Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Sro Maj 27, 2009 17:00
Do całego wątku dodam jeszcze to, że brudne szyby wzmagają skraplanie się pary wodnej na nich. Najłatwiej zaobserwować to w samochodach w których się często pali.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Maj 27, 2009 17:00 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 20 razy Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 233 Skąd: Leżajsk
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 12:50 [R45 1,4 16V, 2001r]
Witam,
Przeczytałem całość i dodam jeszcze swoje: TTTM i nie tylko te - wystarczy popatrzeć w deszczowy dzień na inne auta, a u mnie akurat odwrotnie..... prawie nigdy nie mam zaparowanych szyb - fakt, mam klimę i najczęściej jeżdżę sam, ale trzeba ponadto umiejetnie eksploatować auto i przestrzegać pewnych zasad/Instrukcji, mianowicie:
- jak wyżej koledzy piszą, czyste szyby, suche wnętrze - przez okrągły rok, gdy jest ku temu okazja, a obowiazkowo gdy auto wstawiam do garażu, uchylam drzwi lub przynajmniej szyby,
- dokładnie "uczę się" z Instrukcji obsługi ustawiania pokręteł ogrzewania i wentylacji auta - a ksero tej strony z Instrukcji wożę w schowku (na wszelki wypadek), i tu moje spostrzeżenie: nieumiejętne korzystanie z wentylacji w znacznej mierze pogłębia pogląd TTTM,
- współpasażerowie (domownicy) w aucie starają się raczej nie rozmawiać w początkowej fazie jazdy, a słuchaja muzyki, by wydychanym ciepłym powietrzem nie potegować zaparowania szyb - może to i śmieszne, ale potrafi to w moment "zamurować" szyby.
- chwilowe, lekkie uchylenie odpowiedniej szyby tez bywa przydatne.
Obecne moje auto to chyba z 15-te w karierze i nie powiedziałbym, że jakoś znacznie gorzej jest w nim z wentylacją - ot, przeciętne... pozdr......
Pomógł: 47 razy Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 1080 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Maj 29, 2009 16:31
Mi szybki nie parują, więc nie powiedział bym że ten typ tak ma.
Stacho napisał/a:
a obowiazkowo gdy auto wstawiam do garażu, uchylam drzwi lub przynajmniej szyby,
Jakaś rada dla sporej większości osób którzy nie posiadają takiego luksusu jak garaż? Jak zostawisz samochód z uchylonymi szybami pod blokiem to możesz być pewny że rano z samochodem będzie coś nie tak jeżeli w ogóle będzie, nie wspominając już o przejściowych opadach deszczu.
Stacho napisał/a:
współpasażerowie (domownicy) w aucie starają się raczej nie rozmawiać w początkowej fazie jazdy, a słuchaja muzyki, by wydychanym ciepłym powietrzem nie potegować zaparowania szyb - może to i śmieszne, ale potrafi to w moment "zamurować" szyby.
Dobrze że dodałeś słowo DOMOWNICY, bo jeżeli wieziesz kolegów, koleżanki, dziewczynę, chłopaka, koleżanki dziewczyny to szczerze wątpię w to żeby nie odezwali się słowem przez pierwsze kilka minut podróży.
Stacho napisał/a:
chwilowe, lekkie uchylenie odpowiedniej szyby tez bywa przydatne
a nie jest wina parowania tych samochodów ze są może za szczelne i ta wilgoć nie ma gdzie ucieć miałem tak przeważnie zimą problem z tym parowaniem i w jednej kapie gumowej w podłodze zrobiłem otwór i z parowaniem szyb nie miałem już problemu a woda w tym miejscu mi się nie zbiera:)
W oryginale te auta mają bardzo dobrą wentylację. Woda w aucie nie bierze się sama. Ale jeśli w środku się zbierze, to nie tak łatwo ją odparować na szyby, do tego trzeba dość mocno nagrzać auto.
Przyczyną parowania szyb w tych autach często jest podciekanie (kapanie) wody spływającej z szyby przedniej do tunelu nadmuchu, wprost na wentylator i na filtr przeciwpyłkowy, który akumuluje wilgoć i oczywiście do nagrzewnicy gdzie zmienia się w parę. Wyjęcie go nie likwiduje problemu bo woda i tak się tam dostaje i gdy jest jej więcej cieknie zwyczajowo na nogi pasażera.
Sam plastik osłaniający mechanizm wycieraczek i wlot wentylacyjny nie przylega dobrze do szyby w leciwym aucie i stąd problem. Dodatkowo przy wlocie powietrza do wentylacji jest wystająca blacha, która ma za zadanie osłaniać częściowo wlot przed wodą. Jednak gdy jest ona z jakiś powodów odgięta w drugą stronę (bo np ktoś wyciągał tamtędy paprochy z wentylatora) to wzmacnia efekt zaciekania (ja tak miałem).
Moja rada jest następująca:
1. Odkręcić wycieraczki i zdjąć osłonę wlotu nadmuchu;
2. Dokładnie wyczyścić i osuszyć miejsce przylegania plastiku do szyby i samą osłonę plastikową;
3. Zamontować z powrotem i uszczelnić dobrym czarnym silikonem miejsce przylegania osłony do szyby.
Ja dodatkowo na sam wlot powietrza do nadmuchu założyłem prymitywny patent z 2l butelki po napoju. Wyciąłem z niej walec, obcinając górę i dół butelki. Następnie przeciąłem ją wzdłuż i założyłem na wlot tak aby woda cieknąca spod osłony nie wpadła do wlotu, tylko spłynęła po butelce do rynny odpływowej. Trzyma się to nawet dobrze.
Efekt jest taki, że szyby nie parują w ogóle, nawet przy bardzo dużych deszczach w 3-4 osoby . Przedtem bez klimy nie było na to szans.
Minusem jest jednak przyklejenie osłony silikonem, który przy zdjęciu osłony trzeba usunąć i zabieg powtórzyć (ale raczej nie zagląda się tam często).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum