zgadza się. zastanawiałem się tylko właśnie nad tym czy policja może w takim przypadku interweniować... ale na to wygląda że nie. Póki przepisy się nie zmienią. Ale jak się już wtedy zmienią to i będzie działać w drugą stronę: Jak przyjade i bede chciał zaparkować a jakiś łomot mi będzie stał to będe mógł wezwać policję/staż miejską. Dobrze ja rozumuję?

maciej - Pon Mar 01, 2010 11:02

xROnx napisał/a:
ok co do pierwszego: pytam sie bo ostatnio czesto wlasnie jeżdżę rano na pociąg. zawsze jeżdżę na styk czyli parkuje ide spokojnym krokiem do pociagu, siadam a on rusza :) a teraz gdy w ZG jest polowanie na gwałciciela a ja zawsze jeżdżę w kominiarce na twarzy to istnieje możliwość że mnie zatrzymają hehe (taki żarcik z tą kominiarką. a reszta prawda ;) )

No niestety - jeśli się czegoś takiego spodziewasz, to chyba warto wstać te 10 minut wcześniej, bo, jeśli Policja prowadzi działania, szczególnie w sprawach kryminalnych, to mogą Cię na chwilę zatrzymać, szczególnie jak jedziesz autem.
xROnx napisał/a:
Jak przyjade i bede chciał zaparkować a jakiś łomot mi będzie stał to będe mógł wezwać policję/staż miejską. Dobrze ja rozumuję?

Na stronie KGP - www.policja.pl znajdziesz projekt zmian w PoRD, w którym jest zapisane co będą mogli: http://bip.kgp.policja.go..._niektoryc.html

Ale obawiam się, że tu problem może być bardziej złożony, bo to jest formalnie parking, a kwestie są bardziej natury wtargnięcia na prywatny teren niż PoRD.
Podawałem Ci przepis, który mówi o niechęci opuszczenia takiego terenu, ale tu nadal sprawa jest trudna, bo nawet jeśli macie znak, to jak udowadniać, że gość nie jest mieszkańcem albo że nie przyjechał do lokalu usługowego.

Jak dla mnie jedyna metoda to wydanie odpowiednich identyfikatorów i postawienie zakazu dla samochodów bez identyfikatorów, ale tu z kolei pojawia się problem dojazdu do miejsc przeznaczonych dla lokali usługowych i tak w kółko - generalnie problem nie jest prosty.

Jak pisałem - moim zdaniem najlepsze rozwiązanie to szlaban.

No a jeśli masz takich udanych sąsiadów, którzy nie przestrzegają ustaleń wspólnoty, to już chyba tylko pół tony betonu wlane do środka przez okno auta może zadziałać jako "środek wychowawczy". ;)