i ja dołoże tutaj swoją historyjkę:
nadmieniam, że swojego roverka zakupiłem późną jesienią niedługo po sprzedaniu cinquecento
Koleżanka mojej córki (wiedząc, że sprzedaliśmy poprzedni samochód) zapytała Ją:
"To czym teraz będzie jeździł twój tata?" na co moja mała grzecznie odpowiedziała "Roverem"
i to zdziwienie w oczach koleżanki "W taką pogodę ?"
... no i oczywiście koledzy w pracy też dokładają swoje trzy grosze:
"Czemu ja nie jeżdżę po ścieżkach dla rowerów? "
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Sytacja która miała miejsce jakieś 5 lat temu.
Mialem zostawić autko na przegląd bo po wymianie półosi na 4 i 5 biegu skrzynia lub też półosie piszczały. Pomijam fakt, iż po wymianie półosi nie wlali mi oleju do skrzyni i dopiero jak wróciłem do domu i do nich z powrotem że skrzynia piszczy koleś wyciągnął wiaderko z olejem za szafy i przynał sie, że zapomniał. Więc zgłosiłem to kierownikowi szacownej firmy AD Polska i kazano mi zostawić auto na przegląd.
Po 2 dniach wracam po auto a myster kierownik do mnie
- Nic nie zrobiliśmy bo niemogliśmy zlokalizować gdzie sie maske otwiera
Więc otworzyłem maske i zostawiłem auto na 2 dni. Przy odbiorze usłyszałem, że to te pólosie, które założyłem piszczą a nie skrzynia.
- Nic nie zrobiliśmy bo niemogliśmy zlokalizować gdzie sie maske otwiera
to i tak dobrze że Ci jej nie wycieli albo co
Po tym wydarzeniu byłem tam jeszcze tylko raz. Chcialem, żeby odpowietrzyli mi hamulce w mojej 114. Podnieśli auto. Ściagneli tylne koła i bębny (Nie wiem po co bo zarówno odpowietrznik cylinderka jak i mechanizm podstawiania szczęk jest po zewnętrznej stronie bębna) po czym jeden do drugiego.....
- K**** ale cudo....
- Składaj to bo nic tu nie znajdziemy
... no i oczywiście koledzy w pracy też dokładają swoje trzy grosze:
"Czemu ja nie jeżdżę po ścieżkach dla rowerów? "
Swego czasu zrobiłem koledze dowcip i na początku rajdu rowerowego, który on organizował, pojawiłem się Roverkiem.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Też mam jedną dosyć śmieszną a mianowicie;
Kiedy parę miesięcy temu nosiłem się z zamiarem zakupu auta (jeszcze nie wiedziałem jakiej marki) moja dziewczyna powiedziała do znajomych, że ja kupuje sobie Roverka, z klimą i szyberdachem, dwuosobówke, silnik 4 nogi - na spalanie kalorii… Wtedy cza czeli się wszyscy śmiać a tydzień po tym kupiłem mojego Roverka 416
Jeden gość(ok.50 lat) któremu moje auto się spodobało:
G:Co to za auto?
J:Rover.
G:Jak Rover jak ja tu samochód widze!!!
Potem jeszcze sie ze mną kłócił że takich samochodów co sie tak nazywały nie było
_________________ "Walduś, pamiętaj cycu..."
bialy114 [Usunięty]
Wysłany: Nie Kwi 22, 2007 20:58
Dialog, który pojawia się w moim podpisie jest na 90% autentyczny.
A dokładnie:
- Cześć, słyszałem, że sprzedałeś auto?
- Tak, sprzedałem.(bez entuzjazmu, z powodu wielokrotnie przerabianego tematu)
- To czym teraz jeździsz?(nie daje za wygraną - nudzi)
- Roverem.
- 12 kilometrów? to ile jedziesz?
- Jakieś 20 minut(już się śmieję, że koleś się wkręca)
- Taaa - chyba, że ten rower do autobusu wstawiasz!!
- Roverem 620
- Aaaaa!!??
Inne teksty z pracy:
1. Nie stać cię na samochód?? Rover sobie kupiłeś
2. Dlaczego nie jeździsz samochodem, tylko Roverem ? - Dla kondycji
3. Rover to rower, ja się pytam jakim samochodem ?
Ja tez miałem dosyc nietypowa i zabawna sytuacje a mianowicie
czesto jezdza do miejscowosci oddalonej odemnie o 10 km - lecz 10 km tylko wtedy gdy jedzie sie pod zakaz wszelkiego ruchu bo jesli przepisowo to duzo wiecej.
Zabronione skróty prowadza przez droge aswaltowa z przeznaczeniem dojazdu do pól jednak pod zakazem widnieje tabliczka z napisem "nie dotyczy ruchu lokalnego ciagników oraz rowerów" no to sobie smigam, a ze jeden z tamtejszych mieszkanców zdenerwowany jako ze jezdze ta droga mnie zatrzymuje i wali z tekstem
"co pan ślepy jestes? tu zakaz ruchu jest"
no to ja do niego grzecznie ...
"a pan niewidzi ze roverem jade ?"
chwila konsternacji, usmiech
"a jedz pan w cholere"
od tej chwili jak mnie widzi to zawsze głupio sie usmiecha
Dołączył: 12 Gru 2006 Posty: 298 Skąd: Nowa Sól/Wrocław
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 00:08
Miałem podobną sytuację do tej opisanej przez Revolta. Jechałem kiedyś w długa trasę... trafiłem na korek a miałem jakieś 60-70 m do mojego zjazdu w prawo... popatrzyłem dookoła siebie i wjechałem na droge dla rowerów i z drogi dla rowerów wąskim pasem zieleni na drogę wewnętrzną gdzie czekali na mnie panowie z prewencji heh.. na szczęście skończyło się sympatycznie, z uśmiechem i obyło się bez mandatów
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Siedze sobie z kumplem w barze i popijamy piwko. Przysiada się do nas szef tego kolegi (właściciel zakładu lakierniczego) i tak sobie pijemy piwko za piwkiem.
Gdy zapytałem ile kasuje za malowanie auta to powiedział że ok 3000 zł.
więc kontynując pytam "A jakbym roverem do Ciebie przyjechał to za ile mi go pomalujesz?" Odpowiedział że za jakis 250 zł.
Następnego dnia jak pojawiłem się na warsztacie to niezbyt tęgą minę miał.
Niestety zachował sie nie honorowo i roverka nie pomalował, ale przynajmniej gratis miałem polerkę a chłopaki z warsztatu do tej pory z szefa sobie żartują.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum