|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Prawo i ubezpieczenia - Kolizja, Uszkodzenia na uszkodzeniach
Shrekinho90 - Sro Mar 09, 2011 11:34 Temat postu: Kolizja, Uszkodzenia na uszkodzeniach Parę dni temu wjechał mi w tyłek pewien Ksiądz, uszkodzenia to lampa prawa, wygięta klapa, pękniety zderzak i wgnieciony pas tylni, z tym że ten tylni pas już miałem wgnieciony, ale nie tak mocno bo zamykałem klapę a teraz nie ma takiej opcji. Zgłosiłem szkodę do PZU i jak się pytali czy miałem coś uszkodzone to powiedziałem o tym pasie, jak to będzie z wyceną tego? Dodatkowo jeszcze mam pourywane zaczepy w lampach przednich, a o dziwo zderzak cały, przez to że walnąłem jeszcze poprzedzające auto.
bociannielot - Sro Mar 09, 2011 11:42
Shrekinho90 napisał/a: | jeszcze mam pourywane zaczepy w lampach przednich, a o dziwo zderzak cały, | a patrzyłeś belkę pod zderzakiem? czasem zderzak cały, a belka pęknięta/wgnieciona
Lelobass - Sro Mar 09, 2011 11:56
Shrekinho90 napisał/a: | Parę dni temu wjechał mi w tyłek pewien Ksiądz, |
Nie mogłem się powstrzymać
imejdz - Sro Mar 09, 2011 12:12
bociannielot napisał/a: | a patrzyłeś belkę pod zderzakiem? czasem zderzak cały, a belka pęknięta/wgnieciona |
dokładnie tak jak kolega napisał, sprawdź belkę bo kiedyś jak mój brat miał stłuczkę golfem III to zderzak bez żadnych śladów, a belka w V wygięta
Lelobass napisał/a: | Shrekinho90 napisał/a:
Parę dni temu wjechał mi w tyłek pewien Ksiądz,
Nie mogłem się powstrzymać |
Perez - Sro Mar 09, 2011 13:24
Szkoda, że powiedziales o tym pasie, bo teraz bedziesz go wymienial na wlasny koszt, bo jak byl uszkodzony to policza z 70% amortyzacji, albo wogule go nie policza.
Shrekinho90 - Czw Kwi 14, 2011 12:25
Wiem ze moglem probowac to utajic ale mysle ze rzeczoznawca i tak by to odkryl ze ten tyl byl juz walniety. Dzieki za ta podpowiedz z belka.
Byłem dziś u rzeczoznawcy PZU i najprawdopodobniej będzie szkoda całkowita.
Wznawiam wątek gdyż sprawa jeszcze nie zakończona, a dzisiaj PZU mnie rozwścieczyło, bowiem dowiedziałem się że wycena jest podana w kwocie brutto, pomimo tego że w piśmie które od nich dostałem 25 marca są to kwoty netto. A dowiedziałem się tego poprzez to że kupiec wraku którego załatwiło PZU zapłaci mi za roverka 3650, czyli w moim piśmie które dostałem - kwotę netto, a natomiast w jego jakimś tam rozliczeniu od PZU jest to kwota brutto. Dodatkowo powiedział mi że on ma nawet podane ile wyniosła by naprawa (8200) a mi tej kwoty nie podali. Dzwonię więc na infolinie do PZU wczoraj pytam się czy mi oddadzą różnicę, to powiedzieli że ktoś w ciągu 3 dni zadzwoni i wyjaśni mi to. Dzisiaj dzwoni ktoś do mnie z prywatnego i mówi że z PZU (nie jest to jednak osoba która zajmowała się sprawą) i przeprasza ale nastąpiła pomyłka że w piśmie które dostałem są podane kwoty brutto a nie netto. Wkurzyłem się tym bardziej dlatego że ta kwota była naciągnięta, mianowicie 7200, czyli brutto niecałe 9000, przełknąłbym to, ale na pewno nie kwotę 7200 za R25 2.0 z 2001 roku!
Jak wywalczyć z nimi odpowiednią kwotę czyli choćby te niecałe 9000? Ogółem to jeśli na tyle wycenili by autko to wtedy szkoda nie byłaby zakwalifikowana jako całkowita, gdyby przyjąć że naprawę wycenili na te 8200. Przed chwilą poprosiłem ich o przesłanie kosztorysu naprawy na maila jeśli wyszłoby owe 8200 to walczę o uznanie wartości auta przed wypadkiem, wyższej od 8200 i żądam tych pieniędzy. Albo żądać od nich uznanie kwoty 7200 za kwotę netto, bo tak mi podali w piśmie. Co robić, którą drogę wybrać? Mimo wszystko, auto chyba i tak mogę sprzedać temu panu co załatwiło PZU, racja? (ma to być w sobotę)
Perez - Pią Kwi 15, 2011 19:44
Jezeli PZu twierdzi, ze naprawa zamknie sie w 8200zl, a auto wycenili na wiecej to niema tu mowy o szkodzie calkowitej. Reszte nie za bardzo zrozumialem, bo to zakrecone co napisales.
|
|