Wysłany: Wto Gru 20, 2011 21:58 Odmowa wypłaty z OC przez Hestie
Witam wszystkich
Mam pewnie problem.
Syn miał wypadek R620. Facet zajechał mu drogę i syn musiał przyhamować żeby do niego nie wjechał. Wpadł w poślizg i wylądował na betonowym mostku przy drodze uderzając w niego tyłem. Rozwalił całkowicie tył tak że nie mógł wyciągnąć koła zapasowego. Z facetem, który okazał się sąsiadem spisali oświadczenie i przywiózł auto do domu. Całe zdarzenie miało miejsce około 8 rano, jakieś 20 km od domu. Za dwa dni przyjechał rzeczoznawca z Hestii. Stwierdził że samochód nie nadaje się do naprawy. Dzisiaj przyszła informacja że nie wypłacą odszkodowania bo uznali że "opisane w zgłoszeniu szkody i protokole oględzin uszkodzenia pojazdu nie powstały w przedstawionych nam okolicznościach"
Będę wdzięczna za wszystkie sugestie jak w tej sprawie postąpić dalej.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Gru 20, 2011 21:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ja bym jechał na miejsce gdzie jest ten mostek, porobił zdjęcia.
Poszukał kawałków połamanych plastików.
Spróbował zagadać z właścicielem posesji, może coś widział.
Poprosił bym o dane policjanta który był na miejscu zdarzenia.
Ktoś przecież widział auto, zabierał z miejsca zdarzenia.
Świadkowie świadkowie świadkowie, dokumentacja miejsca zdarzenia.
Zdjęcia mostku, zdjęcia uszkodzeń na aucie, zdjęcie na którym widać mostek i popękane części z auta.
Porobić kopie z tego, opisać i wysłać za potwierdzeniem odbioru, oraz z informacją że w przypadku dalszego podtrzymywania tej absurdalnej tezy z ich strony sprawa zostanie skierowana na drogę sądową.
W przypadku znajomego który tak postąpił i wysłał zdjęcia, kontakty do świadków i policjanta który był na miejscu na e-mail po 4h był telefon że przepraszają i wypłacą.
Po 5 dniach miał kasę na koncie.
W przypadku znajomego który tak postąpił i wysłał zdjęcia, kontakty do świadków i policjanta który był na miejscu na e-mail po 4h był telefon że przepraszają i wypłacą.
Po 5 dniach miał kasę na koncie.
no ale w tym wypadku tak łatwo nie będzie bo na miejscu nie było policji
bo w skrajnych przypadkach polskiego absurdu sądownictwa oświadczenie jest ryzykowne, bywało o czym mowa była w mediach, że poszkodowany w sądzie przegrał z winowajcom, bo spisali oświadczenie - a potem kot był nie tylko ogonem ale i do góry nogami odwrócony...
koleżanka nigdzie nie napisała, że sąsiad wypiera sie winy
TU sądzi, że: "opisane w zgłoszeniu szkody i protokole oględzin uszkodzenia pojazdu nie powstały w przedstawionych nam okolicznościach" - czyli ustawka
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Sro Gru 21, 2011 11:49
Ciufa napisał/a:
czyli ustawka
znaczy wg TU, śmieszne w tym wszystkim jest to że znam wielu takich co ustawki robią na w ..uj większą kasę i zawsze to przechodzi ... Ale trzeba szukać jakichś świadków może ktoś z innych sąsiadów coś widział...
Dzięki za wszystkie sugestie.
Niestety to był pierwszy wypadek Młodego więc nie był na tyle przytomny żeby zrobić zdjęcia. Zresztą nie pomyślałam nawet o tym że jak się sąsiad nie wypiera to może to być podejrzane.
Myślę że napiszemy do nich pismo aby wyjaśnili na jakiej podstawie podjęli taka decyzję. W końcu mamy 2 tygodnie czasu na odpowiedź.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum