Wysłany: Sro Cze 27, 2012 07:24 Wypadek z udziałem pojazdu zarejestrowanego za granicą
Koledzy,
Wczoraj miałem wypadek, w skutek czego mój Rover 200 został poważnie uszkodzony.
Na drodze ekspresowej, kierowca Audi A6 dostał wylewu/zawału i najechał na mój samochód spychając mnie na barierki. Kierowca audi trafił do szpitala, ja również.
Auto którym jechał zarejestrowane jest w Szwecji.
Proszę was o pomoc, co powiniennem teraz robić (jak dochodzić odszkodowania).
Dodam, że na miejscu policja dokonała oględzin, badania trzeźwości (tylko mojej).
SPAMU¦
Wysłany: Sro Cze 27, 2012 07:24 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Każdy ubezpieczyciel z terenu UE powinien mieć podpisaną umowę z którąś z firm ubezpieczeniowych zarejestrowanych w Polsce i to do nich powinieneś się zgłosić z danymi sprawcy, samochodu, jego ubezpieczenie (numer polisy) i wszystkimi danymi, które normalnie przekazuje się ubezpieczycielowi.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Dzięki bardzo za informację, jednak w moim przypadku jest problem taki że:
- kierujący pojazdem, który spowodował wypadek jest nieprzytomny (znajduje się w szpitalu)
- ja nic na miejscu nie mogłem spisać (gdyż mnie również zabrano do szpitala)
- policja sporządziła jakieś papiery, ale nie wiem jakie (próbuje się dowiadywać)
Będę informował jak uzyskam jakieś pełniejsze info.
Policja powinna była spisać te wszystkie dane i powinni Ci je podać (zrobić odpis z notatki służbowej) na posterunku, z którego była ekipa, która przyjechała do zdarzenia.
W notatce powinny być co najmniej:
- dane uczestników (imię, nazwisko, nr dokumentu, daty i miejsca urodzeń, obywatelstwo)
- dane pojazdów (numery, marki, itp), powinny też być dane polis ubezpieczeniowych i to Cię interesuje
- opis zdarzenia, miejsca warunków, prawdopodobnych przyczyn
Coś mi się kojarzy, że teraz Policja życzy sobie jakąś opłatę za takie czynności kancelaryjne, ale potem ubezpieczyciel powinien to zwrócić, bo policja musi wydać pokwitowanie, jeśli wezmą od Ciebie kasę za notatkę.
Musisz uderzyć na komisariat, który zajmował się sprawą i tam powinni Ci to dokładnie powiedzieć - co mają i jak możesz się do tego dostać.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Jak narazie dowiedziałem się, że auto ubezpieczone było w firmie Folksam.
Staram się ustalić kto jest ich przedstawicielem w Polsce.
Edit:
Już szkoda zgłoszona.
Teraz pytanie:
Auto ma zniszczony tył, podłoga jest wgięta, klapa zniszczona, lampy również, drzwi z tyłu się nie otwierają, wydech wciśnięty do przodu układ hamulcowy jest rozszczelniony, tylne koło prawe jest zakleszczone, wydaje mi się że zadziałał napinacz pasów. Coś jest również nie tak z przednim zawieszeniem, bo kierownica działa z nierównomiernym oporem (auto duży kawałek ryło przednimi kołami po trawie bokiem).
Sądzą z opisu - nie, nie będzie się opłacać naprawiać, zwłaszcza przy ilości podobnych aut teraz na rynku.
Prawdopodobnie dostaniesz "szkodę całkowitą" (pytanie czy naliczoną zgodnie z prawem, czy nie, bo to ciągle różnie bywa) - jak będą próbowali oszukać, to odwołuj się do skutku.
Nie podałeś który masz rocznik, ale obstawiam, że auto nie jest warte wg "książki" więcej niż 5000 zł, a przy takich uszkodzeniach nikt Ci DOBRZE za tyle go nie naprawi.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
No cóż, poczekam na to co powie rzeczoznawca i będę się was radził.
EDIT:
A więc wygląda to następująco:
Policja prowadzi dochodzenie (czas trwania wg. nich około 2-3 miesiące) i jeżeli okaże się, że wypadek był skutkiem wylewu, to sprawa niby ma być umorzona. Tylko jak wtedy z odszkodowaniem ?
Wg mnie odszkodowanie tak czy inaczej Ci się należy. Aby uwolnić się od odpowiedzialności sprawca musiałby wykazać, że szkoda była wynikiem działania siły wyższej (zdarzenia zewnętrznego, którego nie można było przewidzieć i uniknąć). Chodzi tu jednak głównie o zjawiska o charakterze przyrodniczym. Nawet gdyby sprawca zmarł (czego oczywiście mu nie życzę), zawsze możesz dochodzić roszczeń z tytułu szkód wyrządzonych przez jego pojazd od ubezpieczyciela.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
dowiedziałem się dziś z ubezpieczalni, że wartość mojego auta została ustalona na... 3200 zł.
Oczywiście szkoda całkowita i do wypłaty 2000 zł.
Jak mogę teraz zadziałać, zważywszy na to, że auto przed wypadkiem było w doskonałym stanie, nigdy nie przechodziło żadnych napraw blacharskich itp. Auta w tym stanie na allegro kosztują około 6 tys zł.
"Rzeczoznawca" ubezpieczalni, nawet dobrze się autu nie przyjrzał, wykonał kilka zdjęć i pojechał...
Jak na razie sprawa wygląda dla mnie beznadziejnie, gdyż przy takim odszkodowaniu nie będzie mnie stać na zakup innego samochodu.
3200 zł to wg. ubezpieczalni wartość auta przed wypadkiem. Oczywiście szkoda całkowita i 2000 zł do wypłaty.
Nie wiem, z kąt wzięta, szczególnie że auto w środku ma skórzaną tapicerkę i było w znakomitej kondycji, i myślę, że za ok 6 tysięcy bym je sprzedał.
Bardzo o auto dbałem i zwracałem uwagę na wszystko, nawet posiadam wszystkie paragony za paliwo jakie kiedykolwiek zatankowałem (zawsze Shell).
Nie mam jeszcze oficjalnego pisma z ubezpieczalni, gdyż czekają na odpowiedź od Policji i firmy ubezpieczeniowej ze Szwecji.
Problem jest taki, że osoba prowadząca drugi pojazd miała poważny wylew, i jest nieprzytomna od czasu wypadku i wg. rodziny nic nie rokuje poprawy, natomiast policja musi tego Pana przesłuchać, i wg. Nich, muszą co najmniej 2-3 miesiące poczekać na poprawę stanu zdrowia.
A to sprawia, że zasadniczo, wcześniej niż za 2-3 miesiące nie dostanę oficjalnych papierów od ubezpieczalni, ba, nawet nie mogę być pewien wypłaty odszkodowania, bo policja może ustalić, iż kierujący nie ponosi odpowiedzialności, gdyż był nie przytomny.
Problem jest z wrakiem auta, bo za 3 miesiące, będę zmuszony wykupić OC. Poza tym nie chce żeby auto teraz stało przez długi czas, gdyż ulegnie dalszym uszkodzeniom.
Dodatkowo, zapewne sprawa z odszkodowaniem za szkody osobowe, również rozbije się o to.
Zastanawiam się, czy wycena przez niezależnego rzeczoznawcę była by tu na miejscu, jednakże jej koszt (blisko 400zł) stanowi 20% wielkości aktualnego odszkodowania...
EDIT:
W przypadku zlecenia dodatkowej wyceny pojazdu przez niezależnego rzeczoznawcę, ubezpieczyciel w przypadku zaakceptowania jego wyceny, musi zwrócić pieniądze za jego wycenę. Moje pytanie: wszędzie napisane jest, że należy przedstawić fakturę za wycenę - jednak nie jestem płatnikiem VAT, więc czy mogę brać fakturę na siebie ?
(...)
W przypadku zlecenia dodatkowej wyceny pojazdu przez niezależnego rzeczoznawcę, ubezpieczyciel w przypadku zaakceptowania jego wyceny, musi zwrócić pieniądze za jego wycenę. Moje pytanie: wszędzie napisane jest, że należy przedstawić fakturę za wycenę - jednak nie jestem płatnikiem VAT, więc czy mogę brać fakturę na siebie ?
Oczywiście że możesz brać taką fakturę. Nie ma żadnych przeszkód.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Jak na chwilę obecną sprawa dalej wygląda dość beznadziejnie tj:
- skontaktowałem się z rzeczoznawcą, po przesłaniu mu dokumentacji i wyceny którą zrobiła ubezpieczalnia, stwierdził, że auto było warte przed wypadkiem 5600 zł i mówi, że może tą wycenę obronić przed każdym sądem
- telefon do ubezpieczalni, szef (bo przełączyła kobietka do przełożonego) twierdzi że nie ma w ogóle opcji żeby oddali pieniądze za jakąkolwiek wycenę niezależnego rzeczoznawcy, gdyż jest to bez celowe, bo serwisy przeprowadzają wycenę kosztu napraw za darmo, gdy stwierdziłem, iż jest to szkoda całkowita, zarzekł się, że każdy inny rzeczoznawca, wg. tej wyceny musiał by określić taką samą kwotę (czyli 3200 zł). Owy szef twierdzi, że jak mi się nie podoba wycena to mogę ją zakwestionować (choć nie bardzo wiem jak).
Kieruję się przy ku zapłaceniu niezależnemu rzeczoznawcy, lecz mam obawy że to niczego nie da. (koszt jego usług to 369 zł).
A tak dla waszej informacji co do wartości elementów naszych roverków:
- skórzana kremowa tapicerka w bardzo dobrym stanie - +100 zł
- halogeny przednie - +30 zł
- lakier metalik - +50 zł
Ogólnie "szef" z ubezpieczalni nie potrafił wyjaśnić, dlaczego na allegro podobne rovery kosztują ok 6000 zł, twierdząc, że są to ceny wywoławcze (tak, jak by allegro działało w dół...).
Ogólnie "szef" z ubezpieczalni nie potrafił wyjaśnić, dlaczego na allegro podobne rovery kosztują ok 6000 zł, twierdząc, że są to ceny wywoławcze (tak, jak by allegro działało w dół...).
Bo działa. Ceny są do negocjacji. Nie jest to cena wywoławcza lecz wyjściowa.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Ogólnie "szef" z ubezpieczalni nie potrafił wyjaśnić, dlaczego na allegro podobne rovery kosztują ok 6000 zł, twierdząc, że są to ceny wywoławcze (tak, jak by allegro działało w dół...).
Bo działa. Ceny są do negocjacji. Nie jest to cena wywoławcza lecz wyjściowa.
Czyli kolego twierdzisz, że gdy na allegro średnia cena wyjściowa wynosi np. 7000 zł, to rzeczywista wartość może wynosić połowę tej średniej, czyli 3500 zł ?
Bordos, tego nie twierdzę. Ja nie rozumiem wycen ale ostatnie co bym zrobił to opierał się na serwisie aukcyjnym.
Masz rzeczoznawcę który Ci wycenia to walcz. Możesz więcej zyskać niż stracić.
Bordos napisał/a:
gdy na allegro średnia cena wyjściowa wynosi np. 7000 zł, to rzeczywista wartość może wynosić połowę tej średniej, czyli 3500 zł ?
Tak też może być. Popatrz na samochody zabytkowe, stuningowane, rarytasy.
Wszystko jest warte tyle ile ktoś może za to zapłacić.
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Bordos, tego nie twierdzę. Ja nie rozumiem wycen ale ostatnie co bym zrobił to opierał się na serwisie aukcyjnym.
Masz rzeczoznawcę który Ci wycenia to walcz. Możesz więcej zyskać niż stracić.
Bordos napisał/a:
gdy na allegro średnia cena wyjściowa wynosi np. 7000 zł, to rzeczywista wartość może wynosić połowę tej średniej, czyli 3500 zł ?
Tak też może być. Popatrz na samochody zabytkowe, stuningowane, rarytasy.
Wszystko jest warte tyle ile ktoś może za to zapłacić.
Kolego, jak najbardziej masz rację.
Jednak np. ja swoje auto sprzedał bym za 6000 zł bez problemu (zdarzało mi się co jakiś czas mieć propozycje jego zakupu). Auto jest zadbane, zapisany każdy szczególik, który był naprawiany/wymieniany czy coś. Wszystko 100% w aucie było sprawne. Mam również wszystkie paragony za paliwo, jakie w ciągu 5 lat wlałem do baku, z czego znaczna część z zapisanym na odwrocie przebiegiem.
Uważam po prostu, że przed wypadkiem, za auto ktoś zapłacił by więcej, niż 3000 zł.
Bordos, pójdź do oddziału tej ubezpieczalni "na głupa" i poproś o wycenę (kalkulację) AC dla Twojego auta udając, że jest całkowicie sprawne - każdy agent Ci to zrobi i da wydruk myśląc, że chcesz u niego ubezpieczyć na czym on zarobi.
Zobaczysz co Ci wyliczą i to może być świetny argument do dyskusji z "panem szefem".
I jeśli to zrobisz poproś też, żeby pan Ci pokazał, a najlepiej skserował stronę z katalogu (na 90% EuroTax) z którego robi wycenę.
Ja wszystkie auta ubezpieczam u jednej agentki i bez problemów mi pokazuje te katalogi - to nie jest tajne, ani nic, tylko taki katalog kosztuje i jest wydawany chyba co 1-3 miesiące, więc prywatnie nie ma sensu tego kupować.
A to co się dowiedziałeś, to generalnie to jest "pozycja wyjściowa" TU i ona praktycznie zawsze jest potężnie zaniżona - po 1-2 odwołaniach jest zwykle szansa na uzyskanie prawidłowej lub prawie prawidłowej wyceny.
Do tego w przypadku OC stosuje się bezpośrednio przepisy KC i numer z zostawieniem Ci wraku i wypłatą części wartości jest formą oszustwa, bo KC mówi jasno, że naprawa szkody, jeśli przywrócenie stanu poprzedniego jest niemożliwe, odbywa się drogą wybraną przez poszkodowanego.
Poczytaj stronę Rzecznika Ubezpieczonych i zadzwoń tam - ciężko się dodzwonić, ale mają tam prawników zaprawionych w takich bojach.
Do tego, o ile pamiętam również w Ministerstwie Finansów albo w KNF'ie jest komórka nadzoru nad ubezpieczeniami obowiązkowymi - poszukaj wątku maniaq'a o jego stłuczce "bandziorem" - pouczające.
W archiwum jest też gdzieś opis jak mój ojciec zmusił PZU do napawy Skodu, która wg nich miała "szkodę całkowitą", ale tamto auto było warte wtedy chyba koło 20 tys., a naprawa wyszła na 14 tys.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum