Wysłany: Pon Kwi 16, 2012 20:46 polskie drogi... uszkodzona felga i nie tylko :( pilne !!!
W dzisiejszy piękny deszczowy dzień spotkała mnie niemiła przygoda w Warszawie na Bródnie w okolicach ulicy Staniewickiej 8 na zakręcie wjechałem w dziurę a dokładniej krater po minie przeciwpiechotnej... pewnie gdyby nie rozpędzony kamaz z drugiego pasa jadący 1,5 szerokości jezdni bym ja ominął ale jednak się nie udało i z pozoru niegroźnie wyglądająca kałuża okazała się splotem nieszczęśliwych zdarzeń... Niestety po zatrzymaniu samochodu co było dość łatwe bo prawie nie musiałem już hamować bo samochód sam się praktycznie zatrzymał... okazało się ze pękła felga oraz rozcięło oponę ( dziura na głębokość 15cm zrobiła swoje). Co gorsze przy moim sportowym twardym zawieszeniu i obniżonym zawiasie koło uderzyło w nadkole krzywiąc je oraz masakrując zawieszenie oraz dolna cześć nadkola oraz chlapacz... zresztą dobrze to widać na fotkach
po wyrzuceniu z siebie parę K i H porobiłem fotki uszkodzeń oraz dziury... następnie zawiadomiłem policje która obejrzała wszystko i poczyniła wyczerpującą notatkę i teraz kochani co dalej?
najgorsze że jutro czeka mnie wyjazd na prawie tydzień wiec muszę się streszczać a chyba ten temat nie może czekać?
pomocy plisssss
_________________ Tomcata na części info na PW
SPAMU¦
Wysłany: Pon Kwi 16, 2012 20:46 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
o kurde...
chyba zawiecha też dostała...
Z tego co wiem to musisz dowiedzieć się kto zarządza tą drogą i czy oraz gdzie jest ubezpieczona. Jeśli ubezpieczona to do ubezpieczalni jeśli nie to chyba tylko sąd pozostanie.
Na necie jest sporo o odszkodowaniach z dziur.
W każdym razie dobrze postąpiłeś ze zdjęciami i policją.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
dzwoniłem dzisiaj do Urzedu Targówek i nie jest tak kolorowo Pan od razu powiedział ze załatwiaja to sądowo na drodze cywilnej... i z doswiadczenia ze 75% jest odrzucanych bo jak powiedział ludzie chca wyłudzic pieniadze... ehhh
jak z danymi, szkicem, fotkami, opisem sytuacji nie ma problemu to z roszczenia i kosztorysu nie mam... bo niby skad nawet dokładnie nie wiem co sie stało w zawieszeniu... czy mam sam zlecic ekspretyze oraz zrobic kosztorys? bo wyglada ze skladajac pismo do urzedu musze juz to wszystko miec? Kolejna sprawa wymagają protokołu od policji... powstala notka i opis ale jest u nich wiec mam napisac ze została sporzadzona notatka czy probowac ją jakos wycignac z Policji? Oj czuje ze bedzie przy tym chodzenia i jak zwykle wszystko jak krew w piach
To jest sprawa cywilna o odszkodowanie, więc masz chyba (pisze z pamięci) 3 lata na jej rozpoczęcie.
Wydaje mi się, że skoro Policja była, to nic się nie stanie, jeśli to poczeka ten tydzień.
No chyba, że masz jakiś znajomy warsztat, gdzie możesz zostawić auto na ten tydzień, a oni w tym czasie podniosą, obejrzą i wycenią szkody (Mariusz418?).
No i oczywiście rób (i warsztat też) dokumentację z każdego etapu rozbierania i każdej skrzywionej śrubki.
Akurat to powinieneś wygrać, ale to potrwa, i jeśli będziesz chciał mieć jeżdżący samochód, to obawiam się, że możesz musieć najpierw sam zapłacić za naprawę, a potem przedstawiać faktury w ramach sprawy sądowej.
Może powinieneś pomyśleć o wynajęciu samochodu zastępczego?
Bo wydaje mi się, że był ostatnio wyrok SN dotyczący co prawda ubezpieczycieli, ale prawdopodobnie da się to rozciągnąć na cała odpowiedzialność cywilną, że powinni pokryć koszty takiego samochodu, jeśli wykażesz, że jest Ci on niezbędny w codziennej pracy.
Nie mogę teraz grzebać, ale kołacze mi się po głowie, że to jakoś niedawno zostało orzeczone ostatecznie przez SN.
Aż 600 mln rocznie towarzystwa oszczędzały, bo nie płaciły poszkodowanym kierowcom za wynajęcie auta zastępczego na czas naprawy ich samochodu. Tłumaczyły klientom, że przecież mogą jeździć komunikacją miejską albo na rowerze. Dopiero w listopadzie zeszłego roku Sąd Najwyższy uznał, że muszą zwracać koszty wynajmu samochodu zastępczego. Oczywiście pod warunkiem że poszkodowany klient przed wypadkiem nim jeździł.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
z tego co pamietam dobrze jakbys porobil tez zdjecia oznaczen drogi. gdzies wyczytalem ze lubia sie migac z wyplata odszkodowania w przypadku jak takie "kaluze" sa odpowiednio ubezpieczone
To jest sprawa cywilna o odszkodowanie, więc masz chyba (pisze z pamięci) 3 lata na jej rozpoczęcie.
Wydaje mi się, że skoro Policja była, to nic się nie stanie, jeśli to poczeka ten tydzień.
fotki mam, notatka z policji jest u nich myslisz ze wystarczy ze napisze ze zostałą sporzadzona i jest dostepna w na posterunku Policji na Tarchominie? Opis sytuacji i reszte dokumentów powoli kompletuje...
maciej napisał/a:
No chyba, że masz jakiś znajomy warsztat, gdzie możesz zostawić auto na ten tydzień, a oni w tym czasie podniosą, obejrzą i wycenią szkody (Mariusz418?).
No i oczywiście rób (i warsztat też) dokumentację z każdego etapu rozbierania i każdej skrzywionej śrubki.
czyli chyba nie ma co czekac na gwiazdke z nieba i biore rzeczoznawce plus sklep z czesciami i mechanika i robimy kosztorys... bo innaczej samochod bedzie stał do gwiazdki i chyba po kosztorysie szukanie czesci i składanie do kupy.
maciej napisał/a:
Akurat to powinieneś wygrać, ale to potrwa, i jeśli będziesz chciał mieć jeżdżący samochód, to obawiam się, że możesz musieć najpierw sam zapłacić za naprawę, a potem przedstawiać faktury w ramach sprawy sądowej.
oj juz mam jedna sprawe o pieniadze z moja szkoła ktora trwa 4 rok... i konca nie widac wiec mam nadzieje ze tu nie bedzie podobnie
maciej napisał/a:
Może powinieneś pomyśleć o wynajęciu samochodu zastępczego?
wole nie sam sobie poradze bo znajac moje ostatnie szczescie okaze sie ze specjalnie tam wjechalem i uszkodzilem auto zeby naciagnac biedne miasto na odszkodowanie... ehh
[ Dodano: Wto Kwi 17, 2012 14:51 ]
bolcik napisał/a:
z tego co pamietam dobrze jakbys porobil tez zdjecia oznaczen drogi. gdzies wyczytalem ze lubia sie migac z wyplata odszkodowania w przypadku jak takie "kaluze" sa odpowiednio ubezpieczone
sprawdzilem nie ma tam żadnego znaku w obrebie 200m...
niewolno ci naprawiać samochodu przed oględzinami likwidatora z TU
Jeśli są ubezpieczeni, to oczywiście, że musisz czekać na likwidatora zanim COKOLWIEK ruszysz, bo KC mówi, że nie wolno robić nic, co mogłoby zwiększyć rozmiary szkody, a wiadomo, ze TU każde dotknięcie auta tak zakwalifikuje, ale zrozumiałem, że nie są i załatwiają wszystko z bezpośredniego powództwa cywilnego wobec dzielnicy - wtedy należy do nich wystąpić z wnioskiem o naprawienie szkody, i też poczekać w sumie na propozycję, choć zgodnie z KC to poszkodowany może wybrać rodzaj zadośćuczynienia, szczególnie, jeśli naprawa jest "ekonomicznie nieuzasadniona" (czyli przypomnijmy przekracza 100% wartości pojazdu), bo jeśli tak nie jest (naprawa będzie kosztować mniej niż wartość auta, to zwykle wybiera się naprawę, ale też poszkodowany MOŻE zdecydować inaczej).
W przypadku Twojego auta może być jeszcze walka na rzeczoznawców o realną wycenę, bo prawdopodobnie powinna być tak ze 2 razy wyższa od tej "książkowej" zakładanej przez ubezpieczycieli.
Jeśli jednak są ubezpieczeni, to zgłasza się zdarzenie z opisem do TU, i chyba nawet to oni powinni pobrać notatkę z Policji, jeśli w zgłoszeniu zostało wskazane, że Policja była na miejscu.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
eśli jednak są ubezpieczeni, to zgłasza się zdarzenie z opisem do TU, i chyba nawet to oni powinni pobrać notatkę z Policji, jeśli w zgłoszeniu zostało wskazane, że Policja była na miejscu.
można tak zrobić ale bądź pewny, to dłuuuuugo potrwa a bo poczta nie dostarczyła a bo coś tam
maciej napisał/a:
W przypadku Twojego auta może być jeszcze walka na rzeczoznawców o realną wycenę
i będzie na 100%, jak powiesz że samochód jest tuningowany to cena jeszcze spadnie od książkowej
w przypadku gdy nie są ubezpieczeni i tobie będą kazali zrobić oględziny pojazdu możesz poprosić swojego ubezpieczyciela aby przysłał rzeczoznawce
oczywiście rachunek prześlesz miastu
w przypadku gdy nie są ubezpieczeni i tobie będą kazali zrobić oględziny pojazdu możesz poprosić swojego ubezpieczyciela aby przysłał rzeczoznawce
Dokładnie. Jeśli auto miało AC, to można zrobić to w ogóle z AC i zgłosić "regres" na sprawcę, ale ubezpieczyciele tego nie lubią, bo wtedy oni muszą się użerać z miastem i jeśli nie rozwiążą sprawy w przeciągu roku, to polecą i tak po zniżkach z AC.
Przynajmniej taka była procedura w Warcie 3 lata temu, jak na uliczce koło Tomiego uszkodziłem oponę.
bolcik napisał/a:
to ze teraz nie ma tam znaku nie znaczy ze nie bedzie za tydzien zwlaszcza jak zaczniesz komus robic kolo tylka. zrob fotke dla swietego spokoju
To też się da udowodnić, bo na stawianie znaków są "papiery" i to dużo, ale zgadzam się - warto mieć fotkę, na której widać poprzednie skrzyżowanie w kierunku, w którym jechałeś i teren od niego do miejsca zdarzenia - wtedy na 100% nie przeoczysz niczego, bo wszystkie istotne w takiej sprawie zakazy i znaki ostrzegawcze muszą być postawione za skrzyżowaniem, żeby "działały".
Bo oczywiście da się dojść kiedy znak został postawiony (musi mieć akceptację miejskiego inżyniera ruchu, Policji itp, ale to kolejne tygodnie chodzenia i zbierania kwitów, jak ktoś się zaprze).
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
dzwoniłem dzisiaj do Urzedu Targówek i nie jest tak kolorowo Pan od razu powiedział ze załatwiaja to sądowo na drodze cywilnej
ale powiedział, że droga jest ubezpieczona czy nie ?
powiedział ze wszystko jest załatwiane na drodze sadowej cywilnej ewentulnie przedsadowej przy "oczywistych" sprawach...
Ciufa napisał/a:
dobryziom napisał/a:
czy mam sam zlecic ekspretyze oraz zrobic kosztorys?
niewolno ci naprawiać samochodu przed oględzinami likwidatora z TU
no tak ale jak mam zrobic swoj kosztorys nie ruszajac go? bo cos musze wpisac w podaniu w roszczeniu do urzedu?
[ Dodano: Sro Kwi 18, 2012 00:04 ]
maciej napisał/a:
ale zrozumiałem, że nie są i załatwiają wszystko z bezpośredniego powództwa cywilnego wobec dzielnicy - wtedy należy do nich wystąpić z wnioskiem o naprawienie szkody, i też poczekać w sumie na propozycję.
oki czyli robie wycene z wlasnym rzeczoznawca bo cos musze wpisac w kwestionariusz i czekam...
maciej napisał/a:
W przypadku Twojego auta może być jeszcze walka na rzeczoznawców o realną wycenę, bo prawdopodobnie powinna być tak ze 2 razy wyższa od tej "książkowej" zakładanej przez ubezpieczycieli.
i tu beda schody bo jak elementy zawieszenia plus blacharskie sa do prostej wyceny... to juz na przyklad zawias koni trzeba sciagac a pewnie oni by wycenili standardowy seryjny... kolejna sprawa teoretycznie powinienem wymienic komplet przod a pewnie beda chcieli zaplacic za jeden i co wtedy? kolejny zonk felga model juz niedostepny i nie ma jak wycenic i co gorsza dostac... pozostaje mi zmina wszystkich czterech...lub szukanie po allegro przez x czasu... z powodzeniem lub bez.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2011 Posty: 69 Skąd: Warszawa/Marki
Wysłany: Sro Kwi 18, 2012 13:59
ja jak rozcialem opone i skrzywilem felge w podobnej sytacji to wezwalem policje za 3 razem udalo sie dodzwonic ^^ sporzadzili notatke, ktora dostalem z jakims nr ewidencyjnym sprawy dla tych urzedasow. Potrzebowalem szybko zrobic samochod wiec zbieralem faktury i nastepnie w urzedzie wypelnilem jakis wniosek zalaczylem dokumentacje fotograficzna notke policyjna i fakury.
Pozniej okazalo sie ze w tym czasie zarzadca drogi nie mial na nia ubezpieczenia ale rozmawialem o tym osobicie z dyrektorem i powiedzial ze cos wymysli i raczej wyplacaja maksymalnie 300zl bez zwzgledu na to ze kwota za naprawe moze byc wieksza. Po 3 miesiacach na koncie pojawilo sie 630zl czyli kwota taka jak na fakturach.
obeszlo sie bez zadnych sadow mimo to ze nie mieli ubezpieczenia
PS. w tym podaniu do urzedu byla pozycja, w ktorej trzeba bylo wpisac kwote jaka moim zdaniem wyniesie naprawa uszkodzonych czesci.
Wydaje mi sie, ze w Twoim przypadku nie bedzie tak koloro jak u mnie i chyba bedzie potrzebny jakis rzeczoznawca, ktory zrobi kosztorys i trzeba go bedzie zalaczyc z reszta dowodow.
Aha i ja jeszcze nie mowilem ze mam samochod tuningowany tylko przy wymianie amortyzatorow i sprzezyn zostal zamontowany lepszy zestaw od tego, ktory byl ale ja nie wiem bo sie nie znam
wróciłem dzisiaj do WWA i z ciekawości pojechałem zobaczyć jak wygląda dziura bez wody... a tu niespodzianka dziura zniknęła dobrze że mam dokumentacje ufff
[ Dodano: Nie Kwi 22, 2012 22:30 ]
we wtorek lawetuje samochód na wycenę do warsztatu i składam niezwłocznie pismo do urzędu zobaczymy jak szybko odpowiedzą... ehhh
[ Dodano: Sro Kwi 25, 2012 10:24 ]
WAŻNE pytanie bo już jestem po wycenie uszkodzeń samochodu oraz kalkulacji naprawy oraz części...
Czy do pisma do dzielnicy Targówek czyli zarzadcy drogi wystarczy ze złoze samą kalkulacje kosztów z serwisu? Czy jestem zobowiazany po jej złozeniu u nich naprawić auto a póżniej przedstawić fakture?
Niestety kalkulacja wyszła bardzo wysoka i nie koniecznie u nich chciałbym docelowo reperować auto jak sie to ma prawnie do przedstawionego kosztorysu i pozniejszego ubiegania sie o odszkodowanie od zarzadcy drogi? Czy to tylko moja decyzja czy bede w ogole naprawiał auto i gdzie a oni są zobowiazani wyplacic mi odszkodowanie niezaleznie od moich dalszych decyzji na podstawie wyceny przywrocenia poprzedniego stanu auta? Pomocy
Po pierwsze - pamiętaj, że musisz mieć też wycenę samochodu od RZECZOZNAWCY, z racji tego, że nie jest on "standardowy" - przy wycenie "z książki" na 99% okaże się, że naprawa jest ekonomicznie nieopłacalna i, jeśli się już przyznają, to zaproponują Ci:
- zapłacenie różnicy między "wartością wraku", a wartością "z książki" - u ubezpieczyciela wyszłoby to pewnie ze 2000 zł, bo powiedzą, ze możesz wymontować i sprzedać silnik, skrzynię itp (to jest oczywiście nielegalne, ale ich to nie obchodzi)
- wypłatę "książkowej wartości samochodu, jeśli nie będą się chcieli bujać (zgaduję, że to jakieś 6000 zł)
Co do naprawy, to tu jest trochę bardziej skomplikowanie niestety i musisz poczytać - sporo jest w necie interpretacji i wyroków sądów.
Teoretycznie, to Ty powinieneś wybrać sposób naprawienia szkody i powinno być tak, że powinni Ci to wypłacić na podstawie kosztorysu, a Twoją decyzja jest co z tym później zrobisz.
Na 100% wycena nie może przekroczyć wartości auta, bo to powoduje "nadmierne koszty" naprawienia szkody i wtedy mają prawo wypłacić Ci "rynkową wartość".
Niestety mogą się wykręcać, że skoro decydujesz się na naprawę, to musisz im przedstawić faktury.
Jeszcze gorsza opcja jest taka, że będą próbować twierdzić, że powinieneś naprawić auto, a potem przyjść do nich o odszkodowanie, co znów będzie nielegalne, bo to sprawca jest zobowiązany naprawiać, a nie poszkodowany, ale mogą spróbować.
Generalnie opcji jest kilka i korzystaj z powiedzenia "chcesz pokoju - szykuj się na wojnę" - może jak przedstawisz wszystkie papiery i notatkę z Policji stwierdzą, że nie trafili na "łosia" i nie będą z Tobą walczyć, ale obawiam się, że są nikłe szanse.
Musisz usiąść, pogadać z "wujkiem Google" i wyszukać orzeczenia sądowe na podobne tematy - to pomaga, choć w Polsce nie mamy prawa precedensowego, więc inny sąd może orzec inaczej, ale jak przedstawisz wcześniejsze orzeczenia, to są szanse, że orzekną podobnie.
To:
http://rzu.gov.pl/czesto-...tkowa-na-mieniu
Oczywiście dotyczy ubezpieczycieli, ale OC wynika wprost z Kodeksu Cywilnego i prawie wszystko co dotyczy ubezpieczycieli dotyczy też "sprawcy", jeśli nie jest ubezpieczony, bo Ubezpieczyciel przejmuje odpowiedzialność, a jeśli ktoś nie jest ubezpieczony, to ponosi taką samą odpowiedzialność (majątkową), jak ubezpieczyciel.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Teoretycznie, to Ty powinieneś wybrać sposób naprawienia szkody i powinno być tak, że powinni Ci to wypłacić na podstawie kosztorysu, a Twoją decyzja jest co z tym później zrobisz.
maciej napisał/a:
Na 100% wycena nie może przekroczyć wartości auta, bo to powoduje "nadmierne koszty" naprawienia szkody i wtedy mają prawo wypłacić Ci "rynkową wartość".
W takim razie dostarczę ofertę cenową zamienników do serwisu robiącego mi kalkulację żeby obniżyć całosciową wycenę (dziwne zebym musił z własnej woli ja zaniżać szok !) tym samym wycena rzeczoznawcy zmniejszy sie do realnych pieniędzy które nie powinny przewyższyc ceny samochodu oraz nie przerazic ubezpieczyciela drogi. Zbiore całość dokumentów i wysyłam do urzedu dzielnicy Targówek i pozostaje mi czekać... w miedzyczasie zakupie czesci i zaczne naprawy... z włąsnej kieszeni
[ Dodano: Sro Kwi 25, 2012 13:27 ]
na przyszłośc odp. na moje pytanie
Zgodnie z utrwalonym poglądem w orzecznictwie, obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierza tego dokonać (wyrok SN z dnia 16 maja 2002r., V CKN 1273/00, Lex nr 55515). W ocenie Sądu kwestia dalszych losów uszkodzonego samochodu w sytuacji, gdy naprawienie szkody polega na wypłacie przez ubezpieczyciela odpowiedniego odszkodowania zamiast restytucji naturalnej - jest bez znaczenia, a kalkulacja kosztów naprawy samochodu jest jedynie miernikiem należnego odszkodowania w rozumieniu art. 361 k.c., nie obliguje natomiast poszkodowanego do rzeczywistego dokonania według niego naprawy.
[ Dodano: Sro Kwi 25, 2012 18:39 ]
nasunęło się kolejne pytanie... niezależnie od tego gdzie będę robił naprawę a będę robił na pewno... co jeśli dzielnica Targówek będzie chciał powołać swojego rzeczoznawce a ja już zacznę naprawę lub też nawet ją ukończę? Czy muszę poczekać z naprawą na ich odpowiedz na pismo? Czy musi wystarczyć im przedłożona wycena rzeczoznawcy z serwisu oraz przedstawione fotki moje plus rzeczoznawcy? Jestem w kropce bo chce jak najszybciej zacząć naprawy
[ Dodano: Czw Kwi 26, 2012 16:00 ]
wywiedziałem sie i sam sobie odpowiem a co wolno mi
miasto nie ma swoich rzeczoznawców jak sprawa jest bezsporna dobrze udokumentowana to jest szansa że od razu wypłacą odszkodowanie. Jeśli beda mieli watpliwosci i wycena bedzie z kosmosu to orzekaja ze nie poczuwaja sie do winy i trzeba kierowac sprawe do sądu... Więc moge działać jupi
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum