Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 14:26 [R416] Problem z ładowaniem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam wszystkich
swojego Roverka kupilem jakies prawie 3 lata temu, nie ukrywam ze troche zaniedbany egzemplarz i na pewno za niego przeplacilem, ale tak mi sie podobal ze w sumie nie zaluje.
HGF na samym poczatku, tylne zaciski w rozsypce, sprzeglo, pompa wody, paliwa, zawieszenie przod wahacze oraz lozyska kol tylnich i pare innych rzeczy.
wsadzilem w niego sporo kasy i jest oki tylko zostal jeden problem. Ladowanie w samochodzie. lubie jak mi wszystko gra w aucie wiec spedza mi to sen z powiek.
mianowicie: co jakis czas padal mi akumulator, byla stara w aucie warta wiec wymienilem na centre future. caly happy ze jest po problemie, pewnego dnia podchodze do auta, centralny nie ma sily dzwignac zameczkow . No coz, mysle , moze alternator siada, wiec pojechalem do elektryka, sprawdzil ladowanie, mowi fakt troche malo 13,8 V. przeczyscil cos tam ze szczotkami pokombinowal wskoczylo na 14 bodajze. mialo byc po problemie...niestety za jakis czas znowu lipa. wiec dalej do elektryka: sprawdzil prad uplywu: 0,46 A. podpial u jakiegos magika do kompa, wyszedl blad jakis dziwny, ale skasowal i mowi ze teraz jest 0,03A wiec w sam raz. no to mysle, uff..po problemie. no ale niestety. znowu za miesiac chyba ..lipa znowu do elektryka...pelne obciazenie i nagle z 14 V zrobilo sie 11,5 ladowania. no to tel do kolegi po nowy alternator ( przydaja sie znajomosci z pracy). przyjechal na drugi dzien, zamontowany ale nauczony ze nie wszystko zloto co sie swieci pelne obciazenie i co? lipa alternator sprawny, wymontowany z auta podobno trzyma ladowanie pod obciazeniem ( nie wiem jak to sprawdzali) wiec zrobili mi wymiane kabli tych glownych altern akum masa itp. ale dajej lipa. jak mu dowale 100% obciazen spada ladowanie.
nie wiem co to moze byc, przepraszam ze tyle sie rozpisalem no ale wybaczycie chyba bo rzadko pisze ( na wasze i forum szczescie )
czy jest mozliwe ze musze miec mocniejszy alternator niz 65A? wyposazenie mojego to taki standard. pelna elektryka klima itp. w opisach roverkow widzialem ze powinien byc chyba wlasnie 65A ale sam juz nie wiem. jest szansa na jakas pomoc z waszej strony? moze ktos bawi sie elektryka na powaznie roverkowa?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Czw Sty 20, 2011 21:56, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 14:26 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
a regulator napiecia w tym wypadku nie jest razem z alternatorem? w obudowie czy cos takiego? bo pytalem ich o to ale powiedzieli ze to jest wszystko razem
Pomógł: 43 razy Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 310 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 14:38
Cytat:
a regulator napiecia w tym wypadku nie jest razem z alternatorem? w obudowie czy cos takiego? bo pytalem ich o to ale powiedzieli ze to jest wszystko razem
no na pewno jest gdzieś na alternatorze, a problem z rozladowywanym akumulatorem to chyba na to wskazuje że to albo regulator czy szczotki(o ile alternator jest dobry, uzwojenie itp)albo pobiera ci jakieś urządzenie prąd. w ostatecznym wypadku jakiś przewód jest niepodłączony lub gdzieś ułamany
prad uplywu mam teraz dobry, 0,03 A . na jalowym bez obciazen nap ladowania 14.20 V
jak podlacze swiatla, klime wentylator radio ogrzewanie szyby tylnej ladowanie pada ok 11,50V. Alternator powinien byc dobry, dobra firma je regeneruje pod szyldem Lucas. wiec jezeli regulator jest w srodku w obudowie altka, to powinien tez byc oki, prawda? zwlaszcza ze przy dwoch alternatorach, takie same objawy? nie za duzo pecha w nieszczesciu bym mial?
Pomógł: 43 razy Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 310 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 14:49
Richi71 napisał/a:
Alternator powinien byc dobry, dobra firma je regeneruje pod szyldem Lucas. wiec jezeli regulator jest w srodku w obudowie altka, to powinien tez byc oki, prawda? zwlaszcza ze przy dwoch alternatorach, takie same objawy? nie za duzo pecha w nieszczesciu bym mial?
W kwestię naprawy alternatora przez jakąś firmę nie wnikam. Ale zajmują się oni regenaracją alternatorów a nie osprzętu, więc regulatora mogli nie wymienić bo pewnie jest drogi lub mało dostępny. Poza tym skąd możesz wiedzieć czy przy przekładce alternatorów nie zastąpili regulatorów?
czyli znowu musze szukac elektryka z lepszym skillem? zna ktos takowego w krakowie lub okolicach? jak mozna ten regulator napiecia sprawdzic? czy moze lepiej kupic nowy i wsadzic za stary? jakies info o kosztach?
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 15:55 ]
arczi83 napisał/a:
Richi71 napisał/a:
Alternator powinien byc dobry, dobra firma je regeneruje pod szyldem Lucas. wiec jezeli regulator jest w srodku w obudowie altka, to powinien tez byc oki, prawda? zwlaszcza ze przy dwoch alternatorach, takie same objawy? nie za duzo pecha w nieszczesciu bym mial?
W kwestię naprawy alternatora przez jakąś firmę nie wnikam. Ale zajmują się oni regenaracją alternatorów a nie osprzętu, więc regulatora mogli nie wymienić bo pewnie jest drogi lub mało dostępny. Poza tym skąd możesz wiedzieć czy przy przekładce alternatorów nie zastąpili regulatorów?
wiem bo moj stary lezy u mechanika. ja dostalem caly za free. wiec nie mogli nic zamienic
Pomógł: 43 razy Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 310 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 15:03
Richi71 napisał/a:
czyli znowu musze szukac elektryka z lepszym skillem? zna ktos takowego w krakowie lub okolicach? jak mozna ten regulator napiecia sprawdzic? czy moze lepiej kupic nowy i wsadzic za stary? jakies info o kosztach?
pisałeś już, że:
Richi71 napisał/a:
sprawdzil ladowanie, mowi fakt troche malo 13,8 V. przeczyscil cos tam ze szczotkami pokombinowal wskoczylo na 14 bodajze
czyli przeczyścił regulator i szczotki i na jakiś czas to pomogło, więc niech sprawdzi jeszcze raz czy szczotki nie są już za małe, a koszt nowego regulatora to coś koło 130zł. a elektryków jest wielu w Krakowie. Ja kiedyś byłem w Auto - wirnik'u na ul.Wieniawskiego63, zaraz za stacją po prawej, i jakoś mi zrobili to co chciałem i do tej pory działa
czyli znowu musze szukac elektryka z lepszym skillem? zna ktos takowego w krakowie lub okolicach? jak mozna ten regulator napiecia sprawdzic? czy moze lepiej kupic nowy i wsadzic za stary? jakies info o kosztach?
pisałeś już, że:
Richi71 napisał/a:
sprawdzil ladowanie, mowi fakt troche malo 13,8 V. przeczyscil cos tam ze szczotkami pokombinowal wskoczylo na 14 bodajze
czyli przeczyścił regulator i szczotki i na jakiś czas to pomogło, więc niech sprawdzi jeszcze raz czy szczotki nie są już za małe, a koszt nowego regulatora to coś koło 130zł. a elektryków jest wielu w Krakowie. Ja kiedyś byłem w Auto - wirnik'u na ul.Wieniawskiego63, zaraz za stacją po prawej, i jakoś mi zrobili to co chciałem i do tej pory działa
W styczniu 2007 roku, gdy padł mi prostownik w alternatorze, wymieniłem też i regulator.
Prostownik i regulator Lucasa, oryginały. Jeden kosztował mnie 40 PLN, regulator 45.
Hurtownia elektryczna al. Prymasa Tysiąclecia w Warszawie.
Wymiana regulatora banalnie prosta, z prostownikiem tylko nieco gorzej, bo trzeba lutować końcówki faz stojana.
Jeśli ktoś żąda więcej jak 100 PLN za regulator czy prostownik - to jest zbrodniarz i powienien siedzieć.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum