Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 14:11
Jak już tłoczek się wypchnie (uwaga na palce), odkrecic wężyk od zacisku. A żeby zatkać wężyk to przekładałem przez oczko końcówki śrubę z dwiema podkładkami, a nakrętka wszystko ściskała. Czyli podkładki pełniły rolę uszczelnienia.
Czytałem że niektorzy ściskają gumowy przewód szczypcami, ale po co tak robić skoro śruba, dwie podkładki i nakrętka załatwia sprawę.
A po co chcesz to robić? Każda ingerencja w układ powoduje zapowietrzenie układu i konieczność odpowietrzenia. Poza tym należy najpierw opróżnić układ z płynu.
Każda ingerencja w układ powoduje zapowietrzenie układu i konieczność odpowietrzenia.
Zgadza sie,bedziesz musial odpowietrzyc wiec daruj sobie zaciskanie przewodu bo mozesz go tylko uszkodzic.Mozna prowizorycznie czyms przytkac jak nie chcesz wymieniac calego plynu,reszte uzupelnisz.
R-200 napisał/a:
Poza tym należy najpierw opróżnić układ z płynu.
Jesli sie go wymienia to tak,jesli nie to nie . Regenerowalem przednie zaciski doslownie wczoraj(w mazdzie) i wymienilem caly plyn przy okazji.Jakbys odpowietrzal to pamietaj ze przy ABS-e zostaw wlaczony zaplon i przednie kola najpierw potem tyl.Bez ABS-u tradycyjnie na krzyz.Zanim zaczniesz spryskaj WD40 odpowietrzniki.
Przy wylaczonym zaplonie zawory w hydrobloku ABS-u sa zamkniete,jak wlaczasz zaplon czasem slychac klikniecie (zalezy jakie auto) wtedy otwieraja sie zaworki i mozna poprawnie odpowietrzyc uklad,szczegolnie przy wymianie calego plynu. :wink:Co do odpowietrzania to przewody nie rozchodza sie z pompy tylko z bloku ABS i ma to cos z tym wspolnego,nie pamietam co dokladnie(szkolenie o ABS-ie mialem 8 lat temu )tak kazali tak sie robilo.Zawsze bylo oki.
Ostatnio zmieniony przez keczu Nie Maj 31, 2009 22:16, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 11 razy Dołączył: 19 Maj 2007 Posty: 131 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Maj 31, 2009 22:47
A czy do wyczyszczenia tłoczka nie wystarczy go po prostu "nieco" wypchnąć (po wyjęciu klocków oczywiście), tak aby nie wypadł (ok.2-4 mm powyżej "syfu" na nim), wyczyscic i wepchnąć spowrotem ?
R-200 napisał/a:
Poza tym należy najpierw opróżnić układ z płynu.
Jesli sie go wymienia to tak
nawet jak wymieniasz plyn to nie oprozniaj najpierw ukladu, bo bedzie ciezko odpowietrzyc. najpierw ze zbiorniczka wyrownawczego usuwasz strzykawka i nwalewasz swiezy, a pozniej pompujesz, odpowietrzajac az zacznie leciec nowy o klarownym wygladzie i tak ze wszystkimi kolami co raz dolewajac swiezego - powinno ci wejsc tyle ile producent podaje w instrukcji obslugi.
Z ABS-em mozna tez odpowietrzyc bez wlaczania zaplonu tylko czasem zostaje troche powietrza,wlaczajac zaplon jest latwiej i nie trzeba robic tego dwa razy.
sTERYD napisał/a:
więc pompa sie nie zpaowietrzy przy wyjmowaniu tłoczka
dalej więc wystarczy odpowietrzyc normalnie
Naprawde nie zalezy mi na jakis slownych przepychankach wymienialem plyn ham. wiele razy,dopiero co zrobilem zaciski u siebie i wszystko dziala oki.I naprawde nie obchodzi mnie jak kolega odpowietrzy uklad.I nie napisalem zeby oprozniac uklad w tej sytuacji tylko przy wymianie plynu.
Żeby uniknąć wycieku płynu hamulcowego przed wyjęciem tłoka zacisku, należy ten płyn po prostu z układu hamulcowego opróżnić. Nie jest to nic nadzwyczajnego i jeśli masz pewność, że odpowietrzniki dadzą się odkręcić a nie ukręcić, to wężyk, butla szklana sucha i czysta i jedziesz. Plastikowej lepiej nie, bo nie wiadomo, jak płyn z nim zareaguje, lakier samochodowy niszczy, to na pewno.
Tłoki po wyjęciu wypadałoby wymyć oraz przepolerować bardzo cienkim papierem (1500 - 2000) albo pastą polerską. Jeśli tłoczek ma bruzdy i wcześniej ciekł, to raczej do wymiany, nic się na to już nie poradzi.
Bezwzględnie nie można używać do mycia elementów układu hamulcowego wody i mydła, czy płynu do naczyń. Uszczelnienia gumowe wykonane są z gumy butylowej, która nie znosi kontaktu z gliceryną (mydło). Ja w swoim śp. FSO 1500 płukałem układ denaturatem i nie było nigdy z nim problemu, tak zdaje się, lata temu, zalecał A. Słodowy w swoich bardzo praktycznych poradnikach.
Jak będziesz składał układ, to bardzo uważaj na uszczelki tłoków, żeby się któraś nie podwinęła, bo tłok ją wtedy uszkodzi i zaraz pocieknie. Dobrze jest przy składaniu toto nawilżyć lekko płynem hamulcowym, żeby tarcie zmniejszyć. Tłok zazwyczaj chodzi za ciężko w zacisku, żeby go ręką wpychać, ja gdy zabawiałem się z tym, stosowałem zacisk stolarski (krótki) który bardzo pomaga w tej materii.
Odpowietrzyć układ można nawet i samemu, bezproblemowo, przepraktykowałem to na moim Poldoroverze ze trzy razy, byle mieć wężyk tak długi, który starczy od zacisku do zbiorniczka płynu hamulcowego. Wtedy żadni koledzy, słoik i latanie od koła do koła nie jest potrzebne, zakładasz wężyk, popuszczasz lekko odpowietrznik (klucz oczkowy jest o wiele lepszy niż płaski do tego), drugi koniec kierujesz do otwartego zbiorniczka i pompujesz pedałem do woli, ile tylko chcesz, patrząc, jak powietrze jest wyganiane przez krążący w tej pętli płyn. Trzeba tylko wziąć po uwagę, to że wężyk ten ma jednak jakąś tam pojemność i trzeba to uwzględnić w zalaniu zbiorniczka płynem. W tej materii też bardzo przydają się zaciski chirurgiczne do żył (mam takich kilka), założone takie coś na ten wężyk po odpowietrzaniu nie pozwoli płynowi z niego uciec, gdy będziesz dokręcał odpowietrznik i zdejmował ją zeń.
Odpowietrzniki to zmora, jeśli chodzi o odkręcanie, bardzo często potrafią się ukręcić i gotowa jest zabawa. Ja w moim Poldoroverze w prawym tylnym mam ukręcony, ale nie cieknie. Nie dał się ogryzek usunąć nawet wykrętakiem profesjonalnym, złamał się on i tak w odpowietrzniku już pozostał (ze dwa lata temu, jak nie więcej to robiłem) i pozostanie na zawsze, gdyż Poldorover już nie będzie nigdy (oficjalnie) po parą, choć jest w pełni sprawny i ma moc jak trzeba.
Wypadałoby więc wyposażyć się w ze cztery metry wężyka igielitowego o odpowiedniej średnicy, co najmniej jeden zacisk chirurgiczny, ścisk stolarski i komplet uszczelnień zacisków przednich (uszczelnienia tłoczków, osłony przeciwkurzowe, nowe kapturki na odpowietrzniki, itd..). Do tego odpowiedniej generacji płyn hamulcowy, papier ścierny drobnoziarnisty, pasta polerska, itd..
Przestrzegam za to przed stosowaniem do tłoczków wszelakiego rodzaju "past", "mazi" czy innej gumiguty. Tłoczki w zaciski składa się tylko i wyłącznie na ten czynnik, z którym pracują niezawodnie lata całe - na płyn hamulcowy. Pasta czy inna cholera, nie dość, że będzie powodować zacieranie tłoczków, to wejdzie w reakcję zarówno z płynem, jak i z uszczelnieniami tłoków i efekt będzie murowany - zatarcie tłoczków, spuchnięcie uszczelnień, przecieki i inne cuda-wianki.
Po zabawie z hamulcami, należy wszystkie elementy dokładnie wymyć (są detergenty do tego, albo denaturat znów) i bardzo uważać na zanieczyszczenia, tłoczki i ich uszczelnienia są bardzo na nie wrażliwe.
Nigdy nie miałem problemów z układem hamulcowym, zarówno w moim pierwszym samochodzie, FSO 1500 88 kkm rocznik 1987, potem Poldoroverze 163 kkm rocznik 1996 jak i w mojej nowej-starej, trofiejnej, dziesięcioletniej Nexii 1.5 8V 213 kkm rocznik 1998.
Poldek ma tarcze Bremo, które zmieniłem mu na jesieni 2005 roku i do dziś, dostały prawie 90 kkm i mają się super, a klocki są dopiero drugie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Oprawca, są specjalne pasty do tłoczków, i one nie reagują z płynem, zobacz w powyższym linku.
Lepiej unikać spuszczania całego płynu, bo czasami naprawdę ciężko odpowietrzyć, więc lepiej zatkać końcówkę przewodu śrubką z dwiema podkładkami, a na końcu przepompować cały płyn.
Fajną metodę opisał Oprawca, ale nie prościej wężyk włożyć do butelki wypełnionej płynem? wtedy też przy cofaniu pedału zaysamy płyn a nie powietrze i unikamy wpuszczania starego płynu spowrotem do układu.
Najlepsze to są zaworki jednokierunkowe, nie wiem dlaczego ten wynalazek jest nie do dostania w Polsce. w USA nazywa się 'speed bleeder', nie wiem jak w UK.
Oprawca, są specjalne pasty do tłoczków, i one nie reagują z płynem, zobacz w powyższym linku.
Lepiej unikać spuszczania całego płynu, bo czasami naprawdę ciężko odpowietrzyć, więc lepiej zatkać końcówkę przewodu śrubką z dwiema podkładkami, a na końcu przepompować cały płyn.
Fajną metodę opisał Oprawca, ale nie prościej wężyk włożyć do butelki wypełnionej płynem? wtedy też przy cofaniu pedału zaysamy płyn a nie powietrze i unikamy wpuszczania starego płynu spowrotem do układu.
Najlepsze to są zaworki jednokierunkowe, nie wiem dlaczego ten wynalazek jest nie do dostania w Polsce. w USA nazywa się 'speed bleeder', nie wiem jak w UK.
Nikt mnie nie przekona do innej substancji pomiedzy tłoczkiem, jego uszczelką i gniazdem tłoczka w zacisku jak jedynie i wyłącznie płyn hamulcowy. Nawet, jak owa magiczna pasta nie wejdzie w reakcję z płynem, to na pewno od czasu i ciepła pracy tłoczków, spowoduje powolne zacieranie się tłoczka w zacisku. Mam trzynastoletniego Poloneza z przebiegiem 163 kkm i tłoczków z przodu zupełnie nie ruszałem, full oryginał i nic się z tym nie dzieje. To samo tył. Tylko tarcze, klocki i szczęki zmieniłem. Dobrze traktowany układ hamulcowy, nawet w głupim Polonezie, jest wieczny, jeśli się go nie męczy, dba i nie kombinuje z tym, z czym nie powinno.
Odnośnie odpowietrzania na "pętlę". Nie zassiesz powietrza wężykiem pomiędzy odpowietrznikiem zacisku a zbiorniczkiem płynu. Sama długość wężyka (ja mam czterometrowy) powoduje, że jego wewnętrzna objętość jest tak duża (policz sobie objęteość tego walca, średnica w środku 5 mm, długość 4000 mm, to Ci wyjdzie, ile tego płynu tam jest). Nie da rady, żeby powietrze zassać. Do tego, jak zamontujesz na tym wężyku zaworek zwrotny (ja chciałem zrobić taki z kulki i sprężynki, ale nie miałem czasu i zastosowałem zacisk chirurgiczny) i dodasz do niego szeregowo jakiś filtr (może być od malucha szeregowy filtr benzyny), to będziesz miał pełne ustrojstwo do odpowietrzania hebli i oczyszczania płynu hamulcowego.
ps. W mojej trofiejnej Nexii, jedenastoletniej, przebieg 213 kkm z hakiem, przednich hamulców jeszcze nie dotykałem nawet. I nie trzeba tego robić nawet.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
tłoczki zdrowiutkie i uszczelki też , śruby pływajace również a mimo to coś powoduje że kołem nadal jest ciężko zakręcic, jedynie bez zacisku lekko się kręci.
Cos powoduje że ten tłoczek zbyt słabo cofa się.
Sprawdz rowniez machanizm hamulca recznego,przeciez reczny zaciska ten sam zacisk co hamulec zasadniczy.Wiec bardzo czesto powodem jest zapieczona linka,za bardzo napiety reczny lub machanizm recznego przy samym zacisku.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Czw Cze 04, 2009 19:58
keczu napisał/a:
Brt napisał/a:
A możesz wyjaśnić dlaczego
Przy wylaczonym zaplonie zawory w hydrobloku ABS-u sa zamkniete,jak wlaczasz zaplon czasem slychac klikniecie (zalezy jakie auto) wtedy otwieraja sie zaworki i mozna poprawnie odpowietrzyc uklad,szczegolnie przy wymianie calego plynu. :wink:Co do odpowietrzania to przewody nie rozchodza sie z pompy tylko z bloku ABS i ma to cos z tym wspolnego,nie pamietam co dokladnie(szkolenie o ABS-ie mialem 8 lat temu )tak kazali tak sie robilo.Zawsze bylo oki.
Wymieniałem płyn hamulcowy bez zapłonu a mam właśnie ABS i nic sie złego nie dzieje.Ale może dlatego,że nie opróżniałem układu do pusta tylko nalewałem na maksa do zbiorniczka i przepompowywałem pedałem hamulca do momentu pokazania się czystego płynu na odpowietrzniku...
Nie dopuściłem do opróżnienia zbiorniczka z płynu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum