Zobacz temat - [r75] Demontaż drązka stabilizatora
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [r75] Demontaż drązka stabilizatora

thorgalxxx - Sob Lis 08, 2014 22:12
Temat postu: [r75] Demontaż drązka stabilizatora
Witam.

Czy ktoś demontował drążek stabilizatora? Czy wystarczy odkręcić uchwyty z tulei i jakoś wyjdzie?

Pytam ponieważ jeżdżę już pół roku bez łączników stabilizatora i doszedłem do wniosku, że jest on zbędnym elementem. W zakrętach zachowuje się normalnie. Wychyla się ciut bardziej przy dość dużych prędkościach. W zasadzie dla mnie nie ma różnicy czy łączniki są czy ich nie ma.Konstrukcja łączników jest tak marna, że wymieniałem je za często. Dlatego rezygnuję z tego elementu i potrzebuję porady przy jego demontażu.

AdaskoC - Nie Lis 09, 2014 07:00

Na aucie nie będziesz tak łatwo mial go zdemontować. Chyba ze sanki opuścisz.
dukat11 - Nie Lis 09, 2014 10:19

thorgalxxx napisał/a:
Konstrukcja łączników jest tak marna, że wymieniałem je za często. Dlatego rezygnuję z tego elementu i potrzebuję porady przy jego demontażu.


A pytasz o przód czy tył. Poza tym to ciekawe bo u mnie nigdy nie były wymieniane i wciąż wydają się ok. Wymieniałem tylko obejmy gumowe

thorgalxxx - Nie Lis 09, 2014 10:26

Pytam o przód.

Wymieniałem przez trzy lata 4 razy. Oczywiście 2 razy udało się zmieścić w gwarancji którą bez problemu uznali. Łączniki ewentualnie stablizatory na naszych drogach dostają sporo po dupie. Wjeżdżasz jednym kołem w dziurę a dwa łąłączniki dostają. Jak w grę wchodzi opuszczanie sanek to mi się za bardzo nie chce.

AdaskoC - Nie Lis 09, 2014 11:00

Tylny bez problemu wyjmiesz. Przedni sanki w dół.
sash997 - Nie Lis 09, 2014 11:23

co do konstrukcji to sie zgodze że górna główka to porażka ale jakiej firmy kupowałeś te łączniki??mi Optimale wytrzymały pół roku a febi jeździłem chyba 3 lata
Dziadek - Pon Lis 10, 2014 15:06

Bez łączników da się jeździć, bo kiedyś tydzień jeździłem zanim hurtownik uznał reklamację (urwało główkę) . Wymieniałem łączniki w kilku autach, ale w R75 jest wyjątkowo ciężko odkręcić górną nakrętkę i mam wrażenie że na produkcji składali całą kolumnę i kompletną wkładali w auto, więc tu konstruktorzy nie przewidzieli polskich nawierzchni. Ja już przerabiałem cały dostępny przedział cenowy i nie mam wyrobionego zadania, ale nieraz te tańsze okazywały się bardziej trwałe. to wszystko zależy od wiatrów monsunowych, plam na słońcu i miesiączki żony producenta.
thorgalxxx - Pon Lis 10, 2014 23:34

Zostały mi chyba tylko do sprawdzenia lemfordery. Ale nie będę sprawdzał bo mi się znudziło i bardzo dobrze jeździ mi się bez łączników. Jest to element zbędny przy normalnej jeździe. Opuszczanie sanek odpada. Podwiąże czymś dla pewności żeby nie opadł przypadkiem i tyle. Pozdrawiam