Forum Klubu ROVERki.pl :: [R214 i inne R] Kilka słów o odpalaniu na pych
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: sTERYD
Pią Lis 19, 2010 13:49
[R214 i inne R] Kilka słów o odpalaniu na pych

gwoli ostrzeżenia
Autor Wiadomość
tomirek 



Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 68
Skąd: Z szuflady



Wysłany: Sro Lut 24, 2010 16:06   [R214 i inne R] Kilka słów o odpalaniu na pych

Hejka,

jak pisałem kilka dni temu w innym wątku Roverek przestał mi odpalać. Rozrusznik miał na początku chwilę czkawki a potem ledwo, ledwo obracał. Aku sprawdzony wiec podejrzenie padło właśnie na rozrusznik.

Dziś rano Roverek miał trafić do elektryka celem oględzin feralnego rozrusznika. Wziąłem więc go z kolegą na linkę. Wcześniej pytałem czy można Roverka odpalać z biegu (16V na pasku) i zdania były podzielone. Ale generalnie uznano, że delikatne odpalenie z 4 biegu przy niedużej prędkości i lekkim popuszczaniu sprzęgła nie zaszkodzi silnikowi. No więc spróbowałem tak właśnie odpalić autko.

Efekt... Coś zaklekotało, zadzwoniło, autko odpaliło. Jednak lampka ładowania aku świeciła dalej, dodatkowo autko momentalnie straciło wspomaganie :(
Doholowaliśmy je więc do elektryka. Co się okazało. Winny ciężkiego odpalania nie był rozrusznik a zablokowało alternator i rozrusznik nie miał siły pociągnąć. Przy próbie odpalenia na pych alternator stanął dęba i praktycznie go rozerwało tak, że nadawał się tylko na złom :shock: Przy okazji pozrywał paski (stąd nagła utrata wspomagania)...
O efekcie finansowym nie wspomnę bo po co się denerwować :beczy: Ale prawdą jest, że silnik odpalanie na pych wytrzymał bez problemów ;)

Tak więc kochani... Z odpalaniem na pych jak widać może być różnie i w myśl zasady "lepiej dmuchać na zimne niż się sparzyć" jak nie jesteśmy do końca pewni co autku dolega lepiej nie odpalajmy go z biegu i zaholujmy spokojnie do najbliższego warsztatu
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Sro Lut 24, 2010 16:06   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 18 Kwi 2002
Posty: 4535
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Lut 24, 2010 16:19   

tomirek napisał/a:
Z odpalaniem na pych jak widać może być różnie i w myśl zasady "lepiej dmuchać na zimne niż się sparzyć" jak nie jesteśmy do końca pewni co autku dolega lepiej nie odpalajmy go z biegu i zaholujmy spokojnie do najbliższego warsztatu

To złota myśl.

Znany jest przypadek silnika serii K, który miał niezdiagnozowany HGF i był odpalany na holu, bo inaczej nie chciał. Przez uszkodzoną uszczelkę płyn dostał się do cylindra i przy próbie odpalenia płyn zadziałał jak hamulec dla tłoka i oprócz uszczelki trzeba było jeszcze wymieniać korbowody.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
oprawca_1978 




Pomógł: 143 razy
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 1515
Skąd: Zegrze



Wysłany: Sro Lut 24, 2010 19:34   

Nigdy z odpalaniem na pych, czy z górki, czy na "zaciąg" problemów nie miałem, zarówno w FSO 1500' 87, Polonezie 1.4 MPI' 96, czy Nexii 1.5 SOHC' 98. Trzeba tylko wiedzieć, jak to czynić.
Zasada jest taka - jeśli odpalasz samochód na pych "ręczny" - to najlepiej z III biegu i na półsprzęgle. Jeśli odpalasz na "zaciąg" - to max. prędkość 20 km/h i IV bieg, a sprzęgło prawie wciśnięte, prawie na granicy całkowitego poślizgu. I już.
Jeżdżę ostatnio od tygodnia ww. Nexią, która ma kłopot na LPG z przejścia z jałowych na średnie obroty i szarpie, czka i często gaśnie, w czasie jazdy najczęściej, dziennie zgaśnie a ze dwadzieścia razy. I zawsze "odpalam" ją sprzęgłem, nawet biegu nie redukuję, ale bardzo delikatnie. I nic, paseczek cały, nic nie przeskoczyło, a ma on co najmniej pięć lat i ze 70 - 80 tysięcy przebiegu.
_________________
Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
 
 
Perez 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1787
Skąd: Warszawa - Centrum

Rover 600

Wysłany: Czw Lut 25, 2010 13:05   

Mi w Seicento jak zblokowalo lozysko na alternatorze to przy 80km/h zablokowalo mi kola. To jest dopiero SZOK. Jedziesz sobie spokojnie i nagle efekt jakby ktos Ci do dechy wcisnal hamulec!
_________________
Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Pomógł: 160 razy
Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3645
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Czw Mar 04, 2010 23:39   

Perez napisał/a:
Mi w Seicento jak zblokowalo lozysko na alternatorze to przy 80km/h zablokowalo mi kola.


kurde nie wierze, chyba ze na lodzie
przeciez nawet taki Sei swoje wazy, przy 80 km/h ma juz spora sile bezwladnosci,
zakladajac ze altek jest spiety na sztywno z silnikiem np kolami zebatymi, to i tak powinno go bez problemu rozerwac,
a tu przeciez jest pasek ktory, bedzie sie slizgal i piszczal, a po chwili sie urwie jak w wyzej opisanym przypadku ,
do tego tylko czesc paska otacza jego kolo pasowe

czesto slychac ze paski piszcza zaraz po rozruchu silnika, bo wtedy altek stawia najwiekszy opor, wiec przy calkowicie zablokowanym altku, odrazu powinien byc jeden pisk
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
Perez 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1787
Skąd: Warszawa - Centrum

Rover 600

Wysłany: Pią Mar 05, 2010 12:16   

Mi piszczalo najpierw lozysko na altku, ale jezdzilem tak nic sobie z tego specjalnie nie robiac. Az do momentu gdy na ul. Marsa samochod zaczal hamowac. Na poczatku nie wiedzialem co to. Stalo sie to akurat przed skrzyzowaniem. Zauwazylem, ze nie da sie auta zapalic z kluczyka, ale toczy sie gdy wcisne sprzeglo. Zepchnalem auto na chodnik i poszedlem z buta do pobliskiego warsztatu. Potem uslyszalem diagnoze. Alternator! Moje zdumienie bylo rowne Twojemu, bo na logike jak juz cos to ten pasek powinien peknac!A jednak.
_________________
Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
 
 
GRZYBEK82 



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 81
Skąd: KOS



Wysłany: Pią Mar 05, 2010 17:50   

Śmiać mi się chce kiedy czytam albo słyszę żeby DELIKATNIE odpalać na pych bo pasek może przeskoczyć.
Panowie wyobrażaliście sobie, co dzieje się z silnikiem jak wyprzedzacie zdenerwowani i redukcja z 5 na 3 i ogień.wtedy nikt nie puszcza delikatnie sprzęgła i w ułamku sekundy dostaje takiego speeda obrotów że głowa mała,i nikomu jakoś pasek nie przeskakuje.
_________________
Nie mogłem naprawić hamulców więc pogłośniłem klakson. KUPIĘ HAKA DO R200 GG8360883
 
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Pomógł: 160 razy
Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3645
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Pią Mar 05, 2010 18:09   

tylko jest jedno ale
silnik juz wtedy pracuje i sie obraca, a to calkiem inna sytuacja,
dla przykladu porownaj sobie jaki prad bierze startujacy od zera silnik elektryczny, a jaki prad bierze silnik juz pracujacy, nawet mocno obciazony
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
Perez 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 1787
Skąd: Warszawa - Centrum

Rover 600

Wysłany: Sob Mar 06, 2010 12:32   

GRZYBEK82, mi sie smiac chce z tych co tak szarpia podczas wyprzedzania.
Jezeli chodzi o odpalanie na pych to mam Swifta 1.0 z padnietym rozrusznikiem (jakby ktos mial tani to pisac) i ciagle jak chce nim pojezdzic odpalam go na pych z 2 biegu. Narazie nic sie mu nie stalo.
_________________
Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
 
 
Dziarka 



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 116
Skąd: Limanowa



Wysłany: Sob Mar 06, 2010 13:04   

Osobiście dla mnie jest to ostateczność palenie na pych...
 
 
 
keczu 




Pomógł: 121 razy
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 1141
Skąd: Ostroleka/Dublin



Wysłany: Sob Mar 06, 2010 13:33   

Dziarka napisał/a:
Osobiście dla mnie jest to ostateczność palenie na pych...

A dla mnie codziennosc :razz: , w pracy. Jak auto ma padnieta baterie i zgasnie nam na lini diadnostycznej to wpychany go na rolki do testowania hamulcy i palimy z pierwszego biegu :mrgreen: Czego to ja juz tak nie odpalalem :roll: :mrgreen: Nic nigdy sie nie stalo. Pozdr.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [ogólne] Odpalanie na "pych"
marcin_przybys Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) 62 Wto Lip 28, 2009 12:10
oprawca_1978
Brak nowych postów [MG TF i inne] gumy stabilizatora
sknerko Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) 4 Pon Lip 02, 2018 21:26
Malignus
Brak nowych postów [R45 i inne] Fabryczny Blaupunkt CD
Co to za ustawienie?
peter200 Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) 5 Sob Maj 12, 2007 19:48
peter200
Brak nowych postów [wszystkie R] Ceramizer i inne ulepszacze?
interesują mnie opinie tych, którzy użyli te cuda...
jarcat Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) 59 Wto Gru 30, 2014 23:24
NoPE
Brak nowych postów [ Wszystkie] Jakość benzyny. Orlen , BP , inne.
fredii Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) 26 Wto Mar 24, 2015 00:09
Lysack



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink