1. Czego mogę się spodziewać szukając R-ki 75 ? Na co zwracać uwagę ? Czy warto sprawdzić konkretny egzemplarz w stacji diagnostycznej, która jest w temacie R-ek ? Jeżeli tak to, które polecacie w Warszawie i okolicach?
2. W aucie urzekła mnie elegancja, klasa i jego wygląd zewnętrzny. Kiedyś interesowałem się dość mocno Roverem 25 i z tego co wiem, nie należał on do zbyt awaryjnych i był nienajdroższy w utrzymaniu, jak jest z 75 ?
3. Poproszę fanatyków, o porady ponieważ jest to moja pierwsza tak duża gotówka w życiu i zależy mi na optymalnie dobranym aucie.
4. Linki bezpośrednie do postów/tematów, które warto przeczytać.
Serdecznie pozdrawiam !
SPAMU¦
Wysłany: Pon Cze 15, 2015 20:49 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Cześć, dzień doooobry!
75 to mój drugi samochód, a sam jestem '94, więc wypowiem się jako młody.
1. Sprecyzuj, jakiego egzemplarza chcesz szukać. Zasadniczo we wszystkich: wentylator chłodnicy. Należy włączyć klimatyzację na auto (lub odparowywanie przedniej szyby) i podejść do przodu. Jeżeli wyje - ma spalone niższe biegi, jeżeli pracuje normalnie, jest ok. Diesle mają swoje dolegliwości i K-seria (1.8, 1.8T) oraz V6 swoje. Sprawdź pierdoły, czy np. grzane siedzenia działają, czy nic nie jest w środku połamane, czy nie rdzewieje gdzieś (choć to nie jest problem 75 i ewentualna rdza wynika wyłącznie z obić). Do tego warto sprawdzić sprzęgło, czy pompka nie leje, czy na połączeniu skrzyni i silnika jest sucho (wysprzęglik).
2. Rover 25 to następca R200, którym sam jeździłem. Samochód prosty, miły, zwinny i zdatny do naprawy z użyciem młotka i przecinaka. W dodatku części tanie jak barszcz. 75 to inna bajka - segment E zobowiązuje. Utrzymanie jest o wiele droższe niż w przypadku R25, choć nie we wszystkim. Zajrzyj sobie do tematów klubowicza AdascoC. Wiele rzeczy do 75 można u niego wyrwać za grosze. Droga zabawa to jedynie sprzęgło (wysprzęglik, pompka, dwumas) i wentylator, jeżeli chcesz szukać nówki oryginału.
Poza wspomnianą elegancją i klasą, ten samochód ma również charakter.
3. Dla mnie 75 jest cudowny i jestem w stanie utrzymać go na studenckim budżecie, więc chyba nie jest tak źle. Jeżdżę V6, czyli jedynym słusznym jak dla mnie silnikiem ze względu na jego niesamowite brzmienie. Niestety, 2.0 to trochę mało jak na masę tego czołgu i dopiero teraz to widzę. Brałbym 2.5. Co więcej, V6 w gazie jest ekonomiczniejsze od diesla. 1,70 coś za litr sprawia, że ja np. w ogóle nie patrzę na spalanie. Jeżeli będę mu cisnąć to po prostu zaleję za 5zł więcej. Tyle.
Nie wiem, jakie masz upodobania. Jeżeli wolisz czuć się jak w domu, polecam 75 - ogromne połacie drewna, zegary w kolorze jasnego beżu, które mają ciepłe, pomarańczowe podświetlenie, wygodne skóry i łatwe w utrzymaniu wnętrze. Grzanie w przypadku skórzanej tapicerki to mus, ale mnie w moim egzemplarzu brakuje jeszcze tempomatu i rolety tylnej szyby, które zamierzam dołożyć.
Jeżeli wolisz bardziej nowoczesny wygląd czy sportowe zacięcie, warto byłoby się rozejrzeć za MG ZT. Na zewnątrz jest mniej chromów, przód ma bardziej agresywny wygląd, we wnętrzu nie ma drewna, a miękkie fotele zastąpione są nieco twardszymi półkubełkami. Osobiście preferuję kanapę na kółkach, jaką jest 75.
R75 to także multum komputerów, które są wszędzie. Nawet podgrzewane fotele mają odpowiednie termostaty i same się wyłączają, żeby przypadkiem jajek komuś nie ugotować. Daje to ogromne możliwości personalizacji - włączenie DRL w długich, otwieranie dwustrefowe (pierwszy klik na pilocie tylko drzwi kierowcy, drugi wszystkie), autoryglowanie drzwi po ruszeniu, otwieranie bagażnika z pilota (nowsze modele), otwieranie i zamykanie szyb z kluczyka, ustawienie czasu funkcjonowania wyłącznika elektrycznych szyb po wyjęciu kluczyka ze stacyjki itd. Naprawdę, nie ma dwóch takich samych 75 i w dodatku wszystko można mu doprogramować.
Nie wiem jak u Ciebie z umiejętnościami jazdy. 75 ma dwa metry szerokości bez 3cm, prawie 5 długości i spory promień skrętu (choć jak na jego gabaryty całkiem niezły). W dodatku buda zwęża się ku tyłowi, przez co ostatnim punktem nadwozia widocznym w lusterku bocznym jest tylna klamka. A za nią ponad metr auta. Jeżeli nie potrafisz jeździć na wyczucie, lepiej kupuj egzemplarz z parktronicem.
Z pierdółek dodałbym, że nie wyobrażam sobie jazdy bez elektrofotochromatycznego lusterka wstecznego, które poznasz po tym, że przez szybę widać w nim czujkę, a we wnętrzu - u góry na samym środku szybki - czarnej kropki. Takie lusterko samo po zmroku ściemnia się gdy za Tobą jedzie ktoś z rażącymi światłami i natychmiast się rozjaśnia, gdy problem "zniknie". Pierdółka, ale cieszy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum