Wysłany: Nie Sie 01, 2010 20:48 [R214i LPG 98r.] Auto nie odpala. Szczególna prośba o pomoc.
Witam serdecznie,
piszę w imieniu kolegi memphisto, któremu ROVERek odmówił posłuszeństwa daaaleko od domu (Mielno - Bytom).
Oto jego relacja objawów:
Silnik kręci cały czas, ale auto nie odpala. Prąd jest, wszystko działa. Rozrusznik kręci, ale jakby brak iskry. Oryginalny immo i alarm są odcięte.
Odpalił na pych, ale ujechał 2 km i zgasł, nadal nie odpala.
Wybaczcie mi za może zbyt mało rzeczową relację i to, że piszę na temat, który powtarza się często, ale sam dopiero wróciłem do domu z trasy i teraz dowiedziałem się o problemie kolegi, który planował jutro powrót do domu.
Dziękuję ślicznie sam oraz w imieniu memphisto za wszelkie najdrobniejsze wskazówki, uwagi, podpowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez kalisz Pon Sie 02, 2010 23:37, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Nie Sie 01, 2010 20:48 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
to jak jest iskra czy nie ma? Na poczatek wymiana swiec, palucha, kopulki, cewka do diagnozy i ewentualnie wymiany...a jak nie to czujnik polozenia walu
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
zacząłbym od sprawdzenia czy jest iskra wyjmij przewód który idzie do kopułki i przyłóż gdzieś do silnika w części metalowej w odległości około 0,5 cm i niech ktoś zakręci jeśli będzie iskra to ok.
potem weź przewód ze świecy i zrób to samo jeśli nie będzie to zacząłbym od wymiany kopułki i palca jako że najtańsze i często potrafią padać
Witajcie. Dzięki radą od kolegi kalisz, dotarłem do domku.
Zauważyłem dodatkowo taką rzecz - świece są CAŁE MOCNO zalane olejem, a mój olej w silniku wsiąknął. Miesiąc temu miałem wymieniany kompletny olej a wczoraj jego stan poniżej minimum, a świece całe utaplane w oleju i to dość mocno.
Teraz tak się sprawy mają - wyczyściłem świece z oleju, uzupełniłem olej:
Auto odpaliło na dotyk przejechałem 3km zgasiłem je i w tym momencie już nie odpala. Jakieś rady? Czy to może być coś z tym olejem na świecach ?
[ Dodano: Wto Sie 03, 2010 15:59 ]
pompa wróciła do łask normalnie się ładuje a auto i tak nie odpala
[ Dodano: Wto Sie 03, 2010 18:07 ]
Dodatkowe rzeczy:
Świece zalane olejem wyczyściłem, wkręciłem - nie odpala
Kable wyczyszczone - nie odpala
Dodatkowo podczas kręcenia - auto się tak jakby trzesie (tak jak sekundę przed odpaleniem - po prostu wiemy że już odpali - a u mnie to trwać może i 15 sek a one dalej nie odpala) w tym czasie również z rury wydobywa się ledwo co bo ledwo co biały dym.
Raz jak auto odpaliło to tona białego dymu strzeliła z wydechu i właśnie takowy dymek sobie wylatuje.
HGF - BRAK w zbiorniku krystalicznie czysto 0 ubytków lub przybytków temp trzymana idealnie.
Zauważyłem dodatkowo taką rzecz - świece są CAŁE MOCNO zalane olejem, a mój olej w silniku wsiąknął. Miesiąc temu miałem wymieniany kompletny olej a wczoraj jego stan poniżej minimum, a świece całe utaplane w oleju i to dość mocno.
Pierścienie zgarniające (olejowe) mogły ulec uszkodzeniu i w tym momencie silnik "wcina" Ci niesamowite ilości oleju i zarzuca nim świece.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
zacząłbym od sprawdzenia czy jest iskra wyjmij przewód który idzie do kopułki i przyłóż gdzieś do silnika w części metalowej w odległości około 0,5 cm i niech ktoś zakręci jeśli będzie iskra to ok.
Byłby ktoś to uprzejmy wytłumaczyć? bo moja kopuła ma 5 kabli. I Co mi da, że wyjmę kabel z kopułki, skoro to ona daje iskrę ? chyba, że źle myślę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum