Obnizenie temp oleju napewno bedzie mialo wplyw na temp silnika w mniejszym badz wiekszym stopniu.
Obniżenie temperatury oleju wydatnie zmienia jego lepkość. Co ma znaczący wpływ na smarowanie silnika. "Przechłodzony" olej w słabo obciążonym silniku przestanie właściwie pracować...
Producent silnika ma to zapewne na względzie wstawiając do danego modelu chłodnicę oleju bądź nie...
Jeśli silnik nie jest "żyłowany" to moim skromnym zdaniem nie ma sensu przechładzać silnika, bo jego bilans cieplny może wtedy odbić się negatywnie na portfelu właściciela zarówno od strony pistoletu do tankowania jak i od strony kierownika warsztatu...
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 18:11 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Bumelant [Usunięty]
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 21:24
Probowalem to wlasnie zasugerowac w pierwszym poscie. To rozwiazanie zastosowane, w powiedzmy - upraszczajac - cywilnym, drogowym samochodzie "nierajdowym" moze okazac sie bez sensu i nawet pogorszyc warunki pracy silnika i mu szkodzic bardziej niz pomagac. Osobiscie zainwestowalbym sobie raczej pieniazki w porzadne silikonowe weze chlodnicze - bo pekniecie takowej rurki na "pelnym ogniu" to natychmiastowe upalenie uszczelki a bez chlodnicy oleju napewno Roverkowi nic sie nie stanie zlego - no chyba ze Rodi jedzie na Paryz-Dakar albo jaki Wurc i sie nie pochwalil
No co Wy, a nie mowilem ze u mnie kazdy wyjazd to jak odcinek specjalny ?
Zapomnialem sie pochwalic
Jesli chodzi o te weze, to raczej w wymianie oleju nie beda przeszkadzac. Olej zmieniam srednio raz w miesiacu(~2tys km), wiec nawet "zuzyty" jest w idealnym stanie.
Weze juz zmienilem na typowo hydrauliczne, wiec jeden problem z glowy.
Gdybym jezdzil normalnie, to napewno nie zmienialbym tych wszystkich rzeczy.
Nie zauwazylem zadnych zmian jesli chodzi o czas nagrzewania sie silnika, wiec wszystko jest w normie.
A jesli chodzi o spalanie? Nie przeraza mnie to az tak bardzo, i tak pali jak smok
_________________ Don't drink and drive, just smoke and fly
Jezdze na valvoline dura blend 10w40, a zmieniam bo razem z filtrem kosztuje mnie to 25
dobryziom napisał/a:
to ile pali te 1,4? największe spalanie przy takim silniku widziałem w R5 GT 16L
tak najmniej po miescie to 10,5 a najwiecej to okolo 13. Sporo jak na 1.4
desperado67 napisał/a:
Temperatura oleju nie ma nic wspólnego z temperaturą płynu chłodzącego.
Tak wiem, ale ktos pytal czy nie zmienil mi sie czas nagrzewania silnika. I ze niby silnik moze byc nie nagrzany.
_________________ Don't drink and drive, just smoke and fly
Bumelant [Usunięty]
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 01:20
Duze masz spalanie jak na ten silnik... Moje vvc w zasadzie w warunkach rajdowych - non stop odcinka - 12.5 (niezly wynik jak na ten mierny silnik) - decat janspeeda z Milem - obrobiona glowica - CAI - dlubane mapy - auto wydmucha) - 1.8 z grubymi modami bez vvc z 0,5 - litr mniej przewaznie.... Szczegolnie mnie to rajcuje bo czesto bywam w UK sluzbowo i widze jak sie tam jezdzi (60km/h i nikt nie smie wiecej bo w ulamku sekund mamy radiowoz na ogonie) - w pl bylbys punktem w moim lusterku wstecznym zapewne mimo do szacunku do Ciebie i Twojego wozu - juz nie mowiac np. o bolidzie DOBREGOZIOMA. Desperado - gdzies to wyczytal - pudelek? Jakies Novum w technice motoryzacyjnej chyba albo tysiace inzynierow i mechanikow sie myla Rodi - ile byla temp silnika przed i po modzie tak po ludzku'? Czy i o ile zmienil sie czas nagrzewania silnika? Poprosze o jakies konkrety w temp celsiusza. Dobrze, ze czesto zmieniasz olej - odpadnie problem z dieslowymi popychaczami chociaz pewne oszolomy typu Oprawca iles tam nawet po kilkadziesiat k robia bez wymiany Ja to robie co 5-8K mniej wiecej. To smiesznie pieniadza a k seria bez diesla to rzadkosc - ciesze sie ze jestem w tej elicie. Upalam na Motulu i ostatnio na Mobil 1. Jedynie na Castrolu udalo mi sie z kumplem zarzanac 4afe Toyoty w zamierzchlych czasach - nie generalizuje ale niesmak do marki pozostal... 4agze Toyoty, ktore budowalem do time atack z moim kumplem powyzej 200 koni nie jest tez w stanie przepalic wiecej jak 17l mimo kompresora.
Yyyy to jest jedencztery? Nie wiem czemu ale wydawało mi się, że masz klekota dopiero teraz zerknąłem pod avatar... W wolnossącej benzynie 1.4 to przerost formy nad treścią zupełnie niepotrzebny wydatek tak samo jak zmiana oleju co 2tys. km...
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
Jezdze na valvoline dura blend 10w40, a zmieniam bo razem z filtrem kosztuje mnie to 25
faktycznie dobra cena chociaż jak wymienisz co 6tys. a nie 2tys. to i tak silnik nie odczuje zbytniej różnicy ważniejsze jest kontrolowanie poziomu oleju jak pomykasz dużo po czerwonym po na pewno trochę go wciąga.
rodi_ napisał/a:
tak najmniej po miescie to 10,5 a najwiecej to okolo 13. Sporo jak na 1.4
przy ciężkiej nodze małolitrażowi na prawdę potrafią sporo wciągnąć
Bumelant napisał/a:
Duze masz spalanie jak na ten silnik... Moje vvc w zasadzie w warunkach rajdowych - non stop odcinka - 12.5 (niezly wynik jak na ten mierny silnik)
i tak jakoś mało niejaki kamil który miał 1,8 w budzie z R114GTI przy palowaniu mówił o spalaniu na poziomie 14-15L.
Bumelant napisał/a:
Upalam na Motulu i ostatnio na Mobil 1. Jedynie na Castrolu udalo mi sie z kumplem zarzanac 4afe Toyoty
jak oceniasz mobil1 ? bo słyszałem różne opinie, ja od lat wierny valvoline.
_________________ Tomcata na części info na PW
Bumelant [Usunięty]
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 13:52
Mobil 1 zagoscil dopiero niedawno w 1.8 bo mam niedlugo takowy silnik wiec zbyt wczesnie aby to ocenic - nie bylo pod reka Motula to zalalem - gdzies po 5k zrobie tescik bibulkowo/szklankowy to zdam relacje jak on wyglada - na dzien dzisiejszy silniczek pracuje rewelacyjnie i cichutko. Natomiast VVC Motul od poczatku... - jakos tak miekko, pieknie, zero klepania vvc - mam zaufanie do tej marki. Zlana szklanka po 5k z miski po odstawieniu na noc - nie roznila sie szczegolnie niczym od nowego oleju kolorystycznie i konsystencyjnie. Kolega marcinmarcin mimo naprawde pieknego egzemplarza - po zakupie mial dosc nieladnie pracujacy silnik - po zmianie na Motul doslownie z kazdym kilometrem widzielismy jak wracala kultura pracy tej jednostki i to bylo widac w oczach. Co do spalania - jest to mozliwe w 1.8 napewno - ja np. z uwalona sonda i walnietym katem to i wiecej mialem jak Kamil Valvo - dobre oleje. Choc swiry na maksa to Royal Purple sciagaja do potworow z USA jakies chyba.
Desperado - gdzies to wyczytal - pudelek? Jakies Novum w technice motoryzacyjnej chyba albo tysiace inzynierow i mechanikow sie myla
Nie wiem na jakich tysiącach inżynierów i mechaników bazujesz, bo ja na fachowej literaturze a także na odczytach wskażników w moim samochodzie. Powiem ci tylko tyle że różnica temperatur miedzy olejem a cieczą chłodzącą dochodzi nie raz do 30 st.C a czasem i więcej.
W wolnossącej benzynie 1.4 to przerost formy nad treścią zupełnie niepotrzebny wydatek tak samo jak zmiana oleju co 2tys. km...
Dlaczego niby przerost? Poprostu mam satysfakcje z tego co robie i tyle. Nie potrzebuje "milion" koni przyrostu, male rzeczy tez potrafia cieszyc.
dobryziom napisał/a:
faktycznie dobra cena chociaż jak wymienisz co 6tys. a nie 2tys. to i tak silnik nie odczuje zbytniej różnicy ważniejsze jest kontrolowanie poziomu oleju jak pomykasz dużo po czerwonym po na pewno trochę go wciąga.
olej i plyny sprawdzam prawie przed kazdym wyjazdem. Chwile zajmuje, a moze uratowac tylek
Bumelant napisał/a:
ile byla temp silnika przed i po modzie tak po ludzku'? Czy i o ile zmienil sie czas nagrzewania silnika? Poprosze o jakies konkrety w temp celsiusza
Jak juz na samym poczatku pisalem, nie mam zamiaru wydawac kasy na czujniki, zegarki zeby tylko sprawdzic jaka jest temp., po wskazniku raczej nie da sie tego okreslic. Czas nagrzewania sie napewno nie zmienil.
_________________ Don't drink and drive, just smoke and fly
Dlaczego niby przerost? Poprostu mam satysfakcje z tego co robie i tyle. Nie potrzebuje "milion" koni przyrostu, male rzeczy tez potrafia cieszyc.
Miedzy innymi dlatego, ze oprócz Twojej satysfakcji nie widzę innych plusów tej modyfikacji ale jeśli tobie wystarczy sama satysfakcja, że coś zrobiłeś mimo iż jest to zbędne to ok
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
Mąż mojej bardzo bliskiej kuzynki, pracuje w serwisie puga, gadaliśmy o olejach ostatnio (oba R u mnie jeżdżą na mobilu) i troche mam zagwozdkę, bo on mówił mi, że mobile są kiepskie i robione z wypracowanego/spalonego oleju, sam zmienił mobila na totala... nie wiem ile w tym prawdy, ja u siebie żadnych minusów czy pogorszenia się kultury pracy silników nie zauważyłe, V6 chodzi jak chodziła 20tys km temu, a mój DOHC jak klepał tak klepie, więc chyba jest wsio oki
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Szczegolnie mnie to rajcuje bo czesto bywam w UK sluzbowo i widze jak sie tam jezdzi (60km/h i nikt nie smie wiecej bo w ulamku sekund mamy radiowoz na ogonie)
Gdzie takie ograniczenie w UK spotkałeś ? Co do radiowozu to chyba jakieś koszmary nocne kolega miewa
Miedzy innymi dlatego, ze oprócz Twojej satysfakcji nie widzę innych plusów tej modyfikacji ale jeśli tobie wystarczy sama satysfakcja, że coś zrobiłeś mimo iż jest to zbędne to ok
A na jakiej podstawie to stwierdzasz? Takiej ze producent jej nie przewidzial?
A moze chodzilo im o jak najnizszy koszt produkcji i najwiekszy zysk?
_________________ Don't drink and drive, just smoke and fly
Rodi tylko silniki z turbinami potrzebujá dodatkowe chlodzenie oleju ze wzglédu na wysoká temperature spalania. Zwykłe silniki nie potrzebują oil coolera bo nie osiągają takich temperatur. Więc nie ma mowy o oszczednościach producenta. To co piszesz jest troche śmieszne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum