Sworznie wymienione i na razie nic nie skrzypi. Ale nadal coś puka w aucie na dołkach. Mam wrażenie że coś z tyłu auta. Słychać tak jak by na wysokości słupka między drzwiami po lewej stronie.
A z wymianą sworzni to była masakra. Cztery godziny mi to zmieniali w warsztacie i jeszcze potem jak przyszło do zapłaty to mi ręce opadły i krew do mózgu uderzyła. Miało być 100 PLN za wymianę a okazało się że po wszystkim wyszło 180 PLN bo według "mechaników" bardzo trudno wymienia się te sworznie bo trzeba było piastę wyjmować. Normalnie myślałem że im coś zrobię.
I u mnie też czasami skrzypiało. TRzy tygodnie.
Potem leciałem KIelce - Poznań (160 km/h) i wiedziałem, że coś będzie nie tak. Wypierałem to z siebie i wypierałem, ale pomagało na chwilę. W końcu wjechałem do miasta i zapomniałem o problemie - dolny sworzeń z lewej strony w końcu puścił. Miałem szczęście, jechałem wolno, na prostej i bez jakichkolwiek nierówności, ale to kwestia... szczęścia? KOło podwinęło się pod samochód...
cd...
ZOstawiłem R420 w serwisie BBsh i wsiadłem w samolot. Po 2 tygodniach odbieram R (wymienione sworznie góra/dół/prawa/lewa plus tuleje wahaczy) i pytam grzecznie, jak się takich sytuacji ustrzec. I w tym momencie uaktywnił się jakiś burak siedzący obok za biurkiem (później się okazało, że to szef), że trzeba robić przeglądy, że mam przeglądy kupowane i stąd takie sytuacje, że jakbym robił to nie było by taki sytuacji i że musiałbym przejechać 20.ooo, żeby doprowadzić zawieszenie do takiego stanu a pewnie robię max 10.ooo. GRzecznie (skąd u mnie było tyle grzeczności???) odpowiedziałem, że przeglądy robię solidnie a przejeżdżam ponad 20.ooo i nie to jest problemem - problemem jest to, że przegląd robiłem 3 miesiące temu... FAcet jeszcze się napyszczył, nawyrzucał mi od nieodpowiedzialnych i się zmył, a ja dostałem listę innych drobiazgów do wymiany (z cennikiem), czym dali mi do myślenia, bo na przeglądzie w ASO faktycznie robią tylko przegląd tego, od czego zależy życie (hamulce, stan zawieszenia i światła), a tu pierwszy raz dostałem niekrótką listę wielu rzeczy (np. zasranego napinacza paska pompy wody/alternatora, który wymieniłem rok temu i od samego początku wyglądał niewiele lepiej niż mój w chwilę przed rozpadnięciem...). ZAimponowali mi...
TAk więc mam swoje przemyślenia...
A teraz R400 stoi w garażu, walczę z jakimś jargotem (pompa wody/alternator?) i wsiadłem do NIssana znajomego... Jezu, taki luzów w zawieszeniu/układzie kierowniczym to nawet w SP ŁAdzie nie miałem, a tam drążki wytrzymywały 1,5 roku... TO dopiero strach, że coś odpadnie... NAwet zajrzeć nie mogę, bo mój się rozsiadł nad kanałem
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2338
Wysłany: Sro Paź 26, 2011 14:37
Lukasik napisał/a:
Mam wrażenie że coś z tyłu auta. Słychać tak jak by na wysokości słupka między drzwiami po lewej stronie
Tuleje tylnego wahacza do wymiany- przerobiłem temat u siebie i objaw był identyczny jak Ty opisujesz. Do kupienia na allegro.pl, Intercars, TomaTeam itp, itd.
[ Dodano: Sro Paź 26, 2011 15:37 ]
Lukasik napisał/a:
A z wymianą sworzni to była masakra. Cztery godziny mi to zmieniali w warsztacie i jeszcze potem jak przyszło do zapłaty to mi ręce opadły i krew do mózgu uderzyła. Miało być 100 PLN za wymianę a okazało się że po wszystkim wyszło 180 PLN bo według "mechaników" bardzo trudno wymienia się te sworznie bo trzeba było piastę wyjmować. Normalnie myślałem że im coś zrobię.
Wymieniałem jakiś miesiąc temu sam, w garażu. Czas ok. 1h 15min. na stronę i też musiałem zwalać zwrotnice, bo inaczej się nie dało.
Tuleje tylnego wahacza do wymiany- przerobiłem temat u siebie i objaw był identyczny jak Ty opisujesz. Do kupienia na allegro.pl, Intercars, TomaTeam itp, itd.
Tak myślałem ale tuleje muszą poczekać jak i kilka innych wcześniej planowanych "napraw" dziś odstawiam auto do mechanika na uszczelnienie pompy(leje się jak chole...).
Myślimy o dużych "cukierkach" rozumiem?
Na pewno kupie w TomaTeam bo te z Alledrogo już raz miałem montowane i jak widze nie zdaja egazminu.
Witam,
czy sworznie dolne podczas montażu powinny wchodzić bez specjalnych oporów w dolny wahacz? Praktycznie weszły same do końca pod naporem zwrotnicy. Zmieniałem dziś u siebie, sworznie zakupione w tomateam, więc zapewne mają 16mm przy gwincie.
Wcześniej miałem RTS, tez 16mm przy gwincie i przy demontażu stawiały straszny opór (w momencie wybijania z dolnego wahacza) stąd moje powyższe pytanie. Zaczęło coś skrzypieć przy manewrowaniu kierownicą, to na pierwszy ogień dolne sworznie, mimo iż RTS-y założone 10m-cy temu.
Możliwe żeby RTS-y rozbiły "dziurę" w wahaczu dolnym? Nie miały luzów itp, a po zerwaniu gumowej osłony smar był w nienagannym stanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum