|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
|
Forum i WWW - [Forum] Ewentualna poprawka w dziale CHCĘ KUPIĆ ROVERKA
Mayson - Wto Mar 30, 2010 19:59 Temat postu: [Forum] Ewentualna poprawka w dziale CHCĘ KUPIĆ ROVERKA Zastanawiam się, czy opis silnika H23A3 nie jest krzywdzący w tym wątku: http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=15124
Dokładnie ten fragment:
"Silnik 2.3 to najmniej udany produkt (jeśli chodzi o niezawodność). Niestety jest narażony na przegrzewanie głowicy, co prowadzi często do jej pękania"
Czy ktoś spotkał się z konkretną ilością takich przypadków? Np. chociaż 3? Bo ja jeżdżę już drugi rok i nic, inni właściciele H23A3 też nic o takim problemie nie wspominają, a mimo to co jakiś czas ktoś wspomina o tej rzekomej słabości H23A3 i taka opinia do niego przylgnęła...
Wygląda mi na to, że gdzieś, kiedyś, jakiś młodzik zarżnął silnik, nie kontrolując stanu płynu chłodniczego, przegrzał go, poszła głowica i poszła fama... Czy to jest potwierdzone np. przez Hondę? Jakieś akcje serwisowe były, albo w ASO Rovera czy Hondy ktoś coś słyszał na ten temat?
Tak sobie też myślę, że moment obrotowy, jak na silnik N/A, jest OK, i wcale nie jest osiągany przy wysokich obrotach, widać to na wykresie z hamowni: http://roverki.pl/modules...1&orderby=dateD
A to w związku ze zdaniem:
"(...)ale niestety do ekonomicznych nie należą oraz nie grzeszą elastycznością (wysoko położony maksymalny moment obrotowy)."
Tak mnie wieczorkiem naszło na wyrzuty, bo wychodzi, że jeżdżę czarną owcą, a nie czerwoną szejsetą
maciej - Wto Mar 30, 2010 20:43
Mayson napisał/a: | Czy ktoś spotkał się z konkretną ilością takich przypadków? Np. chociaż 3? Bo ja jeżdżę już drugi rok i nic, inni właściciele H23A3 też nic o takim problemie nie wspominają, a mimo to co jakiś czas ktoś wspomina o tej rzekomej słabości H23A3 i taka opinia do niego przylgnęła... |
Kruchy dwa silniki, mój kumpel jeden, kolega platinum623 jeden - przypadki znane mi osobiście.
Dotyczy to egzemplarzy z przebiegami około 200 kkm, w których nie były wymieniane chłodnice i jest naprawdę bardzo częste.
ZTCP to nawet rzecznik prasowy Hondy kiedyś przyznał, ze to ich najmniej udany pod tym względem silnik.
Akcji serwisowych nie było, bo to wada konstrukcyjna - musieliby wszystkie silniki wymieniać, a że dzieje się to długo po gwarancji, to bez sensu.
Cytat: | Tak sobie też myślę, że moment obrotowy, jak na silnik N/A, jest OK, i wcale nie jest osiągany przy wysokich obrotach, widać to na wykresie z hamowni: http://roverki.pl/modules...1&orderby=dateD
A to w związku ze zdaniem:
"(...)ale niestety do ekonomicznych nie należą oraz nie grzeszą elastycznością (wysoko położony maksymalny moment obrotowy)." |
A to rzeczywiście bzdura, bo ZTCP ten silnik osiąga 80% momentu przy 2000 obr/min, a 90% przy 2500 obr/min czy jakoś tak.
Mayson - Wto Mar 30, 2010 20:54
maciej napisał/a: | Kruchy dwa silniki, mój kumpel jeden, kolega platinum623 jeden - przypadki znane mi osobiście. |
Kurde... idealnie 3 przypadki
maciej napisał/a: | Dotyczy to egzemplarzy z przebiegami około 200 kkm, w których nie były wymieniane chłodnice i jest naprawdę bardzo częste. |
Jak to się ma do naszych przypadków? Bo można po prostu wnioskować, że jeśli się o ten silnik dba, to problemów nie będzie. Przynajmniej widać z doświadczenia na naszych egzemplarzach - nie wiem jak Kruchy, czy dbał czy nie.
maciej napisał/a: | ZTCP to nawet rzecznik prasowy Hondy kiedyś przyznał, ze to ich najmniej udany pod tym względem silnik. |
A, no skoro sama Honda się przyznała, to nie ma o czym mówić i temat można zamknąć
Ale prawda jest chyba taka, że to tak samo, jak z "awaryjnością Alfy Romeo". Jeśli się o Alfę dba, to to wymagające auto sprawuje się idealnie. Jesli się byle pierdołę zaniedba, to zaczyna się sypać po kolei, a że auto ładne, to jest kupowane przez niewłaściwych ludzi (nieświadomych niemiłośników marki)
W każdym razie ja się nie boję jeździć H23A3
maciej - Wto Mar 30, 2010 21:00
Mayson napisał/a: | Ale prawda jest chyba taka, że to tak samo, jak z "awaryjnością Alfy Romeo". |
No nie. Różnica jest taka, że każdy przegrzany silnik ma awarię, tylko w przypadku 623 to wystarczy minimalne przegrzanie, żeby trzeba było wymieniać głowicę za conajmniej 5000 zł + 1000zł uzbrojenie głowicy + 1000 zł kosztu zrobienia HGF, gdy w innych silnikach trzeba dużo więcej żeby doprowadzić do HGF za 1000 zł.
Mayson - Wto Mar 30, 2010 21:12
maciej napisał/a: | wymieniać głowicę za conajmniej 5000 zł + 1000zł uzbrojenie głowicy + 1000 zł kosztu zrobienia HGF |
W praktyce wystarczy kupić używany silnik za 500zł + montaż.
Dobra; zamknij, maciej, ten temat, bo teraz doczytuję na kilku forach Hondy, że w Preludach i Accordach też to mieli - nie ma sensu tego ciągnąć dalej. Widocznie problem istnieje - cieszę się tylko, że mnie to omija
maciej - Wto Mar 30, 2010 21:28
Mayson napisał/a: | W praktyce wystarczy kupić używany silnik za 500zł + montaż. |
Sprawny H23A3 za 500 zł??
Gdzie widziałeś taką cenę?
Mayson - Wto Mar 30, 2010 21:34
maciej napisał/a: | Sprawny H23A3 za 500 zł??
Gdzie widziałeś taką cenę? |
Na Allegro. Co jakiś czas pojawiają się te silniki. Niedawno był niedaleko mnie cały 623 anglik, sprawny jeżdżący, za 1500zł do wzięcia - identyczny jak mój, automat i pod kolor; nawet byłem jeździć, ale w końcu stwierdziłem, że nie potrzebuję tylu części. Może kiedyś był problem z częściami do R - teraz, w dobie powszechnej emigracji na Wyspy, jest tego pełno. HRAutomobil też miał niedawno H23A3; akurat ja kupiłem od tego egzemplarza sprawną sondę lambda
[ Dodano: Wto Mar 30, 2010 22:34 ]
A automat do kupienia za 400zł
piter34 - Sro Kwi 07, 2010 12:01
Mayson napisał/a: | Tak sobie też myślę, że moment obrotowy, jak na silnik N/A, jest OK, i wcale nie jest osiągany przy wysokich obrotach, widać to na wykresie z hamowni: http://roverki.pl/modules...1&orderby=dateD
A to w związku ze zdaniem:
"(...)ale niestety do ekonomicznych nie należą oraz nie grzeszą elastycznością (wysoko położony maksymalny moment obrotowy)." |
Komentarz o elastyczności dotyczy ogólnie silników Hondy montowanych w R600.
Ich współczynniki elastyczności wynoszą:
1.8 115KM -> n=1,4
2.0 115KM -> n=1,41
2.0 131KM -> n=1,17
2.3 158KM -> n=1,39
To nie są wcale dobre wyniki. Dla porównania seria K (montowane np. w okrągłych 200 i 400):
1.4 75KM -> n=2,45
1.4 103KM -> n=2,1
1.6 111KM -> n=2,22
1.8 120KM -> n=1,49
1.8 VVC 145KM -> n=1,9
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 12:16
Ja wiem, piter34, że piszesz o tej "elastyczności właściwej-fizycznej" ale jeśli chodzi o elastyczność umowną; tzn. np. krzywą przebiegu momentu obr. i wrażenia z prowadzenia auta (że skrzynia nie redukuje biegu po głębszym wciśnięciu gazu, a i tak dobrze przyspiesza), to silnik 2,3 jest pod tym względem świetny; oczywiście IMHO.
Zresztą, w Accordzie, na 2,0 131KM, też nie narzekałem i dobrze radził sobie na 5-tym biegu.
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 13:16 ]
Tak patrząc dłużej na ten "współczynnik elastyczności", odnoszę wrażenie, że nie ma on w praktyce odzwierciedlenia, bo oprócz zdolności silnika, w aucie jest też skrzynia biegów, która zmienia charakterystykę samego silnika. Np. 1,6 111KM na piątym biegu zostanie z tyłu, gdy obok ruszy 2,3 158KM na piatym biegu, pomimo wyższego współczynnika. Tak więc wg mnie, w realu nie ma on zastosowania praktycznego - czysta teoria, właściwie czysta abstrakcja.
piter34 - Sro Kwi 07, 2010 12:39
Mayson napisał/a: | Zresztą, w Accordzie, na 2,0 131KM, też nie narzekałem i dobrze radził sobie na 5-tym biegu. |
Na pewno nie był "elastyczny". Takie są moje odczucia z użytkowania R620 Si.
Mayson napisał/a: | tzn. np. krzywą przebiegu momentu |
Najlepsza jest charakterystyka, gdzie jest stała moc i nie trzeba w ogóle skrzyni biegów.
Mayson napisał/a: | Tak patrząc dłużej na ten "współczynnik elastyczności", odnoszę wrażenie, że nie ma on w praktyce odzwierciedlenia, bo oprócz zdolności silnika, w aucie jest też skrzynia biegów, która zmienia charakterystykę samego silnika. |
Nie zmienia charakterystyki. Zmienia tylko bezwzględną wartość momentu obrotowego przekazywanego na koła. Kształt krzywej momentu się nie zmienia przecież.
Mayson napisał/a: | Tak więc wg mnie, w realu nie ma on zastosowania praktycznego |
Ma zastosowanie. Przeanalizuj dokładnie wzór na ten współczynnik, tj. jakie wielkości mają największe znaczenie dla uzyskania dużej wartości.
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 13:08
piter34 napisał/a: | Najlepsza jest charakterystyka, gdzie jest stała moc i nie trzeba w ogóle skrzyni biegów. |
Najlepszy jest silnik z lokomotywy elektrycznej
piter34 napisał/a: | Nie zmienia charakterystyki. Zmienia tylko bezwzględną wartość momentu obrotowego przekazywanego na koła. Kształt krzywej momentu się nie zmienia przecież. |
Wiadomo o co chodzi
piter34 napisał/a: | Ma zastosowanie. Przeanalizuj dokładnie wzór na ten współczynnik, tj. jakie wielkości mają największe znaczenie dla uzyskania dużej wartości. |
Jeśli całe życie jadę na Celsjuszach, to w połowie życia nie będę się już przestawiał na Kelviny Eee.. wolę wykresy momentu i mocy, to jest dla mnie miarodajne, jeśli mowa o "elastyczności". A swoją drogą możnaby porównać wykresy 1,6 111KM i 2,3 158KM, ciekawe jak by to wyglądało
piter34 napisał/a: | Ich współczynniki elastyczności wynoszą:
1.8 115KM -> n=1,4
2.0 115KM -> n=1,41
2.0 131KM -> n=1,17
2.3 158KM -> n=1,39
To nie są wcale dobre wyniki. Dla porównania seria K (montowane np. w okrągłych 200 i 400):
1.4 75KM -> n=2,45
1.4 103KM -> n=2,1
1.6 111KM -> n=2,22
1.8 120KM -> n=1,49
1.8 VVC 145KM -> n=1,9 |
Co nam te wyniki mówią? Że 1,6 111KM jest elastyczniejszy, niż 2,3 158KM prawie o jednostkę! Tzn. że jest "(prawie 2 razy) lepiej przystosowany do zmiennych obciążeń i prędkości obrotowych". Co to oznacza w praktyce? Że i tak zostanie objechany przez 2,3 na jakimkolwiek biegu by nie były te auta (byle oba na tym samym, bo 1,6 na trójce, pewno 2,3 na 5-ce objedzie). Tak więc jest to jedna z tych danych, które służą poprawie samopoczucia kierowcy
maciej - Sro Kwi 07, 2010 13:30
Mayson, mówisz o czymś zupełnie innym i trochę nie na temat, bo z elastycznością to naprawdę nie ma wiele wspólnego - Ty mówisz jedynie o WIELKOŚCI momentu, która Ci wystarcza/sprawia Ci satysfakcję.
Te współczynniki dadzą Ci od powiedź na pytanie "jak często trzeba machać wajchą" żeby uzyskać taką samą dynamikę z silników o takiej samej mocy, czy raczej momencie obrotowym i to jest elastyczność nawet w potocznym rozumieniu, tylko mało kto potocznie rozumie, że żeby to porównać TRZEBA porównywać silniki o podobnych parametrach mocy/momentu.
Jak chcesz porównywać 2.3 z 1.6?
Przecież maksymalny moment obrotowy 1.6, jeśli dobrze pamiętam, mieści się poniżej momentu obrotowego 2.3 przy 3000 obr., więc co tu porównywać?
Swoją drogą to wracając w niedzielę ze spotu moją 416 wklepałem 620i Pereza, więc idąc Twoim tokiem rozumowania powinienem stwierdzić, że 1.6 is the best.
Tylko, że ja wiem, i nie próbuję powołać się na "elastyczność umowną", że nie ma co się dziwić - 620i ma tylko 4KM więcej, a masa jakby inna.
A to co Ty po swojemu nazywasz "elastycznością" to jedynie WIELKOŚĆ momentu obrotowego, która Ci wystarcza do uzyskania "banana na twarzy" i z elastycznością silnika NIE MA NIC WSPÓLNEGO.
Pojeździj 827 albo czymkolwiek z turbiną, to wtedy stwierdzisz, że 623 "nie jest elastyczne" ale to znów będzie tylko wrażenie wynikające z WIELKOŚCI momentu, który Ci wystarcza, a nie z elastyczności jako takiej.
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 13:45
maciej napisał/a: | Te współczynniki dadzą Ci od powiedź na pytanie "jak często trzeba machać wajchą" żeby uzyskać taką samą dynamikę z silników o takiej samej mocy, czy raczej momencie obrotowym i to jest elastyczność nawet w potocznym rozumieniu, tylko mało kto potocznie rozumie, że żeby to porównać TRZEBA porównywać silniki o podobnych parametrach mocy/momentu. |
Dokładnie o to chodzi! Dlatego wykazuję, że "elastyczność" to pojęcie wymyślone przez twórców testów drogowych aut, np. w gazetach, ale jest to miarodajne, jeśli chodzi o codzienną eksploatację. A wielkość fizyczna, zwana "elastycznością", to całkowicie inne pojęcie, które ma zastosowanie jedynie przy przekomarzaniu się właściciela 1,6 111KM z właścicielem 1,5 112KM
maciej napisał/a: | Jak chcesz porównywać 2.3 z 1.6?
Przecież maksymalny moment obrotowy 1.6, jeśli dobrze pamiętam, mieści się poniżej momentu obrotowego 2.3 przy 3000 obr., więc co tu porównywać? |
No właśnie ja nie chcę, ale wielkości tych współczynników prowokują
maciej napisał/a: | A to co Ty po swojemu nazywasz "elastycznością" to jedynie WIELKOŚĆ momentu obrotowego, która Ci wystarcza do uzyskania "banana na twarzy" i z elastycznością silnika NIE MA NIC WSPÓLNEGO. |
Dokłądnie to napisałem w pierwszym poście do pitera Ta wielkość momentu, któa starcza do banana, jest właśnie wielkością, którą mierzą testerzy w gazetach i jest podawana w sekundach (np. 80-100km/h na 4-tym biegu). Potocznie i w życiu codziennym łatwiej to po porstu zrozumieć. A fizyka to inna bajka
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 14:45 ]
Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu - a nie jako wielkość fizyczną określaną współczynnikiem i jeśli komuś powiesz, że 1,6 jest elastyczniejszy, niż 2,3 (co wg współczynnika jest zgodne z prawdą), to będziesz musiał mu kilka dni tłumaczyć na czym to wszystko polega Więc lepiej wybrać bezpieczną opcję, zrozumiałą dla wszystkich, a nie walczyć z wiatrakami. A jak jest naprawdę, wiedzą fizycy i nieliczni wtajemniczeni, no i taka ich rola
maciej - Sro Kwi 07, 2010 13:54
Mayson napisał/a: | Dlatego wykazuję, że "elastyczność" to pojęcie wymyślone przez twórców testów drogowych aut, np. w gazetach, ale jest to miarodajne, jeśli chodzi o codzienną eksploatację. A wielkość fizyczna, zwana "elastycznością", to całkowicie inne pojęcie, które ma zastosowanie jedynie przy przekomarzaniu się właściciela 1,6 111KM z właścicielem 1,5 112KM |
No właśnie nie.
Przy takim porównaniu ma ono jak największy sens, a Twoje "potoczne rozumienie" jest tylko Twoim wypaczeniem pojęcia, bo Ty mówisz nie o elastyczności tylko o WIELKOŚCI BEZWZGLĘDNEJ MOMENTU.
Czy jakbyś zaczął nazywać kozę kurą to dziwiłbyś się, że inni się z Tobą nie zgadzają?
Bo to właśnie robisz.
I już wiem dlaczego nasz dyskusje tak się ciągną, bo oprócz tego, że tak robisz, to jeszcze próbujesz przekonać, że używanie pojęć właściwie jest bez sensu, bo kłóci się z Twoim "potocznym rozumieniem".
Mayson napisał/a: | No właśnie ja nie chcę, ale wielkości tych współczynników prowokują |
Chyba Ciebie do próby wykazania się talentem krasomówczym w obronie nieumiejętności, a raczej niechęci, jak to rozumiem, do stosowania właściwych pojęć.
Mayson napisał/a: | Dokłądnie to napisałem w pierwszym poście do pitera Ta wielkość momentu, któa starcza do banana, jest właśnie wielkością, którą mierzą testerzy w gazetach i jest podawana w sekundach (np. 80-100km/h na 4-tym biegu). Potocznie i w życiu codziennym łatwiej to po porstu zrozumieć. A fizyka to inna bajka |
Skoro "dokładnie to napisałeś", to po co ciągle bronisz "potocznego pojęcia elastyczności" skoro wiesz, że z elastycznością nie ma to nic wspólnego?
Pisz o "wielkości momentu obrotowego", a nie o "elastyczności", bo, wbrew temu co starasz się tu wmówić, "potoczne pojęcie" elastyczności jest takie samo jak "fizyczne" - chodzi o to, przy którym silniku można rzadziej "machać wajchą", czyli, który jest lepiej przystosowany odmiennych obciążeń (bo przecież skrzynia biegów służy wyłącznie do takiego dostosowania, a raczej do redukcji niedostosowania), tylko trzeba porównywać silniki o podobnych parametrach moc/moment, a tylko Ty próbujesz udowodnić, że jest inaczej przez dawanie przykładu, w którym te silniki mają się nijak do siebie.
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 14:05
A doczytałeś to:
Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu - a nie jako wielkość fizyczną określaną współczynnikiem i jeśli komuś powiesz, że 1,6 jest elastyczniejszy, niż 2,3 (co wg współczynnika jest zgodne z prawdą), to będziesz musiał mu kilka dni tłumaczyć na czym to wszystko polega Więc lepiej wybrać bezpieczną opcję, zrozumiałą dla wszystkich, a nie walczyć z wiatrakami. A jak jest naprawdę, wiedzą fizycy i nieliczni wtajemniczeni, no i taka ich rola
?
Bo mi tylko o to chodzi.
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 15:02 ]
maciej napisał/a: | Skoro "dokładnie to napisałeś", to po co ciągle bronisz "potocznego pojęcia elastyczności" skoro wiesz, że z elastycznością nie ma to nic wspólnego? |
No właśnie po to, żeby nie musieć prowadzić takiej dyskusji, jak ta, gdy zacznę rozmawiać z "potocznym człowiekiem", a nie ze ekspertem i znawcą, jak Ty
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 15:05 ]
maciej napisał/a: | Czy jakbyś zaczął nazywać kozę kurą to dziwiłbyś się, że inni się z Tobą nie zgadzają? |
Tylko, że jeśli 80% społeczeństwa, potocznie mówi na kozę "kura", to jesli chciałbyś wytłumaczyć coś związanego z kozą, komuś z tych 80%, to rozmawiałbyś z nim z tydzień, zanim byś wyjaśnił, że kura, to nazwa potoczna kozy.
maciej - Sro Kwi 07, 2010 14:15
Mayson napisał/a: | Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu - a nie jako wielkość fizyczną określaną współczynnikiem i jeśli komuś powiesz, że 1,6 jest elastyczniejszy, niż 2,3 (co wg współczynnika jest zgodne z prawdą), to będziesz musiał mu kilka dni tłumaczyć na czym to wszystko polega |
A to już nie moja wina, że dziennikarze piszą głupoty, a ogół ich słucha.
Czy jakby większość ludzi zaczęła pić ścieki, to przyłączyłbyś się do nich, czy pozostałbyś przy piciu wody?
Ja wolę wodę i nawet czasem staram się przekonać innych do tego, stąd mój upór w dyskusjach na takie tematy.
A to o czym piszesz jako o "elastyczności" jako o przyspieszeniu 60-100 na IV biegu lub 80-120 na V biegu, to jest w pewny sensie wypaczone przełożenie elastyczności jako takiej - silnik O PORÓWNYWALNYM MOMENCIE/MOCY, a lepszym współczynniku elastyczności uzyska lepszy wynik (oczywiście, jeśli będzie miał takie same/podobne przełożenia skrzyni, bo np. auto ze skrzynią 6-biegową wypadnie gorzej, bo przełożenia będą inaczej rozłożone).
Zauważ, że testy, w których przeprowadza się takie pomiary, np. w Twoim ulubionym AutoŚwiecie dotyczą zwykle auto o zbliżonych mocach/momentach/pojemnościach.
Rzadko zdarza się test Twingo vs. Cayenne, a zwykle są to testy Astra 1.6 vs. Golf 1.6 vs. Megane 1.5, czy Laguna dCi vs. Mondeo TDCI vs. Passat TDi, a w takich testach stawka jest zwykle wyrównana i tu PORÓWNANIE takich parametrów jak przyspieszenie na x biegu od y do z (a nie parametry jako takie) daje jakieś pojęcie o WZGLĘDNEJ elastyczności.
Mayson napisał/a: | Więc lepiej wybrać bezpieczną opcję, zrozumiałą dla wszystkich, a nie walczyć z wiatrakami. A jak jest naprawdę, wiedzą fizycy i nieliczni wtajemniczeni, no i taka ich rola |
Nie, nie lepiej.
Lepiej nie używać pojęć, których się nie rozumie/nie umie/nie chce się użyć poprawnie.
Po co w ogóle chcesz używać pojęcia elastyczności, skoro niby je rozumiesz, ale chcesz używać "w innym znaczeniu"
Czy naprawdę nie lepiej używać w takiej sytuacji pojęcia "wysokiej/dostatecznej/wspaniałej wartości momentu obrotowego", które to pojęcie będzie zarówno zrozumiałe, jak i prawdziwe w każdym rozumieniu, a nie tylko "potocznym"?
Moim zdaniem, skoro rozumie się właściwe pojęcie słów należy je stosować i propagować, a nie poddawać się wszechogarniającej ignorancji, w której pierwszym szeregu stoją właśnie dziennikarze.
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 15:15 ]
Mayson napisał/a: | A doczytałeś to: |
A po co pytasz?
Dodałeś to później, więc doczytałem później, bo jak dodawałeś, to ja już odpowiadałem na Twój post.
Mayson napisał/a: | No właśnie po to, żeby nie musieć prowadzić takiej dyskusji, jak ta, gdy zacznę rozmawiać z "potocznym człowiekiem", a nie ze ekspertem i znawcą, jak Ty |
To używaj właściwego pojęcia - wielkości momentu obrotowego, a nie będziesz miał problemu zarówno w rozmowie ze mną, jak i z kimś innym.
Albo używaj "potocznego pojęcia elastyczności" w rozmowach poza forum, bo tu jest więcej takich "ekspertów i znawców jak ja".
Mayson napisał/a: | Tylko, że jeśli 80% społeczeństwa, potocznie mówi na kozę "kura", to jesli chciałbyś wytłumaczyć coś związanego z kozą, komuś z tych 80%, to rozmawiałbyś z nim z tydzień, zanim byś wyjaśnił, że kura, to nazwa potoczna kozy. |
Ale zauważ, że jeśli chodzi o motoryzację to wchodząc na to forum nie jesteś wśród tych 80% więc po co chcesz te 20% przekonywać do nazywania rzeczy złą nazwą, skoro rozumieją i potrafią używać tej dobrej?
A jeśli chodzi o tłumaczenie tym 80% w kąciku "chcę kupić roverka" to nie musisz tego nazywać elastycznością tylko wystarczy napisać "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów", co, jak sadzę, te 80% społeczeństwa zrozumie (bo nawet jeśli nie zrozumie pojęcia "momentu obrotowego", to się domyśli o co chodzi na podstawie pojęć "duża wartość", "dynamiczna jazda" i "skrzynia biegów" ), a nie będziesz się przyczyniał do "idiocenia" społeczeństwa przez wprowadzanie błędnych i mylących pojęć wytworzonych z ignorancji dziennikarzy, nie?
I wilk syty i owca cała.
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 14:25
maciej napisał/a: | Czy jakby większość ludzi zaczęła pić ścieki, to przyłączyłbyś się do nich, czy pozostałbyś przy piciu wody? |
maciej napisał/a: | Po co w ogóle chcesz używać pojęcia elastyczności, skoro niby je rozumiesz, ale chcesz używać "w innym znaczeniu" |
Maciej; przeczytaj to co teraz napiszę dokładnie:
Jeśli chcesz coś wytłumaczyć dziecku, to nie wyskakujesz do niego z definicjami ze słownika, pojęciami fizycznymi, tylko tłumaczysz tak, aby najlepiej Cię zrozumiało, używając pojęć i opisów, któe ono przyswoiło przez całe życie. Tak samo ja nie zamierzam używać pojęcia niepoprawnie, bo od początku wiem, że to naginanie, ale jeśli muszę wytłumaczyć lub poinformować lub pogadać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, że elastyczność to całkiem co innego, niż on uważał całe życie, i jej jednostka to wcale nie sekunda - to wolę mówić jego językiem, żeby nie rozmawiać jak ze "ślepym o kolorach".
Wiadomo; po wyjaśnieniu sprawy, jeśli takiś naprawczy świata, możesz uświadomić tego kogoś, a na pewno wyjdzie łatwiej, szybciej i taniej, niż zanim z nim porozmawiasz, wtłoczysz mu do głowy stado nowych info, do przyswojenia...
Po prostu używając pojęcia "elastyczność" (jeśli znasz jego prawdziwą definicję) bierz pod uwagę, że 80% ludzi nie będzie rozumiało o co Ci chodzi. Jako przykład tego, podam dyskusję; bodajże o LPG; w której piter właśnie prostował cudze pojęcie o elastyczności, i dyskusja była długa i bezowocna i tylko wyszedł na "bubka", który się mądrzy, a w rzeczywistości miał 100% racji. Tylko w złym momencie zaczął wyjeżdżać z definicjami i udowadnianiem, że wszyscy elastyczność źle rozumieją. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz, co miałem na myśli
Ja piszę w prosty i zrozumiały dla większości sposób (tak mi się przynajmniej wydaje, bo z nikim problemów na tym tle nie miałem) ale wtedy zawsze przychodzisz Ty i jeśli nie czepiasz się słówek, to próbujesz wytknąć, a to brak źródła, a to błąd w rozumowaniu... i drążysz sprawę, która jest płytka, jak miseczki Japonek, zamiast pogadać o czymś przyjemnym... Ty lubisz takie zawody, co?
maciej - Sro Kwi 07, 2010 14:46
Do reszty się nie odniosę, bo już napisałem wyżej, wystarczy jeszcze raz przeczytać, ale przeczytaj dokładnie co napisałem:
Cytat: | A jeśli chodzi o tłumaczenie tym 80% w kąciku "chcę kupić roverka" to nie musisz tego nazywać elastycznością tylko wystarczy napisać "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów", co, jak sadzę, te 80% społeczeństwa zrozumie (bo nawet jeśli nie zrozumie pojęcia "momentu obrotowego", to się domyśli o co chodzi na podstawie pojęć "duża wartość", "dynamiczna jazda" i "skrzynia biegów" ), a nie będziesz się przyczyniał do "idiocenia" społeczeństwa przez wprowadzanie błędnych i mylących pojęć wytworzonych z ignorancji dziennikarzy, nie?
I wilk syty i owca cała. |
I właśnie Ciebie to dotyczy w szczególności, bo skoro, jak twierdzisz, rozumiesz te pojęcia, to po co poddajesz się ignorancji?
Chyba tylko po to, żeby pójść na łatwiznę, zamiast pomyśleć jak to zrobić dobrze.
I dlatego, ze jak twierdzisz, rozumiesz te pojęcia, Tobie próbuję wytłumaczyć, że da się łatwo i jasno coś opisać nie pisząc jednocześnie bzdur, ale widać wolisz łatwiznę.
Czy to, że ktoś robi źle, pisze bzdury, łamie przepisy itp. to powód, żeby samemu też to robić?
Dla mnie nie, ale co kto woli.
Mayson napisał/a: | Ja piszę w prosty i zrozumiały dla większości sposób (tak mi się przynajmniej wydaje, bo z nikim problemów na tym tle nie miałem) |
A ja próbuję Tobie, jako inteligentnej osobie pokazać, że da się połączyć Twój "prosty i zrozumiały" sposób ze zdaniem "odpowiednie dać rzeczy słowo", czyli nazywanie rzeczy właściwie omijając bzdury, którymi otacza nas "świat masowej informacji", ale Ty przyjmujesz to od razu jako czepianie się:
Mayson napisał/a: | ale wtedy zawsze przychodzisz Ty i jeśli nie czepiasz się słówek, to próbujesz wytknąć, a to brak źródła, a to błąd w rozumowaniu... |
bo jak widać nie próbujesz doszukać się sensu, tylko od razu widzisz czepianie się, a jeśli tak, to zawsze będziesz na takie uwagi reagował alergicznie zamiast przemyśleć o co mi tak naprawdę chodzi. No, chyba, że chodzi o brak źródeł, ale to już inny problem, bo pisanie o "doświadczeniu życiowym", którego się nie ma to lekkie nadużycie.
Ale w tym wątku chodzi mi o to, że właśnie Ty, jako osoba ogarniająca temat i lubiąca się wypowiadać i tłumaczyć, powinieneś zwracać uwagę na odpowiednie nazywanie pewnych rzeczy i zjawisk, a nie bezmyślnie powielać błędy robione i powielane przez ignorancję innych.
I to się wcale nie kłóci z "pisaniem w prosty i zrozumiały dla większości sposób" da się obie rzeczy połączyć - patrz cytat powyżej, a nie iść na łatwiznę używając "potocznych" lecz mylnych pojęć "bo większość tak robi".
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 15:12
maciej napisał/a: | bo jak widać nie próbujesz doszukać się sensu, tylko od razu widzisz czepianie się, a jeśli tak, to zawsze będziesz na takie uwagi reagował alergicznie zamiast przemyśleć o co mi tak naprawdę chodzi. |
Ależ kochany, ja widze sens, lecz Ty go nie widzisz - Ty twierdzisz, że ulegam ignorancji i propaguję ciemnogród, co więcej, próbujesz mnie naprowadzić na właściwy tor Nieprawdaż? Gdybyś moim rówieśnikiem nie był, to pomyślałbym, że tam po drugiej stronie siedzi jakiś nauczyciel życia z siwą brodą A mi chodzi tylko o to, co napisałem tutaj (powielam poniżej kursywą), i Ty już nie musisz mnie naprostowywać - ja wiem jak żyć, po prostu poczytaj ze zrozumieniem, a nie będziesz musiał interweniować
Jeśli chcesz coś wytłumaczyć dziecku, to nie wyskakujesz do niego z definicjami ze słownika, pojęciami fizycznymi, tylko tłumaczysz tak, aby najlepiej Cię zrozumiało, używając pojęć i opisów, któe ono przyswoiło przez całe życie. Tak samo ja nie zamierzam używać pojęcia niepoprawnie, bo od początku wiem, że to naginanie, ale jeśli muszę wytłumaczyć lub poinformować lub pogadać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, że elastyczność to całkiem co innego, niż on uważał całe życie, i jej jednostka to wcale nie sekunda - to wolę mówić jego językiem, żeby nie rozmawiać jak ze "ślepym o kolorach".
Wiadomo; po wyjaśnieniu sprawy, jeśli takiś naprawczy świata, możesz uświadomić tego kogoś, a na pewno wyjdzie łatwiej, szybciej i taniej, niż zanim z nim porozmawiasz, wtłoczysz mu do głowy stado nowych info, do przyswojenia
[ Dodano: Sro Kwi 07, 2010 16:12 ]
Po prostu; normy normami, przepisy przepisami, ale czasem trzeba nagiąć normę, złamać przepis, dla wyższego dobra, żeby przeżyć, żeby łatwiej coś załatwić. W tym przypadku łatwiej posłużyć się pojęciem potocznym, żeby się porozumieć - to nie znaczy, że potem nie możesz wyjaśnić jak jest naprawdę i że "utrwalasz ciemnotę"
maciej - Sro Kwi 07, 2010 16:46
Mayson napisał/a: | dybyś moim rówieśnikiem nie był, to pomyślałbym, że tam po drugiej stronie siedzi jakiś nauczyciel życia z siwą brodą |
Pominę Twoją ironię, bo widzę, że tylko taka broń Ci została, ale uwierz, że jak się robi dużo bardzo różnorodnych rzeczy w życiu to pewnych doświadczeń nabiera się szybciej.
Zapytam tylko czy uczyłeś kiedykolwiek kogokolwiek czegokolwiek?
Tak trochę bardziej zawodowo, a nie tylko siostrę do klasówki?
Mam wrażenie, że nie i dlatego nie rozumiesz mojego przekazu.
Ja uczyłem i uczę ludzi, zarówno zawodowo prowadząc szkolenia z produktów, którymi się zajmuję, jak i hobbistycznie, choć też profesjonalnie, ucząc ludzi żeglować, pływać na żaglowcach (a to zupełnie co innego) i bezpiecznie prowadzić innych w górach i pewnie dlatego uważam, że dobrze trzeba robić od początku do końca, bo złe wzorce utrwala się bardzo łatwo,a usuwa bardzo trudno, szczególnie, gdy uczony traci do nauczyciela zaufanie i opowiada "a przecież sam robiłeś tak, jak teraz mi tłumaczysz, że jest źle i ja mam tak nie robić" - jeśli ktoś złapie Cię na robieniu odwrotnie niż próbujesz mu przekazać, to już go niczego nie nauczysz, bo gość uzna, że albo opowiadasz mu bzdury albo sam się nie znasz i jedno mówisz, a drugie robisz.
Mayson napisał/a: | Tak samo ja nie zamierzam używać pojęcia niepoprawnie, bo od początku wiem, że to naginanie, ale jeśli muszę wytłumaczyć lub poinformować lub pogadać z kimś, kto nie ma zielonego pojęcia, że elastyczność to całkiem co innego, niż on uważał całe życie, i jej jednostka to wcale nie sekunda - to wolę mówić jego językiem, żeby nie rozmawiać jak ze "ślepym o kolorach".
Wiadomo; po wyjaśnieniu sprawy, jeśli takiś naprawczy świata, możesz uświadomić tego kogoś, a na pewno wyjdzie łatwiej, szybciej i taniej, niż zanim z nim porozmawiasz, wtłoczysz mu do głowy stado nowych info, do przyswojenia |
No właśnie w Twoich wypowiedziach tego nie widzę, bo można napisać o "dynamicznym przyspieszaniu bez machania biegami" zamiast o "elastyczności" (CAŁE CZTERY SŁOWA WIĘCEJ!!), ale Ty wolisz napisać o "elastyczności", mimo, ze wiesz, że to niepoprawne.
Wybacz, ale nie pochwalam tego co robisz "żeby Ci było łatwiej" i uważam, że wolno mi na to zwrócić uwagę, a że masz swoje zdanie to Twoja sprawa.
Ja nadal będę prostował takie "pójścia na łatwiznę", bo uważam, że to ma sens, jeśli choć kilka osób zrozumie, że "elastyczność" w każdym "znaczeniu" dotyczy porównania podobnych silników, a nie silnika 1.6 z 2.3, bo tam porównujesz moment obrotowy i moc, a nie elastyczność i że to pojęcie ma sens tylko dla podobnych silników.
Mayson napisał/a: | ja wiem jak żyć, po prostu poczytaj ze zrozumieniem, a nie będziesz musiał interweniować |
No właśnie czytam ze zrozumieniem i ta Twoja głęboka wiedza "jak żyć" mi się nie podoba, bo propagujesz "chodzenie na łatwiznę" tam gdzie nie utrudniając sobie życia (pisząc cztery słowa więcej!!) można zrobić coś dobrze, a Ty chcesz tylko, żeby było "łatwo" mimo, że będzie źle.
Jeśli piszesz coś co nie jest prawdą, bo nawet Twoja definicja "potocznej elastyczności" jest dla mnie nieprawdziwa to będę się wypowiadał i Ty raczej nie jesteś osobą, która wie kiedy wg Ciebie "muszę interweniować", a z mojego punktu widzenia "chcę sprostować" coś co nie jest prawdą.
Mayson napisał/a: | Po prostu; normy normami, przepisy przepisami, ale czasem trzeba nagiąć normę, złamać przepis, dla wyższego dobra, żeby przeżyć, żeby łatwiej coś załatwić. |
Ale to o czym piszesz to nie jest żadne "wyższe dobro" tylko bezsensowne pójście na łatwiznę, które (jeśli myślisz to co piszesz, czyli, że potem chciałbyś takie "skróty" sprostować, wytłumaczyć jak być powinno itp.) zamiast ułatwić sprawę kilkakrotnie ją utrudni.
Gdzie tu to wyższe dobro?
Tym "wyższym dobrem" jest osiągnięcie o klika słów szybciej tego, że się "dogadasz" za cenę napisania czegoś co jest nie prawdziwe i niezbyt sensowne, tego, że ktoś się z Tobą zgodzi, mimo, że w sumie to nie będzie rozumiał o co chodzi?
Mayson napisał/a: | W tym przypadku łatwiej posłużyć się pojęciem potocznym, żeby się porozumieć |
Ale powtórzę jeszcze raz - po co posługiwać się "potocznym pojęciem", które jest "ciemnotą", nieumyślnie ją utrwalając, skoro można użyć zdania "potocznie" równoważnego, a nie niosącego ze sobą błędnej informacji: "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów" lub prościej "dynamiczne przyspieszanie bez machania biegami" i tak mało i tak dużo w jednym.
Mayson napisał/a: | to nie znaczy, że potem nie możesz wyjaśnić jak jest naprawdę i że "utrwalasz ciemnotę" |
No właśnie znaczy, bo potem dużo trudniej jest przekazać właściwą informację, a poza tym, jak sam kogoś utwierdzisz, że "dobrze myśli", że "ma rację", bo sam mówisz o "elastyczności" to potem przecież nie będzie już chciał Cie słuchać, gdy będziesz mu mówił, że jednak to się nie tak nazywa, że to jest inaczej itp. Nieprawdaż?
Moim zdaniem teraz ładnie piszesz o "wyjaśnianiu potem", ale nie widziałem, żebyś tak robił...
Mam poczucie, że Tobie chyba właśnie chodzi o tą łatwiznę na początku, bo potem to po co w ogóle coś tłumaczyć, nie?
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 17:55
Masz bardzo silną potrzebę mentorstwa, niesienia światła gawiedzi, czy jak tam zwiesz ową posługę Tyle, że ja o chlebie, Ty o niebie. Ja wykazuję jak myśli o elastyczności przeciętny zmotoryzowany, Ty wytykasz mi, że to ja tak myślę. Gdy już to dotarło, to twierdzisz, że propaguję ciemnogród... ehh...
Jeśli chcesz zapytać sprzedawcę w salonie o nową Kię, to nie zadasz pytania: "jaki to auto ma współczynnik elastyczności w tym silniku?" (bo sprzedawca popatrzy na Ciebie jak na idiotę), tylko zapytasz o elastyczność, a wtedy usłyszysz, że jest świetna, bo na 5-ce rozpędza się 80-120 w 3 sekundy! Rozumiem, że wtedy Ty rozłożysz na podłodze prześcieradło, odpalisz świeczkę, siądziecie po turecku ze sprzedawcą i objaśnisz mu lukę w jego wiedzy.
Jeśli interesowałby mnie współczynnik elastyczności, to bym sobie go wyliczył. Nie idę po to do salonu; idę dowiedzieć się "jak ten silnik jeździ", czyli pytam o "elastyczność", wtedy od razu on bez zbędnych dyskusji (takich ja ta ) wie o co chodzi i uzyskuję odpowiedź w sekundach. Nie idę do salonu dyskutować ze sprzedawcą. Oczywiście, gdybym czuł się samotny, miał nieudany dzień, itp. to może zostałbym, żeby pochełpić się wyższością swej wiedzy nad nieszczęśnikiem, który łudził się, że kupię od niego auto, bo mnie zagnie z wiedzą po ostatnim szkoleniu, typu; "jak wcisnąć chłam estecie"...
Może teraz zrozumiałeś o co mi chodzi? Od tego się zaczęło, i zabrnęliśmy aż tutaj. Całą rozmowę da się prześledzić i wywody są logiczne, tyle, że Ty błędnie mnie o coś posądzasz. I wysnuwasz jakieś dziwne wnioski, np;
maciej napisał/a: | Moim zdaniem teraz ładnie piszesz o "wyjaśnianiu potem", ale nie widziałem, żebyś tak robił... |
Bo na Forum nie piszę "skrótowo" nie wiedząc z kim mam do czynienia. A osobiście mnie nie znasz, zresztą to Twoja dewiza, do niedawna... Poza tym, skoro ktoś nie zadałsobie trudu, by dowiedzieć się czegoś więcej, to dlaczego ja mam za darmo udostępniać obcemu leniowi swoją wiedzę?
Widocznie kiedyś musiłem Ci jakoś zaleźć za skórę i teraz polujesz na potknięcia I to Ty, który głosiłeś, że nie ma co kogokolwiek oceniać, i na niego naskakiwać, bez uprzedniego poznania osobistego. No ale Twoje prawo Jeśli to sprawia, że lepiej się czujesz, to proszę bardzo. Mógłbym to ciągnąć jeszcze długo i długo, Ty z chęcią podjąłbyś temat - już nie raz to udowodniliśmy. Ale tym razem ustosunkuj się do tej mojej wypowiedzi, jeśli taką masz wolę, a następnie po raz 3-ci proszę Ciebie, żebyś zamknął ten wątek
maciej - Sro Kwi 07, 2010 19:35
Mayson napisał/a: | Masz bardzo silną potrzebę mentorstwa, niesienia światła gawiedzi, czy jak tam zwiesz ową posługę Tyle, że ja o chlebie, Ty o niebie. Ja wykazuję jak myśli o elastyczności przeciętny zmotoryzowany, Ty wytykasz mi, że to ja tak myślę. Gdy już to dotarło, to twierdzisz, że propaguję ciemnogród... ehh...
Jeśli chcesz zapytać sprzedawcę w salonie o nową Kię, to nie zadasz pytania: "jaki to auto ma współczynnik elastyczności w tym silniku?" (bo sprzedawca popatrzy na Ciebie jak na idiotę), tylko zapytasz o elastyczność, a wtedy usłyszysz, że jest świetna, bo na 5-ce rozpędza się 80-120 w 3 sekundy! Rozumiem, że wtedy Ty rozłożysz na podłodze prześcieradło, odpalisz świeczkę, siądziecie po turecku ze sprzedawcą i objaśnisz mu lukę w jego wiedzy.
Jeśli interesowałby mnie współczynnik elastyczności, to bym sobie go wyliczył. Nie idę po to do salonu; idę dowiedzieć się "jak ten silnik jeździ", czyli pytam o "elastyczność", wtedy od razu on bez zbędnych dyskusji (takich ja ta ) wie o co chodzi i uzyskuję odpowiedź w sekundach. Nie idę do salonu dyskutować ze sprzedawcą. Oczywiście, gdybym czuł się samotny, miał nieudany dzień, itp. to może zostałbym, żeby pochełpić się wyższością swej wiedzy nad nieszczęśnikiem, który łudził się, że kupię od niego auto, bo mnie zagnie z wiedzą po ostatnim szkoleniu, typu; "jak wcisnąć chłam estecie"...
Może teraz zrozumiałeś o co mi chodzi? Od tego się zaczęło, i zabrnęliśmy aż tutaj |
Rozumiem od początku, tylko się z Tobą nie zgadzam - może teraz Ty wreszcie raczysz to zrozumieć.
Nie rozumiesz chyba, że ja widzę różnicę między forum motoryzacyjnym, a ulicą.
Ja uważam, że o ile każdemu na ulicy nie ma po co tłumaczyć pewnych rzeczy, to na forum można to robić, bo to forum miłośników motoryzacji, którzy przychodzą tu m.in. czegoś się dowiedzieć.
Odrobina uczciwej wiedzy, a nie "skrótów" im nie zaszkodzi.
I mam diametralnie różne podejście do kwestii przekazywania swojej wiedzy i tłumaczenia pewnych spraw innym:
Mayson napisał/a: | Poza tym, skoro ktoś nie zadał sobie trudu, by dowiedzieć się czegoś więcej, to dlaczego ja mam za darmo udostępniać obcemu leniowi swoją wiedzę?
|
To, że ktoś czegoś nie wie, to może nie być kwestia lenistwa, tylko tego, że styka się z daną kwestią po raz pierwszy i tak zwykle jest w kąciku "chcę kupić roverka" o którym tu dyskutujemy.
Dzielenie się wiedzą i pomoc takiej osobie, a szczególnie przekazanie jej PRAWDZIWYCH informacji ,skoro już się tego podjęliśmy tworząc taki kącik, uważam za bardzo fajną i potrzebną rzecz.
Mayson napisał/a: | Całą rozmowę da się prześledzić i wywody są logiczne, tyle, że Ty błędnie mnie o coś posądzasz. |
Tylko o to, że idąc na "skróty" używasz niepotrzebnych i nieprawdziwych uproszczeń, mimo, że da się to powiedzieć poprawnie nie komplikując wypowiedzi. Nic więcej.
Ale nie nazwał bym tego posądzeniem, bo sam to przyznałeś.
Mayson napisał/a: | I wysnuwasz jakieś dziwne wnioski, np:
maciej napisał/a: | Moim zdaniem teraz ładnie piszesz o "wyjaśnianiu potem", ale nie widziałem, żebyś tak robił... |
Bo na Forum nie piszę "skrótowo" nie wiedząc z kim mam do czynienia. |
Hmmm.. Ale piszesz w tym wątku, że opinia o H23A3 jest krzywdząca "bo elastyczność", czyli używasz tego skrótu w odniesieniu do kącika "chcę kupić roverka", gdzie pojawia się większość ludzi, którzy są pierwszy raz na forum, a więc chyba nie możesz wiedzieć "z kim masz do czynienia". A może się mylę?
Do tego piszę, co widzę NA FORUM, a nie widziałem NA FORUM, żebyś komuś tłumaczył, że elastyczność to jednak coś innego, a odczucie "elastyczności" to tak naprawdę "odczucie przyspieszenia wynikające z nadwyżki dużej wartości momentu obrotowego".
Gdzie tu posądzenia?
Wszystko prawda.
Mayson napisał/a: | Widocznie kiedyś musiłem Ci jakoś zaleźć za skórę i teraz polujesz na potknięcia |
Wygodna teoria, ale nieprawdziwa.
Nie zalazłeś mi za skórę, tylko mamy inne podejście - nie da się ukryć, że jestem osobą mającą "zacięcie dydaktyczne" i lubiącą, żeby pojęcia miały swoją wartość i znaczenie, a przez to nie lubię stosowanych przez Ciebie często skrótów i nasze długie dyskusje co jakiś czas zaczynają się od zanegowania przeze mnie takiego Twojego skrótu, na co Ty się nie godzisz, bo uważasz, że takie, czy inne skróty ułatwiają Ci życie, a ja dyskutuję z tym, bo uważam, że zysk z takiego skrótu nie ma sensu, bo coś upraszcza ponad miarę.
Mayson napisał/a: | A osobiście mnie nie znasz, zresztą to Twoja dewiza, do niedawna... |
Mayson napisał/a: | I to Ty, który głosiłeś, że nie ma co kogokolwiek oceniać, i na niego naskakiwać, bez uprzedniego poznania osobistego. No ale Twoje prawo |
No nie, nie ma argumentów, to znów osobiście, przez lekką modyfikację moich wcześniejszych wypowiedzi.
Ech... Chyba powinienem napisać, że tęskniłem, ale nie, nie tęskniłem.
Zauważ, że wypowiadam się wyłącznie na temat tego co jest na forum - "skrótów" i tego co piszesz, co ja zauważyłem NA FORUM.
Nie wykraczam swoimi wypowiedziami poza forum, więc chyba wolno mi wyrażać opinię nt. tego co tu WIDZĘ NA FORUM, a może nie?
Chyba to nie jest odniesienie osobiste do cech charakteru i osobowości w stylu "Masz bardzo silną potrzebę mentorstwa, niesienia światła gawiedzi, czy jak tam zwiesz ową posługę", które nic nie wnosi do dyskusji, a tylko prowokuje druga stronę, tylko spostrzeżenie nt. konkretnych zachowań i zwrócenie uwagi, że ciężko w Twoich wypowiedziach, przynajmniej w wątkach, które widziałem znaleźć znaleźć zachowania, które opisujesz - zastosowanie skrótu, a potem sprostowanie, a więc dla mnie wygląda to tak, jakbyś stosował tylko część zasad, które przedstawiasz, a o reszcie zapominał...
Pewnie mam rację, skoro tak na to zareagowałeś i zacząłeś zarzucać mi, że nie stosuję się do własnych zasad, mimo Ty pojechałeś nt. moich potrzeb, mentorstwa itp...
Mayson napisał/a: | Jeśli to sprawia, że lepiej się czujesz, to proszę bardzo. |
Nie, nie czuję się lepiej, ba czuję się gorzej, jeśli widzę, że ludzie świadomi, do których Ciebie zaliczam, uważają, że lepiej jest stosować uproszczenia dla "nieświadomych", nawet jeśli niedużym wkładem pracy można obejść się bez takich "fałszywek".
Mayson napisał/a: | Mógłbym to ciągnąć jeszcze długo i długo, Ty z chęcią podjąłbyś temat - już nie raz to udowodniliśmy. |
Wiem, ja też, ale to kwestia charakterów - żaden z nas nie lubi odpuszczać, i ma na tyle silne własne zdanie i przekonanie o sile własnej argumentacji, że jak tylko jest czas, to się tak bawimy.
I moim zdaniem nie dotyczy to "czepiania się", czy "szukania potknięć" tylko właśnie chęci przekonania drugiej strony, w czym obaj jesteśmy bardzo uparci.
Teraz Ty przekonujesz mnie, że "uproszczenia upraszczają", a ja Ciebie, że "nadmierne upraszczanie jest złe, bo oszukuje" i żaden drugiego nie przekona, ale fajnie się dyskutuje.
Mayson napisał/a: | Ale tym razem ustosunkuj się do tej mojej wypowiedzi, jeśli taką masz wolę, a następnie po raz 3-ci proszę Ciebie, żebyś zamknął ten wątek |
Ech... I tu mnie rozbawiłeś tą prośbą.
Bo po co ona była?
Jak dla mnie, żeby udowodnić, że to ja nie potrafię lub nie chcę przestać...
Przyznaję, lubię takie dyskusje z Tobą - wydaje mi się, że szanujemy się na tyle, że możemy się tak długo bawić na kulturalnym poziomie przekonując się na wzajem, a przy okazji mając świetne ćwiczenie umysłu.
Ale ta prośba sprawia, że mam wrażenie, że Ty chcesz już skończyć, ale wiesz, że jeśli wątek zostanie otwarty, to odpowiesz i dyskusja potoczy się dalej.
Bo przecież mógłbyś nie odpisywać, nawet jeśli wątek nie zostałby zamknięty...
Ale tak, jeśli go zamknę, to:
a) wyjdę na tego, który musi mieć ostatnie słowo
b) wątek się skończy
Czy mam rację?
Czas pokaże...
Mayson - Sro Kwi 07, 2010 20:10
maciej napisał/a: | Ech... I tu mnie rozbawiłeś tą prośbą.
Bo po co ona była?
Jak dla mnie, żeby udowodnić, że to ja nie potrafię lub nie chcę przestać...
Przyznaję, lubię takie dyskusje z Tobą - wydaje mi się, że szanujemy się na tyle, że możemy się tak długo bawić na kulturalnym poziomie przekonując się na wzajem, a przy okazji mając świetne ćwiczenie umysłu.
Ale ta prośba sprawia, że mam wrażenie, że Ty chcesz już skończyć, ale wiesz, że jeśli wątek zostanie otwarty, to odpowiesz i dyskusja potoczy się dalej.
Bo przecież mógłbyś nie odpisywać, nawet jeśli wątek nie zostałby zamknięty...
Ale tak, jeśli go zamknę, to:
a) wyjdę na tego, który musi mieć ostatnie słowo
b) wątek się skończy
Czy mam rację?
Czas pokaże... |
Spryciarz Zastanawiałem się jak to się może skończyć, i co wymyślisz - nie zawiodłeś mnie ale fakt pozostaje faktem - gdybyś zamknął wątek, gdy prosiłem za pierwszym razem, to oszczędzilibyśmy innym tej lektury po raz n-ty, a tak... ciągnie się to ze średnią częstotliwością ruskiego kwartału i bruździ na serwerze, no ale jak widać; tak byc musi
A przyznam, że kiedyś też lubiłem te dysputy, bo inaczej podchodziłeś do nich. Ostatnia mnie zniechęciła i zdecydowałem zmienić podejście diametralnie, bo zbyt osobiście odbierałeś niektóre moje wypowiedzi - które oczywiście ja traktowałem zgoła odmiennie. Z sarkazmem przystopowałem, starałem się wypleniać u siebie mentorski styl wypowiedzi (bo też mi się zdarzało wymądrzać) ale niektórzy wykorzystują fakt, że ktoś stara się "być grzeczny".
A jeśli chodzi o Ciebie, to bez ironii i sarkazmu czasem się nie da Co prawda ja nie żywię żadnej urazy - bo ludzie są różni, a każdy ciekawy - lecz trochę mnie nuży takie jałowe maglowanie rzeczy oczywistych, jakby chodziło co najmniej o ludzkie życie. A poza tym niektórzy zapewne zachodzą w głowę; "że też jemu się jeszcze chce..." (Ciebie znają od lat, to wiedzą, że Ty i w nieskończoność mógłbyś, a ja to tylko avatar ze stringami w poprzek czaszki) i psuję sobie reputację, zanim jeszcze sobie jakąkolwiek wyrobię... potem wpadnę na zlot i posłużę jako podpałka do grilla; a wierz mi - nie przywykłem do takiej funkcji.
Dlatego wybacz, że się nie ustosunkuję do całego Twego ustosunkowania, do mojego poprzedniego ustosunkowania, lecz poproszę o zamknięcie tematu po raz czwarty - bez żadnych podtekstów - po prostu; dla wyższego dobra - w końcu do przepraszania się wzajemnie jeszcze nie doszliśmy
Twą wypowiedź przeczytałem, jest logiczna, ale nie do końca na temat są niektóre fragmenty, i - jak się zapewne domyślasz - zdania nie zmienię, pomimo widocznej różnicy między forum, a ulicą, bo większość ludzi jednak spotykam na ulicy - w necie tylko stałych bywalców, których wiem, że nie muszę uświadamiać w oczywistych (dla niektórych) kwestiach
Miłego wieczoru Ci życzę - czytającym te wypociny także (ale weźcie w rękę choćby Tytusa, i poczytajcie - będzie większy pożytek )
maciej - Czw Kwi 08, 2010 08:49
Mayson napisał/a: | ale fakt pozostaje faktem - gdybyś zamknął wątek, gdy prosiłem za pierwszym razem, to oszczędzilibyśmy innym tej lektury po raz n-ty, a tak... ciągnie się to ze średnią częstotliwością ruskiego kwartału i bruździ na serwerze, no ale jak widać; tak byc musi |
"Fakt pozostaje faktem", gdybyś odpuścił, to efekt byłby ten sam.
Poza tym tego i tak nikt poza nami nie czyta, więc nie musisz się wyrażać tak bardzo swoich obaw o innych, a MaReK twierdzi, że serwer jest cierpliwy i wszystko zniesie.
Mayson napisał/a: | niektórzy wykorzystują fakt, że ktoś stara się "być grzeczny". |
A tego to nie lubię - jak masz coś, to pisz wprost, a nie "niektórzy", "ktoś" - przecież każdy widzi, że chodzi o mnie i o Ciebie, więc po co zostawiasz sobie furtkę?
Żeby potem napisać, że "wcale nie o to chodziło"?
Mayson napisał/a: | A poza tym niektórzy zapewne zachodzą w głowę; "że też jemu się jeszcze chce..." (Ciebie znają od lat, to wiedzą, że Ty i w nieskończoność mógłbyś, a ja to tylko avatar ze stringami w poprzek czaszki) i psuję sobie reputację, zanim jeszcze sobie jakąkolwiek wyrobię... potem wpadnę na zlot i posłużę jako podpałka do grilla; a wierz mi - nie przywykłem do takiej funkcji. |
Mayson, już nie dorabiaj teorii, skoro na Zlocie nie byłeś, tylko sprawdź, bo zapewniam Cię, że nikt nigdy na Zlocie nie był traktowany jak "podpałka do grilla", a takie Twoje "luźne przemyślenia" nt. innych uczestników Zlotu i ich zachowań nie maja sensu, bo nie masz do nich żadnych podstaw, a w pewien sposób dyskredytujesz tych ludzi wyrażając głośno zdanie, że na podstawie tego, że "chce Ci się" prowadzić długie dyskusje w internecie potraktują Cię jak "podpałkę do grilla".
Bardziej to ich do Ciebie zrazi niż najdłuższa nawet dyskusja na forum, jeśli tylko będzie prowadzona na rozsądnym poziomie.
A do Kazimierza Biskupiego masz tylko 302 km z Gdyni i 4 dni, żeby dojechać.
Ja będę miał "trochę" dalej, ale na 90% się zjawię, to pogadamy w "realu".
Hmmm... Offtopic z offtopic'u...
W sumie to w tym roku mam szansę być osobą, która dotrze z największej odległości na Zlot...
Ale nie całą trasę samochodem, a to się chyba nie liczy...
Mayson napisał/a: | Dlatego wybacz, że się nie ustosunkuję do całego Twego ustosunkowania, do mojego poprzedniego ustosunkowania, lecz poproszę o zamknięcie tematu po raz czwarty - bez żadnych podtekstów - po prostu; dla wyższego dobra - w końcu do przepraszania się wzajemnie jeszcze nie doszliśmy |
Ale nie mam Ci co wybaczać, przecież ja też nie zawsze odpowiadam na wszystko, a tylko na to co mnie interesuje.
A wątku, jak już napisałem, nie zamknę, bo nie widzę powodu.
I tak czytamy to tylko my dwaj, dyskusja jest na jakim takim poziomie, a że zrobił się off, to mogę co najwyżej wydzielić - powodu do zamknięcia nie widzę.
"Wyższego dobra", też nie widzę, ale to ładny chwyt retoryczny, muszę zapamiętać.
Mayson napisał/a: | Twą wypowiedź przeczytałem, jest logiczna, ale nie do końca na temat są niektóre fragmenty, i - jak się zapewne domyślasz - zdania nie zmienię, pomimo widocznej różnicy między forum, a ulicą, bo większość ludzi jednak spotykam na ulicy - w necie tylko stałych bywalców, których wiem, że nie muszę uświadamiać w oczywistych (dla niektórych) kwestiach |
No i się nie zgadzamy, co widać od początku, bo ja uważam, że jeśli różnica jest niewielka (a w tym wypadku jest), to warto pisać poprawnie, nawet kosztem kilku słów więcej, bo piecze się dwie, a może i trzy pieczenie przy jednym ogniu:
1. Pisze się zgodnie z prawdą, a nie upraszcza, co powoduje zniekształcenia i zafałszowania
2. Uczy się ludzi, którzy być może nie mają pojęcia o czym piszą
3. Gdy czyta to ktoś kto ma pojęcie, to będzie wiedział, że my też je mamy
I to widać od początku i zostało to już kilka razy podsumowane.
Mayson napisał/a: | Miłego wieczoru Ci życzę - czytającym te wypociny także (ale weźcie w rękę choćby Tytusa, i poczytajcie - będzie większy pożytek )
|
A ja wieczorem obejrzałem pierwsze odcinki "Włatców Móch" i nie mam poczucia, że to był większy pożytek, ale w sumie do domu wracałem spacerem przez Pola Marsowe i to na pewno był większy pożytek i dla zdrowia i dla widoków.
piter34 - Czw Kwi 08, 2010 09:03
Ale się rozpisaliście
Czytałem z zacięciem, gdy było jeszcze na temat "elastyczności".
Mayson, współczynnik elastyczności bardzo dobrzej oddaje zdolność przyspieszania bez zbędnego machania biegami, czyli dokładnie to, co jest testowane w gazetach.
Mayson napisał/a: | Co nam te wyniki mówią? Że 1,6 111KM jest elastyczniejszy, niż 2,3 158KM prawie o jednostkę! Tzn. że jest "(prawie 2 razy) lepiej przystosowany do zmiennych obciążeń i prędkości obrotowych". Co to oznacza w praktyce? Że i tak zostanie objechany przez 2,3 na jakimkolwiek biegu by nie były te auta (byle oba na tym samym, bo 1,6 na trójce, pewno 2,3 na 5-ce objedzie). Tak więc jest to jedna z tych danych, które służą poprawie samopoczucia kierowcy |
To jest totalna ignorancja tematu i brak chęci zrozumienia z Twojej strony.
Mimo tego, że omawiany 1.6 jest BARDZIEJ ELASTYCZNY od 2.3, to 2.3 będzie lepiej przyspieszać, bo ma WIĘCEJ MOMENTU OBROTOWEGO W STOSUNKU DO MASY POJAZDU. Czy to jest tak trudno zrozumieć?
Mayson napisał/a: | Najlepszy jest silnik z lokomotywy elektrycznej |
Wiesz dlaczego? Bo ma bardzo duży współczynnik elastyczności, zupełnie niepłaską charakterystykę momentu i STAŁĄ MOC. Sam sobie tym w stopę strzeliłeś.
Mayson napisał/a: | Dodam jeszcze, że pojęcie "elastyczność", znakomita większość ludzi rozumie właśnie jako wielkość umowną, podawaną w sekundach, otrzymywaną dzięki momentowi obrotowemu |
Idź do kiosku, kup gazetę i zobacz sobie, w jakich grupach są wykonywane porównawcze testy elastyczności. W teście zawsze biorą udział samochody wyposażone w silniki o zbliżonych parametrach. Tylko wtedy takie porównanie ma sens.
Mayson - Czw Kwi 08, 2010 13:54
maciej napisał/a: | A tego to nie lubię - jak masz coś, to pisz wprost, a nie "niektórzy", "ktoś" - przecież każdy widzi, że chodzi o mnie i o Ciebie, więc po co zostawiasz sobie furtkę?
Żeby potem napisać, że "wcale nie o to chodziło"? |
No oczywiście, że chodzi mi o Ciebie. Ale "między innymi". Dlatego słowo: "niektórzy" - już nie szukaj drugiego dna z tą furtką, bo go nie ma
maciej napisał/a: | Mayson, już nie dorabiaj teorii, skoro na Zlocie nie byłeś, tylko sprawdź, bo zapewniam Cię, że nikt nigdy na Zlocie nie był traktowany jak "podpałka do grilla", a takie Twoje "luźne przemyślenia" nt. innych uczestników Zlotu i ich zachowań nie maja sensu, bo nie masz do nich żadnych podstaw, a w pewien sposób dyskredytujesz tych ludzi wyrażając głośno zdanie, że na podstawie tego, że "chce Ci się" prowadzić długie dyskusje w internecie potraktują Cię jak "podpałkę do grilla |
Maciej... czy Ty odróżniasz, co jest żartem, a co na poważnie? Naprawdę bez stadka emotów nie może się obejść?
maciej napisał/a: | "Wyższego dobra", też nie widzę, ale to ładny chwyt retoryczny, muszę zapamiętać. |
Żarcik, nie "chwyt"; nie kombinuj Nie lubię mówić, jakbym kołek połknął, więc urozmaicam
maciej napisał/a: | No i się nie zgadzamy, co widać od początku, bo ja uważam, że jeśli różnica jest niewielka (a w tym wypadku jest), to warto pisać poprawnie, nawet kosztem kilku słów więcej, bo piecze się dwie, a może i trzy pieczenie przy jednym ogniu:
1. Pisze się zgodnie z prawdą, a nie upraszcza, co powoduje zniekształcenia i zafałszowania
2. Uczy się ludzi, którzy być może nie mają pojęcia o czym piszą
3. Gdy czyta to ktoś kto ma pojęcie, to będzie wiedział, że my też je mamy
I to widać od początku i zostało to już kilka razy podsumowane. |
Zgadza się. Ale tylko, gdy mam czas, wiem z kim rozmawiam, nie spieszę się, sytuacja pozwala, itp. itd. Nie zamierzam prostować KAŻDEGO, kto źle to pojęcie rozumie
piter34 napisał/a: | To jest totalna ignorancja tematu i brak chęci zrozumienia z Twojej strony.
Mimo tego, że omawiany 1.6 jest BARDZIEJ ELASTYCZNY od 2.3, to 2.3 będzie lepiej przyspieszać, bo ma WIĘCEJ MOMENTU OBROTOWEGO W STOSUNKU DO MASY POJAZDU. Czy to jest tak trudno zrozumieć? |
To widać, że nie przeczytałeś całych powyższych wypocin Cały czas mówię, jak odbiera to zwykły człowiek zmotoryzowany - nie ja. Ja znam różnicę i już dawno temu czytałem Twój wątek o elastyczności, tyle, że znakomita większość ludzi tego nie pojmuje. Dlatego napisałem, że jeśli w 1,6 elastyczność jest wyższa od 2,3, to dla ludzi jest niewytłumaczalne, bo 2,3 1,6 objedzie, więc łatwiej się z nimi będzie dogadać stosując błędne pojęcie o elastyczności - czyli podawane w sekundach (80-120 4 bieg)... Ale już to zostawmy - jak chcesz, to poczytaj to powyższe, bo już chyba wszystko co można było napisać, napisałem ja i maciej.
Tak to już jest, gdy nie sformułuje się dokładnie, co się miało na myśli, od razu...
piter34 napisał/a: | Wiesz dlaczego? Bo ma bardzo duży współczynnik elastyczności, zupełnie niepłaską charakterystykę momentu i STAŁĄ MOC. Sam sobie tym w stopę strzeliłeś. |
Pytałeś co jest najlepsze, to napisałem zgodnie z prawdą - i do nikogo nie strzelam Próbujesz mnie przyłapać na niewiedzy, ale od 7-mej linijki wzwyż od tej, wyjaśniam, że od początku pokazuję, jak myśli o elastyczności większość ludzi.
piter34 napisał/a: | Idź do kiosku, kup gazetę i zobacz sobie, w jakich grupach są wykonywane porównawcze testy elastyczności. W teście zawsze biorą udział samochody wyposażone w silniki o zbliżonych parametrach. Tylko wtedy takie porównanie ma sens. |
Zgadza się na 1000%
piter34 - Czw Kwi 08, 2010 14:03
Mayson napisał/a: | To widać, że nie przeczytałeś całych powyższych wypocin Cały czas mówię, jak odbiera to zwykły człowiek zmotoryzowany - nie ja. |
Wybacz, ale kręcisz. Temat zacząłeś od tego, że silnik 2.3 określono mianem nieelastycznego. Na moją odpowiedź, w której podałem dane dot. współczynników elastyczności, odpowiedziałeś Mayson napisał/a: | Tak patrząc dłużej na ten "współczynnik elastyczności", odnoszę wrażenie, że nie ma on w praktyce odzwierciedlenia, bo oprócz zdolności silnika, w aucie jest też skrzynia biegów, która zmienia charakterystykę samego silnika. Np. 1,6 111KM na piątym biegu zostanie z tyłu, gdy obok ruszy 2,3 158KM na piatym biegu, pomimo wyższego współczynnika. Tak więc wg mnie, w realu nie ma on zastosowania praktycznego - czysta teoria, właściwie czysta abstrakcja. |
To są TWOJE przemyślenia, do których się odnosiłem.
Mayson napisał/a: | Pytałeś co jest najlepsze, to napisałem zgodnie z prawdą - i do nikogo nie strzelam |
O nic nie pytałem, a Ty napisałeś, że najlepszy jest silnik z lokomotywy, który nota bene ma bardzo duży współczynnik elastyczności i ma totalnie niepłaską ch-kę momentu. Strzał w stopę, bo wcześniej piszesz o fajnym kształcie ch-ki w 2.3, który wg Ciebie jest "elastyczny": Mayson napisał/a: | jeśli chodzi o elastyczność umowną; tzn. np. krzywą przebiegu momentu obr. i wrażenia z prowadzenia auta (że skrzynia nie redukuje biegu po głębszym wciśnięciu gazu, a i tak dobrze przyspiesza), to silnik 2,3 jest pod tym względem świetny; |
Mayson napisał/a: | Próbujesz mnie przyłapać na niewiedzy, ale od 7-mej linijki wzwyż od tej, wyjaśniam, że od początku pokazuję, jak myśli o elastyczności większość ludzi. |
Nie, co udowodniłem 8 wierszy tekstu wyżej.
maciej - Czw Kwi 08, 2010 14:18
Mayson napisał/a: | Maciej... czy Ty odróżniasz, co jest żartem, a co na poważnie? Naprawdę bez stadka emotów nie może się obejść? |
Tia... teraz to żarcik.
Mayson napisał/a: | Żarcik, nie "chwyt"; nie kombinuj Nie lubię mówić, jakbym kołek połknął, więc urozmaicam |
Ja nie kombinuje, tylko Ty się plączesz, co piter34 dostatecznie powyżej pokazał.
Jeśli ktoś tu kombinuje, to Ty, jak tu wybrnąć z tego co sam napisałeś, żeby nikt nie zauważył, że sam sobie przeczysz i przekręcasz po malutku swoje i cudze wypowiedzi.
Jak zwykle zresztą.
Mayson - Czw Kwi 08, 2010 14:51
piter34 napisał/a: | Wybacz, ale kręcisz. Temat zacząłeś od tego, że silnik 2.3 określono mianem nieelastycznego. Na moją odpowiedź, w której podałem dane dot. współczynników elastyczności, odpowiedziałeśMayson napisał/a:
Tak patrząc dłużej na ten "współczynnik elastyczności", odnoszę wrażenie, że nie ma on w praktyce odzwierciedlenia, bo oprócz zdolności silnika, w aucie jest też skrzynia biegów, która zmienia charakterystykę samego silnika. Np. 1,6 111KM na piątym biegu zostanie z tyłu, gdy obok ruszy 2,3 158KM na piatym biegu, pomimo wyższego współczynnika. Tak więc wg mnie, w realu nie ma on zastosowania praktycznego - czysta teoria, właściwie czysta abstrakcja.
To są TWOJE przemyślenia, do których się odnosiłem. |
Źle ująłem... Za szybko piszę i za dużo rzeczy na raz na kompie robię; przychodzi powiadomienie i się odrywam od roboty... Od początku mam na myśli, że w realu - czyli w rozmowie z ludźmi, w życiu - to jest czysta abstrakcja - współczynnik w 1,6 większy, w 2,3 mniejszy, i nikt nie kuma skąd się to bierze i z nikim o tym nie pogadasz, chyba, że właśnie przyjmiesz pozę mentora ale musiałbyś ją przybierać praktycznie przy każdej rozmowie o "elastyczności". Zresztą pamiętam, że chyba w jakimś wątku o elastyczności Ci przytakiwałem, gdy ktoś tam udowadniał właśnie, że chodzi o sekundy... Komuś tam jeszcze w innym wątku wbijałeś prawdę, i było ich kilka...
piter34 napisał/a: | O nic nie pytałem, a Ty napisałeś, że najlepszy jest silnik z lokomotywy, który nota bene ma bardzo duży współczynnik elastyczności i ma totalnie niepłaską ch-kę momentu. Strzał w stopę, bo wcześniej piszesz o fajnym kształcie ch-ki w 2.3, który wg Ciebie jest "elastyczny":Mayson napisał/a:
jeśli chodzi o elastyczność umowną; tzn. np. krzywą przebiegu momentu obr. i wrażenia z prowadzenia auta (że skrzynia nie redukuje biegu po głębszym wciśnięciu gazu, a i tak dobrze przyspiesza), to silnik 2,3 jest pod tym względem świetny; |
No właśnie szukasz błędu, bo Ty napisałeś, że najlepsza jest charakterystyka (...), a ja napisałem, że najlepszy to elektorwóz, a to była wymiana na zasadzie ucięcia przechwałek, przytoczeniem czegoś najlepszego; "najlepsza jest Calibra mojego taty - nie, najlepsze jest Porsche ", tyle, że elektrowóz właśnie podpadał pod to, co tam napisałeś, dlatego dałem uśmieszek.
A jaki to ma związek z tym, że wcześniej pisałem, że 2,3 jeśli chodzi o umowną el. to jest świetny? To już związek na siłę wyszukany
piter34 napisał/a: | Nie, co udowodniłem 8 wierszy tekstu wyżej |
Udowodniłeś, że napisałem tekst niedbale (jeśli chodzi o te przemyślenia), ale z lokomotywką, to już idziesz za ciosem
[ Dodano: Czw Kwi 08, 2010 15:51 ]
maciej napisał/a: | Tia... teraz to żarcik. |
No chyba, że myślisz, że naprawdę boję się, że zajmę miejsce podpałki
maciej napisał/a: | Tia... teraz to żarcik.
Mayson napisał/a:
Żarcik, nie "chwyt"; nie kombinuj Nie lubię mówić, jakbym kołek połknął, więc urozmaicam
Ja nie kombinuje, tylko Ty się plączesz, co piter34 dostatecznie powyżej pokazał.
Jeśli ktoś tu kombinuje, to Ty, jak tu wybrnąć z tego co sam napisałeś, żeby nikt nie zauważył, że sam sobie przeczysz i przekręcasz po malutku swoje i cudze wypowiedzi.
Jak zwykle zresztą. |
No bez przesady - fakt; patrzę teraz i te pierwsze posty są źle sformułowane, a Wy macie prawo nie wiedzieć co autor miał na myśli, ale żeby zaraz posądzenia o kombinacje żeby nikt nie zauważył? Są dwie strony tekstu, dostępnego publicznie, i myślisz, że liczę na to, iż ktoś tego nie wyłapie? Gdybym celowo jakieś idiotyzmy pisał, to już dawno bym się sam pogubił - fakt, piszę szybko i dość niedbale jeśli chodzi o formę (nie o gramatykę) ale wyjaśniam, co jest nie tak.
Przypomnij sobie Maciej, pierwszą naszą dyskusje (czy drugą), też jakoś tam było, że coś do siebie wziąłeś, a potem mnie przepraszałeś, bo wytknąłem Ci kombinacje w tekście. Proszę więc uprzejmie, abyś mnie nie posądzał o to samo, bo skończyłem z tym wtedy, gdy ja Ciebie przepraszałem. Sprawę elastyczności (tej i tej drugiej) uważam za zamkniętą, bo już dosyć jasno napisałem co i jak - drążyć tekst można i chwytać za słowa, no ale to jeśli ktoś lubi
piter34 - Czw Kwi 08, 2010 15:33
Mayson napisał/a: | Źle ująłem... Za szybko piszę i za dużo rzeczy na raz na kompie robię; przychodzi powiadomienie i się odrywam od roboty... Od początku mam na myśli, |
Mayson napisał/a: | Udowodniłeś, że napisałem tekst niedbale (jeśli chodzi o te przemyślenia), |
Tym samym dajesz rozmówcom do zrozumienia, żeby nie traktowali Twoich postów poważnie, bo przecież mogą być napisane za szybko, niedbale, być źle ujęte itp.
Może lepiej nie pisz, gdy masz za dużo rzeczy na głowie?
Wg mnie po prostu starasz się jakoś wywinąć, a zasłanianie się niedbalstwem i pośpiechem to słaba obrona.
maciej - Czw Kwi 08, 2010 17:02
Mayson napisał/a: | No chyba, że myślisz, że naprawdę boję się, że zajmę miejsce podpałki |
Nie. Myślę po prostu, że jak zwykle szukasz wymówki, żeby się na Zlocie nie pojawić, skoro już się zastanawiasz co myślę.
Mayson napisał/a: | Przypomnij sobie Maciej, pierwszą naszą dyskusje (czy drugą), też jakoś tam było, że coś do siebie wziąłeś, a potem mnie przepraszałeś, bo wytknąłem Ci kombinacje w tekście. |
To Ty sobie przypomnij. Przepraszałem, bo źle zrozumiałem to co napisałeś, a nie bo wytknąłeś mi kombinację, bo ja nie kombinuję w przeciwieństwie do Ciebie czemu właśnie dałeś przykład twierdząc, że przepraszałem Cię za kombinacje.
Wskaż proszę ten wątek i zobaczymy, czy przepraszałem, bo "złapałeś mnie na kombinacji", czy może dlatego, że Cię źle zrozumiałem, bo "napisałeś tekst niedbale"...
No chyba, że piszesz o wątku, w którym dopisałeś coś po wysłaniu postu, a potem dziwiłeś się, że nie przeczytałem...
Sorry, ale właśnie pokazałeś, że jednak próbujesz zamaskować swoje potknięcia kombinując i zmieniając temat.
Nie ma o czym mówić.
Mayson - Czw Kwi 08, 2010 18:43
Mówiłem że serwer tego nie wytrzyma?
maciej napisał/a: | Nie. Myślę po prostu, że jak zwykle szukasz wymówki, żeby się na Zlocie nie pojawić, skoro już się zastanawiasz co myślę. |
No to źle myślisz i w sumie, to zdziwiony jestem, że coś takiego Ci do głowy przyszło... Jeśli będę mógł, to przyjadę, jeśli nie będę mógł, to nie przyjadę - wymówka mi niepotrzebna. Kiedyś (jak Hubosza zginał) napisałem, że bardzo mi się spodobała reakcja ludzi stąd i chciałbym Was poznać, ale że życie nie puściło na Zlot, więc czułem się w obowiązku napisać, dlaczego nie jadę. Szkoda, że tak to odebrałeś, bo to nei ma z tym nic wspólnego, tym bardziej, że na taką ilość zarejestrowanych Klubowiczów, na Zlot nie jedzie nawet połowa z nich. I to raczej normalna rzecz - nie każdy mieszka blisko, nie każdemu sytuacja pozwala (i nie chodzi o materialną, bo z tym nie ma problemu) i w sumie dziwne, że muszę takie rzeczy tłumaczyć.. Ale OK, więcej obiecuję nie tłumaczyć się ze swoich prywatnych planów, skoro tak to jest odbierane Wychodzi na to, że znowu się muszę tłumaczyć... już taki mój los
piter34 napisał/a: | Wg mnie po prostu starasz się jakoś wywinąć, a zasłanianie się niedbalstwem i pośpiechem to słaba obrona. |
Masz prawo tak uważać; w końcu mnie nie znasz
maciej napisał/a: | To Ty sobie przypomnij. Przepraszałem, bo źle zrozumiałem to co napisałeś, a nie bo wytknąłeś mi kombinację, bo ja nie kombinuję w przeciwieństwie do Ciebie czemu właśnie dałeś przykład twierdząc, że przepraszałem Cię za kombinacje.
Wskaż proszę ten wątek i zobaczymy, czy przepraszałem, bo "złapałeś mnie na kombinacji", czy może dlatego, że Cię źle zrozumiałem, bo "napisałeś tekst niedbale"...
No chyba, że piszesz o wątku, w którym dopisałeś coś po wysłaniu postu, a potem dziwiłeś się, że nie przeczytałem...
Sorry, ale właśnie pokazałeś, że jednak próbujesz zamaskować swoje potknięcia kombinując i zmieniając temat.
Nie ma o czym mówić. |
Ja dobrze pamiętam, jak Ci wypunktowałem w cytatach odwracanie kota ogonem. Wybacz ale nie będę marnował pięknego wieczoru na grzebanie w stercie śmieci; jeśli Ci to sprawia przyjemnośc, to proszę bardzo - ja jestem pewien swego Ehh.. wszystko co miałem do powiedzenia w tym ... wątku, już powiedziałem. Jak Wy mnie interpretujecie; teraz to jużnie mam wpływu; literkami na forum już nic nie wskóram.
piter34 - Pią Kwi 09, 2010 07:35
Mayson napisał/a: | Masz prawo tak uważać; w końcu mnie nie znasz |
Moje osądy i wnioski bazują na Twoich postach. Wirtualny "Ty" może być zupełnie inny niż rzeczywisty "Ty".
Póki Cię jednak ktoś nie zna osobiście, to jak piszesz, tak Cię widzi...
maciej - Pią Kwi 09, 2010 09:10
Mayson napisał/a: | maciej napisał/a: | Nie. Myślę po prostu, że jak zwykle szukasz wymówki, żeby się na Zlocie nie pojawić, skoro już się zastanawiasz co myślę. |
No to źle myślisz i w sumie, to zdziwiony jestem, że coś takiego Ci do głowy przyszło... |
A czemu tu się dziwić skoro sam się stawiasz w takiej sytuacji - wirtualnie super aktywny i spędzasz steki godzin na forum, a jak pojawia się spotkanie nawet w Twoim mieście, to godzinki nie potrafisz wygospodarować...
Naprawdę się dziwisz, że można o Tobie tak pomyśleć, czy to tylko taki chwyt retoryczny?
Mayson napisał/a: | Jeśli będę mógł, to przyjadę, jeśli nie będę mógł, to nie przyjadę - wymówka mi niepotrzebna. |
Nie, skoro przez 7 czy 8 lat się nie udało, to po co się wymawiać, przecież i tak nikt nie uwierzy, jeśli powiesz, że przyjedziesz.
Mayson napisał/a: | ale żeby zaraz posądzenia o kombinacje żeby nikt nie zauważył? |
No niestety, widząc i uczestnicząc w kilku dyskusjach z Tobą niestety nieustannie odnoszę takie wrażenie, że tak robisz. Możesz to nazywać posądzeniem - dla mnie to taka moja wirtualna obserwacja i jak widać piter34 ma podobną.
Mayson napisał/a: | Wybacz ale nie będę marnował pięknego wieczoru na grzebanie w stercie śmieci; jeśli Ci to sprawia przyjemnośc, to proszę bardzo - ja jestem pewien swego |
Piękny wykręt, czyli jednak kombinujesz, bo jak inaczej nazwać zarzucanie komuś czegoś, a na pytanie o uzasadnienie odpowiedź "sam se znajdź".
Ten poziom dziecinady (tak, tak nazywam sugestię, żeby osoba, do której coś masz, sama szukała uzasadnienia) mi nie odpowiada, szczególnie wirtualnej dziecinady, bo do tego potem zawsze możesz pomarudzić, że Cię nie znamy i to jest problem, ale to tylko Twoja wina, a nie nasza, tak jak to, że piszesz niedbale i ciężko Cię traktować poważnie, który to błąd nieustannie popełniam.
piter34 napisał/a: | Moje osądy i wnioski bazują na Twoich postach. Wirtualny "Ty" może być zupełnie inny niż rzeczywisty "Ty".
Póki Cię jednak ktoś nie zna osobiście, to jak piszesz, tak Cię widzi... |
piter34, kolegi Maysona nikt nie zna osobiście i to bardzo wygodne, bo zawsze można powiedzieć, że w rzeczywistości to nie tak i jest się zupełnie innym, a tu "było się niedbałym", "a Ty to do wszystkiego potrzebujesz emotek?".
A tak nie wiele trzeba, żeby to zmienić, ale trzeba chcieć, a niektórym chyba jest z tym wygodnie, skoro przez 7 czy 8 lat udało się raz dotrzeć do realnego świata.
Ale co kto lubi.
Mayson - Pią Kwi 09, 2010 10:16
maciej napisał/a: | wirtualnie super aktywny i spędzasz steki godzin na forum |
Przecież pisałem w wątku "czym się zajmujemy", czym się zajmuję... To powoduje też, że w pewnych godzinach nie mogę nawet odejść od komputera.
maciej napisał/a: | a jak pojawia się spotkanie nawet w Twoim mieście, to godzinki nie potrafisz wygospodarować...
Naprawdę się dziwisz, że można o Tobie tak pomyśleć, czy to tylko taki chwyt retoryczny? |
Nadużywasz pojęcia "chwyt retoryczny". Naprawdę się dziwię, bo nigdy nie pisałem nic o pojawianiu się na spocie lokalnym w 3mieście (który zawsze zresztą był organizowany praktycznie z dnia na dzień i w dość chaotyczny sposób), poza tym nigdy o nikim nie myślałem w takich kategoriach... Właściwie to wygląda jakbyś śledził uważnie moje "aktywności" i poczynania, żeby potem to wyciągnąć w dobrym momencie Gdybyś nie zauważył, to pisałem, jakoś przedwczoraj, w tej sprawie, w topicu o spotach 3miejskich - zerknij sobie CO pisałem Równie dobrze, ja mogę się wtrącić w Twoje spoty na Bemowie i wywnioskować, że nie masz co w domu z rodziną robić, skoro co niedzielę śmigasz na cały wieczór na spot. Identyczny wniosek wyciągnięty na identycznej podstawie. Można tak komuś coś insynuować ale tego nie robię, bo stosowanie takich chwytów do głowy mi nie przyszło. To dla mnie chwyt poniżej pasa i tyle na ten temat
maciej napisał/a: | Nie, skoro przez 7 czy 8 lat się nie udało, to po co się wymawiać, przecież i tak nikt nie uwierzy, jeśli powiesz, że przyjedziesz. |
maciej napisał/a: | A tak nie wiele trzeba, żeby to zmienić, ale trzeba chcieć, a niektórym chyba jest z tym wygodnie, skoro przez 7 czy 8 lat udało się raz dotrzeć do realnego świata. |
To samo co wyżej... Znowu można Ci wytknąć pseudoargumenty i stosowanie trików. Wystarczy spojrzeć trochę na moją historię, że przez prawie 5 lat nie byłem w posiadaniu Rovera i nie udzielałem się na Forum. Ale nie; łatwiej przyjąć datę zarejestrowania i strzelić jakąś pokażną liczbą. Zerknij więc na moje posty - udzielać zacząłem się konkretnie przed 2009 rokiem, więc pisząc 7-8 lat, zwyczajnie mnie atakujesz Piter przynajmniej ocenia mnie i sytuację po tym, co czyta na Forum - Ty idziesz krok dalej; zagłębiasz się w temat, oceniasz na podstawie domniemań, czynów, braku czynów, o których powodach, czy okolicznościach, nie masz zielonego pojęcia. A sam twierdzisz, że wirtualnie nie da się nikogo rzetelnie ocenić...
Chwyt poniżej pasa; nic więcej.
ZTCP Ty też miałeś jakieś kursy do Trójmiasta i nie proponowałeś w tym czasie żadnego spotu. Jeśli zależało Ci na tym (tak wnioskuję, bo wciąż ten temat drążysz), to wystarczyło podać +- godzinę, kiedy będziesz przejeżdżał przez Gdańsk, nawet np. na PW napisać - z kimś "z daleka" mógłbym się spotkać w każdej chwili, jeśli tylko jestem w 3city. Kij ma 2 końce.
maciej napisał/a: | Piękny wykręt, czyli jednak kombinujesz, bo jak inaczej nazwać zarzucanie komuś czegoś, a na pytanie o uzasadnienie odpowiedź "sam se znajdź".
Ten poziom dziecinady (tak, tak nazywam sugestię, żeby osoba, do której coś masz, sama szukała uzasadnienia) mi nie odpowiada, szczególnie wirtualnej dziecinady, bo do tego potem zawsze możesz pomarudzić, że Cię nie znamy i to jest problem, ale to tylko Twoja wina, a nie nasza, tak jak to, że piszesz niedbale i ciężko Cię traktować poważnie, który to błąd nieustannie popełniam. |
Widzisz, że samemu nie chce Ci się w tym babrać. Ja pamiętam jak dziś, nawet kilka innych osób brało udziałw temtej dyskusji; jak znajdę czas, to poszukam tego. A swoją drogą to popełniam niesutennie inny błąd; zawsze podejmę z Tobą dialog, zamiast zdusić go w zarodku, wiedząc, że będziesz chwytał za słowa, walił z grubej rury, i drążył i drążył...
maciej napisał/a: | No niestety, widząc i uczestnicząc w kilku dyskusjach z Tobą niestety nieustannie odnoszę takie wrażenie, że tak robisz. Możesz to nazywać posądzeniem - dla mnie to taka moja wirtualna obserwacja i jak widać piter34 ma podobną. |
No i Twoje święte prawo, takie wrażenie odnosić. Ja też odnoszę pewne wrażenie na Twój temat, ale nie zamierzam już publicznie wypowiadać się o Tobie.
Dla mnie EOT.
apples - Pią Kwi 09, 2010 10:20
Mayson nie ma sensu z nim się kłócić. Gość maciej ma ogólnie jakiś problem z myśleniem i zrozumieniem sensu wypowiedzi innych. Doszukuje się wszędzie podstępu, kombinacji, chamstwa i nieuczciwości w osobie z którą rozmawia. Zaraz zacznie obracać tak kota ogonem, żeby było na jego. To samo mieliśmy podczas dyskusji na temat pewnej znanej firmy, którą tak bronił że objechał kilkanaście osób wymyślając sobie własny scenariusz wypowiedzi. Będzie tak kombinować aby spłycić poziom rozmowy do jego poziomu, a później dobije Cie doświadczeniem lub zamknie temat aby pokazać kto niby jest świrem.
maciej już kiedyś napisałem abyś lepiej czytał i nie ubliżał wszystkim dookoła. To że jesteś administratorem nie zwalnia Cię z tego. Jeździsz po ludziach i czepiasz się tylko szczegółów bo raczej niewiele sensownego masz do powiedzenia w bardziej poważnych sprawach.
Sorki Mayson że się wtrąciłem, ale jak widzę posty tego gościa to ręce mi opadają.
piter34 jako ten mądrzejszy zamknij ten temat zanim znowu oberwie się jeszcze kliku przypadkowym i bezstronnym osobą.
piter34 - Pią Kwi 09, 2010 11:40
apples napisał/a: | maciej już kiedyś napisałem abyś lepiej czytał i nie ubliżał wszystkim dookoła. To że jesteś administratorem nie zwalnia Cię z tego. Jeździsz po ludziach i czepiasz się tylko szczegółów bo raczej niewiele sensownego masz do powiedzenia w bardziej poważnych sprawach. |
apples, wszystko, co napisałeś, jest wyssane z palca.
Poczytaj dokładnie wątek.
apples - Pią Kwi 09, 2010 11:50
Tym razem nie będę dyskutować z nikim jak ostatnio, aby nie dać się wciągnąć w zbędną rozmowę i być pokazany jako ten ... Wątek przeczytałem nawet dwa razy i takie są moje wnioski które jako użytkownik tego forum mogę wyrazić tak samo jak wszyscy (Wy). Inna osoba która to czytała uważa podobnie.
OK. Zmieniłbym słowo "wszystkim" na wielu.
Pozdrawiam
piter34 - Pią Kwi 09, 2010 11:54
apples napisał/a: | Wątek przeczytałem nawet dwa razy i takie są moje wnioski. |
Ciekawy jestem Twojego wniosku odnośnie do wykrętów Maysona na temat elastyczności, niedbalstwa i pisania w pośpiechu.
maciej - Pią Kwi 09, 2010 13:03
Mayson napisał/a: | Nadużywasz pojęcia "chwyt retoryczny". |
Nie. To tych ich po prostu tyle stosujesz, bo ciężko inaczej (poważnie) traktować niektóre Twoje wypowiedzi.
Mayson napisał/a: | Naprawdę się dziwię, bo nigdy nie pisałem nic o pojawianiu się na spocie lokalnym w 3mieście (który zawsze zresztą był organizowany praktycznie z dnia na dzień i w dość chaotyczny sposób), poza tym nigdy o nikim nie myślałem w takich kategoriach... |
Widzisz, skoro nie dajesz się poznać w inny sposób, to ciężko o Tobie inaczej myśleć.
Mayson napisał/a: | Właściwie to wygląda jakbyś śledził uważnie moje "aktywności" i poczynania, żeby potem to wyciągnąć w dobrym momencie |
Widzisz, posiadam pamięć i inteligencję i to zwykle wystarcza.
A Twoją wirtualność to nie ja zauważyłem tylko kilka osób z kręgu trójmiejskiego i to ładnych klika lat temu. Wtedy chyba się jeszcze nie zajmowałeś tym czym się zajmujesz teraz.
W sumie, to ja byłem na większej ilości spotów trójmiejskich niż Ty.
Znów piękna próba sprawienia wrażenia, że to ja jestem zły i się Ciebie czepiam, tylko dlatego, że wyjaśniłem dlaczego uważam, że nikt nie uwierzy, jeśli nawet napiszesz, że się gdzieś pojawisz.
Mayson napisał/a: | Gdybyś nie zauważył, to pisałem, jakoś przedwczoraj, w tej sprawie, w topicu o spotach 3miejskich - zerknij sobie CO pisałem |
Ale nie specjalnie mnie to interesuje.
Wolę opierać się na Twoich czynach, bo jak widać piszesz dużo i niedbale, więc ciężko brać poważnie to co piszesz.
Mayson napisał/a: | To samo co wyżej... Znowu można Ci wytknąć pseudoargumenty i stosowanie trików. Wystarczy spojrzeć trochę na moją historię, że przez prawie 5 lat nie byłem w posiadaniu Rovera i nie udzielałem się na Forum. Ale nie; łatwiej przyjąć datę zarejestrowania i strzelić jakąś pokażną liczbą. |
Ok, ale udzielałeś się już w 2002 chyba ze 2 lata i teraz już dwa, więc w sumie 4 to dostatecznie dużo czasu, żeby poznać ludzi osobiście.
Mayson napisał/a: | Zerknij więc na moje posty - udzielać zacząłem się konkretnie przed 2009 rokiem, więc pisząc 7-8 lat, zwyczajnie mnie atakujesz |
Hmm... A wtedy to nie było konkretnie, nie?
http://forum.roverki.eu/v...p?p=18184#18184
Zresztą podpowiem, bo w przeciwieństwie do Ciebie uzasadniam swoje wypowiedzi:
Szukaj => "mayson 600" => kącik "Archiwum"
Ale, swoją drogą, właśnie dałeś najlepszy dowód, że Twoja sugestia:
Mayson napisał/a: | Właściwie to wygląda jakbyś śledził uważnie moje "aktywności" i poczynania, żeby potem to wyciągnąć w dobrym momencie |
jest bzdurna, bo jakby Cię śledził, to bym się tak łatwo nie dał złapać, a ja tylko pamiętam, że pojawiasz się na grupach/forum mniej więcej tyle co ja - nie sprawdzałem daty zarejestrowania, tylko pisałem z głowy.
Mayson napisał/a: | ZTCP Ty też miałeś jakieś kursy do Trójmiasta i nie proponowałeś w tym czasie żadnego spotu. Jeśli zależało Ci na tym (tak wnioskuję, bo wciąż ten temat drążysz), to wystarczyło podać +- godzinę, kiedy będziesz przejeżdżał przez Gdańsk, nawet np. na PW napisać - z kimś "z daleka" mógłbym się spotkać w każdej chwili, jeśli tylko jestem w 3city. Kij ma 2 końce. |
A proca TRZY!
Kolejna bzdura w Twoim wykonaniu.
Mógłbym napisać jak Ty - "znajdź sobie sam", ale nie uważam, zeby to było kulturalne w takiej dyskusji, więc:
http://forum.roverki.eu/v...p=195694#195694
Możesz też zajrzeć:
http://www.roverki.pl/mod...howgall&gid=395
Następnym razem przemyśl co piszesz i sprawdź, czy to ma sens.
Mayson napisał/a: | Widzisz, że samemu nie chce Ci się w tym babrać. Ja pamiętam jak dziś, nawet kilka innych osób brało udziałw temtej dyskusji; jak znajdę czas, to poszukam tego. A swoją drogą to popełniam niesutennie inny błąd; zawsze podejmę z Tobą dialog, zamiast zdusić go w zarodku, wiedząc, że będziesz chwytał za słowa, walił z grubej rury, i drążył i drążył... |
Hehehe... Mam te same odczucia wobec Ciebie.
Mayson napisał/a: | Równie dobrze, ja mogę się wtrącić w Twoje spoty na Bemowie i wywnioskować, że nie masz co w domu z rodziną robić, skoro co niedzielę śmigasz na cały wieczór na spot. |
Albo, że jestem na tyle zorganizowany, że potrafię znaleźć czas na wszystko co mnie interesuje i sprawia mi przyjemność.
Tylko co ma rodzina do klubu i forum?
A obecność w "realu" ma bardzo dużo, co sam przyznajesz.
ZNÓW ARGUMENT Z KOSMOSU mający zamydlić dyskusję i sprowokować mnie, bo rzucasz coś "niby jako przykład" dotyczące mnie i mojej rodziny.
Sorry, nie chciałem Ci wcześniej tego zarzucać, bo przeprosiłem Cię raz za to, choć teraz widzę, że niesłusznie, nie napisałem tego, gdy zacząłeś pisać o moim charakterze i cechach personalnych (mentorstwo itp), gdy zapętlałeś dyskusję w innych wątkach, ale to JAK piszesz, JAKICH chwytów i "argumentów" używasz (zaczepianie o rodzinę) idealnie pasuje do TROLL'a, który zrobi wszystko, żeby tylko nie przyznać się do błędu.
Nie jesteś klasycznym trollem, bo masz swoje ugruntowane zdanie, którego często fajnie bronisz, ale to jakich metod czasem używasz (odniesienia do rodziny, zapętlanie dyskusji, mgliste odwołania do przeszłych wątków bez dokładnego wskazania) niestety powoduje, że to nie ma sensu.
Dla mnie to koniec dyskusji tej części, bo nie będę Cię dalej karmił.
Tak jak już kiedyś napisałem, jak się kiedyś uda spotkać, to pewnie da się też pogadać, bo robisz wrażenie inteligentnej osoby, ale na forum o co by nie chodziło idziesz w zaparte i dyskusja mija się z celem.
piter34 napisał/a: | apples, wszystko, co napisałeś, jest wyssane z palca.
Poczytaj dokładnie wątek. |
piter34, z tym kolega nie ma co dyskutować. Jest na mnie śmiertelnie obrażony, bo wytknąłem mu niespójność w wątku nt. Tomateam i co by tu nie zostało napisane, to i tak ja będę tym złym.
Urażone ego i tyle.
Ja dyskusji z tym panem podejmować nie będę, bo próbowałem i wiem już, że nie ma sensu.
Takie wypowiedzi to cena za to, że chamstwo, głupotę, kombinacje i manipulacje nazywam po imieniu, a jeśli ktoś ma z tego powodu problem, to jest jego problem - mi to nie przeszkadza, że taka osoba ma do mnie żal, bo powinna mieć do siebie.
Po raz kolejny zacytuję pewną piosenkę "niech się wstydzi ten co robi, a nie ten co widzi".
apples - Pią Kwi 09, 2010 13:33
maciej napisał/a: | Jest na mnie śmiertelnie obrażony, | Żyje i nie jestem obrażony.
maciej napisał/a: | Urażone ego i tyle. | Ciężko mnie urazić.
maciej napisał/a: | Takie wypowiedzi to cena za to, że chamstwo, głupotę, kombinacje i manipulacje nazywam po imieniu | Co do określenia np. głupoty, a co za tym idzie nazwanie kogoś że jest głupim to idealnie pasuje do Ciebie http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82upota
maciej napisał/a: | Po raz kolejny zacytuję pewną piosenkę "niech się wstydzi ten co robi, a nie ten co widzi". | O Tobie z kolei już jakiś czas temu napisał zespół Lady Pank - Mniej niż zero. Polecam.
Na tym kończę i życzę powodzenia w wygłaszaniu swoich "mądrości"
P.S. Jak napiszesz kiedyś coś mądrego to podeślij link to chętnie przeczytam i dowiem się może czegoś ciekawego.
maciej - Pią Kwi 09, 2010 13:59
Nie zniżę się do Twojego poziomu, bo rzeczywiście pokonasz mnie doświadczeniem.
apples napisał/a: | O Tobie z kolei już jakiś czas temu napisał zespół Lady Pank - Mniej niż zero. Polecam. |
apples napisał/a: |
P.S. Jak napiszesz kiedyś coś mądrego to podeślij link to chętnie przeczytam i dowiem się może czegoś ciekawego. |
100% kultury... ech...
Cóż za głębia wypowiedzi. Jakoś tak jak w piaskownicy się poczułem.
Jak dla mnie EOT, bo, jak już napisałem, do takiego poziomu zniżał się nie będę.
apples - Pią Kwi 09, 2010 14:04
maciej napisał/a: | apples napisał/a:
P.S. Jak napiszesz kiedyś coś mądrego to podeślij link to chętnie przeczytam i dowiem się może czegoś ciekawego. |
Czekam.
thef - Pią Kwi 09, 2010 14:17
Apples, myślałem, że byłeś ze mną szczery, w sprawie tamtego "gorącego" tematu. Widzę jednak, że bardzo się myliłem w stosunku do Ciebie. W moim odczuciu powinieneś za swoje posty w tym temacie dostać ostrzeżenie z wagą 3, żeby się trochę nad swoimi przemyśleniami zastanowić.
Mayson - Pią Kwi 09, 2010 14:18
EOT, to EOT. Ale przekręcanie faktów należy prostować, więc:
To marzec/kwiecień 2008r. Ja kupiłem obecne auto w czerwcu, a na Forum zacząłem się udzielać tuż przed 2009r. Nie wiem co chcesz uzyskać poprzez naginanie faktów. Przecież napisałem kiedy zacząłem się udzielać na Forum w poprzedniej wypowiedzi.
I co tu niby jest? Chodzi Ci o podpisy pod zdjęciami, że o coś tam pytałem czy komentowałem? A to w momencie, gdy rozluźniam powiązania z Klubem, nie mam prawa wpaść raz na jakiś czas, i zobaczyć co się zmieniło? To ja Ci powiem więcej; pamiętam, że w 2004r. i 2005 i w następnych nawet; do 2009-go, też znajdziesz raz po raz jakiś mój komentarz w galerii na stronie głównej, bo wpadałem sobie obejrzeć stronkę i co się z Klubem dzieje. Jeśli w ten sposób traktujesz pojęcie "dowód", to całe szczęście, że nie jesteś prokuratorem. Naginanie rzeczywistości, na swe potrzeby - dokładnie to Ci wytykałem w tej dyskusji, co ją przytoczyłem. Dodatkowo ten link pokazuje zdjęcia po fakcie. Jak to się ma do tego, co pisałem o daniu znać, że się będzie np. na pw? Podajesz jakieś luźno związane z tematem linki i chełpisz się, że nie jesteś gołosłowny?
A jeśli chodzi Ci o dowód, że byłeś na spotach Trójmiejskich (bo to spot z 2003r.), to pokaż,gdzie ja stwierdziłem, że na nich nie byłeś? Tylko co to miałoby mieć do rzeczy?
maciej napisał/a: | Następnym razem przemyśl co piszesz i sprawdź, czy to ma sens. |
Gwarantuję, że zawsze tak będę robił. W tym wypadku polecam Tobie to samo.
maciej napisał/a: | Hmm... A wtedy to nie było konkretnie, nie?
http://forum.roverki.eu/v...p?p=18184#18184
Zresztą podpowiem, bo w przeciwieństwie do Ciebie uzasadniam swoje wypowiedzi:
Szukaj => "mayson 600" => kącik "Archiwum" |
Znowu Ci coś z tym uzasadnieniem nie wyszło. Od daty zarejestrowania byłem na grupach dyskusyjnych max 1,5roku, jak nie mniej - praktycznie cały 2002 rok. Później samochodu już nie użytkowałem ja, więc zarzuciłem bywanie na grupach, czasem wpadałem na www z przyzwyczajenia, a rok później Rover był już sprzedany. Tak więc:
maciej napisał/a: | Ok, ale udzielałeś się już w 2002 chyba ze 2 lata i teraz już dwa, więc w sumie 4 to dostatecznie dużo czasu, żeby poznać ludzi osobiście. |
1,5 + 1,5 roku to 3 lata i to też czas wystarczający na poznanie ludzi osobiście (pamiętam, że kiedyś na początku 2002r. byłem na spocie Trójmiejskim), ale jakoś tak zawsze wychodziło, że nie było jak, nie było czasu, wtedy jeszcze pieniędzy. Poza tym spory udział w wirtualnym życiu Forum, to chyba nic złego? Mam na myśli, że nic na siłę - jeśli mam jechać na zlot, to wszystko musi podpasić, a skoro mam taką, a nie inną "pracę", to nic złego, że udział wirtualny jest o 100% większy, niż "w realu".
maciej napisał/a: | Tylko co ma rodzina do klubu i forum?
A obecność w "realu" ma bardzo dużo, co sam przyznajesz.
ZNÓW ARGUMENT Z KOSMOSU mający zamydlić dyskusję i sprowokować mnie, bo rzucasz coś "niby jako przykład" dotyczące mnie i mojej rodziny. |
Właśnie tu jest idealny przykład na Twój sposób obrony; dokładnie tak zrobił thrillco po czym wyautował się z Forum. Podaję przykład wyssanego z palca powodu, dla którego jesteś na spocie co niedzielę (Ty na mój temat domniemujesz i podsumowujesz moje działania, jeśli chodzi o spoty Trójmiejskie, mimo, że to Cię w ogółe nie powinno obchodzić i nie dotyczy), który zastosowałem jako ukazanie, że z byle powodu i z byle podstawy, nie możesz wyciągać wniosków, bo są idiotyczne. A Ty mi zaraz wytkniesz (jak Thrillco), że ja atakuję Twoją rodzinę, co nie ma żadnego związku z tą sprawą. To jest tylko świetny punkt, żeby insynuować komuś przytyk osobisty, a Ty do tego zmierzasz, bo jak inaczej określić te stwierdzenia?:
maciej napisał/a: | ZNÓW ARGUMENT Z KOSMOSU mający zamydlić dyskusję i sprowokować mnie, bo rzucasz coś "niby jako przykład" dotyczące mnie i mojej rodziny. |
maciej napisał/a: | Sorry, nie chciałem Ci wcześniej tego zarzucać, bo przeprosiłem Cię raz za to, choć teraz widzę, że niesłusznie, nie napisałem tego, gdy zacząłeś pisać o moim charakterze i cechach personalnych (mentorstwo itp), gdy zapętlałeś dyskusję w innych wątkach, ale to JAK piszesz, JAKICH chwytów i "argumentów" używasz (zaczepianie o rodzinę) idealnie pasuje do TROLL'a, który zrobi wszystko, żeby tylko nie przyznać się do błędu. |
maciej napisał/a: | Nie jesteś klasycznym trollem, bo masz swoje ugruntowane zdanie, którego często fajnie bronisz, ale to jakich metod czasem używasz (odniesienia do rodziny, zapętlanie dyskusji, mgliste odwołania do przeszłych wątków bez dokładnego wskazania) niestety powoduje, że to nie ma sensu. |
Powoli, po malutku, za pomocą tej "rodziny", próbujesz mnie wprost nazwać "trollem", tylko jeszcze szukasz punktu zaczepienia, i będziesz wątek drążył i drążył, aż któremuś z nas powinie się noga. Być może po to naginasz prawdę i przytaczasz linki nie mające nic wspólnego z rozmową - liczysz, że nikt w nie nie kliknie?
Już tak od kilku dyskusji próbujesz mnie nazwać trollem - ciekawe czym sobie zasłużyłem na nagonkę z Twojej strony? Łamię regulamin? Obrażam ludzi? Piszę nie na temat w wątkach? Uosabiam jakąś patologię? Zamiast pomagać, psuję? No bo jeśli chcesz mnie nazwać trollem za sposób w jaki piszę, że nie daję się przekonać do cudzego zdania, że wytrwale go bronię, że nie zamierzam ustąpić - to równie dobrze można nazwać trollem Ciebie i nie tylko Ciebie. Ja przyznałem już parę postów wyżej, że napisałem nie pomyślawszy do końca, post o elastyczności... Piter pozostał przy tej sprawie i do niej się odnosi, ale Tobie mało - Ty wydrążyłeś sprawę już do jakichś historycznych spraw sprzed 8 lat. Za takie bezproduktywne jątrzenie, w bliżej niezidentyfikowanym celu, też należy Ci się miano trolla - jeśli myśleć Twoimi kategoriami.
Zresztą, nazywaj sobie mnie jak chcesz, a jeśli chodzi o to:
maciej napisał/a: | Dla mnie to koniec dyskusji tej części, bo nie będę Cię dalej karmił. |
to powinieneś dostać bana za karmienie mnie z premedytacją przez 1,5 roku na tym forum. A całe mnóstwo ludzi, którzy ze mną kiedykolwiek rozmawiali, też mnie karmili? Może przez 1,5 roku nikt nie zauważył, że ja jestem trollem, a nagle Ty to zauważyłeś i należy Ci się nagroda?
EOT, to EOT, ale jeśli znowu napiszesz coś nieprawdziwego - będę to prostował.
maciej - Pią Kwi 09, 2010 15:01
Mayson napisał/a: | To marzec/kwiecień 2008r. Ja kupiłem obecne auto w czerwcu, a na Forum zacząłem się udzielać tuż przed 2009r. Nie wiem co chcesz uzyskać poprzez naginanie faktów. Przecież napisałem kiedy zacząłem się udzielać na Forum w poprzedniej wypowiedzi. |
Napisałeś:
Mayson napisał/a: | ZTCP Ty też miałeś jakieś kursy do Trójmiasta i nie proponowałeś w tym czasie żadnego spotu. |
Mayson napisał/a: | I co tu niby jest? |
To, że bylem na niejednym spocie w Trójmieście i sam organizowałem i proponowałem termin, gdy byłem w Trójmieście.
Tak, jestem tam na kilku zdjęciach, a że je komentowałeś, to powinieneś tym bardziej to zauważyć, a drugi link pokazuje, że gdy byłem, to pisałem to we właściwym wątku.
Zarzucanie mi, że nie proponowałem żadnego spotkania, gdy byłem z Trójmieście jest kłamstwem i to ja muszę tu prostować, nie Ty.
Reszty mi się nie che tłumaczyć, bo to tak samo "dobre" argumenty i nudzi mi sie udowadnianie, że "nie jestem wielbłądem" jak powyżej.
Ja po prostu pokazuję, jak małymi kroczkami próbujesz prowokować, może nawet nieświadomie (delikatne zaczepki w kierunku rodziny to takie zachowania z podwórka i piaskownicy, ale niektórzy z nich nie wyrastają), a Ty chyba ciągle nie...
Nie rozumiesz lub udajesz, że nie rozumiesz o co mi chodzi, to naprawdę dalsza dyskusja nie ma sensu.
Mayson napisał/a: | Być może po to naginasz prawdę i przytaczasz linki nie mające nic wspólnego z rozmową - liczysz, że nikt w nie nie kliknie? |
Mają, tylko Ty udajesz, że nie.
Nic nie naginam, tylko prostuję to co napisałeś, bo to nieprawda - wynika z Twojej niewiedzy, ale to nie zmienia faktu, że jest nieprawdą na mój temat.
I nie piszę, że jesteś trollem jako takim (nazwałem to "klasycznym"), tylko, że, gdy coś Ci nie pasuje, gdy ktoś wykazał Twoje potknięcie, to masz takie zachowania - wymieniłem je.
Sądzę, że po prostu nie rozumiesz, gdzie jest problem, ale, jak już napisałem, to Twój problem, nie mój.
Mayson napisał/a: | A całe mnóstwo ludzi, którzy ze mną kiedykolwiek rozmawiali, też mnie karmili? Może przez 1,5 roku nikt nie zauważył, że ja jestem trollem, a nagle Ty to zauważyłeś i należy Ci się nagroda? |
Żałosny jesteś w Tych swoich przekrętach, bo napisałem wprost:
Cytat: | Sorry, nie chciałem Ci wcześniej tego zarzucać, bo przeprosiłem Cię raz za to, choć teraz widzę, że niesłusznie, nie napisałem tego, gdy zacząłeś pisać o moim charakterze i cechach personalnych (mentorstwo itp), gdy zapętlałeś dyskusję w innych wątkach, ale to JAK piszesz, JAKICH chwytów i "argumentów" używasz (zaczepianie o rodzinę) idealnie pasuje do TROLL'a, który zrobi wszystko, żeby tylko nie przyznać się do błędu.
Nie jesteś klasycznym trollem, bo masz swoje ugruntowane zdanie, którego często fajnie bronisz, ale to jakich metod czasem używasz (odniesienia do rodziny, zapętlanie dyskusji, mgliste odwołania do przeszłych wątków bez dokładnego wskazania) niestety powoduje, że to nie ma sensu. |
Gdy coś Ci nie pasuje używasz metod trolla, a że jesteś inteligentny, to robisz to tak, żeby za bardzo nie rzucało się w oczy, a jak zaczyna, to czekasz aż przyschnie.
Nic więcej i nic mniej.
A Twoje metody? Łatwo je zauważyć i nie tylko ja je widzę.
Reszta to Twoja interpretacja. Moim zdaniem nieudana, ale nie będę się wdawał w dyskusję.
Mayson napisał/a: | EOT, to EOT, ale jeśli znowu napiszesz coś nieprawdziwego - będę to prostował. |
Dlatego napisałem tego posta, bo widać informacji ukrytych pod linkami nie zrozumiałeś - jak mam czas w Trójmieście, to pytam o spoty, nawet proponuję terminy i się na nich pojawiam, więc Twój zarzut był z sufitu.
Jak i pozostałe.
Mayson - Pią Kwi 09, 2010 15:21
maciej napisał/a: | Zarzucanie mi, że nie proponowałem żadnego spotkania, gdy byłem z Trójmieście jest kłamstwem i to ja muszę tu prostować, nie Ty. |
Piszemy o informacji dot. przyjazdu, gdy ja już byłem na Forum - nie ogólnie z całej historii. Poza tym ja miałem na myśli, że w zeszłym roku (w tym chyba też) pisałeś, że tu jedziesz (do Władysławowa), więc jeśli zależałoby Ci na spotkaniu (wnoszę to po tym, że drążysz temat spotów, na których mnie nigdy nie ma) to mogłeś dać znać, że o tej i o tej w Gdańsku, na choćby pół godz. podjedziesz. Ty podajesz jakieś w ogóle mnie nie dotyczące spoty w 3-city. To naginanie faktów, nic więcej.
Od początku tej dyskusji - ja o chlebie, Ty o niebie.
maciej napisał/a: | Ja po prostu pokazuję, jak małymi kroczkami próbujesz prowokować, może nawet nieświadomie (delikatne zaczepki w kierunku rodziny to takie zachowania z podwórka i piaskownicy, ale niektórzy z nich nie wyrastają), a Ty chyba ciągle nie... |
Heh... jakikolwiek byłby to przykład, miała na celu ukazanie tego, co napisałęm poprzednio. Równie dobrze mogłem napisać, że "masz niewygodne meble, że w niedzielę nie możesz usiedzieć na tyłku". Jesli takie coś bierzesz za osobsty przytyk, to dlaczego samo piszesz, o moim zachowaniu z piaskownicy? Dlatego, że ja nie odbieram tego osobiście?
maciej napisał/a: | Nic nie naginam, tylko prostuję to co napisałeś, bo to nieprawda - wynika z Twojej niewiedzy, ale to nie zmienia faktu, że jest nieprawdą na mój temat. |
Ty po prostu nie czytasz, co ja piszę... rozmawiamy o mojej bytności na spotach i info, gdy będziesz jechał, skoro chcesz się spotkać (ja też bym chciał ale jasnowidzem nie jestem, kiedy i o któej będziesz w Gdańsku), nie o Twojej historii trójmiejskiej...
maciej napisał/a: | Żałosny jesteś w Tych swoich przekrętach, bo napisałem wprost: |
"Żałosny" - mam się czepić za przytyk osobisty? Poza tym używasz wobec mnie określenia "troll", jednocześnie twierdzą, że nim nie jestem - delikatny "chwyt retoryczny" w wydaniu macieja?
maciej napisał/a: | Gdy coś Ci nie pasuje używasz metod trolla, a że jesteś inteligentny, to robisz to tak, żeby za bardzo nie rzucało się w oczy, a jak zaczyna, to czekasz aż przyschnie |
Nieprawda jak cholera - wielokrotnie przynaję się do błędów, prześledź moje posty. Ten opis równie dobrze może pasować do Ciebie.
maciej napisał/a: | Dlatego napisałem tego posta, bo widać informacji ukrytych pod linkami nie zrozumiałeś - jak mam czas w Trójmieście, to pytam o spoty, nawet proponuję terminy i się na nich pojawiam, więc Twój zarzut był z sufitu. |
Kto tu kogo nie zrozumiał... może Ty pobieżnie czytasz?
maciej - Pią Kwi 09, 2010 16:19
Mayson napisał/a: | Piszemy o informacji dot. przyjazdu, gdy ja już byłem na Forum - nie ogólnie z całej historii. |
A niby skąd ja miałem to wiedzieć o TY piszesz?
Choć jak sugerujesz "my piszemy"...
Właśnie tak przekręcasz i manipulujesz, żeby wyszło na Twoje.
Usiądź wreszcie i napisz coś porządnie.
Mayson napisał/a: | ZTCP Ty też miałeś jakieś kursy do Trójmiasta i nie proponowałeś w tym czasie żadnego spotu. Jeśli zależało Ci na tym (tak wnioskuję, bo wciąż ten temat drążysz), to wystarczyło podać +- godzinę, kiedy będziesz przejeżdżał przez Gdańsk, nawet np. na PW napisać - z kimś "z daleka" mógłbym się spotkać w każdej chwili, jeśli tylko jestem w 3city. Kij ma 2 końce. |
Cytat: | Kto tu kogo nie zrozumiał... może Ty pobieżnie czytasz? |
Tam jest kropka.
I to jest kłamstwo.
Może to Ty piszesz pobieżnie, do czego sam się tu przyznałeś?
Oczywiście zaraz napiszesz, że przecież każdy powinien zrozumieć, że chodzi o Twoją bytność w klubie, ale to wiesz Ty, a mi każesz się domyślać.
Naucz się wreszcie pisać to co myślisz, a nie używać wszędzie skrótów myślowych, to rzadziej będziesz pisał:
Cytat: | Źle ująłem... Za szybko piszę i za dużo rzeczy na raz na kompie robię; przychodzi powiadomienie i się odrywam od roboty... Od początku mam na myśli, |
Cytat: | Udowodniłeś, że napisałem tekst niedbale (jeśli chodzi o te przemyślenia) |
Cały czas tak piszesz i dziwisz się, że śmiem Ci to wytykać.
Sorry, to nie ma sensu.
Mayson napisał/a: | "Żałosny" - mam się czepić za przytyk osobisty? Poza tym używasz wobec mnie określenia "troll", jednocześnie twierdzą, że nim nie jestem - delikatny "chwyt retoryczny" w wydaniu macieja? |
Możesz, jeśli chcesz. Po prostu nie znam delikatniejszych słów na Twoje zachowania, pisanie "niedbale", a potem oczekiwanie, że wszyscy Cię zrozumieją, co raczej odczytuję jak piter34 - zasłanianie się przed przyznaniem się do błędu:
piter34 napisał/a: | Wg mnie po prostu starasz się jakoś wywinąć, a zasłanianie się niedbalstwem i pośpiechem to słaba obrona. |
Delikatniej nie można już chyba nazwać doroslego faceta, który zachowuje się jak chłopczyk, które zbił szybę i krzyczy "a on ukradł jabłko" licząc, że nit nie zauważy, że to on stłukł szybę.
A co do trolla, to przeczytaj dokładnie, co napisałem, bo chyba ponownie nie zrozumiałeś, mi nie chce się powtarzać, więc skopiuję:
Cytat: | Cytat: | Sorry, nie chciałem Ci wcześniej tego zarzucać, bo przeprosiłem Cię raz za to, choć teraz widzę, że niesłusznie, nie napisałem tego, gdy zacząłeś pisać o moim charakterze i cechach personalnych (mentorstwo itp), gdy zapętlałeś dyskusję w innych wątkach, ale to JAK piszesz, JAKICH chwytów i "argumentów" używasz (zaczepianie o rodzinę) idealnie pasuje do TROLL'a, który zrobi wszystko, żeby tylko nie przyznać się do błędu.
Nie jesteś klasycznym trollem, bo masz swoje ugruntowane zdanie, którego często fajnie bronisz, ale to jakich metod czasem używasz (odniesienia do rodziny, zapętlanie dyskusji, mgliste odwołania do przeszłych wątków bez dokładnego wskazania) niestety powoduje, że to nie ma sensu. |
Gdy coś Ci nie pasuje używasz metod trolla, a że jesteś inteligentny, to robisz to tak, żeby za bardzo nie rzucało się w oczy, a jak zaczyna, to czekasz aż przyschnie.
Nic więcej i nic mniej.
A Twoje metody? Łatwo je zauważyć i nie tylko ja je widzę. |
Mayson - Pią Kwi 09, 2010 16:48
maciej napisał/a: | A niby skąd ja miałem to wiedzieć o TY piszesz?
Choć jak sugerujesz "my piszemy"...
Właśnie tak przekręcasz i manipulujesz, żeby wyszło na Twoje.
Usiądź wreszcie i napisz coś porządnie. |
Chyba z tego jasno wynika, że piszę o sobie:
"ZTCP Ty też miałeś jakieś kursy do Trójmiasta i nie proponowałeś w tym czasie żadnego spotu. Jeśli zależało Ci na tym (tak wnioskuję, bo wciąż ten temat drążysz), to wystarczyło podać +- godzinę, kiedy będziesz przejeżdżał przez Gdańsk, nawet np. na PW napisać - z kimś "z daleka" mógłbym się spotkać w każdej chwili, jeśli tylko jestem w 3city. Kij ma 2 końce. "
To Ty siądź i raz wreszcie przeczytaj porządnie, co napisałem i odnoś to do kontekstu.
maciej napisał/a: | Tam jest kropka.
I to jest kłamstwo.
Może to Ty piszesz pobieżnie, do czego sam się tu przyznałeś?
Oczywiście zaraz napiszesz, że przecież każdy powinien zrozumieć, że chodzi o Twoją bytność w klubie, ale to wiesz Ty, a mi każesz się domyślać.
Naucz się wreszcie pisać to co myślisz, a nie używać wszędzie skrótów myślowych, to rzadziej będziesz pisał:
Cytat:
Źle ująłem... Za szybko piszę i za dużo rzeczy na raz na kompie robię; przychodzi powiadomienie i się odrywam od roboty... Od początku mam na myśli,
Cytat:
Udowodniłeś, że napisałem tekst niedbale (jeśli chodzi o te przemyślenia)
Cały czas tak piszesz i dziwisz się, że śmiem Ci to wytykać. |
Rozumiem, że Ty czytasz wybiórczo każde zdanie z osobna? No bo skoro kropa kończy wg Ciebie myśl, a nie zdanie, to teraz rozumiem, dlaczego cały czas kręcisz.
Na zasadzie odbijania piłki działasz - ja coś wytknę, Ty wyjmujesz z kontekstu i zarzucasz mi to samo.
Nie widzisz, że cały czas mnie o to właśnie posądzasz, a sam to stosujesz?
maciej napisał/a: | Możesz, jeśli chcesz. Po prostu nie znam delikatniejszych słów na Twoje zachowania, |
Rozumiem, że Tobie wolno stosować słowa takie, które są wg Ciebie "odpowiednie do danej sytuacji" ale jeśli ja robię to, wtedy atakuję Cię osobiście?
maciej napisał/a: | Delikatniej nie można już chyba nazwać doroslego faceta, który zachowuje się jak chłopczyk, które zbił szybę i krzyczy "a on ukradł jabłko" licząc, że nit nie zauważy, że to on stłukł szybę |
Tzn, że wg Ciebie ja uczyniłem coś złego i Ty wcielasz się w rolę stróża prawa? Hmm.. no to właśnie miałem na myśli pisząc, że uważasz siebie za mentora; ale to oczywiście uznałeś za przytyk osobisty
maciej napisał/a: | A co do trolla, to przeczytaj dokładnie, co napisałem, bo chyba ponownie nie zrozumiałeś, mi nie chce się powtarzać, więc skopiuję |
Więc tak: nie czytasz, co piszę, a mi wytykasz, że ja Ciebie nie rozumiem... Takie odbijanie piłki do niczego nie prowadzi.
Uważam, że cały ten wątek, to robienie "z igły widły", i Ty jesteś inicjatorem, wspieranie się piterem, który jakoś nie poszedł wgłąb mojej przeszłości, daje Ci "plecy". Nigdy nikogo nie posądzałem o żadne TWA, a wręcz przeciwnie; broniłem takich relacji na tym forum, bo jest to dla mnie zupełnie normalne, że osoby, które znają się osobiście, wspierają się. Napisałem, że miałem co innego na myśli i z Twojego zachowania wynika, że mi po prostu nie wierzysz, i myślisz, że ja nie wiedziałem co to jest elastyczność i jej współczynnik (myślisz, że nawet gdybym nie wiedział, to naprawdę trudno byłoby m isię do tego przyznać?? Nie znam i nie wiem mnóstwa rzeczy, przypuszczam, że wiem dużo mniej od Ciebie). Masz do tego prawo, a ja sam jestem sobie winien, że piszę jak piszę i formułuję myśli w taki, a nie inny sposób. Ale tego całego rozgryzania mnie i próba udowodnienia, że naprawdę nie wiedziałem co z tą elastycznością i wykręcam się od błędu - to jest jakaś niezdrowa nagonka z Twojej strony. Musisz zawsze udowodnić, że masz rację i cisnąć do ostatniej kropli. Nigdy Ci się to nie udawało do końca i może dlatego tak non stop na mnie polujesz, ale faktem jest, że zawsze dochodzi do scysji, gdy Ty mi coś wytkniesz - jakoś gdy inni mi cokolwiek kiedykolwiek wytykali, nie było z tym problemu; ja prostowałem, przepraszałem i sprawa zamknięta. Z Tobą zawsze jakieś jazdy... Może wniosek jest jeden - nie odzywać się do siebie; w końcu wszystko na to wskazuje, że tak będzie lepiej.
piter34 - Pon Kwi 12, 2010 08:39
Mayson napisał/a: | Uważam, że cały ten wątek, to robienie "z igły widły", i Ty jesteś inicjatorem |
Z całym szacunkiem, ale inicjatorem jesteś TY, bo cały temat wziął się z elastyczności. Zacząłem więc prowadzić merytoryczną dyskusję. Na moją próbę wyprostowania rzeczywistości przyznałeś, że napisałeś tekst "niedbale", "za szybko" i w dodatku "źle go ująłeś". maciej potem podchwycił temat, bo tłumaczenie się w ten sposób to faktycznie poziom piaskownicy i brak odwagi cywilnej do powiedzenia "mój błąd".
Mayson napisał/a: | wspieranie się piterem, który jakoś nie poszedł wgłąb mojej przeszłości, daje Ci "plecy". |
Nikt się mną nie wspiera. Zwróć uwagę, gdzie skończyłem dyskusję.
maciej - Pon Kwi 12, 2010 10:11
Mayson napisał/a: | Napisałem, że miałem co innego na myśli i z Twojego zachowania wynika, że mi po prostu nie wierzysz, i myślisz, że ja nie wiedziałem co to jest elastyczność i jej współczynnik (myślisz, że nawet gdybym nie wiedział, to naprawdę trudno byłoby m isię do tego przyznać?? |
Znów kompletna nieprawda i wynika z tego, ze od pierwszej strony kompletnie nie rozumiesz na co Ci zwróciłem uwagę - albo nie przeczytałeś albo założyłeś, że piszę równie niechlujnie co Ty i przez moje słowa można zrozumieć cokolwiek, jak przez Twoje.
Przeczytaj jeszcze raz - PIERWSZA STRONA:
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | Po prostu; normy normami, przepisy przepisami, ale czasem trzeba nagiąć normę, złamać przepis, dla wyższego dobra, żeby przeżyć, żeby łatwiej coś załatwić.
|
Ale to o czym piszesz to nie jest żadne "wyższe dobro" tylko bezsensowne pójście na łatwiznę, które (jeśli myślisz to co piszesz, czyli, że potem chciałbyś takie "skróty" sprostować, wytłumaczyć jak być powinno itp.) zamiast ułatwić sprawę kilkakrotnie ją utrudni.
Gdzie tu to wyższe dobro?
Tym "wyższym dobrem" jest osiągnięcie o klika słów szybciej tego, że się "dogadasz" za cenę napisania czegoś co jest nie prawdziwe i niezbyt sensowne, tego, że ktoś się z Tobą zgodzi, mimo, że w sumie to nie będzie rozumiał o co chodzi? |
I to z mojej strony clue dyskusji.
Tu uzasadnienie dlaczego uważam, że robisz źle:
maciej napisał/a: | Mayson napisał/a: | W tym przypadku łatwiej posłużyć się pojęciem potocznym, żeby się porozumieć |
Ale powtórzę jeszcze raz - po co posługiwać się "potocznym pojęciem", które jest "ciemnotą", nieumyślnie ją utrwalając, skoro można użyć zdania "potocznie" równoważnego, a nie niosącego ze sobą błędnej informacji: "duża wartość momentu obrotowego w dużym zakresie obrotów pozwala na dynamiczną jazdę bez częstego użycia skrzyni biegów" lub prościej "dynamiczne przyspieszanie bez machania biegami" i tak mało i tak dużo w jednym.
Mayson napisał/a: | to nie znaczy, że potem nie możesz wyjaśnić jak jest naprawdę i że "utrwalasz ciemnotę" |
No właśnie znaczy, bo potem dużo trudniej jest przekazać właściwą informację, a poza tym, jak sam kogoś utwierdzisz, że "dobrze myśli", że "ma rację", bo sam mówisz o "elastyczności" to potem przecież nie będzie już chciał Cie słuchać, gdy będziesz mu mówił, że jednak to się nie tak nazywa, że to jest inaczej itp. Nieprawdaż?
Moim zdaniem teraz ładnie piszesz o "wyjaśnianiu potem", ale nie widziałem, żebyś tak robił...
Mam poczucie, że Tobie chyba właśnie chodzi o tą łatwiznę na początku, bo potem to po co w ogóle coś tłumaczyć, nie? |
A tu ostateczny dowód, że Ci wierzę, że rozumiesz pojęcie "elastyczności", a w mojej uwadze chodzi o zupełnie coś innego, ale, jak widać z dalszej dyskusji, kompletnie nie przyjmujesz do wiadomości tego o czym pisze - o Twojej metodzie "dogadania się" za cenę "wciskania ciemnoty":
maciej napisał/a: | No właśnie w Twoich wypowiedziach tego nie widzę, bo można napisać o "dynamicznym przyspieszaniu bez machania biegami" zamiast o "elastyczności" (CAŁE CZTERY SŁOWA WIĘCEJ!!), ale Ty wolisz napisać o "elastyczności", mimo, ze wiesz, że to niepoprawne. |
To wszystko było w JEDNYM poście na PIERWSZEJ STRONIE tej dyskusji.
Całej reszty nie będę komentował, bo to znów Twoje próby "kombinowania" i odwrócenia uwagi od clue dyskusji.
piter34 napisał/a: | Z całym szacunkiem, ale inicjatorem jesteś TY, bo cały temat wziął się z elastyczności. Zacząłem więc prowadzić merytoryczną dyskusję. Na moją próbę wyprostowania rzeczywistości przyznałeś, że napisałeś tekst "niedbale", "za szybko" i w dodatku "źle go ująłeś". maciej potem podchwycił temat, bo tłumaczenie się w ten sposób to faktycznie poziom piaskownicy i brak odwagi cywilnej do powiedzenia "mój błąd". |
Jak widać Mayson nadal nie możesz powiedzieć "mój błąd", tylko sugerujesz mi, że Cię atakuję, że Ci nie wierzę itp., a ja właśnie traktuję Cię zbyt poważnie i dokładnie czytam co napisałeś, a że Ty nie "niedbale" pisałeś, to naprawdę nie moja wina.
Mayson napisał/a: | Może wniosek jest jeden - nie odzywać się do siebie; w końcu wszystko na to wskazuje, że tak będzie lepiej. |
Mam inny pomysł - napisz w stopce "Ten tekst napisałem prawdopodobnie niedbale, za szybko i być może źle to ująłem, poza tym piszę za szybko i za dużo rzeczy robię na raz na komputerze, a nieścisłości wynikają z chęci "żeby się porozumieć"." to za każdym razem, gdy przeczytam Twój post zobaczę taką stopkę i będę wiedział, że przez to co tam napisałeś można zrozumieć cokolwiek, bo przecież "za szybko piszesz i za dużo rzeczy na raz na kompie robisz" i po prostu nie będę go traktował poważnie, żeby potem nie dowiedzieć się, że przecież "od początku miałeś na myśli..." coś innego, a ja przeczytałem tylko post, a nie Twoje myśli i dlatego "czepiam się" i "nie wierzę Ci" i już nie będę się wdawał w dyskusję na poważnie, bo będę wiedział, że w każdej chwili możesz mi odpowiedzieć, że "nie to miałeś na myśli", więc to nie ma sensu - lepiej sobie w takiej dyskusji pożartować.
Zresztą teraz proponujesz coś (nieodzywanie się do siebie), co ja już raz wdrożyłem w życie, a nie tylko o tym pisałem, ale wtedy było Ci z tym bardzo źle: http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=50860
Wiesz, afiszowanie się z daniem komuś "ignore" itp też należą do stałego repertuaru pewnego gatunku "internetowego". Jeśli chcesz coś takiego zrobić to rób, a nie pisz o tym, bo to wygląda na próbę zwrócenia na siebie większej uwagi.
Ty chyba po prostu nie możesz beze mnie żyć na tym forum.
Ja bez Ciebie mogę.
witgut - Pon Kwi 12, 2010 10:36
jejku, a wy jeszcze tutaj.
Podajcie sobie grabę, bo jeszcze nie skończycie sporu przed zlotem krajowym
Czy koniecznie musi być wskazany zwycięzca/ przegrany........
Perez - Pon Kwi 12, 2010 11:53
Ja tylko moge napisac, ze chcialbym poznac kolege Maysona osobiscie. Ja napewno nie napale nim w piecu, wydaje mi sie, ze jest wart uwagi, bo rowniez podobnie jak maciej i wiele osob na tym forum wykazuje sie inteligencja.
Ktos nie warty uwagi nie udzielalby sie tyle i w taki sposob, aby pokazac swoja racje.
Poza tym chcialbym zobaczyc Maysonowe auto! I wbrew wszystkiemu wydaje mi sie, ze jednak fajny z niego gosc!
A fakt, ze mozna nawiazac z nim dyskusje na rozne tematy jest tylko plusem.
[ Dodano: Pon Kwi 12, 2010 12:53 ]
Dlatego rowniez bardzo cenie macieja, bo mozna z nim podyskutowac, a poza tym posiada spora wiedze i doswiadczenie i nie grzeszy glupota jak wiele osob w dzisiejszym swiecie.
|
|