|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Prawo i ubezpieczenia - Szkoda na parkingu
Mayday - Sro Mar 17, 2010 13:50 Temat postu: Szkoda na parkingu Witam szanownych właścicieli Roverków i nie tylko
Pomimo, że jeżdżę teraz Audi A3, piszę na tym forum z powodu pozytywnych doświadczeń jak i świetnej pomocy, które tutaj otrzymywałem. Nawiasem mówiąc forum A3 nie umywa się nawet do tego
Mam pewien problem, nie wiem co mam robić i potrzebuję porady. Sprawa wygląda tak:
W niewielkim mieście Szczekociny parkowałem samochód pod marketem. W odległości około 30cm od wysokiego krawężnika była dziura której nie zauważyłem. Wpadłem w nią prawym kołem, samochód zawadził o krawężnik i popękał spoiler (czarny pod zderzakiem). Zadzwoniłem po policję, przyjechali i sporządzili notatkę. M.in. wymierzyli dziurę, która miała 25cm głębokości w najgłębszym miejscu i coś ok. 60cm średnicy. Parę dni później dowiedziałem się, że mały parking pod marketem należy do gminy. Jako, że nie jestem ze Szczekocin, zadzwoniłem do urzędu i rozmawiałem z gościem od tego typu spraw. Dowiedziałem się, że drogi należące do gminy nie są ubezpieczone. Powiedział mi też, że mogę do nich napisać pismo w tej sprawie, ale on na pewno potraktuje to odmownie. Argumentował to tym, iż dziura była sucha, dobrze widoczna, i że nie uszkodziłem auta na drodze, gdzie się jeździ z większymi prędkościami niż podczas parkowania. Wspomniałem mu również o drodze sądowej, na co odpowiedział, że oczywiście mogę, ale on wie jak takie sprawy wyglądają ponieważ ma radcę prawnego.
Jest sens wchodzić na drogę sądową czy lepiej dać sobie spokój? Nie mam o tego typu sprawach bladego pojęcia... z góry dzięki za pomoc
maciej - Sro Mar 17, 2010 14:27
Szczerze - niech Ci warsztat zrobi kosztorys to się dowiesz, czy to ma sens.
Tzn. pismo do gminy warto złożyć, bo nawet, jeśli będzie podpowiedź odmowna, to będziesz miał podkładkę do dalszych działań.
Jeśli zespawanie/zaszpachlowanie i polakierowanie spojlera będzie kosztować 200-300 zł, to chyba nie warto, bo będziesz miał zabawę na rok i dużo załatwiania (samo "odpalenie sprawy" - napisanie pism, konsultacje, założenie sprawy, złożenie ewentualnego vadium, jeśli jest potrzebne, zajmie Ci ładne kilka godzin), natomiast jeśli uszkodzeń jest więcej, to warto pomyśleć.
Mayday - Sro Mar 17, 2010 14:33
Jest popękany czarny, plastikowy spoiler pod zderzakiem. Koszt nowego w ASO to coś ok. 400zł. No i wymiana gdyż nie mam możliwości wjechania na kanał. Zastanawiam się czy fakty, że dziura była sucha i widoczna, a zdarzenie miało miejsce na parkingu, nie działają na moją niekorzyść?
maciej - Sro Mar 17, 2010 14:44
Mayday napisał/a: | Jest popękany czarny, plastikowy spoiler pod zderzakiem. |
A nie da się go jakoś skleić? Są firmy, które się zajmują naprawą plastików samochodowych - w moim 623 naprawa rozerwanego mocowania zderzaka wyniosła 50zł.
Mayday napisał/a: | Zastanawiam się czy fakty, że dziura była sucha i widoczna, a zdarzenie miało miejsce na parkingu, nie działają na moją niekorzyść? |
Moim zdaniem nie, ale to musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto miał styczność z orzecznictwem w takich sprawach.
Pavel - Sro Mar 17, 2010 21:15
Mayday napisał/a: | Zastanawiam się czy fakty, że dziura była sucha i widoczna, a zdarzenie miało miejsce na parkingu, nie działają na moją niekorzyść? |
Oczywiście, że nie działa na twoją niekorzyść, każda dziura w jezdni, czy na parkingach, powinna być jak najszybciej naprawiona, natomiast do momentu jej naprawienia stosownie oznaczona i zabezpieczona w sposób widoczny i jednoznaczny dla kierowcy (taśma lub pachołki itp.)w takim przypadku właściciel może cię spławić, boś gapa. Jeżeli takie miejsce nie jest zabezpieczone ani oznakowane to wina leży po stronie właściciela drogi lub parkingu.
To samo dotyczy wypadku pieszego, jeżeli idzie chodnikiem (też porusza się poniżej 10km/h), wpada w dziurę i skręca nogę to prędkość poruszania się nie ma nic do tego, ani że pieszy to gapa, odpowiada właściciel chodnika. Jeżeli na budowie wpadnie ktoś do wykopu nie oplecionego taśmą też wina leży po stronie kierownika budowy, a nie tego co wpadł do wykopu, mimo, że dzieje się to w dzień przy prędkości poruszania się poniżej 10km/h.
A co do sprawy, to tak jak pisał maciej, możliwe, że szkoda nie będzie aż tak kosztowna i nie warto się szarpać.
[ Dodano: Sro Mar 17, 2010 21:15 ]
Mayday napisał/a: | ...Dowiedziałem się, że drogi należące do gminy nie są ubezpieczone... |
Bzdura, żadna gmina nie mogła by sobie pozwolić na to aby nie ubezpieczyć swoich dróg, bo ewentualne roszczenia musiała by pokrywać z własnego budżetu, gdzie i tak co roku musiała by przeznaczać środki na wypłatę odszkodowań, zazwyczaj większe niż składka ubezpieczenia.
Mayday - Sro Mar 17, 2010 22:02
Mówił, że nie ubezpieczone i dopiero w przyszłym roku ubezpieczą... Sam już nie wiem co o tym myśleć. Nie lubię tak łatwo odpuszczać...
Pavel - Czw Mar 18, 2010 17:18
Mayday napisał/a: | Mówił, że nie ubezpieczone i dopiero w przyszłym roku ubezpieczą... Sam już nie wiem co o tym myśleć. Nie lubię tak łatwo odpuszczać... |
Dla ciebie, to tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia, jeżeli rzeczywiście gmina nie ma ubezpieczonych dróg, to musi wypłacić odszkodowanie z własnego budżetu. Przy osobach prywatnych bez ubezpieczenia to jest problem, bo osoba prywatna mogła by być niewypłacalna, natomiast gmina zawsze ma swoje środki.
Radzę ci naprawić szkodę(zobaczysz ile ci wyjdzie), pobrać faktury, zrobić zdjęcia tej dziury, napisać pismo do gminy z dołączonymi zdjęciami i fakturami, w piśmie zaznacz, że policja była na miejscu i zaczekać na odpowiedź.
monia0023 - Czw Mar 18, 2010 18:05
W podobnym wypadku, kiedy nie dostałam konkretnej odpowiedzi tylko byłam odsyłana od jednego urzędnika do drugiego, zadzwoniłam do lokalnej gazety wyborczej. Nie wiem czy mój przypadek został opisany, ale po dwóch dniach sami do mnie zadzwonili z gminy i pokryli koszt naprawy (chociaż na pieniądze czekałam ok. trzech miesięcy)
joogi - Nie Kwi 25, 2010 13:58
Nie chciałbym odgrzewać kotleta, jednak z racji doświadczenia ( praca w kancelarii prawno -medycznej czyli pomoc w uzyskaniu odszkodowania) powiem jak ja to widzę i co powinieneś zrobić.
1. Wybierz notatkę z policji i sprawdź czy dobrze oznaczone są powstałe uszkodzenia.
2. Napraw uszkodzenie (teoretycznie wydaj jak najmniej pieniędzy ale miej b.wysoką - w granicach rozsądku- fakturę ) i miej na to fakturę.
3. Zrób zdjęcia uszkodzenia przed i po naprawie, jak również przydała by się jakieś orzeczenie lakiernika, że szkoda jest ewidentnie wynikiem wjechania w dziurę (aby Gmina nie zarzuciła Ci wymuszenie odszkodowania)
4. Napisz pismo w którym: (jestem handlowcem a nie prawnikiem dlatego przepisy sam sobie musisz wyszukać - AKTUALNE i najlepiej znajdź interpretacje owych przepisów. 3 godziny roboty)
- poprzesz przepisami, że to gmina ma obowiązek naprawić albo oznaczyć dziurę
- wjechanie nie było celowe ( brak działania w złej wierze) i samochód był wcześniej sprawny. Popierasz to notatką z policji oraz orzeczeniem/ekspertyzą lakiernika.
- informujesz o kosztach, które w wyniku ZANIEDBANIA gminy musiałeś ponieść - dołączasz KOPIĘ (o którą poproś lakiernika) faktury ( oryginał miej Ty i nikomu go nie dawaj)
- żądasz ( poprzyj to przepisami odnośnie odpowiedzialności cywilnej gminy za jej mienie) zwrotu kosztów naprawy
Pismo musisz wysłać listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru do organu odpowiedzialnego za ową dziurę ( ruch drogowy albo nieruchomości ).
Na pewno dostaniesz odmowę w której zaznaczą, że jeżeli Ci nie pasi to masz spadać do sądu. Ale Ty się nie bój bo po to gmina zatrudnia prawników zazwyczaj chamskich skur... żeby zrobić poszkodowanemu kisiel z mózgu i przestraszyć sądem. Prawda jednak jest taka iż owym skur... gmina za rozprawę musi dać kasę ekstra co się jej nie opłaca bo taniej wyjdzie jej dokonać zwrotu kosztów. Dlatego Ty ( poprzyj to przepisem ) odwołaj się ( masz na to max 2 tygodnie) od decyzji gminy gdzie ponów swoje żądanie i dodaj, że w przypadku odmowy to Ty kierujesz sprawę do sądu i UWAGA: o odszkodowanie ( a nie o odszkodowanie w wysokości X!!!! ) i zwrot kosztów postępowania prawnego.
=== > trzy warianty:
A) gmina daje kasę mniejszą - odwołujesz się od TEJ KWOTY ( nie pisz, że odwołujesz się od w ogóle przyznania odszkodowania bo leżysz wtedy i nic sie nie da zrobić)
B) przyznaje wszystko - sukces
C) nie przyznaje nic
AD C)
wniosek do sądu grodzkiego o ODSZKODOWANIE a nie o odszkodowanie w wysokości X. Jest to cały czas istotne bo w przypadku gdy składasz wniosek do sądu przeciw gminie o odszkodowanie w konkretnej wysokości i gdy wówczas dostaniesz mniej to sprawa jest PRZEGRANA a Ty musisz zapłacić koszty sądowa. Jednak gdy występujesz o odszkodowanie w ogóle to nie ważne ile dostaniesz zawsze wygrasz a wtedy gmina płaci koszty.
Sąd ogląda zdjęcia, sprawdza notatkę policji oraz faktury za naprawę i ZAWSZE przyznaje odszkodowanie.
Mayday zapamiętaj jedno jeżeli jest pokrzywdzony to ZAWSZE należy się odszkodowanie jednak poszkodowany w 99% nie wie, że mu się NALEŻY albo nie wie jak je zdobyć i boi się sądu. Prawnik zatrudniany przez gminę ma poszkodowanego "odstraszyć" od roszczenia, a najbardziej odstrasza sąd. Jednak sąd jest jednym z 3 filarów demokracji dlatego uwierz, że kasę dostaniesz.
|
|