Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:17 [R 420] Wypalony tłok - swap silnika
Typ: D Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1996
Witam serdecznie.
Pojechałem z roverkiem mojego ojca do mechanika. Objawy: brak mocy i kopcenie z wydechu. Okazało się, że filtr powietrza został wciągnięty (do kolektora ssącego bodajże - poprawcie mnie jeśli się mylę), co spowodowało brak mocy i PODOBNO wypalenie tłoku. Efekt jest taki, że silnik przepala olej silnikowy i stąd kopcenie.
Co sądzicie o tej diagnozie?
Mechanik polecił wymianę silnika (bo wyjdzie taniej niż naprawa), albo sprzedaż auta.
Czy mocniejszy silnik (Di) podejdzie do tego auta? Czy diesle od 200-tek i 600-tek też będą pasować?
Bardzo proszę o pomoc i radę.
Pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:17 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Czy mocniejszy silnik (Di) podejdzie do tego auta?
Tak, podejdzie. Czeka Ci tylko wtedy rzeźba z wiązką elektryczną, bo w "D" jest mechaniczna pompa, a w "Di" jest już sterowana przez komputer i bodajże, przy skrzyni coś trzeba zmienić (nie pamiętam co).
radek37 napisał/a:
Czy diesle od 200-tek i 600-tek też będą pasować?
Tak, będą pasować
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Okazało się, że filtr powietrza został wciągnięty (do kolektora ssącego bodajże
nie potrafię sobie tego wyobrazić, jak filtr powietrza przedostał się przez turbinę i poszedł w kolektor
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 13:47 Re: [R 420] Wypalony tłok - swap silnika
radek37 napisał/a:
Witam serdecznie.
Pojechałem z roverkiem mojego ojca do mechanika. Objawy: brak mocy i kopcenie z wydechu. Okazało się, że filtr powietrza został wciągnięty (do kolektora ssącego bodajże - poprawcie mnie jeśli się mylę), co spowodowało brak mocy i PODOBNO wypalenie tłoku. Efekt jest taki, że silnik przepala olej silnikowy i stąd kopcenie.
Co sądzicie o tej diagnozie?
Mechanik polecił wymianę silnika (bo wyjdzie taniej niż naprawa), albo sprzedaż auta.
Czy mocniejszy silnik (Di) podejdzie do tego auta? Czy diesle od 200-tek i 600-tek też będą pasować?
Bardzo proszę o pomoc i radę.
Pozdrawiam.
Po 1, aby tak się stało, musiał by nikt filtra powietrza nie wymieniać przez parę lat.
Po 2. mocniejszy silnik podjedzie do poduszek zawieszenia silnika, jednak nie bardzo polecam taką operację, gdyż cała reszta jest inna. Jedyny chyba wspólny element, to przewody paliwowe (choć pewnie podłączenie do pompy jest inne). Nie jest to tylko wymiana wiązki, tylko praktycznie wszystkiego. Inna jest: turbina, kolektory, intercoolera (a właściwie jego brak w Twojej wersji), sprzęgło, skrzynia, elektryka (włącznie z elementami wnętrza auta takimi jak włącznik świateł stop). Aby podjąć się czego takiego musiałbyś mieć drugie auto na części i przekładać kolejne elementy.
Po 3. Kiedyś miałem taką sytuację (w 420D), że auto nie chodziło na jednym cylindrze. Po zdjęciu głowicy okazało się, że pękła sprężynka na jednym zaworze. Wymieniono sprężynkę od razu uszczelniacze zaworowe i podocierano je i auto jeździło dalej.
A nie lepiej jeszcze raz poszukać porządnie przyczyny ? A nie odrazu silnik ?
_________________ Bo fruwać jest generalnie nieroztropnie, więc nie pijcie przy otwartym oknie!
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 19:24
radek37 napisał/a:
W takim razie zabieram się za szukanie silnika. Teraz tylko uważać, żeby nie naciąć się na
mocno wyeksploatowany egzemplarz
Zbierz kasę, wyszukaj silnik, a jak będziesz przygotowany do zakupu. Zaciągnij auto do mechanika (bo i tak sam silnika nie zmienisz) i niech zdejmie głowice i oceni straty. Może jakaś pierdoła (jak choćby wspomniana przeze mnie sprężynka na zaworze).
Na Twoim miejscu poszukał bym takiego samego motoru. Po pierwsze łatwiej i taniej będzie go wsadzić (osprzęt zostaje Twój), po drugie silniki na mechanicznej pompie wtryskowej, z racji wysilenia są z reguły w lepszej kondycji. W moim przy przebiegu ok 250kkm było widać na tulejach ślady honowania i nie było kompletnie widać zużycia.
Zbierz kasę, wyszukaj silnik, a jak będziesz przygotowany do zakupu. Zaciągnij auto do mechanika (bo i tak sam silnika nie zmienisz) i niech zdejmie głowice i oceni straty. Może jakaś pierdoła (jak choćby wspomniana przeze mnie sprężynka na zaworze).
Bardzo dobry pomysł
Tomi napisał/a:
Na Twoim miejscu poszukał bym takiego samego motoru.
Tak też chcę zrobić, szkoda pieniędzy na przerabianie auta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum