Witajcie
Problem polega na tym, iż wczoraj wjechałem w kałuże sięgającą pod próg i ku mojemu zdziwieniu auto nagle zgasło . Zacholowałem auto na parking, otwieram filtr powietrza a on cały mokry! i na dodatek ta rura wlotowa co idzie do filtra powietrza była odłączona
dalej rura łącząca kolektor ssący z IC cała zalana IC tak samo
Auto zamyka i otwiera się normalnie, po przekręceniu stacyjki na pozycję 2 zapala sie grzanie świec, po czy gaśnie, chcę odpalić, a tu dźwięk "KLIK" -> i wszystkie lampki w aucie momentalnie gasną! i nic poza tym
POMOCY
SPAMU¦
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 07:44 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
odkręć wtryski lub świece żarowe i na odkręconych spróbuj pokręcić silnikiem, jeśli woda dostałą się do cylindrów, to wtedy ją wydmucha i może na tym się skończy
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 11:11
barszczyk napisał/a:
Mixtated napisał/a:
barszczyk, osłonę pod silnikiem masz?
a dlaczego miałbym nie mieć?
pewno że mam
To wcale nie takie oczywiste A pytam, bo ja nie mam
szosownik napisał/a:
kilka dni temu też jeździłem po wodzie i zbytnio nie zwalniałem ale po przeczytaniu tego tematu już będę jeździł powoli jak zobaczę bajoro
To zależy jak przejeżdżasz. Zdarza mi się celować w większe kałuże, ale staram się trafiać tylko 1 kołem - zawsze nadkola i podłoga się trochę umyją. Kiedyś Kadett'em mojego ojca przejechałem centralnie przez wielką wodę i to mnie wiele nauczyło Zalany układ zapłonowy, alternator, skrzynka z bezpiecznikami i długo by wymieniać Stanąłem na środku skrzyżowania w centrum miasta - nie polecam No, ale wtedy byłem jeszcze młody i głupi...
[ Dodano: Pon Cze 22, 2009 12:16 ]
A co do głównego wątku - proponuję wstawić auto do ciepłego garażu lub na parking kryty przy jakimś markecie. Poczekać dzień lub dwa (żeby przeschła elektryka) i dopiero brać się za usuwanie wody z silnika (jeśli coś jeszcze zostanie).
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
dobra do odkręcenia świec potrzebny jest klucz nasadowy przedłużany nie mam takiego kto mi łopatologicznie wytłumaczy gdzie są wtryski? jak to wygląda i jak to odkręcić?
Te 4 metalowe walce, do których dochodzą rurki od pompy wtryskowej. Tam są takie elementy mocujace, odkręcasz i powinny wyjść, wcześniej trzeba odkręcić te rurki co idą od pompy.
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 11:46
Do świec potrzeba "specjalnej" nasadki. U mnie dorobiłem taką ze starego klucza rometowskiego - ostatecznie nasadka była przewiercona i miała ze 2cm. długości Jak już zapewne wiesz, świecy za pompą nie odkręcisz (tj. odkręcisz, ale nie wyjmiesz i to polecam zrobić). Do odkręcenia pierwszej świecy od lewej (stojąc przodem do silnika) będziesz najprawdopodobniej musiał poluzować opaskę ślimakową i ściągnąć lekko wąż od termostatu. Drugą świecę odkręcisz bez problemu długą nasadką. Ja do tego celu kupiłem klucz za 10zł., ale przydał się on tylko przy tej świecy, więc bez sensu Trzecia świeca przy kostce od pompy powinna dać radę się odkręcić, nawet kluczem płaski. Mało miejsca, kupa upierdliwej roboty, ale da radę U siebie wymieniałem przy mrozie -15 stopni i padającym śniegu
Wtryski są na "końcach" tych metalowych rurek. Wystarczy klucz płaski, ale odkręcaj powoli i z umiarem. Lekko odkręć też te nakrętki od metalowych przewodów przy pompie wtryskowej. Podłóż jakiś ręcznik czy szmatę - będzie lało ropą aż miło
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Fajnie, dzięki Koledzy!
Jeszcze jedno pytanie! przekręcam kluczyk na pozycję 2'a gaśnie grzanie świec nie słyszę pompy wtryskowej?, i czy komputer może być uszkodzony? czy da się jakoś zdiagnozować uszkodzenie ECU?
Auto normalnie sie otwiera z kluczyka, i cała elektryka działa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum