Forum Klubu ROVERki.pl :: Opowiadanie - po raz drugi!
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Opowiadanie - po raz drugi!
Autor Wiadomość
unpredictablee 




Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 31
Skąd: Łęczna



Wysłany: Nie Mar 21, 2010 15:37   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk..
 
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Nie Mar 21, 2010 15:37   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
faecd 




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 2124
Skąd: Police k.Szczecin

Rover 400

Wysłany: Nie Mar 21, 2010 19:11   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z...


PS Marek, tylko 3 slowa!!!
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
InEs 
Klubowicz





Dołączyła: 17 Sty 2010
Posty: 405
Skąd: Poznań/Leszno



Wysłany: Nie Mar 21, 2010 19:18   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu....
_________________
Koordynator na miasto Poznań i okolice-CzARnA InEs

Skarbnik klubowy - o kasę nie macie co się martwić :p
 
 
 
unpredictablee 




Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 31
Skąd: Łęczna



Wysłany: Nie Mar 21, 2010 19:39   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem ..
 
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Nie Mar 21, 2010 19:49   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i...
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Dołączył: 07 Kwi 2005
Posty: 7985
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Nie Mar 21, 2010 20:03   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków...
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Nie Mar 21, 2010 20:38   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i ...
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
faecd 




Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 2124
Skąd: Police k.Szczecin

Rover 400

Wysłany: Nie Mar 21, 2010 20:50   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
unpredictablee 




Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 31
Skąd: Łęczna



Wysłany: Nie Mar 21, 2010 21:09   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się..
 
 
 
Jugol 



Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 2338



Wysłany: Nie Mar 21, 2010 21:14   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się po spawarkę plazmową do...
 
 
unpredictablee 




Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 31
Skąd: Łęczna



Wysłany: Pon Mar 22, 2010 07:31   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się po spawarkę plazmową do obcinania paznokci.
 
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 07:52   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się po spawarkę plazmową do obcinania paznokci u zdechłych niedźwiedzi. Gdy wrócili, okazało się, że ...
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
Mazak 




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 482
Skąd: Hastings/Warszawa

Rover 600

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 12:03   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się po spawarkę plazmową do obcinania paznokci u zdechłych niedźwiedzi. Gdy wrócili, okazało się, że niedzwiadek to Kubuś Puchatek nad ,którym pochyla się wściekły Prosiaczek...
 
 
 
Mayson 




Dołączył: 03 Gru 2001
Posty: 1115
Skąd: DE

Rover 600

Wysłany: Pon Mar 22, 2010 12:47   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się po spawarkę plazmową do obcinania paznokci u zdechłych niedźwiedzi. Gdy wrócili, okazało się, że niedzwiadek to Kubuś Puchatek nad ,którym pochyla się wściekły Prosiaczek, z czymś miękkim, zawiniętym w woreczek, w ręce, i ...
_________________
Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
 
 
 
unpredictablee 




Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 31
Skąd: Łęczna



Wysłany: Wto Mar 23, 2010 07:17   

Za górami, za lasami żył sobie pewien zagórolasotambylec Ambroży Wilczełyko. Był on utalentowanym wciskaczem dobitych Roverów, wybitnym spawaczem konstrukcji prawdziwym mistrzem rzeźbienia auto kształtów z przystanków. Niestety pewnego słonecznego poranka obudził go ryk niedzwiedzia dobiegający z jego magicznego warsztatu. Wraz z Haryym Potterem - jak zwykł nazywać swoją żonę - zerwali się z wyra, uzbroili w niezawodne spawarki laserowe, i poprosili o pomoc jak zawsze niezawodne ślimaki z laserami na czułkach. Kiedy Ambroży rozmawiał z dowódcą ślimaków, niedźwiedź nagle puścił donośnego bąka. Harry Potter krzyknęła coś po łacinie, pokazując palcem na wyfruwający z okna, w chmurze zielonego dymu, ulubiony plakat Brożka, z nagim Arnoldem Schewargnadze. Dowódca ślimaków nie wytrzymał, i strzelil z lasera w tylek niedzwiadka, co by niedzwiadek nie zabral ulubionego plakatu.
Nastepnego dnia małżeństwo wsiadło w Golfika 3.6 V12 quattro bi turbo i udali się po spawarkę plazmową do obcinania paznokci u zdechłych niedźwiedzi. Gdy wrócili, okazało się, że niedzwiadek to Kubuś Puchatek nad ,którym pochyla się wściekły Prosiaczek, z czymś miękkim, zawiniętym w woreczek w prawej ręce i z pumexem w lewej.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Opowiadanie - kolejna zabawa na Forum ;)
Temat z cylku, zabawnych zapychaczy czasu w pracy ;)
Azazel85 Offtopic 102 Pon Gru 22, 2008 12:05
Mix
Brak nowych postów Po raz drugi zostałem ojcem :)
Gość Offtopic 17 Wto Maj 08, 2012 09:13
bociannielot
Brak nowych postów Moj drugi zimowy filmik
Perez Offtopic 14 Nie Sty 03, 2010 18:11
leszczu
Brak nowych postów Drugi gotowy na zime :)
jerzu Offtopic 76 Sro Lis 21, 2007 16:05
Owsik



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink