Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 11:36 Najgorszy weekend w życiu, czyli licz się ze słowami
W związku z tym, że sprawa wyjasnia (właściwie juz chyba wyjaśniła) sie na moją korzyść, mogę na spokojnie opowiedzieć Wam historie w minionego weekendu.
W sobotniej gazecie regionalnej ukazało się ogłoszenie: "Sprzedam mieszkanie w domu dwurodzinnym, 3-pokoje, kuchnia, łazienka, własne C.O. + 50% udziału w gruncie. Cena 170tys." Szybki telefon, umówienie na spotkanie i pojechaliśmy. Mieszkanie na pierwszy rzut oka ok. ale widzimy, że u gościa telefon się grzeje w sprawie mieszkania. Było ok. 10:00 rano. Wróciliśmy do domu, szybkie przeliczenie kasiorki, ok... stać nas. Dzwonię i mówię, że decydujemy się, ale zadatek (10tys.) damy w poniedziałek, bo w sobotę bank nieczynny. O.K. zgodził się. Poobiedzie pojechaliśmy jeszcze raz na dokładniejsze oględziny, bo 170tys. wydac w ciemno, troche nie fajnie. Oglądając dokładniej wyszło kilka spraw (jak to w starym domu), które po przeliczeniu na materiał i robociznę dało ok. 200tys. (włączając w to notariusza). Jeszcze raz kalkulator w rękę, liczymy i kurcze wychodzi juz nam troche drogo. Po burzliwej debacie dochodzimy do wniosku, że rezygnujemy. Szybki telefon do człowieka, że rezygnujemy i tu się zaczyna koszmar... bo gościu oświadczył, że ma naszą rozmowę nagraną i dla niego umowa ustna jest wiążąca i sprawę oddaje do sądu Myslę sobie... cholera gościu ma rację.. umowa jest umowa i mamy teraz przechlapane... Oczywiście małżonka bo i po sądach trzeba będzie się ciągać a i kase umoczymy... A więc jeszcze raz dzwonię do gościa i próbuję go przekonać, przeprosić, troche ukajać, przyznac do winy, ale nic to nie daje... myślę sobie no to jestem w czarnej Ale gościu na koniec rozmowy mówi: "Daję panu czas do poniedziałku, jaką kwotą chce się pan zrehabilitować za moje straty"... Pomyślałem, kurcze gościu normalnie chce wyłudzić trochę kasiorki... ale nadal robie w pory, bo teoretycznie ma racje. No nic. Przychodze dzisiaj do pracy (a mam dostęp do aktów notarialnych, pozwoleń na budowę a więc właściwie wszystkiego co się wiąże ze sprawami mieszkaniowymi czy budowlanymi w mieście). Sprawdzam akt notarialny na mieszkanie i co widzę: mieszkanie nie jest 3-pokojowe 70mkw. tylko jednopokojowe z kuchnią o pow. 50mkw. a reszta to są sprytki jako pomieszczenia pomocnicze Sprawdzam więc czy miał pozwolenie na przebudowe poddasza i zonk: żadnego pozwolenia, a więc samowola budowlana Sprawdzam papiery na instalację gazową i C.O. i kiszka... samowolka budowlana. Dalej: sprawdzam operat szacunowy z wyceny mieszkania i okazuje się, że gościu zabudował nielegalnie część wspólna korytarza Reasumując tą część, to teraz ja mogę gościa podsyfić, że próbował mnie oszukac sprzedając coś, co jest nie zgodne ze stanem faktycznym, a do tego sprzedając coś, co nie jest jego wyłączna własnością (zabudowana część wspólnego korytarza).
Poza tym sprawe skonsultowałem z dwoma prokuratorami, jednym adwokatem i jednym radca prawnym i umowa ustna ok... obowiązuje, ale jesli chodzi o nieruchomości, to jest to szczególny przypadek wymagjący formy pisemnej POTWIERDZONEJ przez notariusza.
Podsumowując:
1) NIGDY nie rzucajmy słów na wiatr, bo słowo powiedziane może mić tę samą wartość co pisane,
2) Zanim cokolwiek powiemy zastanówmy się dwa razy,
3) Zanim podejmiemy jakąkolwiek decyzję sprawdźmy wszelkie możliwe aspekty 3 razy
4) Przez własną nieostrożność i lekkomyślność straciliśmy dwa dni z życia... bez spania i jedzenia (z wrażenia i strachu oczywiście).
Pozdrawiam
_________________ S(z)koda Roverka...
SPAMU¦
Wysłany: Pon Kwi 14, 2008 11:36 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
czy mi sie wydaje czy nagrywanie kogos bez jego zgody jest zabronione przez prawo??
Z tego co wyczytalem to nagrana rozmowa telefoniczna bez wczesniejszego zgloszenia organom prawa, nie moze byc brana pod uwage jako dowod w sprawie sadowej. Wiele bylo takich przypadkow i dowody zostaly odzucone przez sad.
Nie wiem, jak z nagrywaniem
W każdym razie prokuratorowi bym zgłosił próbę oszustwa (niech zrobią jakąś prowokację, albo co? ). W końcu, jakby nie było, to jest PRZESTĘPSTWO, a przymykanie oka na to, to prawie jak współudział
Nie wiem, jak z nagrywaniem
W każdym razie prokuratorowi bym zgłosił próbę oszustwa (niech zrobią jakąś prowokację, albo co? ). W końcu, jakby nie było, to jest PRZESTĘPSTWO, a przymykanie oka na to, to prawie jak współudział
Naruszenia przepisów budowlanych też są karalne (nie pamiętam już czy jako przestępstwo czy jako wykroczenie).
Jeśli chodzi o nagrywanie, to z tego co pamiętam właściciel telefonu może sobie nagrywać swoje rozmowy i może to służyć jako dowód w sprawie cywilnej.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
tak ale w tym przypadku SN musi (jesli zechce) powolac bieglego, który musi przebadac material. Jeśli jakość bedzie niska dowód zostanie odrzucony. To nie jest takie proste wszystko.
Tak pozatym to w momencie gdyby gosciu wygral, stal bys sie posiadaniem mieszkania innego niz na umowie. W takim przypadku zgłaszasz sprawe o wyłudzenie, która byś wygrał
Gościa odrazu popiernicz do odpowiednich urzedów za samowole budowlana w takim przypadku wyroki w 99% są jednakowe : "rozbiórka, wyburzenie"
Oczywiście jeśli chodzi o samowolkę, to sprawa jest ewidentna... przez 4 lata byłem inspektorem nadzoru budowlanego i moim zajęciem było właśnie ściganie samowolek budowlanych (stąd mam dostęp do wszelkich dokumentów związanych z budownictwem). Dlatego też to teraz ja zastanawiam się, czy własnie nie zgłosić własciwemu organowi... bądź co bądź człowiek oferując nadal sporne mieszkanie świadomie oszukuje przyszłego kontrahenta, naraża go na kłopoty z nadzorem budowlanym, a co najważniejsze stara się sprzedać współwłasność jako swoją własność... To już jest ewidentne przestępstwo.
Pewnie, że tak. Najgorsza jest bierność społeczeństwa, która jest zarazem przyzwoleniem na takie !@!$#. Przypomnij sobie co przeżyłeś w weekend i pomyśl, czy chciałbyś jeszcze komuś zafundować taką jazdę?
A co do tego nagrywania - owszem swoje rozmowy to sobie może nagrywac ale jednoczesnie musi poinformować i otrzymać zgode na nagrywanie rozmówcy - dowód odrzucony Poza tym generalnie mógł Ci naskakac, bo - jak sam sie dowiedzialeś, z nieruchomościami jest trochę inaczej.
Ja bym jeszcze do fiutka zadzwonił, poinformowal go o tym co wiem na chwile obecną i zapytał "i co teraz panie cfaniak?? ". Po czym dałbym mu do zrozumienia, że umoczył i bym sie rozłączył - niech teraz on nie spi i obgryza paznokcie.
Myślę, że "cfaniak" będzie miał o czym mysleć.. bo sprawa samowolek budowlanych to jedno... a sprawa próba świadomego oszustwa (dotyczy np. próby sprzedania nie swojej własności, czy oferowania wadliwego przedmiotu-mieszkania) to zupełnie inna para kaloszy, podpadająca już pod prokuratora...
O.K. Telefon wykonany do kolegów z nadzoru budowlanego... wszczęcie postępowania będzie z urzędu... Może to go nauczy troche pokory...
Super Viniu!
Ja bym też takiego gościa bez skrupułów podkablował - nie dość, że próbował Cię oszukać, to jeszcze komuś innemu kit wciśnie.
Samowola budowlana to jedno, ale ja bym jeszcze złożył doniesienie o podejrzeniu próby popełnienia przestępstwa oszustwa z artykułu 286 KK do prokuratora:
Cytat:
Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Dowody są ewidentne - ogłoszenie w gazecie, akt notarialny, na którym gość się podpisał, więc zna stan faktyczny mieszkania i Twoje zeznania.
Niech się sprytek buja po sądach, skoro tak łatwo Ci nimi groził.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 333 Skąd: Warszawka
Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 14:03
Thrillco napisał/a:
...Ja bym jeszcze do fiutka zadzwonił, poinformowal go o tym co wiem na chwile obecną i zapytał "i co teraz panie cfaniak?? ". Po czym dałbym mu do zrozumienia, że umoczył i bym sie rozłączył - niech teraz on nie spi i obgryza paznokcie.
albo jeszcze lepiej - zadzwonić, powiedzieć, że teraz on ma przerąbane i zapytać ile on zaproponuje za rehabilitację za twoje straty
_________________ moja historia motoryzacji: - Fiat Cinquecento; 700; - Fiat Punto 1.2 8V; - Fiat Bravo 1.2
16V; - MG ZR 160; - Golf V 2.0TDI; - Golf VI GTD
albo jeszcze lepiej - zadzwonić, powiedzieć, że teraz on ma przerąbane i zapytać ile on zaproponuje za rehabilitację za twoje straty
A to już chyba może być art. 304 kk:
"Art. 304. Kto, wyzyskując przymusowe położenie innej osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, zawiera z nią umowę, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym"
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 333 Skąd: Warszawka
Wysłany: Wto Kwi 15, 2008 16:58
general_p napisał/a:
Tempest napisał/a:
albo jeszcze lepiej - zadzwonić, powiedzieć, że teraz on ma przerąbane i zapytać ile on zaproponuje za rehabilitację za twoje straty
A to już chyba może być art. 304 kk:
"Art. 304. Kto, wyzyskując przymusowe położenie innej osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, zawiera z nią umowę, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym"
ojjj, niektórzy nie potrafią rozpoznać żartu
_________________ moja historia motoryzacji: - Fiat Cinquecento; 700; - Fiat Punto 1.2 8V; - Fiat Bravo 1.2
16V; - MG ZR 160; - Golf V 2.0TDI; - Golf VI GTD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum