W związku z zapotrzebowaniem na ten temat to go zakładam.
a teraz meritum:
przepis na nalewkę z wiśni (słodka)
proporcje są takie 1:1:1
czyli na kilogram pięknych dojrzałych wiśni bierzemy litr spirytusu (96%) i kilogram cukru
w odróżnieniu od przepisów w których wpierw zasypujemy wiśnie cukrem tutaj najpierw zalewamy wiśnie spirytusem w słoju który zakręcamy i trzymamy w ciemnym miejscu przez tydzień co jakiś czas potrząsając. Po tygodniu zlewamy spirit i odstawiamy np w butelce do lodówki a wiśnie zasypujemy cukrem, ustawiamy słoik na słońcu przykrywamy gazą (coby nam miłośniki wszelakiej słodyczy się do tego nie dobrały) i potrząsamy co i rusz żeby się nam wszystek cukier rozpuścił. Trwa to niekiedy nawet do dwóch tygodni a efekt przechodzi oczekiwania. W odróżnieniu od innych przepisów wiśnie po tej procedurze specjalnie się już do niczego nie nadają bo jest na nich tylko skórka i pestka w środku. Po odlaniu syropu przelewamy dwukrotnie szklanką wody źdródlanej. Powstały syrop zlewamy ze spirytusem i przesączamy do butelek. Delektować się można od razu ale najlepiej smakuje tak koło Bożego Narodzenia.
a co do win to opieram się na stronie http://old.wino.org.pl/frames/index2.htm
pozdrawiam wszystkich winodomowoamatorów
_________________ Ant
był: R200 Anthracite
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lip 15, 2007 15:02 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Dołączył: 31 Sty 2006 Posty: 134 Skąd: Góra Kalwaria
Wysłany: Pon Lip 16, 2007 18:05
oooo widze ze kolega po zamilowaniu (patrz Avatr)
Ja dodatkowo jako skarbnice wiedzy wykorzystuje http://wino.org.pl/forum/ no i 'biblie' Cieslaka.
Kiedys gdzies tu zamieszczalem link do mojej, juz spozytej , kolekcji jabolkow.
Teraz 15l wisniowegi i 10 litrow rodzynkowego czeka na kupaz i do butelek.
Jeszcze tylko obmyslec ladna etykiete dla wisniowo - rodzynkowego, polwytrawnego 13% i na stojak
oooo widze ze kolega po zamilowaniu (patrz Avatr)
Ja dodatkowo jako skarbnice wiedzy wykorzystuje http://wino.org.pl/forum/ no i 'biblie' Cieslaka.
Kiedys gdzies tu zamieszczalem link do mojej, juz spozytej , kolekcji jabolkow.
Teraz 15l wisniowegi i 10 litrow rodzynkowego czeka na kupaz i do butelek.
Jeszcze tylko obmyslec ladna etykiete dla wisniowo - rodzynkowego, polwytrawnego 13% i na stojak
no tak się jakoś poskładało
można powiedzieć że to rodzinne bo moja babcia (a pewnie wczesniejsze pokolenia także) robiła wino tyle że bez drożdży winnych itp.
Ja od kilku lat robię winka na własny uzytek z różnym skutkiem, ale satysfakcja z własnoręcznie zrobionego wina jest bardzo duża zwłaszcza jak się poczęstuje znajomych a oni tylko cmokaja z zachwytu (lub nie - też się zdaża), nauczyłem się jednego - nawet jeżeli wino wydaje się do kitu nie wolno spisywać go na straty - jak postoi roczek w balonie to może się naprawi - ja tak miałem z winem z aronii - myslałem że nic z tego i pójdzie na księżycówkę ale po 1,5 roku w spokoju odzyskało smak i moc - rewelacja
no nic kończe bo mi się wisnie macerują i trza coś z nimi zrobić
Dołączył: 31 Sty 2006 Posty: 134 Skąd: Góra Kalwaria
Wysłany: Czw Lip 19, 2007 13:41
Nie no nie jest tak zle ale troche wybulic trzeba to fakt - z tym ze to jednorazowy koszt i przy duzym zapale szybko sie zwroci (nie mowie tu o sprzedazy bron boze tylko o nie wydawaniu na 'obce' trunki)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum