Nie chcę mi się czytać kolejnej poezji ale udało mi się znaleźć że zimy silnik ma gorsze smarowanie...Może i ma ale nie zapominajcie że ma również dużo wyższe ciśnienie oleju ( na obrotach biegu jałowego) niż rozgrzany co w spory stopniu rekompensuje mniejsze właściwości smarne oleju. Ja grzeje z 2-3 minutki przed ruszenie. Przyzwyczajenie z DOHC'a fiatowskiego. któremu to służy z racji wysilenia jednostki ale i tu nie zaszkodzi na pewno a przeliczenia że zaoszczędzę 5 czy 10zl w skali miesiąca chyba możemy sobie w buty wsadzić.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
SPAMU¦
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 00:27 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Czytaj ,pisalem ze jesli masz. Nie czytalem calego tego posta bo po co.
wolarz napisał/a:
Czyli silnik jest ciepły? Czy chłodnicę też trzeba nagrzać przed ruszeniem?
Widze ze brak ci nawet podstawowej wiedzy jak zbudowany jest uklad chlodzenia.
Napisalem ze najlepiej byloby ten silnik kompletnie nagrzac przed jazda czyli plyn musialby miec temp. robocza w calym ukladzie, czego nikt mie bedzie robil bo za dlugo by to trwalo.
wolarz napisał/a:
To gdzie są te bąbelki? Układ powinien się samoczynnie zapowietrzać.
Kolejny raz brak wiedzy . Tradycyjny uklad tez sie sam odpowietrzy, ale w przypadku K-seri jest do tego zawor w kolektorze dolotowym co odpowietrza uklad.
wolarz napisał/a:
Pozazdrościć tylko takiej wiedzy
Nie wiem czy to zlosliwie czy nie, wiec nie skomentuje. Moze zignoruj to co napisalem bo widze ze od podstaw bym musial wyjasniac ,a takie wiadomosci to na forum znajdziesz. Pozdr.
[ Dodano: Wto Sty 04, 2011 00:53 ]
Zukowaty napisał/a:
Może i ma ale nie zapominajcie że ma również dużo wyższe ciśnienie oleju ( na obrotach biegu jałowego) niż rozgrzany co w spory stopniu rekompensuje mniejsze właściwości smarne oleju.
Tak i nie. Nie zrekompensuje zjawiska zmywania filmu olejowego ze scianek zimnych cylindrow przez skraplajace sie paliwo. Google- "perkolacja". Dlatego w silnikach jezdzonych na krotkich dystansach i w zime moze "przybywac oleju" bo paliwo w takiej sytuacji przenika przez pierscienie i rozciencza olej. To dzieje sie w kazdym zimnym silniku spalinowym. Z tym cisnieniem to masz racje, ale tylko wtedy gdy olej jeszcze jest pompowalny. Jesli jest -30 stopni i ktos jezdzi na starym mineralnym oleju ,to nie ma cisnienia.
Z szacunku do innych użytkowników forum? Żeby wiedzieć o czym się pisze?
keczu napisał/a:
Napisalem ze najlepiej byloby ten silnik kompletnie nagrzac przed jazda czyli plyn musialby miec temp. robocza w calym ukladzie, czego nikt mie bedzie robil bo za dlugo by to trwalo.
keczu napisał/a:
Osobiscie rano to daje mu 2-3min
Czyli grzejemy na postoju czy nie?
Po 3min zwłaszcza zimą i na obrotach jałowych temperatury roboczej w całym układzie nie będzie.
keczu napisał/a:
Widze ze brak ci nawet podstawowej wiedzy jak zbudowany jest uklad chlodzenia.
keczu napisał/a:
Kolejny raz brak wiedzy
keczu napisał/a:
widze ze od podstaw bym musial wyjasniac
Bardzo chętnie się douczę.
Tylko prosze o lekcje proste (bez tych trudnych terminów ) i logiczne gdzie nauczyciel nie zmienia zdania co post. Akademickie rozważania na niewiele się zdają.
Z szacunku do innych użytkowników forum? Żeby wiedzieć o czym się pisze?
Wystarczy mi tytul posta , po co mam czytac 4 strony ktore jak zaczalem to zchodza z tematu , to nie brak szacunku tylko brak czasu .Nikt sie nie pogniewa przeciez na temat napisalem.
wolarz napisał/a:
keczu napisał/a:
Napisalem ze najlepiej byloby ten silnik kompletnie nagrzac przed jazda czyli plyn musialby miec temp. robocza w calym ukladzie, czego nikt mie bedzie robil bo za dlugo by to trwalo.
keczu napisał/a:
Osobiscie rano to daje mu 2-3min
keczu napisał/a:
Napisalem ze najlepiej byloby ten silnik kompletnie nagrzac przed jazda czyli plyn musialby miec temp. robocza w calym ukladzie, czego nikt mie bedzie robil bo za dlugo by to trwalo.
Wiec napisalem ze rozgrzewam 2-3 min bo nie mam jak wiekszosc czasu czekac dluzej.
wolarz napisał/a:
Bardzo chętnie się douczę.
Tylko prosze o lekcje proste (bez tych trudnych terminów ) i logiczne gdzie nauczyciel nie zmienia zdania co post. Akademickie rozważania na niewiele się zdają.
Od podstaw to sam sobie znajdziesz jak to wszystko dziala, logicznie bedzie jak poczytasz o podstawach. Zadnych trudnych terminow nie wrzucilem tylko jeden ktory mozna sobie znalezc i oszczedzi pisania mi wyjasnienia jesli komus takie potrzebne. Nie bede juz z toba odbijal pileczki, podalem uzyteczna informacje jak to zbyt wiele dla ciebie to trudno. Masz racje zmienilem zdanie nie bede wyjasnial tego co napisalem, z reszta napisales ze masz nawet inny silnik. Pozdr.
To co pisał Keczu z zalewaniem gorącego silnika zimną wodą to niestety chyba prawda.
Też o tym czytałem. To sie nazywa thermal shock theory
Natomiast nie do końca sie zgodze, że układ jest źle zaprojektowany. No, troche na pewno.
To jest silnik projektowany do Rovera 100. Układ chłodzenia ma sie sprawdzać w małym samochodzie miejskim.
Nic dziwnego że nie sprawdza sie w sporotowym Lotusie Elise czy cieżkim Freelanderze.
Dlatego między innymi ja rozgrzewam silnik na postoju, nawet troche w lecie.
I tak jak pisał Keczu mi również wydaje się że wskaznik temperatury oszukuje. I nawet gdy jest już w połowie nie katuje silnika. Tak po 10 minutach gdy już jest dłuższy czas w połowie pozwalam sobie go wkręcać. Być moze to nic nie da, ale na pewno nie zaszkodzi.
Wracając do układu chłodzenia cytaty z dwóch pierwszych lepszych stron
Cytat:
The system does not function well in cooling circuits with a radiator a long way from the engine in the cooling path, or for engines constantly seeing high engine speeds .The problem arises when the engine is put under heavy load, causing high engine temperatures that are not immediately read by the thermostat because cold water in the radiator and hoses has to pass the thermostat first. This can cause enormous thermal gradients across the engine, causing both distortion of the head and block and also gasket failure. The vehicle which suffered most from this was the Land Rover Freelander. Apparently, the typical owner for this vehicle is the middle class housewife and mother who use it for large numbers of short shopping trips to the supermarket!! Being heavy and 4x4, the 1.8 litre K"s tend to be pushed very hard from cold. This results in the engine getting very hot before the water can circulate and open the thermostat. Result " blown gasket.
The issues involved can be summarised as the following:
1. The radiator has a larger cooling capacity than the engine requires (at least in northern Europe!).
2. The radiator is located some pipe distance away from the engine.
3. The thermostat is located on the intake to the water pump and therefore relies on the coolant by-pass to give it hot water to open.
These issues combine to cause the thermal cycling/ oscillations by the following mechanism:
* Water returning from the radiator is so cold relative to the by-pass, it inappropriately closes the thermostat.
* The engine in the meantime is still working hard and getting hotter.
* However, the thermostat takes some time to open as the by-pass return coolant needs to warm the coolant at the thermostat, causing the engine to run too hot.
* The thermostat then opens completely, dumping a bolus of cold water into the block/head.
* Repeated cycles of hot/cold thermal cycling leads to the deterioration of the head gasket (at best!).
Sumując nie zalecałbym obciążać silnika, gdy termostat jest zamkniety.
LR nie na darmo montuje drogie PRT.
IMO więc silnik K jest bardzo dobry, ale to właśnie jego układ chłodzenia sprawia mu problemy. Jezeli teraz dodatkowo ktoś o chłodzenie nie dba (niesprawny termostat, brak płynu) i obciąża zimny silnik - to problem gotowy.
Natomiast nie do końca sie zgodze, że układ jest źle zaprojektowany. No, troche na pewno.
To jest silnik projektowany do Rovera 100.
Wiadomo mniej mocy, mniej ciepla. Ale np. Firmy co wypozyczaja auta tak zeby po torze sobie pojezdzic (Lotus Elise z k seria) nie maja takich problemow bo auta maja wyjete termostaty. Co oczywiscie nie ma sensu w normalnie uzytkowanym aucie ,szczegolnie w zime.
[ Dodano: Wto Sty 04, 2011 08:02 ]
Dobra ide do pracy
Wszystko fajnie ale zauważ że gdy otwiera się termostat to woda z małego układu miesza się z tą z dużego układ. Nie ma zatem tak że na element rozgrzany dostaje płyn o temperaturze załóżmy 0 stopni.
Termostat jak wspomniałeś nie jest 0-1 tylko otwiera się powoli co powoduje że na początku wpada mniej zimnego płynu. Szok termiczny może być jak rozgrzejesz silnik na postoju termostat otworzy się już dość mocno i zaczniesz jechać (większe obroty-szybciej krąży płyn w układzie chłodzenia) i resztę zimnego płynu z chłodnicy trafi na pompę przez jeszcze otwarty termostat.
Od razu jadąc i mając te 2500 obrotów płyn krąży z danym roboczym ciśnieniem z pompy i szybciej się miesza ciepły z małego z zimnym z dużego układu. Termostat gdy się otwiera od razu dostaje mało zimnego płynu przez co bardziej równomiernie temperatura na pompie spada. Mniejsza jest amplituda temperatur pomiędzy płynem z tych dwóch układów a zatem i elementy narażone na szok termiczny nie dostają tak po tyłku.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Wracając do tematu wątku...
Ja w żadnym aucie, którym dotychczas miałem przyjemność jeździć, nie zauważyłem jakiejkolwiek zależności między nagrzaniem auta (silnika czy wnętrza) a wcześniejszym uruchomieniem silnika i grzaniem na postoju... Zarówno w dieselku czy benzynie... ani silnik nie nagrzał się szybciej, ani wnętrze albo były to czasy na tyle zbliżone, że niezauważalne. Po co więc grzać?
Jeśli chodzi o "zdrowie" silnika to... nie wydaje mi się aby takie grzanie miało jakiś znaczący wpływ na jego żywotność.... Zamiast 300 tys. km będzie jeździł 310 tys???
Mi jakoś odechciało się dogrzewania przed ruszeniem, choć nie ukrywam, że kiedyś to robiłem. Teraz nie widzę sensu.
Jedyna sytuacja, w której warto to robić to - mocno zamarznięta szyba tylna. Odpalamy silnik, włączamy ogrzewanie tylnej szyby i nie musimy jej traktować odmrażaczem i skrobaczką. No chyba że ktoś ma jeszcze ogrzewaną szybę przednią to dodatkowy argument. To dla mnie jedyny sens, a silnikiem się nie przejmuję - ma jeździć i tyle
Pozdrawiam!
_________________ Znalazłeś rozwiązanie problemu - opisz w ostatnim poście.
Marian K, ale K-Series to troche inny silnik niż wszystkie. Ma inną budowę. Owszem można sie nie przejmowac nim dopóki nie złapie sie HGF wtedy człowiek sie zaczyna zastanawiać jak tego uniknąć. Koszt troche boli, a głowicy nie można planować w nieskończoność.
Greg-si
Tak, tylko że jeżeli obciążysz silnik to on sie może szybko przegrzać zanim termostat sie otworzy (bo nagrzewa sie szybciej pod obciążeniem) i o to tu chodzi. Silnik przegrzany, termostat nagle gwałtownie reaguje (bo nagle sie okazuje że silnikowi "nieco" zbyt gorąco) i robi mu lodowaty prysznic. Zamiast go zacząć chłodziś wcześniej, ale bardziej równomiernie.
Stąd pewnie zalecenie by go nie wkręcać na obroty. Przy grzaniu na postoju nie ma tej możliwości, bo silnik emituje minimalną możliwą ilość ciepła i wszystko nagrzewa sie możliwie najbardziej spokojnie i równomiernie.
Tyle że nawet wskazówka pod połową nie oznacza, że termostat sie otworzył (a nikt nie będzie chyba grzać aż tyle). Dlatego chyba niektórzy chyba robią sobie małą dziurkę w termostacie, żeby zawsze troche tej zimnej wody wpływało i cały układ sie grzał wolniej ale równomierniej.
Spójrzcie na post PTE tutaj:
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=37068
Ponadto K-Seria musi sie nagrzać, żeby sie rozprężyć (piston rattle itd). Z tego co czytałem na forum (może to bajki nie wiem) śruby skręcające głowice też działają lepiej gdy sie już rozpręży.
Poza tym pierwszy cytat sugeruje ze HGF łapanie jest często poprzez obciążenia zimnego silnika. Na zdrowy rozsądek lepiej wiec tego nie robić i pozwolić mu sie spokojnie rozgrzać
Tak, tylko że jeżeli obciążysz silnik to on sie może szybko przegrzać zanim termostat sie otworzy
Ale uzasadnij to w jakiś łopatologiczny sposób. Bo ja identycznie mogę napisać w drugą stronę bo płyn 'krąży za wolno'. Forum wszystko przyjmie
Płyn krąży więc jak pompa jest sprawna dlaczego miałby się przegrzać? Przecież płyn krąży szybciej (pomiędzy 1200 a 2500 obrotów teoretycznie dwa razy szybciej) więc jest w stanie szybciej dotrzeć do termostatu. Czy silnik grzeje się dwa razy mocniej gdy jest obciążony? Tego nie wiem.
Ja grzałem przez jedno tankowanie i jak wyszło prawie 14l/100 to zrezygnowałem. Jeżdżę ponad dwa lata R i odpukać cisza jeśli chodzi o HGF.
sobrus napisał/a:
Na zdrowy rozsądek lepiej wiec tego nie robić i pozwolić mu sie spokojnie rozgrzać
Ok tylko kwestia jak to zrobimy. Bo rozgrzać silnik i but przy zimnej chłodnicy to szok termiczny jak napisałeś.
Nie wiem jak u Was to wygląda. Ja robię tak jak napisałem. Wsiadam do samochodu uruchamiam wyjeżdżam z garażu wysiadam zamykam garaż (może 30s) wsiadam i jadę. Po chwili wskazówka temperatury wędruje trochę do góry i przez jakiś czas w tym położeniu (1/5 może 1/6 skali) pozostaje. Czyli wychodziłoby że w tym momencie otwiera się termostat i zimny płyn leci do silnika.
Jak ktoś pisał ma wskazówkę na połowie skali na postoju i się cieszy że już rozgrzany. Nic bardziej mylnego. Wystarczy spojrzeć gdzie znajduje się czujnik temperatury.
PTE też wspomniał o złagodzeniu szoku termicznego ale nie o rozgrzewaniu silnika na postoju
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Jak ktos chce to niech wrzuci sobie do czajnika termostat zeby zobaczyc z jakim opoznieniem i jak powoli sie otwiera.
greg-si napisał/a:
Termostat jak wspomniałeś nie jest 0-1 tylko otwiera się powoli co powoduje że na początku wpada mniej zimnego płynu.
Również moim zdaniem to jednak dobrze że otwiera się powoli - "leniwość" termostatu nie jest jego wadą.
keczu napisał/a:
wrzuc w Google "kawitacja"
Co to ma za znaczenie dla zwykłego użytkownika? Zjawisko to występuje i nic na to zwykły użytkownik nie poradzi. Przeszkadza to trochę w mojej pracy ale jakoś z tym mogę żyć
Marian_K napisał/a:
Jeśli chodzi o "zdrowie" silnika to... nie wydaje mi się aby takie grzanie miało jakiś znaczący wpływ na jego żywotność.... Zamiast 300 tys. km będzie jeździł 310 tys???
Osobiście mi ta teoria najbardziej odpowiada Wsiadam i jadę starając się nie kręcić silnika zbyt wysoko dopóki silnik się nie nagrzeje (według wskazania na desce rozdzielczej
keczu napisał/a:
z reszta napisales ze masz nawet inny silnik
Gdzie tak napisałem? Wskaż mi.
O tu:
wolarz napisał/a:
keczu napisał/a:
Jeski masz silnik seri K to masz fabrycznie zafundowany problem
Czytaj pisałem że nie mam
wolarz napisał/a:
Osobiście mi ta teoria najbardziej odpowiada Wsiadam i jadę starając się nie kręcić silnika zbyt wysoko dopóki silnik się nie nagrzeje (według wskazania na desce rozdzielczej
Poczekaj mam lepsza. Pod maska Twojego auta pracuje najlepszy silnik na swiecie (jakikolwiek by to nie byl) nigdy sie nie psuje, wszystko to absolutny szczyt techniczny i to nie obecny, ale wybiegajacy 15 lat w przyszlosc. Silnik nigdy nie stygnie i nie musi sie nagrzewac. Nie ma pompy wody ,bo plyn cyrkuluje wykorzystujac tajemna sile (jeszcze nie poznana wiec nie wiem jak sie nazywa) .Mysle ze ta teoria bedzie Ci jeszcze bardziej odpowiadac. Pozdr.
Takie coś mam pod avatarem (chyba rozumiesz jak zobaczysz):
ROVERek: 416Si '97 sedan BRG
Nr rej.: CW 36
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 157
Skąd: Włocławek
keczu napisał/a:
Przede wszystkim jest zle zaprojektowany
U mnie nie ma problemów.
keczu napisał/a:
Jeski masz silnik seri K to masz fabrycznie zafundowany problem
Czytaj pisałem że nie mam
Słowo kluczowe - problem (nie silnik)
keczu napisał/a:
Nie czytalem calego tego posta bo po co.
I tu masz kolego problem Nie tylko posta ale w ogóle trzeba wszystko przeczytać i zrozumieć a nie powtarzać jak się coś gdzieś usłyszało/ zobaczyło.
keczu napisał/a:
Pod maska Twojego auta pracuje najlepszy silnik na swiecie (jakikolwiek by to nie byl) nigdy sie nie psuje, wszystko to absolutny szczyt techniczny i to nie obecny, ale wybiegajacy 15 lat w przyszlosc. Silnik nigdy nie stygnie i nie musi sie nagrzewac. Nie ma pompy wody ,bo plyn cyrkuluje wykozystujac tajemna sile (jeszcze nie poznana wiec nie wiem jak sie nazywa)
Prawda jest taka że dużo zależy od tego jakie się auto trafi. Jak ściagąłem swojego to w podobnej cenie był identyczny jak mój (czarny 160 z 2005 w Gnieźnie). Ja jeżdżę autem bez najmniejszych problemów 3rok, a ten czarny z Gniezna buja się 3 rok na allegro - teraz z uszkodzonym silnikiem (200% bezwypadek) za chyba 15k. Jak się kupi szrota to niezależnie od marki, będzie się go miało dość po krótkim czasie...
To bylo napisac ze "nie mam problemu", dodac te slowo kluczowe . Ale wlasnie problem masz bo ten silnik ma wlasnie taki problem i nie ma opcji ze u ciebie jakos cudownie nie ma. No chyba ze masz zalozony PRT termostat .
wolarz napisał/a:
Takie coś mam pod avatarem (chyba rozumiesz jak zobaczysz):
ROVERek: 416Si '97 sedan BRG
To ze nie piszesz dokladnie o co ci chodzi ,albo nie wiesz o co ci chodzi moze sugerowac ze masz silnik 1.6 Hondy , nie ma detali czy masz auto skrzynie czy nie pod avatarem.
moze sugerowac ze masz silnik 1.6 Hondy , nie ma detali czy masz auto skrzynie czy nie pod avatarem.
keczu napisał/a:
Pod maska Twojego auta pracuje najlepszy silnik na swiecie (jakikolwiek by to nie byl) nigdy sie nie psuje, wszystko to absolutny szczyt techniczny i to nie obecny, ale wybiegajacy 15 lat w przyszlosc. Silnik nigdy nie stygnie i nie musi sie nagrzewac. Nie ma pompy wody ,bo plyn cyrkuluje wykorzystujac tajemna sile (jeszcze nie poznana wiec nie wiem jak sie nazywa)
Do wszystkiego tak dochodzisz? Zgadując?
[ Dodano: Wto Sty 04, 2011 22:44 ]
keczu napisał/a:
No jak widac 416 si albo K seria lub 1.6 Honda w automacie wiec...?
No fakt - tu muszę przyznać rację.
[ Dodano: Wto Sty 04, 2011 22:46 ]
keczu napisał/a:
Czemu wykasowales poprzednia wypowiedz cos smiesznie wyszlo?
Aha.
Dobra luz z mojej strony fajnie bylo sie troche poszarpac ,tak ciekawiej nie tylko oleje ,swiece i zarowki i takie tam pierdoly. Szacunek za wytrwalosc. Pozdr.
keczu
Powiem tak: Ani ja nie przekonam Ciebie ani Ty mnie jak mamy się posługiwać naszymi R.
Swoje stanowiska w sumie przedstawiliśmy więc dalej nie ma tego co ciągnąć.
Temat nie tylko na tym forum wzbudza wiele kontrowersji i kończy się zazwyczaj podle.
Nie warto
Przy temperaturach -5 do +5 st. C mój R przełącza się na LPG po około 400-500 m od uruchomienia silnika przy spokojnej jeździe do 2500-2800 obr.
Nagrzanie silnika na postoju tak, żeby jeszcze rozgrzać przewody wentylacyjne i żeby we wnętrzu było realnie cieplej (a nawet, żeby tylko z przewodów leciało ZAUWAŻALNIE cieplejsze powietrze) zajmuje więcej niż 5 minut, a odśnieżanie znacznie mniej - dziś mniej niż 2, bo nie trzeba było skrobać, tylko wystarczyło omieść.
Do tego w sumie uwaga Mariana_K jest słuszna - w końcu auto jest po to, żeby jechać, a nie stać i grzać.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Wiec zamowilem sobie PRT termostat. Zestaw do Landrovera, trzeba bedzie troche przewody poprzycinac. Mam nadzieje ze pomoze to przetrwac mojej swiezej uszczelce pod glowica i nie bede musial sie tak cackac z autem rano zeby go lagodnie rozgrzac.
Wyglada to tak.
http://www.rimmerbros.co.uk/Item--i-PCH001190
Tu biuletyn serwisowy mowiacy o jednej z przyczyn uszkodzenia uszczelki podczas rozgrzewania silnika na skutek zbyt malego przeplywu plynu chlodzacego gdy silnik pracuje na malym obiegu ,"bypasie".
http://www.mgfcar.de/hgf/freelander_0026.pdf
Pozdr.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum