|
Forum Klubu ROVERki.pl
|
 |
Rover 200/400 lata 92-95 (kanciak) oraz Rover 200 coupe/cabrio i Rover 400 tourer - [R 216 97' Coupe] Wieszanie się przepustnicy
Vesper416 - Czw Cze 10, 2010 19:27 Temat postu: [R 216 97' Coupe] Wieszanie się przepustnicy Witam miałem problem z wieszającymi sie obrotami i szarpaniem podczas jazdy. Wyczytałem na forum że część plastykowych przepustnic była wadliwa i po nagrzaniu się auta nie wiedzieć dlaczego wieszały się obroty od 2 do 3tys. Ostatnio gdy dojechałem do domu i na postoju na luzie obroty nadal oscylował 2,5 do 3tys obrotów to otworzyłem maskę i patrze co tam jest grane i okazało się że jak odciągnę ramię przepustnicy w góry czyli w przeciwnym kierunku niż ciągnie je linka gazu to obroty spadały na 850 i było ok aż do momentu wciśnięcia gazu. Bardzo skrupulatne czyszczenie nic nie dało więc długo się nie zastawiając zakupiłem aluminiową. Po montażu duża różnica. Pedał gazu chodzi jakoś tak poprawniej i w ogóle po prostu czuć różnicę po zmianie. Długo się nie cieszyłem bo nowa przepustnica mimo że metalowa ma również ten sam problem. Jak ją odciągnę na siłę to obroty spadają. Wygląda to tak jakby po nagrzaniu auta przepustnice nie były w stanie wrócić na pozycję zamkniętą całkowicie. Długo nie myśląc nasuwa się tylko jeden pomysł. Winna musi być linka gazu. Widocznie po nagrzaniu się musi się wieszać pancerzu.
Czy ktoś miał już taki problem i jak go rozwiązał?
Proszę o pomoc bo już nie mogę wytrzymać nerwowo.
ADI-mistrzu - Czw Cze 10, 2010 19:40
Jak niewielką siłę musisz włożyć aby odciągnąć przepustnicę to weź jakąś sprężynę i niech ona odciąga Ci ją, będzie problem z głowy
Tak w niektórych autkach seryjnie robili.
Vesper416 - Czw Cze 10, 2010 19:49
No technicznie nie ma opcji zamontowania tam żadnej sprężyny dodatkowej. Raczej chodzi mi rozwiązanie problemu zgodnie z etyką Roverkową czyli jak fabryka dała. Czy dużo siły trzeba włożyć, heh no nie jest to lekkie przytknięcia palca.
darek_wp - Czw Cze 10, 2010 21:29
Też zaczynam sie borykać z tym problemem. Jak autko mocno się nagrzeje a jeszcze chodzi klima to obroty zawieszają się na ok 2000. Trzeba będzie pomyśleć jak to poprawić
Vesper416 - Czw Cze 10, 2010 21:34
darek_wp, A sprawdzałeś czy ręcznie możesz docisnąć ramie przepustnicy i czy obroty wtedy Ci spadają?
marcingv - Pią Cze 11, 2010 13:19
Witam,
mam dokładnie identyczny problem jak ten opisany w pierwszym poście. Różnica taka, że w Roverze 214Si. Dzisiaj rano także wymieniłem przepustnice na aluminiową z poloneza, różnica jest spora, lepsza reakcja na gaz i lepiej się wkręca na obroty. Niestety po solidnym rozgrzaniu samochodu obroty wciąż się zacinają. Gdy na silę popchnę pedał gazu do góry, czyli w przeciwną stronę niż robi się to normalnie, to obroty spadają i są takie jak powinny być aż do momentu gdy ponownie wcisnę gaz.. Wcześniej wymieniłem silniczek krokowy - nie pomogło, dzisiaj założyłem przepustnice od poloneza i także nie pomogło (przepustnicę bardzo dokładnie wyczyściłem). Już nie mam pomysłu co z tym zrobić, a jest to dosyć denerwujący problem
leszczu - Pią Cze 11, 2010 13:30
marcingv napisał/a: | Witam,
mam dokładnie identyczny problem jak ten opisany w pierwszym poście. Różnica taka, że w Roverze 214Si. Dzisiaj rano także wymieniłem przepustnice na aluminiową z poloneza, różnica jest spora, lepsza reakcja na gaz i lepiej się wkręca na obroty. Niestety po solidnym rozgrzaniu samochodu obroty wciąż się zacinają. Gdy na silę popchnę pedał gazu do góry, czyli w przeciwną stronę niż robi się to normalnie, to obroty spadają i są takie jak powinny być aż do momentu gdy ponownie wcisnę gaz.. Wcześniej wymieniłem silniczek krokowy - nie pomogło, dzisiaj założyłem przepustnice od poloneza i także nie pomogło (przepustnicę bardzo dokładnie wyczyściłem). Już nie mam pomysłu co z tym zrobić, a jest to dosyć denerwujący problem |
U ciebie wychodzi na zacinającą się linkę gazu. Zrób taki mały eksperyment, odłącz linkę od przepustnicy i wtedy poruszaj pedałem gazu.
darek_wp - Pią Cze 11, 2010 13:56
U mnie winna okazała się linka. Zacina się jak jest wciśnięta w uchwyt na silniku. Jak ją zdejmę z dodatkowego mocowania i wisi luzem to jest ok.
marcingv - Pią Cze 11, 2010 15:13
Ok dzięki za sugestie, dzisiaj poeksperymentuje jeszcze z tą linką i dam znać czy pomogło
Vesper416 - Pią Cze 11, 2010 19:03
I jak tam? Pomogło coś z tą linką? bo ja się chce brać za czujnik położenia wału oraz lambde.
keczu - Pią Cze 11, 2010 19:25
Wez tak tylko dla sprawdzenia na tych zawieszonych obrotach zdejmij rurke krokowca,ale nie po stronie krokowca tylko po drugiej i zatkaj kompletnie palcem, zobacz czy spadna do normalnego poziomu (tylko na rozgrzanym silniku) . Daj znac jakie efekty to bedziemy myslec dalej. Tez tak mialem ,ale nie wiem czy dokladnie tak, wiec nie chce niepotrzebnie pisac.
Vesper416 - Pią Cze 11, 2010 20:38
Obroty nie spadają więc to nie jest wina krokowca. Obroty nie spadają ponieważ przepustnica dosłownie na milimetr może dwa jest uchylona. Po odpinałem linkę gazu z zaczepów oraz po puściłem ją o jakieś 2,5 obrotu na napinaczu oraz w psikałem Kontakt24 w Pancerz linki. Zobaczymy co będzie. A jeszcze odpiąłem sondę lambda może przy okazji się okaże że silnik się krztusi z powodu sondy
keczu - Pią Cze 11, 2010 23:11
Wieszala mi sie przepustnica w R 25 tak na 3tys. obr. Tyle ze ta plastikowa. Teoretycznie powinna byc ustawiona na ok .595 ohm. Ustawienie zmienia sie ta sruba ktora rowniez zmienia uchylanie motylka przepustnicy. Teoretycznie ta sruba sie nie kreci, ale jedyne co u mnie pomoglo to przestawienie opornosci na ok.505 ohm. Przepustnica domykala sie troche dalej nie w tym wyrobionym rowku w ktorym sie przycinala,a silnik krokowy zaadoptuje sie do nowego ustawienia i obroty beda stabilne. Auto jezdzi juz tak 3 miesiace (sprzedalem koledze) i jest oki. Jak juz wszystkiego sprobujesz to warto pokrecic srubka, tylko z multimetrem w reku.
marcingv - Pią Cze 11, 2010 23:15
Ja także odpiąłem linkę ze wszystkich zaczepów i popsikałem WD40 w pancerzyk, ale jak na razie nie bardzo widzę efekty. Test z krokowcem jutro zrobię. U mnie też przepustnica musi być otwarta minimalnie, bo wystarczy dosłownie o milimetr docisnąć ramie przepustnicy i obroty spadają. Będę jeszcze walczył z tą linką bo coś mi się wydaje że to jej wina.
keczu - Pią Cze 11, 2010 23:20
Vesper416 napisał/a: | I jak tam? Pomogło coś z tą linką? bo ja się chce brać za czujnik położenia wału oraz lambde. |
Uszkodzona lambda daje efekt falowania obrotow raczej malej czestotliwosci wiec raczej nie to, czujnik walu powoduje wypadanie zaplonow i raczej gwaltowne zmiany obr. Wiec tez nie bardzo.
Vesper416 - Pią Cze 11, 2010 23:27
Ja mam taką teorię że przez nie domknięcie przepustnicy samochód się krztusi ponieważ źle dobiera miesznake. Dostaje powietrza ale czujnik przepustnicy tego nie wychwytuje i za mało paliwa podaje do mieszanki. Nic innego mi nie przychodzi do głowy.
keczu - Pią Cze 11, 2010 23:55
Vesper416 napisał/a: | Ja mam taką teorię że przez nie domknięcie przepustnicy samochód się krztusi ponieważ źle dobiera miesznake. Dostaje powietrza ale czujnik przepustnicy tego nie wychwytuje i za mało paliwa podaje do mieszanki. Nic innego mi nie przychodzi do głowy. |
Nie pisales ze samochod sie krztusi. I dawkowanie paliwa ma zwiazek z otwieraniem sie przepustnicy ,ale w tym przypadku ona sie raczej mechanicznie zacina bo wystarczy ja dopchnac i jest oki. Moze byc sytuacja ze masz uszkodzony potecjometr przepustnicy .Sprawdz opornosc na po odpieciu wtyczki na zewnetrznym i srodkowym pinie (nie pamietam czy od gory,ale bedzie widac jak podlaczysz omomierz) na potecjometrze przepustnicy wyjsciowo powinno byc ok. 595 ohm (ja w R45 fabrycznie mam 608 ohm) i zwiekszaj otwarcie przepustnicy ,powinno rosnac plynnie bez zadnych dziur we wskazaniach. Z tym zamykaniem przewodu od krokowca to chodzilo mi o zamkniecie dodatkowego powietrza ktore zawsze nawet przy zamknietym dostaje do silnika i zobaczyc czy spadna obroty do normalnego poziomu ,czy silnik zgasnie. U mnie pomagalo dojechac mi do domu jak zawieszala mi sie przepustnica, poprostu silnik chodzil na dodatkowym powietrzu z niedomknietej przepustnicy,tylko musi byc cieply.
Vesper416 - Sob Cze 12, 2010 00:26
Wraz z wymianą przepustnicy na aluminiową był wymieniony czujnik przepustnicy więc tą kwestię wykluczam, ale zapowiada się na to iż winna była linka gazu i lambda bo po wypieciu sondy, nasmarowaniu linki i wypięciu jej z zaczepów jak pisał kolega wyżej ora lekkim jej popuszczeniu auto zachowywało się bardzo dobrze.
marcingv - Sob Cze 12, 2010 12:00
A więc przed chwilą zrobiłem test krokowca o którym napisał keczu. Rozgrzałem silnik i zawiesiłem obroty, odpiąłem wężyk od krokowca i zatkałem go palcem - efekt obroty spadly. Wyraźnie czułem jak zasysa mi palec do środka tak więc silniczek ciągnął powietrze. Co z tym dalej robić ?
Vesper416 - Sob Cze 12, 2010 13:40
marcingv, A czy Ty w ogóle najpierw wyczyściłeś silnikczek krokowy? Bo jak dla mnie to one są nie zniszczalne, mogą się zabrudzić ale popsuć tak same z siebie wątpie.
marcingv - Sob Cze 12, 2010 13:47
Tak, czyściłem, zanurzyłem trzpień w rozpuszczalniku, lekko potrząsłem i wytarłem go szmatką. Może zrobiłem to źle lub niedokładnie? W każdym razie ssanie jest i obroty są ok w fazie nagrzewania się silnika.
leszczu - Nie Cze 13, 2010 17:48
marcingv napisał/a: | U mnie też przepustnica musi być otwarta minimalnie, bo wystarczy dosłownie o milimetr docisnąć ramie przepustnicy i obroty spadają. |
Prawidłowo przepustnica powinna być całkowicie zamknięta. Ja u siebie też miałem problem z zacinającymi się obrotami i postanowiłem wymienić przepustnicę i wstawić tą Poldka, no i jak wstawiałem to przepustnica była maksymalnie zamknięta. No i jak roverek się nagrzewał (na zimnym tego nie było) w czasie jazdy po wciśnięciu sprzęgła obroty spadały prawie do zera silnik prawie gasł i wracały na swoja prawidłową pozycję. Myślę coś nie tak z krokowcem, ale wziąłem roverka na trasę trochę go przedmuchałem, zajeżdżam do domu, patrzę na obroty, a tu wszystko ok tak ja należy. Wychodzi na to, że trzeba tak jakby nauczyć silnik obrotów czy cuś takiego
Vesper416 - Nie Cze 13, 2010 21:14
leszczu19901 napisał/a: | marcingv napisał/a: | U mnie też przepustnica musi być otwarta minimalnie, bo wystarczy dosłownie o milimetr docisnąć ramie przepustnicy i obroty spadają. |
Prawidłowo przepustnica powinna być całkowicie zamknięta. Ja u siebie też miałem problem z zacinającymi się obrotami i postanowiłem wymienić przepustnicę i wstawić tą Poldka, no i jak wstawiałem to przepustnica była maksymalnie zamknięta. No i jak roverek się nagrzewał (na zimnym tego nie było) w czasie jazdy po wciśnięciu sprzęgła obroty spadały prawie do zera silnik prawie gasł i wracały na swoja prawidłową pozycję. Myślę coś nie tak z krokowcem, ale wziąłem roverka na trasę trochę go przedmuchałem, zajeżdżam do domu, patrzę na obroty, a tu wszystko ok tak ja należy. Wychodzi na to, że trzeba tak jakby nauczyć silnik obrotów czy cuś takiego |
Prawidłowo po zmianie przepustnicy ( odłączeniu czujnika położenia przepustnicy) powinno się ją skalibrować.
Włączamy zapłon czyli kluczyk na II pozycję i 5x wciskamy pedał gazu do samego końca. Wyłączamy zapłon i uruchamiamy silnik.
U mnie problem znikł całkowicie. Wypiąłem linkę z zaczepów i wpsikałem w pancerz duża ilość WD40 oraz o 3 obroty na napinaczu linki poluzowałem ją. Duszenie się silnika też ustało ale nie wiem z jakiej przyczyny bo potraktowałem układ paliwowy duża ilością środka do czyszczenia wtryskiwaczy oraz wypiąłem sondę lambda także nie wiem co było przyczyną. Dowiem się lub nie jak podłącze z powrotem sonde, albo zacznie znów czkać albo nie!
leszek95b - Nie Cze 13, 2010 21:42
Vesper416 napisał/a: | U mnie problem znikł całkowicie. Wypiąłem linkę z zaczepów i wpsikałem w pancerz duża ilość WD40 oraz o 3 obroty na napinaczu linki poluzowałem ją. |
Nie chciałbym Cie martwić, ale na krótko Ci pomoże. Przechodziłem wieszające się obroty długi czas, wymieniałem krokowce, przepustnice itd. Winna była linka, nasmarowanie pomagało na krótki czas, potem było już tylko gorzej.
Kupiłem NOWĄ linkę gazu do Poloneza za 15zł, przerobiłem mocowanie w ścianie grodziowej (na dekielek od pianki do golenia) i pare miesięcy spokój, nawet na chwile się nie zawiesiły obroty nawet w korkach w słońcu.
Wszyscy którzy mają plastykowe przepustnice i wieszają im się obroty niech sobie darują czyszczenie ich, będzie tylko gorzej. Jedyna opcja to wymiana na aluminiową, a jak linka się aacina to wymiana linki ... żadne próby usprawnienia tych rzeczy nie przynoszą efektu.
Vesper416 - Pon Cze 14, 2010 06:21
leszek95b, Nie wiem czy czytałeś cały temat, ale kolega wyżej napisał właśnie że kiedyś miał problem wieszania i właśnie rozwiązał go w ten sposób i ma spokój.
Politykiem z takim pesymistycznym nastawieniem to nie mógłbyś zostać.
marcingv - Pon Cze 14, 2010 07:49
Wydaje mi się, że u mnie to jednak nie jest wina linki, skoro jak sie okazuje to silniczek krokowy ciągnie powietrze, a gdy zatkam palcem wężyk krokowca to obroty spadają. Gdy zaczął się mój problem to pierwsze co zrobiłem to wyczyściłem silniczek krokowy, lecz to nie pomogło. Potem zmieniłem przepustnice na aluminiową z poloneza, zresetowałem czujnik położenia i to także nie pomogło. Poluzowałem i przesmarowałem linkę gazu i nie wiem czy to zbieg okoliczności czy co, ale wydawało mi się że jakby troszkę rzadziej się zawieszały. Lecz później zrobiłem test krokowca na zawieszonych obrotach i okazało się, że ciągnie powietrze - a chyba nie powinien? Sam silniczek krokowy musi być sprawny bo na zimnym silniku pracuje w porządku. Teraz moje podejrzenia padły na któryś z czujników który steruje praca krokowca, a konkretnej na czujnik temperatury oraz na czujnik podciśnienia, a raczej wężyk który idzie od kolektora do komputera. Test czujnika przeprowadzę jak będę miał wolną chwilę jakoś na dniach. Za to wężyk podciśnienia jest dosyć długi i nie wszędzie dokładnie go widzę i nie mogę jednoznacznie stwierdzić czy nie jest gdzieś przypadkiem uszkodzony. Na pewno będę jeszcze coś kombinował i mam nadzieje, że w końcu pozdbędę się tego problemu
leszek95b - Pon Cze 14, 2010 08:10
Vesper416, teoretycznie zależy to od stanu linki, ale jej nasmarowanie powoduje że dużo szybciej
stanie się bezużyteczna.
leszczu - Pon Cze 14, 2010 13:17
Vesper416 napisał/a: | Włączamy zapłon czyli kluczyk na II pozycję i 5x wciskamy pedał gazu do samego końca. Wyłączamy zapłon i uruchamiamy silnik. |
Robiłem tak i nic wtedy nie pomogło
Markzo - Pon Cze 14, 2010 13:30
przecież to autoadaptacja w silniku Hondy z wtryskiem PGFMI czy jakoś tak, nic Wam to w roverach nie da...
leszek95b - Pon Cze 14, 2010 13:32
Markzo napisał/a: | przecież to autoadaptacja w silniku Hondy z wtryskiem PGFMI czy jakoś tak, nic Wam to w roverach nie da... |
No kolego to pojechałeś
5 razy gaz do dechy w serii K na zapłonie zeruje czujnik położenia przepustnicy aby na nowo został skalibrowany.
sTERYD - Pon Cze 14, 2010 13:34
Markzo, to jest resetowanie nastaw krokowca w silnikach Rovera.
adaptacja w silnikach z PGM-fi to ma związek z wyciąganiem bezpiecznika od radia
Markzo - Pon Cze 14, 2010 13:37
pierwsze lepsze forum hondy i jest to adaptacja przepustnicy...sprawdzałem i u siebie w coupe (d16) i w 623 (H23) - działa wyjmując bezpiecznik od świateł awaryjnych kasujesz błędy z kompa
leszek95b - Pon Cze 14, 2010 13:38
leszek95b napisał/a: | zeruje czujnik położenia przepustnicy |
ajj, oczywiście chodziło mi o krokowca...tak to jest jak się jedno pisze drugi myśli
Markzo - Pon Cze 14, 2010 13:43
tak czy siak, macie racje, zwracam honor
Vesper416 - Pon Cze 14, 2010 17:43
Mi sam PHJOWI Kazał tak zrobić i powiedział że tak sie kalibruje przepustnice u nas. A PHJOWI dobrze wie co mam pod maską bo robił mi samochód
marcingv - Wto Cze 15, 2010 14:47
Chyba znalazłem u siebie coś co jest związane z zawieszaniem się obrotów w moim aucie Jak wcześniej pisałem: krokowiec jest sprawny leczy gdy na zawieszonych obrotach zatkam palcem wężyk wychodzący od niego, to obroty spadają. Wyczytałem na forum, że pracą krokowca sterują impulsy między innymi z czujnika temperatury i czujnika podciśnienia. Czujnik temperatury sprawdziłem i ma właściwą rezystencję. Dzisiaj jak zawiesiły mi się obroty na ok 2tys to zrobiłem taki eksperyment: otworzyłem maskę i odpiąłem wężyk podciśnienia od komputera - obroty momentalnie spadły. Gdy zatkałem palcem wężyk podciśnienia to czułem jak mi zasysa palec więc sam wężyk chyba powinien być drożny. Gdy ponownie wepnę wężyk do komputera to obroty znowu wzrastają. Tak więc chyba gdzieś tutaj leży przyczyna. Ktoś ma jakiś pomysł co może być nie tak? Nieszczelny kolektor?
leszek95b - Wto Cze 15, 2010 15:04
a TPS sprawny?
marcingv - Wto Cze 15, 2010 16:17
Przed chwilą zmierzyłem opór na potencjometrze zarówno w obecnie założonej przepustnicy od poloneza jak i wcześniejszej oryginalnej - plastikowej. Wyniki pomiarów:
Obecnie założona aluminiowa przepustnica od poloneza:
- zamknięta: 440 ohm
- otwarta: 3370 ohm
Oryginalna plastikowa przepustnica:
- zamknięta: 447 ohm
- otwarta: 3850 ohm
Z tego co wyczytałem to przy zamkniętej przepustnicy powinno być ok 595 ohm. Jak to można zmienić?
leszek95b - Wto Cze 15, 2010 16:48
marcingv napisał/a: | Jak to można zmienić? |
Kręcąć śrubką tak długo aż na zamkniętej będzie 595. Ale nie ukrywam że bardzo dziwne to u Ciebie. Jesteś pewien że miernik sprawny i dobry styk do złączy w TPS'ie?
marcingv - Wto Cze 15, 2010 16:58
Wydaje mi się, że miernik jest sprawny, bo mierzyłem dzisiaj opór na czujniku temperatury i wskazywał wartości takie jakie powinny być. Opór mierzyłem na stykach z tego obrazka:
Vesper416 - Wto Cze 15, 2010 17:33
Wystarczy że masz mikro nieszczelność dziurkę na wężyku i silnik będzie świrował. Nadmienie że wczoraj akurat wpadł mi nowy czujnik podciśnienia a mam zewnętrzny rocznik 97' no i wszelkie anomalie obrotowo wieszające przepustnice ustały. Skąd wiem ano jak Jechałem z Poznania do Złotnik i przy rozpędzaniu auta do 140km/h i po krutkiej jezdzie z taką prędkością znów zaczeło poszarpywać, ale po manewrach z linka o których pisałem wyżej obroty się już nie wieszały a wcześniej stałem prawie godzinę w korkach. Wracając do domu miałem już założony nowy czujnik i ta sama drogę oraz takie same warunki. Auto rwało się jak szalone do przodu i zero jakichkolwiek wieszaków czy szarpań.
Mam nadzieję że to definitywny koniec tego tematu!
marcingv - Wto Cze 15, 2010 18:45
Z tego co wiem to u mnie w 214Si czujnik podciśnienia jest wbudowany w płytkę od komputera, więc z ewentualną wymianą byłby chyba problem? Mam jeszcze tylko jedno pytanie. U mnie, od kolektora wychodzi wężyk podciśnienia, następnie wchodzi w "prostokątne plastikowe coś", wychodzi z tego i na końcu wchodzi do komputera. Chciałbym wiedzieć czym jest to "Prostokątne plastikowe coś" i jaką funkcję pełni
Vesper416 - Wto Cze 15, 2010 21:59
To jest ów czujnik podciśnienia. W nowszych modelach jest on wbudowany w komputer
leszek95b - Wto Cze 15, 2010 22:56
Vesper416 napisał/a: | To jest ów czujnik podciśnienia. |
W RAVE piszą że jest to "Fuel trap - electronic control unit".
...zawsze się zastanawiałem do czego toto służy.
sTERYD - Wto Cze 15, 2010 23:59
to jest tzw pułapka olejowa... taki podwójny syfon, żeby spray olejowy nie dostawał się z kolektora do czujnika podciśnienia.
Ale ta pułapka niestety działa do czasu (może się w niej zebrać zbyt dużo syfu, zwłaszcza, jeśli ktoś często dolewa oleju do poziomu max) i nawet potrafi się rozszczelnić...
leszek95b - Sro Cze 16, 2010 08:19
a ten "przycisk" na tym do czego służy?
sTERYD - Sro Cze 16, 2010 09:22
jaki przycisk? to obok na górze w porwanej gumce, to jest krańcówka maski, a ten niżej gumowy, to jest wstrząsowy odcinacz paliwa, ale one nie sa podłączone do pułapki
leszek95b - Sro Cze 16, 2010 09:37
zaznaczyłem niebieskim kółkiem.
sTERYD - Sro Cze 16, 2010 10:10
to nie jest przycisk, to po prostu wystający kawałek plastiku
PHJOWI - Sro Cze 16, 2010 10:15
czujnik ciśnienia we wszystkich modelach jest w kompie , począwszy od 1993 roku układ MEMS
leszek95b - Sro Cze 16, 2010 10:15
OK, dzięki za info
marcingv - Sro Cze 16, 2010 16:22
O dzięki bardzo za objaśnienie Czyli widzę, że oprócz samego wężyka podciśnienia powinienem zwrócić uwagę jeszcze na tą pułapkę
Bodziek85 - Sob Wrz 04, 2010 19:48
witam
dołącze też swoje trzy słowa do tematu
a więc pare dni temu po tych deszczach stało sie coś strasznego, stoje w korkach i obroty zawieszają się na 1500- 2000. Podczas nagrzewania silnika wszystko jest ok, potem przez jakiś czas auto chodzi normalnie ale gdy tylko sie już fest nagrzeje to zaczyna głupieć i wyprawia to co wyżej.
Przeczyściłem i pomierzyłem przepustnice - zaczyna sie od R-575 i tak do 3,3k, więc byłoby ok z tego co tu wyczytałem.
Nic to nie pomogło
Przeczyściłem krokowca - nic to nie dało.
Najgorzej jest na gazie.
Wyczaiłem że przy zamkniętej przepustnicy dawka powietrza z gazem potrafi podniesc obroty do 3 tys na stałe i nie zwalniac a więc wina krokowca który nie przymyka wlotu do kolektora. Na benie problem jest mniej dotkliwy gdyż tylko wzrasta ilość powietrza z krokowca więc obroty idą na 1500.
Taśmą izolacyjną zalepiłem otwór z przepustnicy i zostawiłem dośłownie milimetr światła tak, że teraz mam normalne obroty 900 i silnik nie gasnie przy puszczeniu gazu.
To co uzrobiłem jest tylko prowizorką bo domyślam sie że jak bedzie silnik zimny to za małe światło nie dogrzeje go i bede musiał to robić nożnie podtrzymując pedał gazu na minimalnym poziomie. Chodzi więc o to żeby jednak wszystko wróciło do stanu wcześniejszego kiedy nie odczuwałem żadnych dolegliwości w moim roverku.
Prosze o pomoc - co robić dalej ? jak sprawdzić czy krokowiec jest sprawny bo nie usmiecha mi sie wydawać kasy w bezsens.
Pozdrawiam i czekam na sugestie
Vesper416 - Sob Wrz 04, 2010 22:39
Ja mam tylko jedno pytanie czy obroty same wchodza na ten pułap 1,5-2k? Czy po puszczeniu gazu nie schodzą? No i sprawdź czy w momencie gdy obroty się zawieszają czy po odciągnięciu przepustnica do zera obroty spadają do 900???
leszek95b - Sob Wrz 04, 2010 23:11
Bodziek85, a lewego powietrza skądś nie dostajesz?
Bodziek85 - Nie Wrz 05, 2010 16:26
koledzy - sprawa tak sie ma że przepustnica na bank dobrze chodzi bo sprawdzałem z bratem - spreżyna fest odbija i nie ma prawa sie nic zaciąć
po puszczeniu gazu i wcisnieciu sprzegła (luz) obroty zostają i spadaja powoli do pułapu wysokiego ( dla beny - 1500, dla gazu ponad 2000)
zrobiłem to prowizoryczne przytkanie wlotu do krokowca i jest już dużo lepiej z tym że dziś rano musiąłem autko troche przytrzymac na gazie zeby sie dogrzało - potem już ok ( srędnica przepływu którą zostawiłem jest w sam raz do utrzymania wolnych przy zamkniętej przepustnicy)
myśłe nad tą pułapka do czujnika podciśnienia że może zawalona czymć, ale jak to sprawdzić ?
nie wiem jak sprawdzić czy jest gdzieś lewe powietrze za mało znam ten silnik i mechanike ogólną
leszek95b - Pon Wrz 06, 2010 08:22
Bodziek85, sprawdź wężę gumowe między przepistnicą a krokowcem.
Bodziek85 - Pon Wrz 06, 2010 20:59
leszek95b, sprawa się rozwiązała - chyba
dziś jechałem dłuższą trasę i okazuje się że tym razem jednak nie odbija przepustnica ...
wyszło na tym że musiałem stanąć bo obroty na 2 tysie nonstop jak stałem w korku, mimo iz mój wcześniejszy patent wytrzymał jakieś 100 kilometrów. Czytałem że stopą niektórzy próbowali odbijac pedal gazu i spróbowałem - pomogło
przesmarowałem jeszcze spręzyne wd 40 i jakoś dojechałem do domu. Nie pozostaje nic innego jak przejechanie sie na szrot i wymontowanie przepustnicy z poldka.
Może sie jutro uda jakąś sztuke dopaść i oby problem z głowy, ale podejrzewam że ten krokowiec też cos miesza. Sie zobaczy
leszek95b - Pon Wrz 06, 2010 21:04
Bodziek85, ja przez to przechodziłem - niestety.
Z Poldkową przepustnicą jest najprawdopodobniej problem z mocowaniem, ale głowy nie da bo nie pamiętam dokładnie. Ja wyliczyłem że najmniej inwazyjnie i najlepiej jakościowo jest wstawienie Roverowskiej aluminiowej przepustnicy. Kupiłem na allegro za 60zł w idealnym stanie, już od dawna chodzi bez zarzutu.
U mnie jeszcze się zacinała linka. Smarowanie pogarszało sytuację. Wstawiłem nową linkę od Poloneza-Rover (15zł) i z zacinaniem obrotów nie mam żadnego kłopotu.
Bodziek85 - Pon Wrz 06, 2010 21:11
no w takim razie podjade do autozłomu bo mam po drodze może coś się uda wynaleźć, a jak nie to allegro.
co do linki gazu - wymiana jest bardzo skomplikowana ?
leszek95b - Pon Wrz 06, 2010 21:16
Bodziek85 napisał/a: | co do linki gazu - wymiana jest bardzo skomplikowana ? |
1. oryginalną - laikowi zajmie to 5 minut,
2. oryginalną od anglika - laikowi zajmie 7 minut,
3. poldkową ... nie wiem czy w 400 podejdzie tak jak w 200, ale jeśli tak to trzeba dorobić blokadę na grodzi, mi max 10 minut i kapselek od pianki do golenia wzięło
leszczu - Wto Wrz 07, 2010 10:20
leszek95b napisał/a: | Z Poldkową przepustnicą jest najprawdopodobniej problem z mocowaniem |
Niema żadnego problemu z mocowaniem. Wszystko na ten temat jest w tym temacie
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=29075
Bodziek85 - Wto Wrz 07, 2010 20:14
nooo to wkrecanie jak w "hayabusa" przekonało mnie do przepustnicy z poldolota takiej też będę poszukiwał.
dzięki za pomoc i porady, odezwe się jak już wmontuje przepustnice
leszek95b - Wto Wrz 07, 2010 21:50
leszczu19901 napisał/a: | Niema żadnego problemu z mocowaniem. |
A to przepraszam za wprowadzenie w błąd.
...na swoją obronę dodam tylko że pisałem że nie jestem pewien
Bodziek85 - Nie Wrz 12, 2010 11:55
no nie jest dobrze. wkońcu przepustnice jakoś tę plastikową oryginalną doprowadziłem do stanu używaności - tzn zamyka sie już porządnie do końca. Niestety w tym momencie jest problem odwrotny - nie trzyma obrotów nawet otwarłem zalepiony krócicec do krokowca ale teraz to on już nic kompletnie nie ciągnie. obroty na benie przy zamknietej przepustnicy mam około 500-600 czaem wzrosną do 900 ale ogólnie to falują poniżej normy na gazie jest tragedia - silnik gaśnie.
Co robić ?
leszek95b - Pon Wrz 13, 2010 08:18
Bodziek85, czy resetowałeś krokowca (włączony zapłon i 5 razy gaz do końca)?
Bodziek85 - Pon Wrz 13, 2010 20:36
no i znowu kleik
wykonczy mnie ten rover - zas obroty wariuja tym razem w góre. te pięć nacisniec to chyba raczej tyczy sie przepustnicy a nie krokowca z tego co czytałem. W zasadzie to kombinuje - resetuje, odłaczam aku i rózne inne kombinacje - nic nie dają, nawet mu zalałem świeżej benzynki i pojechałem przedmuchac w szybsza drogę ale nic nie pomaga.
Zmierzyłem napięcie na aku, jest 13,5 V - chyba za mało troche co nie ?
Zaś musiałem zalepić prawie całkowicie dolot do krokowca bo sie zwiesił na pełnym otwarciu. Przy zimnym silniku jest jeszcze spoko ale jak sie nagrzeje to historie typu 3 tysie i rosnie po prostu sprawiają że mam ochote pogonić to auta byle szybko.
przepustnica wkurzać mnie przestała, przeczyściłem napsikałem wd40 i sie ładnie przymyka, choć i tak poldkowska już bedzie w drodze niebawem.
nie wiem co jeszcze porobić - chyba gruntowne czyszczenie i sprawdzanie wtyczek - zacząłem dziś od aku którego klemy były pokryte białym proszkiem ( aku ma niecały rok).
leszek95b - Pon Wrz 13, 2010 20:39
Bodziek85, a linka gazu nie przycina? nie wzrastają obroty na ciepłym silniku? odciągałeś pedał nogą?
Bodziek85 - Wto Wrz 14, 2010 20:19
no wlasnie otwarłem maske, ściągłem tą linke nawet z uchwytów i reką próbowałem przymknąć przepustnice ale już była max przymknięta. Obroty po dodaniu gazu zwiesiły sie i lipa. krokowiec zas ciągnął gaz z powietrzem sprzed przepustnicy (mam instalacje 2 generacji)
obroty wzrastaja na ciepłym silniku - im cieplejszy tym wyższe - praktycznie gdyby krokowca otworzyc to 5 minut i mam sajgon
linka gazu raczej nie przycina, chodzi naprawde lekutko
[ Dodano: Wto Wrz 14, 2010 20:19 ]
zamówiłem świece V-line 28 NGK, zobacze czy cos wymiana pomoże. jak nie to jeszcze czyszczenie aparatu zapłonowego i cewki bo przez te deszcze srogie sie popsuło i teraz kłopoty.
ostatecznie wizyta na stacji z kompem i 8 dych w plecy by dowiedzieć się prawdy ... albo i nie
|
|