W panamerce polakierowanie zaślepek spryskiwaczy płacisz ponad 200zł , żeby nie było, normalnie jest zwykły plastik... bez koloru
Wiesz, też znam lakiernie gdzie za element płacisz 1000zł - nie ważne czy to maska czy obudowa lusterka... ale takie zakłady się po prostu omija
Rozumiem że chodziło o to że tam jest jakiś super unikalny lakier pewnie i trzeba go brać z serwisu...? Ja szukam ze zwykłym lakierem metalic, bez jakichś wymysłów
Dyskusja dyskusją, fajnie ze się temat rozkręcił, aczkolwiek zmierza to do zaglądania komuś do kieszeni. Porsche to bliźniak tuarega wiec coś tam się podpasuje, ale nie urzeka mnie to auto. Szkoda roverka.
Nie wiem skąd przeświadczenie że utrzymanie będzie drogie,
Bo porsche to jest VW i niestety jak tylko skończy gwarancje to zaczyna sie w nim sypać wszystko co jest na gwarancje obliczone a obliczony jest identycznie jak każdy VW. i poszukaj sobie co można do niego założyć oprócz części oryginalnych bo z moich info wynika że prawie nic nie pasuje od braci z rodziny czyli Audi i VW. a niestety ale na zawieszeniu i hamulcach utrzymanie auta sie nie kończy szczególnie takiego nafaszerowanego elektronika jak nowe VW
[ Dodano: Sro Maj 24, 2017 10:44 ]
No i policz sobie opony jeszcze bo obstawiam że w 5tys za komplet możesz się nie zemścić bo to jest SUV do mojego starego Freela koszt opon przyzwoitych to ponad 2tys pln
Generalnie są zamienniki produkowane jak do każdego innego auta. Oczywiście jak pójdzie komputer czy inne dziadostwo to nie zostaje zbyt dużo pola do popisu ale to jak wszędzie, i tak samo jak wszędzie można dostać używkę.
Części blacharskie (zderzaki itp) też można dostać na alledrogo w normalnych cenac.
Co do opon Sknero, to tak jak przy Freelu albo Roverze, zależy od rozmiaru felgi sporo. Ale chce jeździć na ori 17 albo 18 cali wiec koszt opon w zależności co będę chciał założyć - od 2000 do 4500 jak sobie wymyśle coś w stylu Nokian Rockproof. Pewnie wymiana co 3 lata przy moich przebiegach i stylu jazdy - ale to norma.
[ Dodano: Sro Maj 24, 2017 11:09 ]
longer86 napisał/a:
Dyskusja dyskusją, fajnie ze się temat rozkręcił, aczkolwiek zmierza to do zaglądania komuś do kieszeni. Porsche to bliźniak tuarega wiec coś tam się podpasuje, ale nie urzeka mnie to auto. Szkoda roverka.
No szkoda Roverka ale teraz jest jedyny moment kiedy mogę się przerzucić na coś co chciałem mieć od dawna (mowa ogólnie o suvie), a Porsche, cóż ma soje plusy, fajnie się siedzi - jest co najmniej tak wygodne jak Rover. Ma i swoje minusy jak każde auto. Alternatyw jest mało w rozsądnym przedziale cenowym - najmocniejszym konkurentem było by Volvo xc90 w jasnych skórach. Ale jest tego mało, silniki 2,5 benzynowe zazwyczaj zajechane i koszty serwisowe też wysokie i częste niestety - co potwierdzają użytkownicy...
No fakt że generalnie temat zszedł na liczenie kasy
Generalnie są zamienniki produkowane jak do każdego innego auta.
Niestety ale dużo wody w warcie upłynie i pln z twojego portfela zanim rozkminisz które zamienniki się nadają i robią robotę a co musisz włożyć w oryginale mam swój przykład z freelandera.
longer86 napisał/a:
Porsche to bliźniak tuarega wiec coś tam się podpasuje, ale nie urzeka mnie to auto. Szkoda roverka.
Dlatego napisałem ze prawie nic nie pasuje. z pozostałą częścią twojej wypowiedzi się zgadzam w całej rozciągłości. Ale tam napiszę Porsch ma jednak zaletę jest perfekcyjnie wykonany i nie skrzypi, telepie tam się wszystko trzyma kupy.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Niestety ale dużo wody w warcie upłynie i pln z twojego portfela zanim rozkminisz które zamienniki się nadają i robią robotę a co musisz włożyć w oryginale mam swój przykład z freelandera.
To prawda, gdybym nie miał żadnego doświadczenia to było by chodzenie po omacku ale tez mam dostęp do zaprzyjaźnionego zakładu gdzie chłopaki się zajmują Porschakami i mogą doradzić. Więc trochę będzie łatwiej...
A wykonanie jest naprawdę niezłe... no i właściwości mini-terenowe na których mi zależy mimo wszystko...
Jak myślisz o Cayenne, to lepiej celuj w starego Tuarega 4,2 V8 na pośrednim wtrysku ( w Audi A8 D3 ma oznaczenie BFM, nie wiem jak w Tuaregu). Zagazujesz to po taniości, silnik dość mocny ( sam osobiście mam ale w Audi). Skrzynia jeszcze z tych starszych, choć jak kupisz zadbany egzemplarz to chodzi na prawdę fajnie ( 6 biegów). Zawieszenie pneumatyczne wbrew pozorom nie jest aż takie drogie w utrzymaniu. Remont kompresora to 1500zł, osuszacz powietrza coś około 600zł. Najgorszy temat to wahacze... parę tysi na dobrych zamiennikach kosztuje niestety ( Lemforder).
Co do spalania, to u mnie w Audi, potrafi zaskoczyć. W trasie przy 150/h pali około 11,5 benzyny. Natomiast jak wpadnę w miasto w godzinach szczytu, to potrafi pokazać 30 No i ten cholernie mały bak paliwa do którego wchodzi tylko cirka 85 litrów benzyny
Rany dajcie chłopakowi spokój, jego sprawa co kupi, za ile i ile będzie kosztować utrzymanie. Ja tam go rozumie, człowiek pracuje, zarabia coraz więcej i chce coraz lepszych zabawek. Sam swego czasu pozbyłem się, naprawdę z wielkim bólem Roverka, gdyby sytuacja firmy nie rozwinęła się jak rozwinęła, to zapewne został bym przy marce. Zostawiłem sobie tylko zabawkę do upalania choć wszyscy powtarzali że to g... Podoba mi się pomysł z Porsche.
sebeks, coś Ty się tak uparł na te stare auta? ja wiem że to klasyki i tak dalej ale nie chce kupować starocia, który może i będzie mnie kosztował z 15 tys zł ale za to włożę w niego w rok kolejne 40 mam zamiar kupić auto od roku 2004 wzwyż ze sprawdzonym przebiegiem i udokumentowaną historią od maks drugiego właściciela... Wiem wymagania jak do perełki - ale mam czas na szukanie. Będę się też posiłkował w szukaniu firmą, która da mi gwarancję na sprawdzenie tego auta.
Jak będę chciał kiedyś kupić klasyka do zabawy w stodole to kupie Dodge Charger'a z '69 z silnikiem 426 HEMI... ale to kiedyś to to z założenia będzie stało przez 10 lat w warsztacie.
Co do Tuarega, najzwyczajniej w świecie mi się nie podoba. Jest niewygodny i plastikowy. Poza tym ma na masce i kierownicy logo VW, którego nie cierpię.
Zawieszenie pneumatyczne mnie nie przeraża bo jak pisałem mam znajomych, którzy od podstaw budują AIRride dla samochodów tuningowanych i terenowych i dają na to sporą gwarancję. Poza tym mam doświadczenia z utrzymaniem pneumatyki przemysłowej i spokojnie uważam że nie ma się czego bać - części można dopasować w dużo niższych cenach niż w sklepach motoryzacyjnych.
luke, dzięki za wsparcie też pozbywam się z bólem swojego eRa bo właśnie zainwestowałem w niego ok 2,5 tys zł jak nie lepiej... a planowałem kolejne parę stówek. Ale jest taki moment w życiu, że akurat idealnie można pozwolić sobie na szaleństwo, które za rok czy dwa już nie przejdzie...
Co do Tuarega, najzwyczajniej w świecie mi się nie podoba. Jest niewygodny i plastikowy. Poza tym ma na masce i kierownicy logo VW, którego nie cierpię..
Cierpisz na tą samą chorobę co ja Jak się kasa komuś zgadza to czemu nie Porsche Kiedy bym nie widział cayenne zawsze się wyróżnia z tłumu
Sandman napisał/a:
Co do Tuarega, najzwyczajniej w świecie mi się nie podoba. Jest niewygodny i plastikowy. Poza tym ma na masce i kierownicy logo VW, którego nie cierpię..
Cierpisz na tą samą chorobę co ja
adam_26 napisał/a:
Kiedy bym nie widział cayenne zawsze się wyróżnia z tłumu
To prawda, gdzie bym nie nie spotkał czy w Polsce czy zagranicą to od razu rzuca się w oczy.
AdaskoC, fakt Lambo i Ferrari fajnie wyglądają ale nie podobają mi się ze względu na to że to sportscary - jakoś nie czuję pociągu do takich jeździdełek. Może dlatego że w Polsce nie ma tym gdzie pośmigać...
A Porszak... tylko dlatego że jest SUVem i jest fajnie wykonany w środku.
Zresztą, to jest jak z każdym samochodem - tu nie ma jakichś super przesłanek za tym żeby go kupować, poza tą, że się podoba
dobrze wykonane to sa RR w najwyższych modelach chyba nie ma innych SUV które maja taką jakość wykonania. Nawet te stare są zajebiste
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Po doświadczeniach z niemiecką motoryzacją w tym z Tuaregiem 4.2 siostry kupionym jako nowe skłaniałbym się bardziej ku japoncom np landcruiser 4.0 v6, spokojnie można latać autostradami nawet przy prędkościach jak u zachodnich sąsiadów, w teren wjedziesz wszędzie, zepsuć sie nie ma bardzo co. A i malo traci na wartości, ewentualnie bardziej na autostrady infiniti fx ale tu troszkę gorzej z awaryjnością ale o niebo lepiej niż u niemcow.
Ale są cholernie drogie w naprawach i awaryjne, mam tu na myśli kilkuletnie używane egzemplarze.
Napisałem już wyżej że to jest legenda taka sama jak o Roverze 75 że się psuje na potęgę i jest drogi w naprawie. Jasne jest że jak kupisz strucla skatowanego przez poprzedników to będziesz bulił jak za zboże. Mój gazmen jest szpec na auta 4x4 i mi się dziwił że jeżdżę freelem bo to ponoć psuj jest ale jak sam na podstawie legendy kupił RR za frytki ponoć najbardziej awaryjny model jaki wypuścili przejechał się raz, drugi i potem mi powiedział że mnie rozumie i zamiast na handel RR zostaje u niego bo nie dość że tanio idzie naprawić (a parę rzeczy miał w nim do zrobienia w tym zawias pneumatyczny) to jeszcze daje niesamowitą frajdę z jazdy na szosie i w terenie a szalę przechyliło to jak pozamiatał Toyoty Land Criuser w terenie na jakimś zlocie 4x4 gdzie topili auta prawie aż po szyby. Ma go już 2 rok i jest zachwycony a w między czasie zhandlował kilka Disco i RR .
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Jakbyś zobaczył mój park "maszynowy" to byś zrozumiał, Prebenny chyba widział Ja po prostu z racji zawodu który wykonuję, mam alergię na nowe samochody i boję się, że skończy się to tym, że kolejnego samochodu nie kupię (oczywiście to pół żartem pół serio). Niestety ale robię w tym i widzę to od "środka" jak to powstaje, jak się to potem pogarsza i jak to zjeżdża z linii do "sklepów"
Epoka dobrych samochodów skończyła się już jakiś czas temu. Teraz pozostaje już wybierać mniejsze zło. Ale to moje osobiste zdanie.
Czemu stare auta pytasz... Dużo jeżdżę, nawet bardzo dużo. Na same dojazdy do miejsc gdzie pracowałem w zeszłym roku, nakręciłem jakieś 120 tyś km ( i nie jestem kierowcą zawodowym, choć C+E też posiadam). Nie ma nic bardziej wkur...go jak uziemione auto w trasie z powodu jakiejś pierdoły. Ja zrozumiem jak korba bokiem wyleci, jak się coś ukręci, urwie. No pech czy jak to nazwać. Ale nie jak wtryskiwacza pada po 110 tyś km od wyjechania z fabryki, a pompa paliwowa wali opiłkami stalowymi po 140 tyś km zabijając drugi komplet wtrysków. I tak mógłbym mnożyć. Dlatego padło na A8 D3 ( choć jak na mnie to i w tym już za dużo elektroniki) z 4,2 na pośrednim wtrysku. Auto kupiłem w bardzo dobrym stanie technicznym, od pierwszego właściciela, którego było stać na takie auto. No i poszło na pakiet startowy... gruba kasa będzie do zapłacenia w przyszłym tygodniu przy odbiorze. Ale ma być na tip top. Tym sposobem będę miał za 70tyś zł auto w stanie praktycznie jakby wyjechało z fabryki, którym wiem, że do następnego takiego pakietu wydatków dojdzie za około 100tyś km.
Z drugiej strony, nie wiem czego oczekujesz od auta, ale ostatnio liczyłem, że nawet opłaciłoby mi się wziąć leasing na nawet nowe auto a po dwóch latach je oddać i wziąć kolejne na kolejny leasing. Rocznie kosztowałoby mnie to w okolicach 15tyś zł ( koszta leasingu) i co dwa lata mam nowe auto i wywalone na wszystko. Nie obchodzi mnie nic, a przez pierwsze 150-200tyś km raczej nic by się nie wysypało specjalnie przy moim lataniu autostradami.
Niestety ale zadbany RR jest poza moim zasięgiem, to samo się tyczy Land Cruisera. Zresztą chyba bym nie chciał drugiej Toyoty w domu, z jedną są wystarczające problemy a poza tym części są drogie więc serwisując dwie poszedł bym z torbami
sebeks, ja wiem że dobra motoryzacja się skończyła w latach '90... sam to powtarzam zawsze. Ale mimo wszystko doceniam niektóre rzeczy które zostały wprowadzone od tamtego czasu. Nowego auta nie chce ale jednak trochę nowsze żeby było w nim parę przydatnych bajerów.
Największą bolączką jest to że to auto to ma być SUV bo z kompaktów/ kombi wybór był by pewnie w cholerę większy. Początkowo myślałem o terenówce ale po pierwsze jakość wykończenia jest sporo poniżej premium bo do innych celów auto jest stworzone niż ładnego wyglądania, a po drugie takie auto wymaga posiadania miejsca do regularnego grzebania i utrzymywania w należytej kondycji. Wymaga to też czasu - a ani jednego ani drugiego nie posiadam na obecna chwile.
W tej klasie jest mały wybór niestety, jak wrzuciłem w wyszukiwarce wszystkie filtry z wymaganiami to zostało mi tak naprawdę 5 czy 6 marek: Porsche, VW, Volvo, BMW, KIA... i z czego tu wybierać...?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum