Przypomina mi sie sprawa kolina w niedziele po 5 latach(w tym prawie 2 latach narzeczeństwa) zostałem sam . Ogolnie to nie moge sie pozbierać i jest straszna trauma . Nic nie jem i kolejna noc byla nie przespana
Smutno jak cholera
_________________ Sentyment do r200 silverstone pozostanie na zawsze...
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 03, 2008 10:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
michone, może to nie była ta jeszcze... Pewnie każdy z nas przechodził przez coś takiego przynajmniej raz. Rozumiem jak bardzo coś takiego boli i jeszcze jakiś czas będzie bolało i jedyne co mogę Ci powiedzieć to, że przestanie.
Zadbaj o siebie i trzymaj się jakoś
michone, u mnie prawie 10 lat "chodzenia", zaręczyny i się usrało... Dzisiaj dziękuję Bogu, że tak się wówczas stało, bo poznałem najcudowniejszą osobę na ziemi, jesteśmy małżeństwem, mamy córeczkę i wiem, że dopiero ta, to jest właśnie "ta". I takich przykładów ze swojego otoczenia mam sporo... wszystkie skończyły się happy endem... Jasne, że na razie boli jak cholera... ale przyjdzie dzień, że będziesz się z tego śmiał, bo będziesz szczęśliwym człowiekiem... głowa do góry
Twojego smutku nikt Ci nie zabierze. Musisz to przejść. Postaraj się tylko nie być sam. Człowiek wtedy nie pragnie innego towarzystwa , ale Ty zrób inaczej. Zobaczysz warto do kogoś się otworzyć , pogadać, a nawet w ciszy z kimś posiedzieć. Trzymaj się będzie dobrze , choć sam jeszcze o tym nie wiesz. Popatrz do góry , poczytaj raz jeszcze i zobacz ile osób jest z Tobą
wszystko zostalo powiedziane, pocieszac nie bede bo to nie wesoly etap w zyciu...
teraz trzeba przegadac temat ... najlepiej z kumplami przy niejdnej flaszce, upodlic sie i wstac nastepnego dnia jako nowy czlowiek. ruszyc w ludzi w nowy etap zycia
ja wlasnie taki nowy etap zaczynam , wiec dlatego tylko zabralem glos.
etap kolezanek nie jest taki zly spotkasz w koncu kogos, nawet nie planujac i nie myslac o tym
3m sie chlopie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
no to smutne i przykre takie sa baby... wspolczuje przechodzilem to zeszlego roku po 4 latach bycia razem.. eh te nie przespane noce wspomnienia zdjecia... najlepiej wszystko schować odlozyc zajać sie czymś, zeby nie myslec o tym bo ciezko jest tak funkcjonować normalnie to cisnienie na karku lzy.... dasz rade, kumple, imprezy, kolezanki.. to nie to samo ale pomoze w tych trudnych chwilach...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Czw Gru 04, 2008 00:44 Re: Smutek :(
michone napisał/a:
Przypomina mi sie sprawa kolina w niedziele po 5 latach(w tym prawie 2 latach narzeczeństwa) zostałem sam . Ogolnie to nie moge sie pozbierać i jest straszna trauma . Nic nie jem i kolejna noc byla nie przespana
Smutno jak cholera
Stary!! Idż na flaszkę z kolegami, za jakiś czas będziesz dziękował, że skończyło się wtedy (niż miałoby budować fikcję). Lepiej od razu pochowaj zdjęcia i pamiątki, aby za jakiś czas miał miłe wspomnienia, a nie koszmary. Idż do przodu i nie rozpamiętuj tego co było.
Nie współczuję Ci, a jedynie życzę, aby koniec jednego, było początkiem drugiego wspanialszego i większego...
Dołączył: 25 Maj 2007 Posty: 800 Skąd: Ostrów Wielkopolski
Wysłany: Czw Gru 04, 2008 14:04
michone napisał/a:
dzieki wszystkim za slowa otuchy, pic alkoholu juz nie moge bo to nie tedy droga
Ziom głowa do góry ! dasz radę pamiętaj, że rozstanie może być nawrotem jeszcze piękniejszej miłości ! tak też stało się u mnie 4 miesiące byłem sam i znów jestem z moją kobietą, nasza miłość jest teraz o wiele lepsza, rozstanie nas umocniło.
Moja rada... Dużo znajomych, imprezek ze znajomymi, nowe znajomości ile ja tych pań poznałem
Ja dałem radę to też dasz, dla mnie najgorszym okresem były pierwsze 2 tygodnie, później spakowałem wszystkie prezenty, zdjęcia, pamiątki w karton sruuu do piwnicy zakleiłem taśma z napisem DANGER otwarcie grozi urwaniem głowy
Z mojej strony mogę ci zaoferować wsparcie rozmowne, bo wiem iz to potrzebne jest. Znajdz sobie bliską koleżankę która będzie twoim oparciem tak stało się u mnie z czasem ( taka koleżanko/ kumpel wszędzie razem )
Jedna ważna rzecz pokaż byłej, że sobie radzisz bez niej i potrafisz o siebie zadbać zmień dużo rzeczy w sobie, niech zauważy w tobie metamorfozę i zacznie żałować
Zobaczysz tak będzie !
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum