Tomek1212, czyli co, polecasz II generację do R200 z kolektorem plastikowym?
U mnie w firmie n ie montowaliśmy "golasa" do plastikowego kolektora.
Poza tym jak ktoś słusznie zauważył różnica w cenie jest niewielka, wieć warto dołożyć pare stówek i cieszyć sie dobrą instalacją.
oprawca_1978, przejedź sie do jakiegoś serwisu i poproś o samo sprawdzenie składu spalin to sie zdziwisz. Uboga mieszanka paliwowo-powietrzna też nie służy silnikowi.
Ci majstrzy od tej Niexi to rzeczywiście jacyś "fachowcy", ale mówisz ze nie dali registra przy silniku krokowym. Jeżeli mu wsadzili tzw "lepszą" elektronikę (np Lecho V-MAX) to register absolutnie nie jest do niczego potrzebny. Wszystkim steruje sonda i gwarantuje ci, ze działa to lepiej niż register.
Parownik jak jest założony daleko od mikser to nie przeszkadza to w znaczącym stopniu. Wazne, zeby register/krok był jak najbliżej miksera.
Mikser rzeczywiście powinno sie zamontować jak najbliżej przepustnicy, ale sam wielokrotnie montowałem na wężu jak nie miałem na stanie tego zakręcanego na przepustnice z wbudowaną klapką. I też działało dobrze.
Podstawową sprawą jest to, że przy montażu instalacji powinno sie na dzień dobry wymienić filtr powietrza, świece i kable (ew kopułkę i palec jak jest). Wielokrotnie też zmniejsza sie przerwę na świecach.
Przewód minusowy najczęściej montuje sie pod klemę akumulatora i nie widzę w tym nic złego. Jak również wszystkich wsuwek, kabel-oczek itp się nie lutuje. Widziałeś kiedyś aby w oryginalnych wiązkach były lutowane wsuwki itp
Lutuje sie natomiast zawsze same przewody jak nie mają złączek.
A PO CO mam iść na analizator, jeśli CELOWO nastawiłem instalację na mieszankę ubogą?
W Nexii nie dali registra, a elektronika to jakiś badziew, zdaje się, BrewEl się to nazywa. Szit totalny. Mam już MiniLambdę nową, tylko nie mam kiedy się i gdzie za to zabrać. Ten BrewEl rzucę w gęby tym, którzy go zakładali. Świństwo i to jeszcze źle założone. Niech sobie go wetkną już nie powiem, gdzie - bo tam jego miejsce jest. A register chcę mieć, by móc instalację regulować po swojemu, a nie być uzależnionym od tercetu sonda-komp gazowni-krokowiec. Zarazem - a cóż to i jak szkodzi silnikowi, jeśli mieszanka jest uboga? Że niby zawory się wypalają? Ja tak "wypalam" je w Polonezie już czwarty rok i zaraz stuknie mi 86 tysięcy przejechanych km na tym "wypalaniu" - a zawory działają pięknię.
Dwa lata temu, gdy robiłem mu HGF'a (miał 102 kkm, oczywiście, robiłem to sam, bez pomocy "szpecjalistów", widziałem zaworki. Były jak nowe i do dziś, niewiele gorzej muszą wyglądać.
W Nexii zarówno parownik jest za daleko od miksera (który jest zły i źle wstawiony) a do tego, register jest za daleko od miksera. Powoduje to anomalie pracy instalacji, z których brak dynamiki silnika na gazie to tylko szczegół, bo także nierównomierność pracy, czasami strzeli w dolot, a czasami i zgaśnie, na wolnych obrotach i w czasie jazdy (co jest zagrożeniem życia, bo wtedy pada wspomaganie hamulców i kierownicy, a co to oznacza przy dość szybkim przemieszczaniu się - każdy może się domyśleć).
Montowanie miksera na chama w gumę dolotu to chamstwo i profanacja. Powinno się w tuleję, zresztą, średnice króćca zespołu przepustnicy są znormalizowane.
Kopułki i palca gady nie zminiły. Przewody dali jakieś trefne, podróbki. Świec nie dotykali nawet. Dopiero ja to powymieniałem, tydzień temu. Dziesięć minut roboty i koszta rzędu 60 PLN za przewody, kopułkę i palec.
Czy przewód minusowy, który całe szczęście, zamonotowano pod klemę, instaluje się poprzez podłożenie na chama przewodu pod jej nakrętkę? I to w taki sposób, że drgania samochjodu i silnika, wyrywają ten przewód? Żadnych złączek tam nie ma, jest na chama, jak w przewodzie do prodiża. Chyba nie tak to być powinno.
Nie chcę dalej pisać, bo mnie nerw bierze i jeszcze pójdę tam i nakopię któremuś w zad, za to, co zrobili z tą Nexią. Te świntuchu u mnie by nawet chodnika nie zamiatały.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
SPAMU¦
Wysłany: Pią Gru 12, 2008 07:21 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
86kkm to zaden przebieg. To dlaczego producenci mieli do niedawna taki problem z silnikami ktore pracuja na ubogiej mieszance przy zasinalu noPB? Przeciez to takie proste, dajemy uboga mieszanke i smigamy - tylko ciekawe ile, 100kkm? 150kkm?
Tak na marginesie dodam tylko że u mnie w zakładzie nigdy sami nie wymienialiśmy świec, kabli, kopułki i palca z własnej inicjatywy, tylko zawsze zalecaliśmy klientom wymianę. No chyba że ktoś na montaż przyjechał z nowymi ww częściami to sie wymieniało.
Tak na marginesie dodam tylko że u mnie w zakładzie nigdy sami nie wymienialiśmy świec, kabli, kopułki i palca z własnej inicjatywy, tylko zawsze zalecaliśmy klientom wymianę. No chyba że ktoś na montaż przyjechał z nowymi ww częściami to sie wymieniało.
To był akurat "warsztat" w którym "serwisowano" Nexię. Całe szczęście, że to jest niemiecka konstrukcja i wytrzymała dziesięć lat niszczenia jej przez tych profanów.
Nie ufam i nie wierzę żadnemu "mechanikowi" w nic co mi powie (no chyba, że cały czas patrzę mu na łapy) i wszystko robię sobie sam. Dość mam doświadczeń w tej materii, Nexia ojca to dowód książkowy. Idę właśnie zamieniać parownik na Tomasetto 100 HP. Ten Bedini poleci szerokim łukiem w krzaki.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Na twoim miejscu wrzuciłbym tam zwykłego Lovacioka (Lovato), (wytrzymują około 2-3lata lub 100tys km) a jak planujesz jeździć tym autem dłużej to można zainwestować w Landika (Landi Renzo) który wytrzyma co najmniej z 5-8lat lub 200tys.
A te wszystkie tzw beduini, elpigaz, a-g ZENIT, emmegas, zapowoli (zavoli) itp to są o przysłowiowy kant ch**uja rozbić.
Reduktorach.
Ciężko jest wyliczyć na ile lat wytrzyma elektronika. Najczęsiciej sie nie psuje, ale zdarzały sie przypadki że padały komputery nawet w okresie gwarancji.
nasz kanciak z plastykowym kolektorem zrobil ok 150 tys. na instalacji II gen. nigdy nie strzelil w wydech, co najwyzej sobie nieszkodliwie kichnal, jak go zdlawilem przy ruszaniu
teraz moze i faktycznie oplaca sie bardziej sekwencje bo ceny sa nizsze
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
nasz kanciak z plastykowym kolektorem zrobil ok 150 tys. na instalacji II gen. nigdy nie strzelil w wydech, co najwyzej sobie nieszkodliwie kichnal, jak go zdlawilem przy ruszaniu
teraz moze i faktycznie oplaca sie bardziej sekwencje bo ceny sa nizsze
DOKŁADNIE.
Przy DOBRZE założonej II gen, jeśli coś nie tak jest z instalacją i jej ustawieniem (mieszanka przeszacowana, za uboga, przedmuchy, itd.. zatkany filtr, gaz oszukany, itp..) - to silnik będzie kichał, szarpał, czkawki dostawał, ale NIGDY nie STRZELI w dolot.
Jeśli silnik wali w kolektor dolotowy - to efekt tego jest jedyny i nie ma innych - instalacja jest zrypana. Albo źle elementy rozmieszczone, albo któryś uszkodzony.
Na Nexii ojca w tej materii mógłbym napisać sążnisty doktorat z perspektywą habilitacji.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
nasz kanciak z plastykowym kolektorem zrobil ok 150 tys. na instalacji II gen. nigdy nie strzelil w wydech, co najwyzej sobie nieszkodliwie kichnal, jak go zdlawilem przy ruszaniu
teraz moze i faktycznie oplaca sie bardziej sekwencje bo ceny sa nizsze
DOKŁADNIE.
Przy DOBRZE założonej II gen, jeśli coś nie tak jest z instalacją i jej ustawieniem (mieszanka przeszacowana, za uboga, przedmuchy, itd.. zatkany filtr, gaz oszukany, itp..) - to silnik będzie kichał, szarpał, czkawki dostawał, ale NIGDY nie STRZELI w dolot.
Oj to ty jeszcze malo widziałeś.
oprawca_1978 napisał/a:
Jeśli silnik wali w kolektor dolotowy - to efekt tego jest jedyny i nie ma innych - instalacja jest zrypana. Albo źle elementy rozmieszczone, albo któryś uszkodzony.
Gówno prawda, choć nie w 100%.
Prawda jest taka, że najczęsciej winą wystrzałów jest kiepski stan układu zaplonowego.
oprawca_1978 napisał/a:
Na Nexii ojca w tej materii mógłbym napisać sążnisty doktorat z perspektywą habilitacji.
Odnoszę takie wrażenie że opierasz wszystkie swoje teorie głównie na tym jednostkowym przypadku tej nexii.
Na koniec tylko jeszcze dodam, że wcale nie mam zamiaru sie z tobą kłócić ani cie do niczego przekonywać.
nasz kanciak z plastykowym kolektorem zrobil ok 150 tys. na instalacji II gen. nigdy nie strzelil w wydech, co najwyzej sobie nieszkodliwie kichnal, jak go zdlawilem przy ruszaniu
teraz moze i faktycznie oplaca sie bardziej sekwencje bo ceny sa nizsze
DOKŁADNIE.
Przy DOBRZE założonej II gen, jeśli coś nie tak jest z instalacją i jej ustawieniem (mieszanka przeszacowana, za uboga, przedmuchy, itd.. zatkany filtr, gaz oszukany, itp..) - to silnik będzie kichał, szarpał, czkawki dostawał, ale NIGDY nie STRZELI w dolot.
Oj to ty jeszcze malo widziałeś.
oprawca_1978 napisał/a:
Jeśli silnik wali w kolektor dolotowy - to efekt tego jest jedyny i nie ma innych - instalacja jest zrypana. Albo źle elementy rozmieszczone, albo któryś uszkodzony.
Gówno prawda, choć nie w 100%.
Prawda jest taka, że najczęsciej winą wystrzałów jest kiepski stan układu zaplonowego.
oprawca_1978 napisał/a:
Na Nexii ojca w tej materii mógłbym napisać sążnisty doktorat z perspektywą habilitacji.
Odnoszę takie wrażenie że opierasz wszystkie swoje teorie głównie na tym jednostkowym przypadku tej nexii.
Na koniec tylko jeszcze dodam, że wcale nie mam zamiaru sie z tobą kłócić ani cie do niczego przekonywać.
I rady nawet nie dasz, nawet jakbyś chciał.
Mam swoje, całkowicie osobiste podejście do mechaniki samochodowej, a zwłaszcza - do tzw. "szpecjalistów" i temu podobnych "fachowców" z materii owej.
I od lat, doskonale na tym wychodzę, a dowodem na to chociażby, jest mój 12letni podli, którego odkupiłem od II właściciela, który chciał go chyba jako samochodowe WooDoo wykorzystać, a którego przywróciłem do życia mobilnego i na którym zrobiłem przez cztery lata posiadania, już prawie 86 kkm na gazie zresztą, a ten relikt, trzyma się dobrze, choć ma w sobie oryginał, np krzyżaki na wale nie dotykane nawet, to samo amortyzatory, pióra, sprężyny. Jedyne, co mu zmieniłem (osobiście, oczywiście), to przeguby zwrotnic przedniego zawieszenia oraz simmering wyjścia wału ze skrzyni i simmering kołnierza wałka napędzającego dyferencjału.
No i do tego, HGF osobiście robiony (ze splunięciem na Rave Rovera, pisałem o tym całe litanie) i lipiec tego roku, sprzęgło wymieniałem osobiście w nim, na podróbę marną marki MAPA, która chodzi nieźle, nie powiem, przewędziłem już na niej około 10 kkm.
Do tego, mam pod swoimi skrzydełkami, od ojca, trofiejną, Nexię sedan granatową 1998 z gazem, 212 kkm z makabrycznie spapraną gazownią, którą powoli wyciągam na swój pomysł i modłę.
Teraz brak mi do niej tulei dystansowej do miksera. Średnica króćca zespołu przepustnicy jest taka sama, jak w moim 1.4 MPI K-16. Ale nie mogę jej dorwać, choć szukam, acz prosił nie będę, ja nie z tych.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie wiem po co to spieranie się, ja nie widzę sensu. Jeden powie to, a drugi coś innego. I tak nie dojdziemy do kompromisu. Jedno jest pewne, ja osobiście II generacji do swojego auta bym nie założył, bo silnik tak by dostał w dupę, że szkoda gadać, a do tego niech by się trafił "strzał", no to już w ogóle. Sekwencja w tych czasach jest na tyle dostępna i tania, że nie ma sensu oszczędzać na takich rzeczach. U mnie w miejscowości sekwencję się założy już za 1900 - 2100 pln, w zależności od danego sprzedawcy do jakiego się zajedzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum