Wczoraj późnym wieczorem kolega przyjechał, podniósł nieco przód i pozaglądał. Znalazł dwa przewody z niedokręconymi opaskami. Wygląda na to, że monter instalacji gazowej coś słabo wszystko podokręcał. Wyjechaliśmy pojeździć po tym zabiegu. Silnik i skrzynia zachowują się normalnie, temperatura wciąż na 90 stopni. Ale po pewnym czasie jak się zatrzymaliśmy, to się okazało że dalej się leje. I to dosyć mocno. Po powrocie do garażu dalej latarkami szukaliśmy skąd to leci. Jedyne co jeszcze dopatrzyliśmy się od góry, to gdzieś pod filtrem powietrza jest jakiś element o takim kształcie, że tam się zebrał płyn chłodniczy. A jednocześnie po lewej stronie filtra przewody są mokre. Ale tam wsadzić łapy nie szło. Chłodnica sucha, czyli to nie z niej.
Dziwne jednak, że wjeżdżając do garażu za samochodem została struga płynu, ale jak go później odpaliliśmy to wyciek nie pojawił się, mimo iż silnik też miał 90 stopni. Co za cholera?
Ostatecznie jadę dziś na warsztat, gdzie zdejmą osłonę silnika i od dołu popatrzą co się tam dzieje. Warsztat jest kawałek tylko ode mnie, to mimo ubytku płynu dojadę.
Przy okazji oglądając auto wyszło iż po zdjęciu górnej osłony silnika sucho jest między blokami silnika, czyli pod tym względem silnik uszkodzony raczej nie jest. Za to patrząc na auto od dołu, karoseria jest super, progi idealne (swoją drogą z boku są pomalowane na czarno barankiem - tak było fabrycznie, czy to oznacza że to było regenerowane/konserwowane?), ale za to jeden wahacz z tyłu jest tak skorodowany, że są w nim już dziury.
A mnie stres dalej trzyma, bo auto kupione kilka dni temu zamiast jeździć to stoi, a jednocześnie ta wada uniemożliwia jazdę do serwisu British Cars.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Sty 16, 2018 11:04 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Wto Sty 16, 2018 14:01
CoCu napisał/a:
pod filtrem powietrza jest jakiś element o takim kształcie, że tam się zebrał płyn chłodniczy. A jednocześnie po lewej stronie filtra przewody są mokre.
CoCu, tam jest śrubka do odpowietrzania i w tym miejscu często pęka wąż .Może nie dokręcono tej śrubki albo gwint uszkodzony.
Już wszystko wiadomo. Hurra! I mimo iż awaria jest, może pozwoli mi to wrócić do stanu normalności, bo od iluś dni nie funkcjonuję z powodu nerwów normalnie.
Pojechałem dziś do pobliskiego warsztatu. Zdjęli dolną osłonę silnika. Widać że wiele elementów w komorze silnika jest mokrych, osłona niemal cała mokra. Ale nie szło zlokalizować skąd woda leci. Pojechałem nas miasto nieco pojeździć, by wyciek się pokazał. Po pewnym czasie już leciało, więc szybko wróciłem do serwisu. W momencie jak podnosili samochód, lało się tak, jakby ktoś kran odkręcił. Ogromna kałuża się zrobiła. Ale znów nie szło od dołu dojść skąd to leci. Po opuszczeniu auta, od góry zaczęli wnikać. Pozbyli się całej osłony filtra powietrza i po chwili okazało się, że to ten gruby wąż od wody po prawej. Jak mechanik urwał kawałek gumowej osłony, wszystko stało się jasne - gumowy wąż wewnątrz ma dziurę i to sporą. Stąd się lało i to bardzo. Do tego stopnia, że jak widać nawet w przewodzie powietrza woda się już zebrała (gdzieś została zassana). Wąż został wymontowany, zrobiłem jego fotkę by Wam pokazać.
Mam to kupować, czy jakąś używkę? Nówka do tanich nie należy, a używka byłaby w nieznanym stanie. Może coś innego jeszcze podpowiecie, macie dużą wiedzę, co doceniam. Nim coś zrobię, wolę wpierw Was spytać - specjalistów.
[ Dodano: Nie Sty 21, 2018 00:43 ]
Aktualizacja sytuacji.
Po poszukiwaniach rury okazało się, że nówka na Allegro to koszt 330 zł, zaś na eBay nowa z przesyłką by wyszła taniej sporo, ale zapewne z tydzień czekania. Gdyby nie spodziewane inne większe i ważniejsze wydatki związane z tym autem, może i bym kupił nówkę z Allegro, ale... Kolega sugerował naprawę obecnej rury poprzez włożenie do wewnątrz odcinka stalowej rury i ściśnięcie całości opaskami, ja wolałem jednak kupić używaną rurkę, a zdecydowałem się na zakup u znanego Wam forumowicza Adama. Transakcja przebiegła w zasadzie ekspresowo, dzięki czemu szybko mogłem zanieść do warsztatu "nową" rurę.
Wczoraj ku mojemu zaskoczeniu mechanik zatelefonował że auto jest gotowe. Odbyłem półgodzinną jazdę podczas której wszystko działało normalnie, a po której chyba nie stwierdziłem wycieków żadnych. Chyba, bo było mokro, więc i tak ciekło z podwozia, ale to raczej już tylko woda brudna.
Wieczorem odbyłem z kobitką swoją pierwszą w życiu podróż do sklepu własnym samochodem, co zdecydowanie odmienia nasze życie i samą wyprawę na zakupy. Przed wyjazdem sprawdziłem poziom płynu i jest idealny, czyli podczas wcześniejszej jazdy chyba nic nie uciekło.
Pojeżdżę teraz parę dni i jak nic niepokojącego się nie będzie działo, to mam zamiar zlecić wymianę paru rzeczy, jakie tego koniecznie wymagają. Ale o tym zapewne już będę pisał w innym wątku, jakimś poświęconym mojej Celeste.
Pragnę podziękować Wam za uwagi i pomoc, część z nich była pomocna, bądź też pozwalała mi nieco zluzować ciśnienie stresu. Teraz już niemal psychicznie wróciłem do normalności, ale zakup auta i te przygody dały mi w kość tak, że się nie spodziewałem że będzie to dla mnie aż takie przeżycie. Chciałbym nieco rzeczy w aucie zrobić - część koniecznych (jak wymiana rozrządu), a część jako moja fanaberia (zmiana radia na lepsze i takie tam). Mam do Was masę pytań na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi w istniejących wątkach na forum. A zatem pewnie będę sukcesywnie je zadawał.
Mimo przygód na początku, oraz świadomości ile muszę jeszcze wsadzić na początku w tę brykę, zakupu nie żałuję. Bo jak zaparkuję auto i odchodząc spojrzę na jego "tyłek", od razu czuję że mam coś pięknego.
No i ważne że jest happy end, kontroluj stan płynu naprawdę co 2 dni, ciekawe jaki był powód pęknięcia węża, u mnie ciekł termostat, potem oringi pod termostatem, potem uszczelka pod kolektorem w okolicach przelewu płynu chłodzącego, potem pękł dolny wąż chłodzenia, potem wywaliło korek od zbiorniczka wyrównawczego i przy tych wszystkich chorobach jeszcze znikał płyn chłodzący. Potem okazało się że miałem pękniętą głowice i ciśnienie z cylindra dostawało się do układu chłodzenia i rozwalało wszystko co mogło. Nie życzę Ci takiej przygody, więc kontroluj płyn po każdej dłuższej jeździe, oczywiście sprawdzaj jak silnik będzie już kompletnie zimny.
Póki co szerokości i przyjemności z jazdy
PS załóż swój temat o celeste, wrzucaj fotki, takie tematy zawsze są interesujące !
Dzięki za porady. Tamta przygoda mnie wiele nauczyła. Teraz często zerkam na wskazóweczkę od temperatury, lub też zgodnie z poradą jednego z Was ustawiam sobie na dolnym wyświetlaczu by wciąż mi się wyświetlała dokładna temperatura.
Wątek "autorski" założę na pewno, bo będę liczył na Wasze porady. Skoro auta chyba jednak nie zniszczyłem, no to czas się z nim zaznajamiać coraz bardziej.
A propos. Dziś sobie wymieniłem żarówki świateł mijania i pozycyjnych. Udało się, chociaż wpierw mi to szło z oporami. Co to za gruba rura schowana w lewym nadkolu za klapką od reflektorów? Lata luźno jakby z niczym się nie łączyła.
Wymieniłem też żarówki oświetlenia tablicy rejestracyjnej, i jedna mimo to nie działa, bo widocznie gdzieś jest przerwa w obwodzie. Więc czeka mnie raczej demontaż wyłożenia klapy bagażnika od środka.
CoCu, to nie przerwa w obwodzie (w rozumieniu wiązki). W tej chromowanej listwie nad rejestracją, w której tkwią lampki, znajduje się płytka drukowana. Często pęka i dzieją się właśnie takie rzeczy. Wystarczy, że zdejmiesz dywanik z klapy (spinki podważane) i od spodu odkręcisz tę górną blendę. Później tylko przylutuj przewody biegnące od kabli dochodzących do płytki aż po blaszki (po prostu pomiń płytkę).
Tylko nie lutuj na wolnym powietrzu, bo Sknerko przyjdzie i Cię okrzyczy. Ale tak naprawdę - na wolnym powietrzu (na dworze) po prostu źle się lutuje, a opalarką nie ma co.
BTW. Musielibyśmy wspólnie pomyśleć o jakimś pikajdle, co dawałoby znać w momencie, gdy temperatura skoczy za mocno, a kiedy wskazówka sama w sobie nie daje jeszcze znać. Bo zauważ, że ona jest w połowie już przy ok. 70 stopniach i na silniku może być 110 stopni, a ona dalej tkwi w połowie. Wtedy nie trzeba by tak kurczowo zerkać na ten wskaźnik - bylibyśmy informowani zawczasu.
Pomógł: 86 razy Dołączył: 09 Maj 2013 Posty: 1730 Skąd: Ciechanów
Wysłany: Nie Sty 21, 2018 22:03
MD napisał/a:
BTW. Musielibyśmy wspólnie pomyśleć o jakimś pikajdle, co dawałoby znać w momencie, gdy temperatura skoczy za mocno, a kiedy wskazówka sama w sobie nie daje jeszcze znać. Bo zauważ, że ona jest w połowie już przy ok. 70 stopniach i na silniku może być 110 stopni, a ona dalej tkwi w połowie. Wtedy nie trzeba by tak kurczowo zerkać na ten wskaźnik - bylibyśmy informowani zawczasu.
Prosto to zrobić podpinając sie pod fabryczny czujnik w silniku. Znajomy robił sobie jakiś układ do terenówki też właśnie z sygnałem dzwiękowym i wykorzystując fabryczny czujnik.
Ja mam tego samego Roverka od 10 lat ( co widać na dacie zarejestrowania się do forum)
Nie miałem z nim większych problemów.
Wymiana wysprzęglika, coś mi z elektryką się działo po umyciu w myjni bezdotykowej, i to właściwie wszystko.
Ja staram się dbać o samochód i wszelkie "coś" naprawiać od ręki.
Wygoda, cisza, i zapach to jest to co lubię w Roverku.
Ale zauważyłem też jedną sprawę, odchodzi tapicerka, na słupkach przednich, na tyłach oparć przednich i słupkach tylnych.
Musiałem niestety to wszystko podkleić, co za gamoń w fabryce użył do tego kleju w kolorze pomarańczy.
Następna rzecz która wkurza to zbiorniczek na płyn od sprzęgła, nie wiem kim trzeba być żeby tam go zamontować.
Ale i tak będę nim jeździł tak długo jak będę mógł
Po pierwszych emocjach związanych z zakupem auta i wydarzeniem opisanym przeze mnie w tym wątku, po naprawie uspokoiłem się i wróciłem do normalności. Teraz czas się zająć zrobieniem w samochodzie wszystkiego co zrobić na początek muszę. Jednocześnie zgodnie z własną obietnicą założyłem wątek dedykowany mojej 'Celeste'. Zapraszam:
https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?p=952418#952418
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum