Zobacz temat - [214i] wczesny początek hgf-u?
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [214i] wczesny początek hgf-u?

hasterer - Czw Maj 30, 2013 12:31
Temat postu: [214i] wczesny początek hgf-u?
Witam, sprawdzając stan oleju, na bagnecie zauważyłem ślady białego nagaru... jest to dozwolone, ale od razu sprawdziłem płyn chłodniczy... niby nagaru nie ma, ale zbiorniczek jest dość mocno zabrudzony od środka, czarne zaschnięte plamy... wcześniej czegoś takiego nie było.. moze ktoś się z takimi objawami spotkal wcześniej? dodam tylko, że płynu niby nie ubywa... mniej wiecej ksztaltuje sie troche powyżej minimum
leszczu - Czw Maj 30, 2013 12:36

Wygląda na pierwsze początki HGF-u.
ADI-mistrzu - Czw Maj 30, 2013 12:41

Nagaru to może nie masz, ale plamy.
Nagar to co innego ale to tak po za tematem :)

Najpewniej zaczyna wydmuchiwać Ci uszczelkę między magistrala olejową a wodą.

hasterer - Czw Maj 30, 2013 12:55

heh rzadko jestem nawet w domu, autkiem jeździ kobita, więc jak wroce od czasu do czasu go sprawdze... a wg was, teraz ostrożna delikatna jazda, aż do sprzedaży czy wymienić? i jak by sie ksztaltował koszt mniej więcej?

[ Dodano: Czw Maj 30, 2013 13:50 ]
heh co do nagaru, wiem, że to nie jest dokładnie to, ale potocznie tak się to raczej okresla;) tak poza tematem, ale dzięki za potwierdzenie info, chyba po prostu czas na zmiane autka;) a tyle dobre było, że od momentu zakupu, tylko oleje, plyny, filtry, klocki, świece.. 3 lata użytkowania, 300zł napraw i tyle, żeby lać paliwo.. troche szkoda

[ Dodano: Czw Maj 30, 2013 13:55 ]
moze jeszcze tak zapytam, co teraz po prostu robić? jeździć? jakies działania profilaktyczne? czy po prostu czekać aż całkiem szlag to trafi? ;-)

ADI-mistrzu - Czw Maj 30, 2013 13:02

Nagar to niedopalone paliwo i olej w komorze spalania, więc ja w ogóle nie kojarzę tego z tym :P

Do puki niema tego więcej to możesz jeździć, ale jak zacznie mocniej się mieszać to już trzeba wymieniać bo silnik się zatrze.

A ile chcesz nim jeździć?

hasterer - Czw Maj 30, 2013 13:09

Myslalem, żeby przejeździła wakacje tylko, bo kobita zmienia później robote i codzien do roboty bedzie musiała dojeżdzać po 150km.. także i tak cos większego, troszke młodszego i nowszej generacji by sie jej przydało ;) myślisz że dojeździ taki czas? i czy jakoś specjalnie delikatnie go trzeba teraz traktować? czy po prostu normalnie, dodam że ona też nieraz ma ciężką nogę..

[ Dodano: Czw Maj 30, 2013 14:09 ]
i mówisz, jesli się zacznie mocniej mieszać? więc jakie objawy tego mieszania mocniejszego mogą byc?

leszczu - Czw Maj 30, 2013 13:12

Jeździć na razie można, ale nie znasz dnia ani godziny kiedy uszczelka puści całkowicie.
hasterer - Czw Maj 30, 2013 13:15

żadnej profilaktyki nie mozna zastosować? :(
leszczu - Czw Maj 30, 2013 13:17

Nic nie zrobisz. Jak już puściła to jedyna profilaktyko to wymienić uszczelkę na nowa. :wink:
hasterer - Czw Maj 30, 2013 13:19

no nic, dzięki za odpowiedź, potwierdzenie moich złych przypuszczeń... a mniej wiecej koszt? bo z tego co sie orientowałem to jest jakiś nowy model uszczelki nie?
leszczu - Czw Maj 30, 2013 13:26

Koszt.
Uszczelka stary typ wzmacniany 120 zł,
Szpilki 150
Uszczelki wydechowego i ssącego 25 zł
Simeringi walka rozrządu 30 zł
Planowanie 50 żł
Robocizna około 400 zł, chyba ze robimy samemu.

hasterer - Czw Maj 30, 2013 13:30

robocizna?.. hm chyba ze miałbym nieco więcej czasu, ogólnie jestem zawodowym kierowcą, więc mało co jestem w domu.. dawniej lubiłem takie zabawy, teraz nie wiem czy dobrze bym ustawił rozrząd, więc jesli coś to ze znajomym mechanikiem wieczorami... ale nic, dzięki wielkie za info i pomoc, temat do zamkniecia;)
leszczu - Czw Maj 30, 2013 13:31

Rozrząd w tych silnikach jest bajecznie prosty. Wszystkie potrzebne schematy są dostępne na forum.
hasterer - Czw Maj 30, 2013 13:34

okej, zaraz jeszcze tego poszukam;) opcja szukajka?
leszczu - Czw Maj 30, 2013 13:42

Pod tym linkiem znajdziesz do pobrania serwisówkę to silników k-series. Tam wszystko znajdziesz.

http://forum.roverki.eu/v...manual+k-series

ADI-mistrzu - Czw Maj 30, 2013 14:09

Tylko potrzebny jest klucz dynamometryczny, bez niego ani rusz.
JSkok - Nie Cze 16, 2013 14:27

Ostatnio to przerabiałem. Z oleju zrobił się majonez babuni i zrobiło się go 2x więcej (dolewałem płynu). Pomyślałem , że to uszczelka pod głowicą. Po demontażu uszczelka okazała się nienaruszona.
Tuleje są" mokre", po ich wyjęciu (razem z korbowodem) okazało się ,że uszczelki oringowe tulei (u dołu) zmurszały. Przez takie głupstwo po 68.000 km wydałem 1400 zł za naprawę.

Zawiodłem się na inżynierkach z Anglii i już stamtąd samochodu nie kupię.
Na jedną tuleję jest jedna uszczelka - ok. 3mm grubości a powinno ich być, na rozum, co najmniej dwie (jedna od strony oleju a druga od strony płynu), każda odporna na temperaturę i rodzaj płynu w kontakcie.

Przed naprawą w płynie miałem również czarne ślady.

ADI-mistrzu - Nie Cze 16, 2013 14:35

Jak dwie uszczelki od strony płynu i oleju?
JSkok - Nie Cze 16, 2013 16:28

Nie wiem dokładnie jaki jest silnik w 214, ja mówię o silniku 16 V (seria K)

Tuleja na zewnątrz ma osadzony o-ring jako że płyn omywa tuleję.
Ta uszczelka z jednej strony ma kontakt (od spodu) z olejem a od góry z płynem chłodniczym.
Sądzę że dwa oringi na tulei zdałyby lepiej egzamin - na dłużej by to starczyło.

ADI-mistrzu - Nie Cze 16, 2013 16:57

Ogólnie z tymi uszczelnieniami tulei niema problemów, zazwyczaj pojawiają się po przegrzaniu silniku bądź złym założeniu głowicy (głowica wciśnie tuleje i zniszczy uszczelnienie).

Po za tym te tuleje dość ciasno siedzą, jak dałeś radę ręcznie je wyjąć spokojnie to prawdopodobnie kiedyś silnik był przegrzany i się rozhartował.

Więc jedno uszczelnienie sprawdza się w większości przypadków a poprawić można by było mnóstwo rzeczy w każdym silniku każdej marki.

JSkok - Wto Cze 18, 2013 11:02

Może i jeden o-ring by wystarczył.
Na uszczelkę jak na prezerwatywę nikt gwarancji nie daje ale guma w silniku powinna być olejoodporna ( są takie ). Nie jestem samochodziarzem, ten silnik po rozebraniu widziałem pierwszy raz i tu nie tylko sprawa ma się z uszczelnieniem tulei. Znana okazuje się być powszechna wada uszczelki pod głowicą. Zrobiona jest jak inne ale w rowerze się psuje. Co zrobili angole - dali długie śruby do połączenia głowicy z blokiem i z dołu jakaś płytę która się odkształca . Tak mogłoby być gdyby silnik się nie nagrzewał. Każdy kto skończył pomyślnie podstawówkę wię , że materiały się rozszerzają i to każdy inaczej pod wpływem temperatury.. Za każdym rozruchem silnik się zgrzeje a potem ostygnie np. zimą na mrozie do ujemnych temperatur i śruby raz uszczelkę ściskają a później luzują a jak już nie mogą dalej ścisnąć to się same trwale odkształcą, Przy każdym remoncie trzeba je wymienić - to samo z płytą mocującą na dole. Tak obciążana uszczelka musi się spieprzyć.
Na rozum, głowica powinna być krótko spięta z korpusem śrubami ( lub szpilkami) dł. ok 4 cm i niech wszystko się dowolnie rozszerza bez wpływu na uszczelkę.
Głupie rozwiązanie i mamy przedwczesne koszty (po ok. 100zł uszczelka, śruby, płyta ) z robocizną, konieczna wymiana płynów, filtra a przy okazji wszystko co dotyczy rozrządu.
Takim szajsem uszczęśliwili "angliki" bodaj miliony nieświadomych klientów.

ADI-mistrzu - Wto Cze 18, 2013 11:49

JSkok, oj brakuje Ci jeszcze nieco wiedzy.

Silnik się nagrzewa więc i on powiększa swoją objętość, tak więc luzów to tam niema, jedynie śruby się rozciągają z wiekiem.

Dołu (stóp) się nie wymienia bo niema sensu, gdzie słyszałeś aby ktoś to robił?

Długimi śrubami silnik zyskuje na stabilności konstrukcji, krótkimi majtało by Ci się to (raczej byś tego nie widział) aż do zerwania śrub bądź gwintów.

A tak po za tematem, a który silnik, czyj uważasz za udany ;) ?

MultecFSO - Wto Cze 18, 2013 12:00

O-ringi są tylko w 1.4/1.1 starego typu (z żebrowanym blokiem). Przy wprowadzaniu 1.6 ze względu na konieczność zmiany konstrukcji bloku troszke się pozmieniało. Tuleje od 1995 są wklejane na niebieski Hylomar, bez o-ringów itp.

Co do samej konstrukcji. Dopóki go nie przegrzejesz to będzie chodził i chodził. Regularne wymiany oleju, nie pałowanie na zimno, jak i studzenie po pałowaniu w jego przypadku dużo dają. Dół silnika nawet po 150tyś o ile ktoś o niego dbał nie wykazuje specjalnych znaków zużycia - np. mocno widoczną jodełkę po honowaniu. :)
W Polonezach to chyba jedyny silnik, który w większości trzyma fabryczne parametry. Nawet egzemplarze po przejściach.

JSkok - Wto Cze 18, 2013 20:07

Gdyby korpus, głowica i śruby były wykonane z tego samego materiału to O.K. ale tak nie jest.
Z każdym nagrzaniem muszą pojawić się szkodliwe różnice ( i to tym większe im większe odległości - a uszczelka jest cienka)

ADI-mistrzu - Wto Cze 18, 2013 20:25

Wybacz, ale nie wyobrażam sobie aluminiowych śrub czy głowicy razem z blokiem z utwardzanej stali ciągnionej.
W każdym siniku występują te same zjawiska co w k-serii, śruby są z czego innego a reszta z czego innego a przez to inaczej rozszerza się głowica a inaczej śruby.

Aluminium w większym stopniu się rozszerzy zapewniając dodatkowy docisk głowicy poprawiając szczelność, śruby z racji że są wykonane ze stali ciągnionej praktycznie się nie rozszerzają.

A to czy uszczelka jest cienka czy gruba to niema większego znaczenia dla wytrzymałości, luzy i w takiej i w takiej pojawiły by się identyczne.

Zastanawia mnie jeden fakt, jeśli miałeś tuleję osadzaną na uszczelce, to co ty tam za silnik masz? Ktoś wsadził Ci silnik z początku lat 90 do R25?
Bo w takim razie niema co psioczyć, to jak być mówił że Win7 jest beznadziejny bo Win95 Ci się wiesza...

P.S.
Ten silnik tak naprawdę ma dwie wady które są związane z jego zaletami:

1. Tuleje mokre dzięki którym jego charakterystyka cieplna jest bardzo dobra, ale niestety przez to jest bardzo cienka powierzchnia pomiędzy woda a cylindrem.
Dało by się to rozwiązać tworząc w górnej części bloku pierścienie na cylindry, same tuleje siedziały by sztywniej (chodź niema z tym problemu mimo to) oraz była by większa powierzchnia uszczelniająca, co mogło by wyeliminować problem z wywalaniem uszczelki w cylindrach.

2. Bardzo długie śruby które usztywniają cały silnik. Niestety przez to że są długie rozciągają się z czasem znaczniej niż krótkie, co najprawdopodobniej powoduje np. wydmuchanie uszczelniacza na uszczelce przy kanałach olejowych.
Tutaj można by było je jedynie skrócić z 25%, ale gwint znajdował by się w bloku niestety.

Po za tym nie wiem czy by było co zmieniać w tym silniku (mówię o tych z końca produkcji), może zamiast paska dać łańcuch, ale nie wiem jakie ma wady to rozwiązanie.